Niby rodzice...

DzIuBeJ

!dead eyes see no future!
Dołączył
21 Luty 2006
Posty
1 462
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Miasto
"że ten"
Witam wszystkich po dłuższej nieobecności, dziwne że jakoś tu pisze aby było mi lepiej czy też proszę o jakaś radę..
Nie wiem czy będę w stanie odpisać dziś jutro czy za tydzień..

Więc przedstawię sprawę od początku:

Wczoraj sobota wybiłem z moja dziewczyną do niej na stancje... Po drodze jak szliśmy spotkałem swojego przełożonego z praktyk, (tech informatyczne) a ten mi zaproponował nockę (warcraft itp...). Jak sie już umówiliśmy zadzwoniłem do rodziców uprzedzić że dziś nie wrócę do domu bo zostaje u w.w. osoby na noc. Nie dało się z rodzicami dogadać - brzydko mówiąc zlałem to bo jednak mam 18 lat. A chcą ze mnie zrobić dziecko... (5 lat). Po tym dziwnym telefonie nie odzywali się wyspałem sie wróciłem do domu (ofc poszłem po moja dziewczynę). Wracam a moja matka zaczęła strasznie krzyczeć i takie tam podobne wyzywając moją dziewczynę od.. i powtarzając że jest śmieciem i zerem że sprowadza mnie na zła drogę... Oczywiście chciałem wytłumaczyć to wszystko lecz przez moja matkę nie dało się... Wtedy odwróciliśmy się i poszliśmy na stancje do niej (Olki). TI niedługo temu wróciłem. Z matka nie dało się gadać... (swoje stare racje)...
Odrobiłem lekcje spakowłem więcej książek (na 3 dni) i trochę rzeczy (mam kostkę wiec sie zmieściło). Za jakaś chwile będę brzydko mówiąc spieprzać z domu... Nie wiem na jaki czas ale mam wielka nadzieje że wreszcie zrozumieją co nieco...
Oczywiście zostawiając ciekawy i długi liścik.


Ps. przepraszam za błędy językowe czy też stylistyczne jestem trochę roztrzęsionym...
Pozdrawiam i czekam na pomoc*...
 

sada

*^*...Kobieta kaliber ^^
Dołączył
20 Styczeń 2008
Posty
1 734
Punkty reakcji
0
Miasto
Nie wiem, a Ty wiesz x|
Wiesz nie dziwie się dlaczego Twoja mama się tak kłóciła... Martwi się o Ciebie... A to że masz 18 lat nie usprawiedliwia Cię do robienia czego sobie tylko chcesz.. Jak będziesz miał 25 czy 45 ona i tak dalej będzie się martwiła o Ciebie...

No wiesz z ta ucieczką to nie wiem czy dobry pomysł... Ale wkońcu to Twoje życie robisz co chcesz... Ja bym po takiej akcji już wogóle nie wróciła do domu... Rodzice by mi sami walizki wystawili przed dom.... :]
 

DzIuBeJ

!dead eyes see no future!
Dołączył
21 Luty 2006
Posty
1 462
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Miasto
"że ten"
Jest inna sprawa to że ona się martwi a coś co nie potrzeba o coś co jej wytłumaczyłem że mam gdzie spać gdzie jest i nic i nikt mi tam krzywdy nie zrobi a tym bardziej nie zawale szkoły...
Tylko że ona pewnych rzeczy nie rozumie...
 

DzIuBeJ

!dead eyes see no future!
Dołączył
21 Luty 2006
Posty
1 462
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Miasto
"że ten"
Sposoby przedstawienia problemu i ich wytłumaczenia są bezcelowe.. Cały czas jest przy swoim 'świętym zdaniu'... Przedstawienia problemu z mojej strony kończy sie krzykiem..
 

cr3ator

Wielebna Świnia
Dołączył
9 Listopad 2006
Posty
1 586
Punkty reakcji
5
Już sam zdecydowałeś się ulotnić na parę dni z domu, więc pewnie cokolwiek napiszę i tak zrobisz swoje.
Raczej nie poprawisz ucieczką sytuacji, masz niestety rodziców, którzy "wiedzą lepiej", chcą sprawić abyś był taki jakiego ciebie sobie wyobrażają, więc będą walczyć ze wszystkim co niszczy ten obraz (w tym przypadku dziewczyna). Wnioskując z reakcji matki jest to raczej przypadek beznadziejny. Uciekając sprawisz, że matka będzie już całkowicie przekonana o "negatywnym" wpływie twojej oblubienicy na swoje wspaniałe dziecko. Może dojść do sytuacji, że matka wezwie policję, a wtedy może być nieciekawie.
Nie znam dokładnie sytuacji jaka panuje w twoim domu więc mogę ci zaproponować tylko abyś ochłonął i nie wdawał się więcej w dyskusje z rodzicami bo to nie ma sensu skoro oni i tak "wiedzą lepiej".
 

kifer4

Nowicjusz
Dołączył
9 Luty 2008
Posty
798
Punkty reakcji
1
Miasto
sie znamy?
Powiem Ci tyle, powiniene dziekowac ze masz takich rodzicow... Chca dla Ciebie jak najlepiej tyl, martwili sie o Ciebie i moglo ich troche posniesc, wiesz oni sie pewnie martwia o Twoja przyszlosc, a jestes mlody, to mysla ze rozne glupoty Ci moga przyjsc do glowy. Ciekawe czy chcialbys sie ze mna zamienic, bo ja z Toba na pewno, od moich rodzicow to ja codziennie pare razy szlysze, ze jestem debilem, darmozjadem, i nic nie umiem zrobic ;]. Nie mam innego wyjscia i musze poki co w domu siedziec do konca tego roku szkolnego.
 

