Na zaścianku

Status
Zamknięty.

Haren

Nowicjusz
Dołączył
8 Grudzień 2009
Posty
492
Punkty reakcji
3
Wiek
29
Miasto
Kraków
-Pierwiej wy się przedstawcie, bo nie wiem już, czy tychem zaatakował, których zaatakować był powinien. - Doroszczenko chciał zbić nieco szlachcica z tropu, a przy okazji zyskać na czasie by móc jakąś historyję wymyślić. Kiedy więc ten już swoją godność podał, Bohdan przedstawił się - Jeremi Masłowski, herbu Ciołek. Jam tu z moim kompanem miał czychać na wroga, szlachtę jakąś co do kozaków uciekła i teraz robi wypady na ziemie Królewskie i jako straż przednia idzie. Bo wiecie, Panie Bracie, że kozacy nadchodzą? Kolejne powstanie. Magnaci co rusz będą wzywać do broni. - To mówiąc schował szablę do pochwy uważnie obserwując broń przeciwnika. Jeśli i ona spoczęła w ukryciu, Bohdan wyjął kankę bimbru i pociągnął nieco, po czym dał szlachcicowi ostrożnie. - Wina nie mam, ale bimber dobry Ukraiński się znajdzie.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
-Bloody bastard - Duncan by nie mało oburzony - Voodoo crap!
Widząc co się dzieje najpierw nasłuchiwał i przyglądał się miejscu skąd dobiegł go owy dźwięk. Jeśli wydawało się, że nie może go tam zaskoczyć jakaś banda, zostawił posłusznego dzianeta w trawie a sam powoli skradał się by odkryć twórcę dziwacznego znaku.

219p63p.jpg

Imię, nazwisko, herb: płk Duncan Wallace herbu MacIain of Ardnamorchan
Nacja: Obcokrajowiec (Szkot)
Typ: Oficer Cudzoziemski
Wiek, wzrost, waga, wiara: 32 lata, 180 cm, 79kg, Protestant (formalnie przynależny do kalwińskiego Kościoła Szkockiego, w praktyce po prostu chrześcijanin)

Wiara w magię: Ostrożny
Odwaga: Śmiały
Pobożność: Praktykujący
Kochliwość: Bałamutnik
Honor: Honorowy
Praworządność: Prawem i Lewem

Reputacja (wypadkowa cech charakteru i historii postaci - kuriozalny).

Przywary: Kochliwy (+1); Bez głosu (+1); Śpioch (+3)
Kochliwy - test 20 przy poznaniu ciekawej kobiety
Gadatliwy - dużo gadasz, nie utrzymasz tajemnicy
Śpioch - musisz spać choć 10 godz albo będziesz zły

Przewagi: Oko kota (-4); Dworny (-4); Czuwanie (-2); Słuch Nietoperza (-3)
Oko kota - lepsze widzenie w ciemności, mniejsza trudność
Dworny +4 testy dobrych obyczajów
Czuwanie +4 Łeb testy senności
Słuch Nietoperza +4 Zw przy nasłuchiwaniu

Wolne Punkty: 8

Krzepa 6 + 1 = 7
Zwinność 4 + 6 = 10
Zmysły 5 + 3 = 8
Mądrość 4 + 2 = 6
Fantazja 4 + 6 = 10
Łeb 5

Fortuna 7
Inicjatywa 9
Cios 0
Tęgość 1

Biegłości Bojowe:
Rapier 8 + 3 = 11
Rusznica 6 + 2 = 8

Biegłości Zwykłe
Jazda Konna Zw 1
Czytanie i Pisanie M1
Geografia M 1
Kosterstwo 1 + 4 = Zw 5
Język Polski M 3
Musztra 4 + 4 = M 8
Genealogia i Heraldyka M 2
Cyrulik M 2
Uwodzenie F 6
Aktorstwo 5

Strój: Jak na zdjęciu (tfu... "portrecie").

