a z natury próbowałyście tych rozreklamowanych kosmetyków Kingi Rusin Pat&Rub?
Jestem ogromną fanką tej marki. Moimi faworytami są:
-masło do ciała z serii Spa: pachnie cytrusami, doskonale nawilża skórę a poza tym jest bardzo wydajne. Swój pierwszy pojemnik miałam przez dwa miesiące, a używałam go niemal codziennie.
-balsam do ust: rewelacyjny w czasie zimy, zapobiega pekaniu i przede wszystkim chroni. Pomarańczowy, różany i grapefruitowy są dla każdego, w zależności od upodobań, natomiast kawowy pozostawia na ustach złoty poblask, co nie wszystkim pasuje.
-ekoAmpułka do cery trądzikowej: nie mam problemów z trądzikiem ale mam cerę mieszaną, i zauważyłam znaczną poprawę. Stosowałam ją głównie na noc, żeby zapobiec porannemu "świeceniu się" czoła i nosa.
-latem bardzo fajny efekt dają olejek i balsam rozświetlający. Chociaż balsam jest subtelniejszy, delikatniej podkreśla opaleniznę. Drobinki zawarte w olejku są bardziej widoczne, co dobrze wygląda na dziewczynach o ciemnej karnacji i mocnej opaleniźnie.
-peelingi też są bardzo fajne, chociaż ich zapach odrobinę różni się od zapachu odpowiadających im balsamów. I niestety porównanie działa na niekorzyść peelingów.
Dobrze, kończę bo mój post zaczyna przypominać reklamę. Ale prawda jest taka, że wypróbowałam już niemal wszystkie produkty tej marki, więc w razie jakiś pytań, mogę podpowiedzieć.