Kiedy piszemy o subkulturze emo, mamy na myśli te dziewczęta i chłopięta w wieku 13-16 lat, z paznokciami pomalowanymi na czarno, grzywkami na oku i zapuchniętymi od płaczu oczami mocno podkreślonymi kredką Bambino, ubranymi w szachownice lub charakterystyczne paski - typowy, pozerski sposób na "wyróżnienie" się. Myślę, że można ich zaliczyć jako subkulturę.
Co do głównego tematu: wokół mnie najwięcej jest takich chłopczyków, co się ubierają w za duże bluzy z kapturami, dżinsy albo dresy, więc w sumie nie wiadomo, jak ich zakwalifikować. Lubią też używać słów takich jak: "kurva", "zaj*biście", "ch*j" itp. i palą po szkole za blokiem. Podobno lubią też piwo.
I jeszcze pytanie: do jakiej subkultury zaliczyć gościa, Który słucha hard rocka, metalu i czasem lżejszego rocka, zapuszczającego włosy, chodzącego w glanach, skórze, bluzie Metalliki i z kostką na ramieniu, ale ideologicznie skłaniającego się raczej ku hipisom??? Oceniacie po ideologii, muzyce czy wyglądzie?