Nowo poznana dziewczyna

nowhereboy

Nowicjusz
Dołączył
14 Marzec 2014
Posty
1
Punkty reakcji
0
Wiek
32
Miasto
Kraków
Siemacie, jestem tutaj nowy i przybywam tutaj przez impuls, a dokładnie przez to, że sam sobie nie potrafię odpowiedzieć na jedno pytanie. Przedstawię najpierw sytuacje, otóż wszystko zaczęło się jeszcze w nocy... Śniła mi się dziś piękna dziewczyna, brunetka o delikatnych rysach twarzy. Rano, gdy obudziłem się to w moim brzuszku czułem uczucie określane "motylkami", dawno tego już nie czułem. Po 20 minutowej pobudce owianej wspomnieniami snu, wstałem, ubrałem się, wypiłem kawę i pojechałem do pracy. W drodze z tego wszystkiego musiałem się pochillować trochę i z tego wszystkiego musiałem posłuchać "Sen o Victorii". Dojechałem do pracy, odpaliłem kompa, zjadłem bułkę i za jakiś czas przyszła praktykantka. Miała być pierwszy raz dziś w biurze. Otworzyłem drzwi i szczena mi opadła.. ona była jak te ze snów! Serce waliło mi jak młot mimo, że pierwszy raz wdziałem ją na oczy. Oczywiście na twarzy poker face. Zaprosiłem ją do środka, omówiłem wszystko mniej więcej jak praktyki mają wyglądać i wprowadzałem ją w całą tematykę pracy naszej firmy.

Rozmowa często schodziła na poboczne tematy, zainteresowania, pogaduchy krótkie.. nic konkretnego a jednak uśmiech na twarzy nie znikał. Pracuje w firmie, gdzie miesięcznie 4-5 praktykantów się przemieszcza, głównie dziewczyn bo to praktyki redaktorskie. Nigdy czegoś takiego nie miałem. Pracuje tam oczywiście by sobie dorobić, zaocznie się uczę i sam prowadzę swojego bloga. Praca jest tylko by mieć na opłaty. Mam 22 lata, nie mam dziewczyny od roku. Ona ma chyba 20 albo 21. Jest ideałem... odpływałem wracając po pracy.

W życiu miałem kilka dziewczyn, sporo romansów - ogólnie nie miałem problemu z płcią przeciwną. Jestem szczupły, całkiem wygadany (nawet za bardzo) ale w tym momencie pogubiłem się sam ze sobą. Chciałbym to jakoś racjonalnie rozegrać. W pracy nie zamierzam nawet na nią spojrzeć zbyt "sympatycznie" chociaż wiecie, że iskry w oku nie da się ukryć. Nie wiem jednak, co wymyślić, żeby spróbować złapać z nią optymalny kontakt a potem, po praktykach spróbować się spotkać.. może zaprosić na kolację? Nigdy nie byłem na takiej randce, a chciałbym :)

Uważałem się za twardziela, który póki co dziewczyny nie potrzebuje ale jak ją dziś zobaczyłem to teraz nie mogę skupić się na nauce a za tydzień muszę oddać projekt -.-

Może jakieś pomysły ? :D


P.s - własnie się zorientowałem, że zły dział wybrałem! Więc proszę modków o wyrozumienie :p
 

Einherjar

Wyjadacz
Dołączył
15 Grudzień 2011
Posty
3 409
Punkty reakcji
322
Może zaproś na jakąś zwyczajną kawę najpierw. Kolację zostaw na później.
 
K

Kaja Metrowska

Guest
Ja również jestem zdania,że najlepsza będzie niezobowiązująca kawa ;)
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Dobrym prognostykiem jest fraszka Sztaudyngera
"Nigdy mi nie odmówiły
te, które mi się śniły"
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Kawa, wysłuchanie ewentualnych zwierzeń (dodatek do CV)
Wszystkie propozycje mogą mieć szczere i dobre albo podłe i skryte cele.
Nawet kolacja ze śniadaniem może znaczyć to albo owo.
Nie chcesz sam ze sobą ustalić własnych chęci i odleglejszych celów?
 
Do góry