Kibic Polski
Stały bywalec
- Dołączył
- 18 Kwiecień 2018
- Posty
- 2 078
- Punkty reakcji
- 191
Do wątku „namówiła” mnie historia pewnego sobowtóra.
Jak można pomyśleć sobowtór znanej postaci(w temacie mam tu na myśli głównie polityków tak dzisiejszych jak i dawnych) ma przyjąć na siebie ewentualny zamach zamiast postaci którą zastępuje.
Wymaga to więc od niego aby był tej samej narodowości co ochraniany polityk.
Ale co jeśli sobowtór jest innej narodowości?
W tym wątku będę starał się pisać o przypadkach nazwijmy to...nieszablonowych.
Aha...chyba także na tym forum pisałem o moim zdaniem często niskim poziomie dziennikarstwa.
Przy okazji sobowtórów coś mi przyszło do głowy.
Rolą sobowtóra jest być tak podobnym do ochranianej postaci że przeciętny Kowalski nie
będzie w stanie odróżnić go od oryginału.
W ostatnim czasie wielokrotnie pisze się o różnych zachowaniach u Putina mających świadczyć o jego chorobie czy zaawansowanej chorobie.
Jak już napisałem Kowalski nie powinien móc odróżnić sobowtóra od jego oryginału.
Moim zdaniem dziennikarz to wciąż taki Kowalski.
I tu dochodzimy do sedna problemu.
No bo jeśli dziennikarz pisze że u Putina zaobserwował takie czy inne zachowania świadczące o jego chorobie to zastanawiam się skąd ten dziennikarz wie że widzi to u Putina a nie u jego sobowtóra?
To jest tylko wstęp natomiast następny wpis będzie dotyczył Napoleona i jednego jego nietypowego sobowtóra.
Jak można pomyśleć sobowtór znanej postaci(w temacie mam tu na myśli głównie polityków tak dzisiejszych jak i dawnych) ma przyjąć na siebie ewentualny zamach zamiast postaci którą zastępuje.
Wymaga to więc od niego aby był tej samej narodowości co ochraniany polityk.
Ale co jeśli sobowtór jest innej narodowości?
W tym wątku będę starał się pisać o przypadkach nazwijmy to...nieszablonowych.
Aha...chyba także na tym forum pisałem o moim zdaniem często niskim poziomie dziennikarstwa.
Przy okazji sobowtórów coś mi przyszło do głowy.
Rolą sobowtóra jest być tak podobnym do ochranianej postaci że przeciętny Kowalski nie
będzie w stanie odróżnić go od oryginału.
W ostatnim czasie wielokrotnie pisze się o różnych zachowaniach u Putina mających świadczyć o jego chorobie czy zaawansowanej chorobie.
Jak już napisałem Kowalski nie powinien móc odróżnić sobowtóra od jego oryginału.
Moim zdaniem dziennikarz to wciąż taki Kowalski.
I tu dochodzimy do sedna problemu.
No bo jeśli dziennikarz pisze że u Putina zaobserwował takie czy inne zachowania świadczące o jego chorobie to zastanawiam się skąd ten dziennikarz wie że widzi to u Putina a nie u jego sobowtóra?
To jest tylko wstęp natomiast następny wpis będzie dotyczył Napoleona i jednego jego nietypowego sobowtóra.