O Co Chodzi Z Tymi Ginekolgami?!

Status
Zamknięty.

dagmarawww

Nowicjusz
Dołączył
3 Styczeń 2006
Posty
133
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Wiem ale nie powiem ;p
Ej ja byłam wczoraj u ginekologa i tak samo jak Ty poszłam tam tylko po to, żeby mi przpisał tabletki...hmmm byłam strasznie zła jak powiedział, że nie może tego zrobić zanim mnie nie przebada...
przecież ja się nie rozkracze przed nim...strasznie sie boję :( kurcze żeby to była kobieta to spoko...ale to jest facet ok 40stki, nawet przystojny i ja mam się rozebrac???hmm chyba przezyję zawał B)
Ale ja nie poszłam tylko po tabletki no w sumie poszłam po Postinor ale tak się zapytałam czy mi przepisze a tu d*upa... :/ nie lękaj się :D mój gin też jest coś koło 40 i byłam na fotelu jakieś 10 razy bo wykrył mi nadżerkę a z cytologii miałam IIIa więc nie raz musiałam u niego jeszcze się "obnażać" heh to nie jest takie straszne zwłaszcza jeśli będzie delikatny bo jeśli będzie niezbyt miły tak jak mój to nie fajnie... Kiedyś musi być ten pierwszy raz :D

Ehh.. rzeczywiście. Ja też byłam jakiś czas temu u pani ginekolog ;] na pierwszy rzut oka wyglądała normalnie ale kiedy spytałam czy przepisze mi tabletki to zaczela mi prawić jakis wywod o tym ze kazda kobieta ktora stosuje tabletki umiera na raka
Dobra zpowiem szczerze, że z takim czymś w życiu się jeszcze nie spotkałam :lol: jak można wciskać taką ściemę nastolatce która chce zasięgnąć fachowej rady... :/ gdyby faktycznie tak było to żadna kobieta nie brała by tych tabletek (no chociaz z papierosami jest inaczej heh) ale fakt faktem że to jedna wielka ściema...

A co do Pani Kaszaczek to wielkie dzięki za radę! Też tak myślałam żeby lepiej nie iść po tabletki ale nie byłam do końca przekonana a Ty mi pomogłaś podjąć decyzję! Jeszcze raz wielkie dzięki :papa:
 

Mariczka18

Nowicjusz
Dołączył
2 Kwiecień 2006
Posty
33
Punkty reakcji
0
a wracając jeszcze do lekarzy to... jest różnie...
Trafiłaś na konserwatystę lub konserwatystkę i juz :) łepek do góry!!
Zmień lekazrza- po prostu :]
Lekarz ginekolog od tego jest... Także bez łaski niech bierze recepte i pisze tabletosy :) no najpierw badania niezbędne... :)

Pozdro
 

Katarynka

Nowicjusz
Dołączył
8 Luty 2006
Posty
128
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Lublin
Ja bylam u ginekologa - kazali mi isc jak mnie bolal zoladek, wymiotowalam i mialam goraczke... wcale sie nie balam bo tak sie wtedy zle czulam ze mi bylo wszystko jedno i niezbyt dobrze wiedzialam co sie wokol mnie dzieje. ale jego powitanie juz na poczatku mnie otrzezwilo : "pewnie kolejna zaciazona..." byl bardzo niedelikatny podczas badania a jak mowilam ze boli to powiedzial zebym mu nie robila cyrku w gabinecie... i wyrazil wielkie zdziwienie ze niemozliwe ze nigdy nikt mi palca do pochwy nie wkladal. stwierdzil ze nie wie czy bedzie bolec bo nie jest kobieta i ze ktos powinien mnie rozdziewiczyc bo mu sie ciezko mnie bada. na szczescie okazalo sie ze pod wzgledem ginekologii wszystko ze mna w porzadku a mimo to i tak wypisal mi skierowanie do szpitala na ginekologie bo nie wiedzial co ze mna zrobic. a jak sie spytal czy zyje w stresie to powiedzialam ze jasne ze sie nieraz denerwuje, wiadomo - jak kazdy... a on na to ze jak sie z czyms nie daje rady to sie za to nie bierze. wyszlam z placzem a w drzwiach mu powiedzialam ze jest idiota. potem dopiero uslyszalam komentarze innych osob ktore u niego byly ze rzeczywiscie jest straszny, ale ja musialam do niego isc bo bylam naprawde chora, zalezalo mi na czasie i bylo mi wszystko jedno. zycze Wam wszystkim wiecej szczescia, ja po powrocie od takiego lekarza bylam bardziej chora niz zanim do niego poszlam...
 

