Z własnego doświadczenia mogę tylko powiedzieć, że im szybciej zgłosisz swoje wątpliwości do specjalisty leczenia niepłodności tym lepiej. My straciliśmy 2 lata - mój lekarz też mówił, żeby próbować naturalnie, a potem okazało się, że ja mam niską reserwę jajnikową i że w szybkim tempie musimy podstąpić in vitro, bo za kilka miesięcy może być po prostu za późno. W polskich klinikach były straszne kolejki i wieczny problem z umówienie się na wizytę, w czeskiej Europe IVF przeszliśmy całą procedurę w niecałe 2 miesiące, ale stresu i tych nerwów nam już nikt nie wynagrodzi.