zdecydowanie to może być Malmsteen, Satriani, no Vai jeszcze czy Van Hallen od biedy Schenker, czyli nauczyciele ponad połowy wymienionych w tym wątku gitarzystów (owszem jeszcze kilku dało by się wymienić, ale to już nie takie tuzy.... bo na przykład taki Dave Mustane gitarzysta naprawdę świetny, umiejący w zasadzie wszystko, ale sam się uczył np. od Malmsteena, taka to rzeczywistość..., taki na przykład Tony Imomi, czy Slash, Page, to naprawdę dobrzy gitarzyści mający talent do znajdowania genialnych riffów, lecz wirtuozami nie byli i nie są...