Wiesz, to poniekąd jest zrozumiałe. Kampanie muszą być proste, żeby przemówiły do człowieka. Gdyby polegały na sloganie typu: nie bierzcie narkotyków, bo to zło... no chyba, że sporadycznie i jesteście odpowiedzialni - to coś takiego nie ma prawa bytu z punktu widzenia psychologii tłumu. Do ludzi mówi się prostymi symbolami i przekazami, bo te najlepiej przemawiają do świadomości. Żeby przeforsować jakikolwiek koncept nie może być żadnych ,,ale" ,,chyba że..." etc. Z resztą, czasem lepiej, żeby ktoś brał na wszelki wypadek, niż żeby miał się przejechać na swojej rzekomej dojrzałości. Kto jest lotny, ten sam dojdzie jak jest.