DzIuBeJ

!dead eyes see no future!
Dołączył
21 Luty 2006
Posty
1 462
Punkty reakcji
2
Wiek
34
Miasto
"że ten"
Policją oni nie mogą mnie straszyć ponieważ mam skończone 18 lat i policja brzydko mówiąc by ich wyśmiała - odpowiadam sam za siebie.
Moja dziewczyna pracuje więc bez problemu możemy sobie poradzić...

Ps. Stare perypetie i takie tam (klik)

----
Ciekawe czy chcialbys sie ze mna zamienic, bo ja z Toba na pewno, od moich rodzicow to ja codziennie pare razy szlysze, ze jestem debilem, darmozjadem, i nic nie umiem zrobic ;].

- hola hola hola... To samo i dla tego mam tego dość...

---

Tez nie wspomnę tego co się działo w święta... To długa i bolesna historia...

I najśmieszniejsze jest to że uważacie że sobie taki chłopczyk ma problem itp... Ten problem się ciągnie już od 1.5 lat. I jakoś nie potrafią tego zrozumieć... Przecież przez całe życie nie będą mnie niańczyć każdy kiedyś umiera.... A ja nienawidzę jak ktoś w jaki kolwiek sposób się znęca (psych/fiz).
 

sada

*^*...Kobieta kaliber ^^
Dołączył
20 Styczeń 2008
Posty
1 734
Punkty reakcji
0
Miasto
Nie wiem, a Ty wiesz x|
Najlepiej zamknij się w pokoju nie gadaj z nimi i rób swoje... A może kiedyś im przejdzie ...Najlepiej zamknij się w pokoju nie gadaj z nimi i rób swoje... A może kiedyś im przejdzie ...
 

Karolina_

Nowicjusz
Dołączył
18 Maj 2006
Posty
3 201
Punkty reakcji
1
Miasto
o tym wiesz?
Twoja dziewczyna pracuje, a Ty będziesz na jej utrzymaniu. Aż tak nisko upadłeś?

Mamę poniosło, ale martwi się o Ciebie bez względu na to, ile masz lat, a tym co planujesz pokażesz, że nie mogą mieć Cię za dorosłego. Ot tyle.
 

michalmike

Nowicjusz
Dołączył
8 Styczeń 2008
Posty
471
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
z tamtąd
Rodzice chcą Twojego dobra.
Wiem że drą się i takie tam, ale chcą dla Ciebie dobrze.
Sam miałem też takie perypetie, ale ucieczka do kogoś nie jest rozwiązaniem.
 

Doroti

Zwykła Wariatka
Dołączył
12 Lipiec 2006
Posty
3 079
Punkty reakcji
18
Wiek
31
Miasto
czy to ważne ?
Z jednej strony rozumiem cię. Masz już 18 lat i chcesz w większej części sam o sobie decydować. Nie chcesz wysłuchiwać też ich narzekań i znosic tego , że zawsze mają inne zdanie niż ty, że nigdy cie nie wspieraja... Ale z drugiej strony jestems pewna, ze nie robia tego złoślwie. Martwią się o ciebie i nie chcą, żebyś zmarnował sobie zycie. Czasami moze robią to na wyrost, ale mają nadzieję, ze dzięki temu będziesz miał bezpieczną przyszłość. Samam nie wiem co by w twojej sytuacji zrobiła. Ucieczka w zasadzie nie rozwiazuje problemu, ale skoro nie da sie z nimi porozumieć... No cóż, czego być nie wybrał życzec ci szczęścia i żeby wszystko ci się ułożyło. pozdrawiam.
 

uzzo

Małpiszon mądrości
Dołączył
24 Luty 2007
Posty
2 984
Punkty reakcji
26
Miasto
z piekła rodem
no popatrz ja tez mam podobnie

