nowhereboy
Nowicjusz
Siemacie, jestem tutaj nowy i przybywam tutaj przez impuls, a dokładnie przez to, że sam sobie nie potrafię odpowiedzieć na jedno pytanie. Przedstawię najpierw sytuacje, otóż wszystko zaczęło się jeszcze w nocy... Śniła mi się dziś piękna dziewczyna, brunetka o delikatnych rysach twarzy. Rano, gdy obudziłem się to w moim brzuszku czułem uczucie określane "motylkami", dawno tego już nie czułem. Po 20 minutowej pobudce owianej wspomnieniami snu, wstałem, ubrałem się, wypiłem kawę i pojechałem do pracy. W drodze z tego wszystkiego musiałem się pochillować trochę i z tego wszystkiego musiałem posłuchać "Sen o Victorii". Dojechałem do pracy, odpaliłem kompa, zjadłem bułkę i za jakiś czas przyszła praktykantka. Miała być pierwszy raz dziś w biurze. Otworzyłem drzwi i szczena mi opadła.. ona była jak te ze snów! Serce waliło mi jak młot mimo, że pierwszy raz wdziałem ją na oczy. Oczywiście na twarzy poker face. Zaprosiłem ją do środka, omówiłem wszystko mniej więcej jak praktyki mają wyglądać i wprowadzałem ją w całą tematykę pracy naszej firmy.
Rozmowa często schodziła na poboczne tematy, zainteresowania, pogaduchy krótkie.. nic konkretnego a jednak uśmiech na twarzy nie znikał. Pracuje w firmie, gdzie miesięcznie 4-5 praktykantów się przemieszcza, głównie dziewczyn bo to praktyki redaktorskie. Nigdy czegoś takiego nie miałem. Pracuje tam oczywiście by sobie dorobić, zaocznie się uczę i sam prowadzę swojego bloga. Praca jest tylko by mieć na opłaty. Mam 22 lata, nie mam dziewczyny od roku. Ona ma chyba 20 albo 21. Jest ideałem... odpływałem wracając po pracy.
W życiu miałem kilka dziewczyn, sporo romansów - ogólnie nie miałem problemu z płcią przeciwną. Jestem szczupły, całkiem wygadany (nawet za bardzo) ale w tym momencie pogubiłem się sam ze sobą. Chciałbym to jakoś racjonalnie rozegrać. W pracy nie zamierzam nawet na nią spojrzeć zbyt "sympatycznie" chociaż wiecie, że iskry w oku nie da się ukryć. Nie wiem jednak, co wymyślić, żeby spróbować złapać z nią optymalny kontakt a potem, po praktykach spróbować się spotkać.. może zaprosić na kolację? Nigdy nie byłem na takiej randce, a chciałbym
Uważałem się za twardziela, który póki co dziewczyny nie potrzebuje ale jak ją dziś zobaczyłem to teraz nie mogę skupić się na nauce a za tydzień muszę oddać projekt -.-
Może jakieś pomysły ?
P.s - własnie się zorientowałem, że zły dział wybrałem! Więc proszę modków o wyrozumienie
Rozmowa często schodziła na poboczne tematy, zainteresowania, pogaduchy krótkie.. nic konkretnego a jednak uśmiech na twarzy nie znikał. Pracuje w firmie, gdzie miesięcznie 4-5 praktykantów się przemieszcza, głównie dziewczyn bo to praktyki redaktorskie. Nigdy czegoś takiego nie miałem. Pracuje tam oczywiście by sobie dorobić, zaocznie się uczę i sam prowadzę swojego bloga. Praca jest tylko by mieć na opłaty. Mam 22 lata, nie mam dziewczyny od roku. Ona ma chyba 20 albo 21. Jest ideałem... odpływałem wracając po pracy.
W życiu miałem kilka dziewczyn, sporo romansów - ogólnie nie miałem problemu z płcią przeciwną. Jestem szczupły, całkiem wygadany (nawet za bardzo) ale w tym momencie pogubiłem się sam ze sobą. Chciałbym to jakoś racjonalnie rozegrać. W pracy nie zamierzam nawet na nią spojrzeć zbyt "sympatycznie" chociaż wiecie, że iskry w oku nie da się ukryć. Nie wiem jednak, co wymyślić, żeby spróbować złapać z nią optymalny kontakt a potem, po praktykach spróbować się spotkać.. może zaprosić na kolację? Nigdy nie byłem na takiej randce, a chciałbym
Uważałem się za twardziela, który póki co dziewczyny nie potrzebuje ale jak ją dziś zobaczyłem to teraz nie mogę skupić się na nauce a za tydzień muszę oddać projekt -.-
Może jakieś pomysły ?
P.s - własnie się zorientowałem, że zły dział wybrałem! Więc proszę modków o wyrozumienie