nieodpowiedzialny weterynarz...

motylek

^CzArNa MaMbA^
Dołączył
27 Maj 2005
Posty
4 177
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Kraina Czarów
No wiec ja mam dwa takie przykłady :(

PIERWSZY: moja babcia miała pekińczyka, coś mu się stało, przestał jesć cały czas leżał i wogóle... zawieźli go do weterynarza, który stwierdził, ze to lekkie zatrucie i nic mu nie bedzie, dał mu jakies leki i tyle... (nawet nie raczył zrobić mu prześwietlenia) ... z pieskiem było coraz gorzej, wogóle nie wstawał był wycienczony... jak przyjechaliśmy do babci to patrzył na nas jakby błagał o pomoc... :( a jak jechaliśmy do domu to on ostatnimi siłami odprowadził nas do drzwi tak jakby chciał się z nami pożegnać...(całą chorobę nie wstawał)... jak sobie przypomnę te jego oczka to do dzisiaj chce mi się płakać :( noi w końcu jak pojechali znowu do weterynarza, bo nic mu się nie polepszało to on stwierdził, ze będzie operował... i tak zrobił... z tym, ze piesek już był tak wycieńczony, ze serduszko przestało mu bić :( i okazało się, ze miał kamień w przełyku!!! a ten "rzeźnik" nie zrobił mu prześwietlenia, a gdyby operacja odbyła się wcześniej to na pewno by przeżył... :(

DRUGI: to juz jest przykład mojego pieska który na szczęście żyje... oczywiście po tym co stało sie z psem babci zmieniliśmy weterynarza także dla naszego psiaka... no wiec coś zrobił sobie z okiem i strasznie mu ropiało... weterynarz "walił" do niego zastrzyki chyba z jakiś rok <wow> noi oko niby wyzdrowiało, ale została na nim taka jakby błonka... i co się to powtarzało to móju pies był faszerowany zastrzykami... w koncu mój tata się wkurzył i znowu zmieniliśmy weternyarza, który okazał się strzałem w dziesiatkę :) dał moejmu psu krople i od razu wszystko mu przeszło... :) co prawda błonkę nadal ma, przez poprzedniego weternyarza, ale przynajmniej nie ma nawrotów (wrzoda)...

naprawdę niektórzy weterynarze to doslowni "rzeźnicy" potrafią brać tylko kasę i nic nie robić... :( to jest naprawde smutne...
ale dobrze, że są jeszcze weterynarze z powołania, którzy kochają zwierzęta... :) ja trafiłam na taką lecznicę w której wszyscy psi lekarze tacy sa :)
 
T

TomaszTomasz

Guest
Weterynarz powinien znać się na swojej robocie bardziej jak lekarz. Zwierzak mu nie powie co go boli, on sam musi postawić dobrą diagnozę i wdrożyć odpowiednie leczenie. 2 psy straciłem przez takich niekompetentnych ludzi.
 

Renata_876

Nowicjusz
Dołączył
22 Marzec 2016
Posty
45
Punkty reakcji
2
Najgorsze jest też to niektórzy weterynarze tak perfidnie naciągają na pieniądze. Nie wiem jak tacy ludzie mogą wykonywać taki zawód.
 

Lord_Voldemort

Nowicjusz
Dołączył
19 Styczeń 2017
Posty
25
Punkty reakcji
1
Ja miałem taką sytuację ze swoim zwierzakiem, że dziabnął go pies pod szyją przy zabawie. Nic nie było ani rany ani nic poszedłęm do veta i zwierzak został w szpitalu, a ja oczywiście nie mogłem się dowiedzieć co się z nim dzieje. Po fakcie dowiedziałem się, że była przeprowadzona operacja, a zwierzę zostało pod narkozą. O całym zajściu dowiedziałęm się po fakcie - już po operacji. Gdyby zwierzę przez narkoze padło to naprawde bym narobił im problemów z inspekcją weterynaryjną
 

sebastian_j

Nowicjusz
Dołączył
16 Wrzesień 2016
Posty
19
Punkty reakcji
0
[SIZE=10pt]Chyba mialas duzego pecha z lekarzami weterynarii. Mysle, ze w kazdym zawodzie mozna trafic na kogos niekompetentnego. Akurat jesli chodzi o weterynarie to wazne jest doswiadczenie, niestety same studia nie gwarantują umiejetnosci. Jest to trudny zawód wymagajacy stalego doksztalcania sie. [/SIZE]
 
Do góry