Witam. Mam taki problem, a mianowicie znam sie z pewnnym chłopakiem od 3 lat ale dopiero niedawno połączyła nas "miłosc"tz ja kocham Go nad życie a on po około 6 msc zwizku zistawił mnie tłumaczac ze musi wyjechac. Prawda byla taka ze natychmiast zwiazał sie z kimis innym . Szybko jednak odczuł moj brak. Ja prosilam ,b£agalam on był nie ugięty i stwierdził ze z tamta kobietą zaszło wszystko za daleko aby wrócić. Napisalam do niego 3 piękne listy po których płakał bo wie ze żadna go tak jak ja nie pokocha. Co wiecej chodzi o to że był on moim pierwszym parterem seksualnym i nie jestem w stanie sobie wyobrazić aby ktoś inny mnie miał a co za tym idzie , nie wchodzi w grę znaleść kogoś innego. On mnie bardzo żałuje i chciał by cofnąć czas ale mimo tego jest z "Nią" walczyć czy odpuścić? Dodam ze nie raz oboje płakalismy gadajac przez telefon o tym co bylo i mogloby byc .