ComeBabyToMe

Nowicjusz
Dołączył
15 Kwiecień 2006
Posty
28
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Białystok
Hmm... To zależy od ginekologa... Nie ważne czy to lekarz, prywatny, czy też nie... A za wizytę u prywatnego zapłacisz 50-60 złotych... Nie którzy lekarze, wypisują tabletki dopiero po skończeniu 18 lat... Tak nie stety jest... :( Ale istnieją też Ci normalni ;) I nie będziesz musiała przyjść z mamą... ;) Popytaj się wśród koleżanek...
 

Pani Kszaczek

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2006
Posty
116
Punkty reakcji
0
Wiek
39
Miasto
Łódź
Ja bylam u ginekologa - kazali mi isc jak mnie bolal zoladek, wymiotowalam i mialam goraczke... wcale sie nie balam bo tak sie wtedy zle czulam ze mi bylo wszystko jedno i niezbyt dobrze wiedzialam co sie wokol mnie dzieje. ale jego powitanie juz na poczatku mnie otrzezwilo : "pewnie kolejna zaciazona..." byl bardzo niedelikatny podczas badania a jak mowilam ze boli to powiedzial zebym mu nie robila cyrku w gabinecie... i wyrazil wielkie zdziwienie ze niemozliwe ze nigdy nikt mi palca do pochwy nie wkladal. stwierdzil ze nie wie czy bedzie bolec bo nie jest kobieta i ze ktos powinien mnie rozdziewiczyc bo mu sie ciezko mnie bada. na szczescie okazalo sie ze pod wzgledem ginekologii wszystko ze mna w porzadku a mimo to i tak wypisal mi skierowanie do szpitala na ginekologie bo nie wiedzial co ze mna zrobic. a jak sie spytal czy zyje w stresie to powiedzialam ze jasne ze sie nieraz denerwuje, wiadomo - jak kazdy... a on na to ze jak sie z czyms nie daje rady to sie za to nie bierze. wyszlam z placzem a w drzwiach mu powiedzialam ze jest idiota. potem dopiero uslyszalam komentarze innych osob ktore u niego byly ze rzeczywiscie jest straszny, ale ja musialam do niego isc bo bylam naprawde chora, zalezalo mi na czasie i bylo mi wszystko jedno. zycze Wam wszystkim wiecej szczescia, ja po powrocie od takiego lekarza bylam bardziej chora niz zanim do niego poszlam...

Strasznie wspolczuje, ja mialam ta przyjemnosc trafienia do rewelacyjnego lekarza, jak siedzialam na fotelu i cos bolalo to ciagle powtarzal ze ze mnie pieszczocha i mam sie nie mazgaic. Od razu o wszystkim sie zapomina, a teraz jak mam badanie i boli, a zazwyczaj bardzo boli to mowi ze jeszcze chwilke i koniec przyjemnosci. Zawsze udawalo mu sie jakos rozbic napiecie i stres. Za nic na swiecie nie zmienilabym lekarza, przynajmniej jesli chodzi o podejscie do pacjentki. Ma swoje wady jak kazdy ale nie boje sie do niego chodzic, choc nadal uwazam ze te wizyty sa nieprzyjemne...
 
Status
Zamknięty.
Do góry