Mam 20lat ,moj chlopak ma 24. Jestem z nim w ciazy(4miesiac). Nie planowalismy tego dziecka ,ale teraz cieszymy sie ze bedziemy rodzicami.
Moj chlopak na codzien jest kochany ,troskliwy ale dostaje malpiego rozumu przy swoim mlodszym bracie(moim rowiesniku) i przy swoich kolegach.
Teraz jak jestem w ciazy to zamiast mnie wspierac itp. to tylko jak jego braciszek zadzwoni to leci do niego. Mlody go caly czas wyciaga na imprezy ,na posiadowy przy piwie albo ciezszych procentach, a on nie umie mu odmawiac. Wraca czesto grubo po polnocy nie musze chyba mowic w jakim stanie.
Caly czas sie o to klucimy
Tymbardziej ze moj chlopak jest juz wmiare dojrzaly a jego przyglupi brat ma w glowie tylko kumpli ,imprezki. Nienawidze go. W ogole jego wygladu tych fryzurek na zel ,wszystkiego. Jak moj chlopak sie z nim spotka to zachowuje sie na jego poziomie.
Kiedys pare razy zdarzalo mi sie siedziec z nim ,jego braciszkiem i kolegami. Ale juz po pol godz mialam isc serdecznie dosc bo jak popija to sie zachowuja jak dzieci z gimnazjum ,albo jeszcze gorzej.
Ja jestem juz powazna ,jestem w ciazy ,chce sobie ulozyc zycie ,juz dawno z debilizmu wyroslam.
Nienawidze jego brata !
Wykrzyczalam mu to prosto w twarz nie dawno. A on na mnie spojrzal jak na jakoms uposledzona i powiedzial ze ma wieksze prawo sie z nim spotykac niz ja bo jest jego najblizsza rodzina a ja jestem jego dziewczyna dzisiaj a za rok moze byc inaczej.
Dzisiaj moj wlasnie przyszedl z pracy i poszedl do sklepu ,zostawil telefon. Mielismy caly dzien spedzic razem. A zobaczylam ze jego brat znowu napisal mu eske ,, jedziesz ze mna do galeri bo chce sobie kupic jakies papcie, i jakies piwero robimy pozniej?''. Juz wiem jak to ,,piwero'' sie skonczy ! Usunelam tego smsa.
Przeczytalam ich poprzednie wiadomosci sprzed paru dni. I zobaczylam ze moj pisze do niego np. ,,kurde nie moge wyjsc bo ta moja mi znowu truje''. I jak ja to mam rozumiec? To on ze mna jest bo mnie kocha czy meczy sie ze ja mu ,,truje''?
Mam tego serdecznie juz dosc. Najchetniej bym sie wyprowadzila do innego miasta daleko od tego gowniarza jego brata (jestesmy w tym samym wieku ale ja jestem zupelnie inna) i jego niektorych kolegow.
Plakac mi sie przez to czesto chce. Moj chlopak na mnie zawsze spojrzy i mowi ze jestem jak typowa baba tylko marudze. A ostatnio mowi ze to przez ta ciaze i hormony.
Prosze niech ktos mi cos doradzi. Bo juz nie wiem co robic.
Moj chlopak na codzien jest kochany ,troskliwy ale dostaje malpiego rozumu przy swoim mlodszym bracie(moim rowiesniku) i przy swoich kolegach.
Teraz jak jestem w ciazy to zamiast mnie wspierac itp. to tylko jak jego braciszek zadzwoni to leci do niego. Mlody go caly czas wyciaga na imprezy ,na posiadowy przy piwie albo ciezszych procentach, a on nie umie mu odmawiac. Wraca czesto grubo po polnocy nie musze chyba mowic w jakim stanie.
Caly czas sie o to klucimy
Tymbardziej ze moj chlopak jest juz wmiare dojrzaly a jego przyglupi brat ma w glowie tylko kumpli ,imprezki. Nienawidze go. W ogole jego wygladu tych fryzurek na zel ,wszystkiego. Jak moj chlopak sie z nim spotka to zachowuje sie na jego poziomie.
Kiedys pare razy zdarzalo mi sie siedziec z nim ,jego braciszkiem i kolegami. Ale juz po pol godz mialam isc serdecznie dosc bo jak popija to sie zachowuja jak dzieci z gimnazjum ,albo jeszcze gorzej.
Ja jestem juz powazna ,jestem w ciazy ,chce sobie ulozyc zycie ,juz dawno z debilizmu wyroslam.
Nienawidze jego brata !
Wykrzyczalam mu to prosto w twarz nie dawno. A on na mnie spojrzal jak na jakoms uposledzona i powiedzial ze ma wieksze prawo sie z nim spotykac niz ja bo jest jego najblizsza rodzina a ja jestem jego dziewczyna dzisiaj a za rok moze byc inaczej.
Dzisiaj moj wlasnie przyszedl z pracy i poszedl do sklepu ,zostawil telefon. Mielismy caly dzien spedzic razem. A zobaczylam ze jego brat znowu napisal mu eske ,, jedziesz ze mna do galeri bo chce sobie kupic jakies papcie, i jakies piwero robimy pozniej?''. Juz wiem jak to ,,piwero'' sie skonczy ! Usunelam tego smsa.
Przeczytalam ich poprzednie wiadomosci sprzed paru dni. I zobaczylam ze moj pisze do niego np. ,,kurde nie moge wyjsc bo ta moja mi znowu truje''. I jak ja to mam rozumiec? To on ze mna jest bo mnie kocha czy meczy sie ze ja mu ,,truje''?
Mam tego serdecznie juz dosc. Najchetniej bym sie wyprowadzila do innego miasta daleko od tego gowniarza jego brata (jestesmy w tym samym wieku ale ja jestem zupelnie inna) i jego niektorych kolegow.
Plakac mi sie przez to czesto chce. Moj chlopak na mnie zawsze spojrzy i mowi ze jestem jak typowa baba tylko marudze. A ostatnio mowi ze to przez ta ciaze i hormony.
Prosze niech ktos mi cos doradzi. Bo juz nie wiem co robic.