ja się nie chę wymądrzać ale... takie osoby jak ja cierpią przez dresów i blokersów. Dlaczego? bo wiekszość ludzi uważa że skejci chodzący w bluzach z kapturem duzych koszulkach, z czapeczką i w szerokich spodniach + słuchają rapu to dresy... MOI DRODZY. odróżniajcie skejta od dresa. dres jest łysy z reguły niczym się nie różni od kibola (są wyjątki) a jego słownik ogranicza się do tzw. łaciny. skejt (PRAWDZIWY) natomiast a i owszem poklnie od czasu od czasu ale nie w tempie karabinu maszynowego, jest do tego koleżeński i ma poczucie humoru, słucha dobrej muzy, lubi sie zabawić (ale nie przy czystej) i ogólnie jest spoko kolesiem... czyli rózni się od dresa nie?
może i mamy (skejci) wady, ale i tak czujemy się wużsi od wszelakich drsów i blokersów czyli ogólnie od chuliganów... nic nie mam do dresa który się nie buja, nie klnie jak szewc oraz nie szuka solówy... grzeja mnie natomiast chuligani wszelakiej maści.. właśnie skończyłem rozmowę z mym kumplem na ten temat ... i on ma podobne poglądy