Bardzo ważną rolę gra też podłoże. Tego etapu prac nie wolno zlekceważyć. Od stanu podłoża będzie zależała trwałość ocieplenia. Przed przystąpieniem do klejenia płyt termoizolacyjnych ściany trzeba:
• osuszyć – oczywiście jeśli są wilgotne. Osuszenie jest proste, o ile ściany zamokły od deszczu. Wystarczy wtedy parę dni i same wyschną, zwłaszcza w słoneczną pogodę. Powodem występowania wilgoci może być jednak nieszczelna hydroizolacja fundamentów lub cieknąca rynna. Wtedy suszenie nic nie da, dopóki usterki nie zostaną porządnie naprawione;
• oczyścić – każdy brud lub pył osłabia przyczepność kleju do płyt ociepleniowych. Ściany należy zatem wyczyścić dokładnie szczotką. Plamy i zacieki można spróbować usunąć ciepłą wodą pod ciśnieniem z dodatkiem detergentów, ale pamiętajmy, że trzeba będzie później suszyć elewację. Tłuszcz, który widoczny może być dopiero w świetle ultrafioletowym, można zmyć specjalnymi preparatami czyszczącymi lub ewentualnie benzyną ekstrakcyjną;
• wyrównać – ponieważ grubość warstwy kleju nie powinna przekraczać 1-5 cm, podłoże trzeba wyrównać w inny sposób. Najprościej – nakładając cementową zaprawę wyrównawczą. Dopiero po jej związaniu będą możliwe kolejne prace. Niwelowanie krzywizn podłoża przez stosowanie płyt ociepleniowych różnej grubości jest bardzo trudne do poprawnego wykonania;
• zagruntować – mineralne podłoża, zwłaszcza nowe, są chłonne, mogą więc odciągać wilgoć z masy klejącej, którą mocujemy ocieplenie. W ten sposób nośność kleju się zmniejsza. Przed ocieplaniem ściany warto pomalować preparatem gruntującym, który wyrówna i zmniejszy chłonność podłoża.
I tak najgorsze problemy są z ocieplaniem domów, które powstały przed latami 50 tymi. Wiele domów wybudowanych przed wojną oraz w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku, ma ściany o współczynniku przenikania ciepła U≤1,5 W/m2K. Oznacza to, że ich izolacyjność termiczna jest 5-krotnie gorsza...