Historia: Urodzony na jednej z małych i szalenie malowniczych wysp otaczających szkockie wybrzeże już od najmłodszych lat zdradzał silne zainteresowanie światem, podróżami i kobietami. Splot kilku wypadków, w które uwiązana była żona pewnego prominentnego pastora, doprowadziły siedemnastoletniego Duncana do przymusowej "ewakuacji" z rodzimych stron. Wstąpił do armii i wraz z innymi śmiałkami (tudzież wyrzutkami społecznymi) wyruszył na podbój Nowego Świata. Tam spędził większość dorosłego życia z początku będąc zwykłym żołnierzem, następnie oficerem a ostatecznie "piratem" w służbie brytyjskiej korony. Marynarzem był kiepskim i tymi sprawami zajmował się głównie jego Bosman, ale abordaże dokonywane przez Wallace'a i jego załogę przeszły do legendy Karaibów. Hiszpańskie galery zdobywał najczęściej łącząc siłę i podstęp co znacząco podwyższało skuteczność jego działań. Mając zapewniony 25% udział w zdobytym złocie wiódł wygodne życie hojnie wynagradzając swą załogę i k*rwy z portowych burdeli. Niestety koleje losu sprawiły, że źródło dochodów się wyczerpało. Duncan zrezygnował z "państwowej" posady i wsiadł na pierwszy lepszy statek, którym dopłynął do... Chin. Tam zwerbował ekipę byłych rybaków i morskich złodziejaszków, z którymi organizował wypady na statki z cennym towarem. Kilka razy otarł się o śmierć ścigany przez władzę. Niestety kiedy zbałamucił żonę jednego z wysokich oficjeli ściągnął na siebie gniew całego aparatu państwa środka i znów zmuszony był do ewakuacji. Jakiś Boży palec doprowadził go przez surową krainę zwaną Syberią do dziwnego, europejskiego kraju o nazwie "Rzepopoplita Polschka" (na początku nazwy poprawnie wymówić nie potrafił). W tej krainie znalazł zatrudnienie u pewnego Magnata o nazwisku Zapatocki.

Strój - kapelusz, kurta skórzana, spodnie skórzane, koszula, koszula wyjściowa, buty wysokie, buty kolorowe, kilka pierścieni, naszyjnik
Koń - dzianet hiszpański, wart 170 zł
broń - rapier bojowy, wart 200 gr, bandolet z zamkiem kołowym wart 250 groszy, toporek wart 50 groszy
sól, zioła, sztućce, naczynia, butelka wina, bukłak wody, maść na rany, proch na 10 nabić, patent angielski, kości, brzytwa, sakiewka
30 zł
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
BOHDAN
Przeciwnik mocnym zamachem wbił broń w grunt obok siebie i uśmiechnął się.
- Dajcie no dajcie, spróbujemy porozmawiać no. Co za powstanie? Nie słyszeli...Ale niech tam, to nie moja rzecz teraz. Powiedzcie no mnie skąd jedziecie, co to za samowolne podchody, glejt jaki macie?
Chętnie pociągnął alkoholu i spytał ciszej, poważniej:
- A bunty chłopskie znacie, widzieliście tu? To to właśnie jedziemy okoliczną wioskę rozeznać i uspokoić.

DUNCAN
Oburzony podniósł się i na chwilę zastygł. Słyszał oddalające się kroki, był prawie pewny, że to jedna lub dwie osoby. Z powodu drzew nie mógł oczywiście nic zobaczyć ale poszedł za głosem by przekonać się kto śmie go podchodzić po ciemku.
mroczny_las.jpg

Choć wytężał wzrok i nie ociągał się miał problem z dognaniem osoby, raz mu znikała, raz się pojawiała aż w końcu nie wiedział już zupełnie gdzie iść. Przystanął i oceniał gdzie jest żeby nie pobłądzić po ciemku wpatrując się w drogę, którą przyszedł. Wtem uczuł dotyk, obrócił się szybko - obok stała dziwna postać, trzymając dłoń na jego ramieniu. "Wiedźma, wieśniaczka, służka, zjawa?" - zapytywał siebie nie mogąc nic zrobić z przestrachu.
Ubrana w niekształtne i luźne brudne, szare szaty, na które spadały długie ciemne włosy, z oczami zakrytymi przepaską z białej materii. Jej dłonie podobnie, owinięte materiałem i ledwie wystające.
- Czemu mnie szukasz, jesteś tym śpiącym podróżnym, nieprawda? Ach, nie niepokój się, chciałam tylko ci pomóc- jej niski, aksamitny głos i dziwny wygląd zmroziły Duncana, który inaczej pewnie by efektowniej ocenił wygląd nieznajomej.