]na szczescie teraz mam troche spokoju bo mam prace ale i tak sie zastanawiam sie nad ucieczka z domu

wlasnie ty masz Ole a ja tez nikogo ale co tam zaradny jestme i mam glowe to jakos dam sie rady

to oa tym darmozjadem i debilem to tez nie raz slyszalem no coz takie zycie

powiem tak to taka natura tych rodzicow i pewnych kwestii oni juz nie zrozumieja i tyle

powodzenia
 

zagubiona_e

Nowicjusz
Dołączył
15 Listopad 2007
Posty
51
Punkty reakcji
0
Wiek
36
Miasto
Podkarpacie/Malopolska
Słuchaj...z rodzicami jest nieraz ciężko, ale to oni Cie poczęli, oni wychowali i mimo wszytsko wiele im zawdzięczasz. To kim jesteś , w końcu Cię wychowali. W życiu nie ma łatwo...i uwierz mi nie jeden ma problem z rodzicami. Ale mimo wszystko, mimo tego że oni mają rację i wsytsko wiedzą lepiej trzeba ich szanować. Ucieczka nie ma sensu...co to zmieni że uciekniesz?? nie będziesz ich widział?? ok Twoja Ola ma pracę..a pomyślałeś co będzie jesli ja straci?? ja Ci nie życzę źle..ale zycie układa różne scenariusze...wszytsko to o się wydarzyło było pod wpływem emocji..spróbuj ochłonąć, na spokojnie porozmawiać z mama, z rodzicami..może wtedy się wszytsko wyjaśni, powiedz co czujesz. Może to pomoże. Co Ci szkodzi spróbować. Ucieczka jest ostatecznością i jak uważasz ona nie rozwiążę problemu tylko go byc może pogłębi.
Przemyśl to....na spokojnie....
 

piecia330

Łał! butiq
Dołączył
21 Kwiecień 2007
Posty
4 445
Punkty reakcji
24
Wiek
32
Miasto
Gołdap
Wnioskując z reakcji matki jest to raczej przypadek beznadziejny. Uciekając sprawisz, że matka będzie już całkowicie przekonana o "negatywnym" wpływie twojej oblubienicy na swoje wspaniałe dziecko.


Tez tak mysle, ale do dziewczyny bym sie nie przeprowadzaił, jeśli nie zarabiam. <_< Chora sytuacja. :/
 

Rokita

rawwwwrrr.. xD
Dołączył
4 Marzec 2006
Posty
3 053
Punkty reakcji
0
Wiek
17
Miasto
stąd.
o Rafał.
wiesz, hmm, bywa tak, a można powiedzieć że zawsze tak jest,
że 'kochani' rodzice będą nam wmawiać swoje racje dopóki nie uwierzymy. :]
tak samo jest z Twoją mamą. dopóki nie wmówi Ci do końca że Ola to chodzące zło,
to Ci nie da spokoju.

Nic nie da Twoje uciekanie, nic nie da krzyk czy kłótnia.
Ale też nic nie da bezczynne siedzenie, ja na Twoim miejscu załamałabym ręce. ;/
współczuję. może rodzice coś zrozumieją. może, nie znaczy napewno.
powodzenia ;}
 

werska

Nowicjusz
Dołączył
24 Sierpień 2007
Posty
31
Punkty reakcji
0
Twoja Ola ma pracę, ale ty nie i w razie problemów zostaniesz na lodzie. Utrzymanie dwóch osób kosztuje trochę więcej niż jednej. A na stancji też może być problem jak się tam wprowadzisz. Jak tak chcesz za siebie odpowiadać, to zarób na siebie. Ale praca i ewentualne zawalenie szkoły może oznaczać zawalenie sobie życia.. Lepiej chyba przemęczyć się do matury i wyjechać daleko na studia, niż pchać się w dorosłość, która ma też swoje wady (np. rachunki do zapłacenia).
 

ewelinka albe

(:Zwariowałam:)
Dołączył
8 Marzec 2006
Posty
1 035
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
..moje miasto, mój dom... ^.^wRk^.^
JA na TWoim miejscu szczerze bym, sie wyprowadzila do Oli i znalazla prace na weekendy...
Pokazalabym wszystkim, ze stac mnie na to, zeby sobie poradzic to raz i, ze mimo tego nie zawale szkoly...
Baaa nawet zaczelabym sie uczyc , zeby szkole podciagnac
A pozniej chodzilabym i smiala sie rodzica w twarz, ze nie wierzyli we mnie...

Ale w sumie wiem,. ze to nie jest dobre rozwiazanie bo moge sie zalozyc ze rodzice zrobiliby wjazd na ta stancje i bylaby wieksza awantura...
Mimo tego, ze dorosla jestem...
Wiec t juz Twoj bol czy tak chcesz..
jest tylko jeden problem czy pozniej w razie porazki bedziesz mial gdzie wrocic ??
 

Hero

Nowicjusz
Dołączył
30 Styczeń 2008
Posty
9
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
B-C
Ja też mam 18 lat moja matka (z ojcem nie mieszkam) pozwala mi na wiele lecz czasem tez dostaje na cos zakazy ale ja tez sie kiedys denerwowalem jak nie moglem wychodzić na imprezy lub robić co mi sie podoba ale powiem ci jesteś na utrzymaniu rodziców i do czasu kiedy bedziesz mieszkac z nimi raczej to oni mają władze wiec nie mozna miec pretensji a i znam przypadki co maja gorsze zeczy w domu (bo jestem w dość trudnym środowisku) ale to juz niestey patologia ! ;/
 
Do góry