Duncan test na nasłuchiwanie OK
testu na kochliwość nie ma z powodu niekorzystnych warunków ;)
 

Haren

Nowicjusz
Dołączył
8 Grudzień 2009
Posty
492
Punkty reakcji
3
Wiek
29
Miasto
Kraków
Kozaki się szykują, chcą większe przywileje albo wolność, psia ich mać, wywalczyć. Właśnie ki oddział szlachetków im oddany miał przekraczać tę rzeczkę, tom się zasadził. Chłopich buntów jam nie widział, ale skoro wy to nie moje cele, a nikogo nie widzieliście, to pewnie tamci innym traktem pojechali. Czylim chwilowo bez pracy, pomogę ci, Panie Bracie tych chłopów uciszyć. Powtórzcie jeszcze tylko, bom nie dosłyszał - jaka wasza godność?
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
|Kurde, całkiem inaczej w poprzednim poście wyobrażałem sobie sytuacje, nic no.|
Bogusław licząc, na szybkie nogi w razie problemów postanowił wybadać sytuację. Wstał i zaczął zbliżać się do kobiet:
- A spokojnie, drogie panie, ja nie zbój - przynajmniej na razie, pomyślał - jeno podróżnik zagubiony o złej porze. Pozwolą panie, że przystanę chwilę, i zadam kilka pytań? Chyba żem się zgubił. - I wam na zgubę, jak się sprawdzi co myśle, dopowiedział sobie w myślach.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Duncan trzymał rękę na rapierze, ale nie atakował. Nie było sensu. Kobieta z dziwną łatwością zaszła go, lecz to mogło mieć racjonalne wytłumaczenie - znała teren. On zaś opierał się tylko na zmysłach, które w nocy często zawodzą.
Przezornie przeżegnał się katolickim zwyczajem (tyle ludzi to tutaj robiło, że i jemu się udzieliło) i wyszeptał:
-In God I trust... - po czym zwrócił się do kobiety - Kim jestesch i chego chcesz? Co to zna signs... znaki...?


219p63p.jpg

Imię, nazwisko, herb: płk Duncan Wallace herbu MacIain of Ardnamorchan
Nacja: Obcokrajowiec (Szkot)
Typ: Oficer Cudzoziemski
Wiek, wzrost, waga, wiara: 32 lata, 180 cm, 79kg, Protestant (formalnie przynależny do kalwińskiego Kościoła Szkockiego, w praktyce po prostu chrześcijanin)

Wiara w magię: Ostrożny
Odwaga: Śmiały
Pobożność: Praktykujący
Kochliwość: Bałamutnik
Honor: Honorowy
Praworządność: Prawem i Lewem

Reputacja (wypadkowa cech charakteru i historii postaci - kuriozalny).

Przywary: Kochliwy (+1); Bez głosu (+1); Śpioch (+3)
Kochliwy - test 20 przy poznaniu ciekawej kobiety
Gadatliwy - dużo gadasz, nie utrzymasz tajemnicy
Śpioch - musisz spać choć 10 godz albo będziesz zły

Przewagi: Oko kota (-4); Dworny (-4); Czuwanie (-2); Słuch Nietoperza (-3)
Oko kota - lepsze widzenie w ciemności, mniejsza trudność
Dworny +4 testy dobrych obyczajów
Czuwanie +4 Łeb testy senności
Słuch Nietoperza +4 Zw przy nasłuchiwaniu

Wolne Punkty: 8

Krzepa 6 + 1 = 7
Zwinność 4 + 6 = 10
Zmysły 5 + 3 = 8
Mądrość 4 + 2 = 6
Fantazja 4 + 6 = 10
Łeb 5

Fortuna 7
Inicjatywa 9
Cios 0
Tęgość 1

Biegłości Bojowe:
Rapier 8 + 3 = 11
Rusznica 6 + 2 = 8

Biegłości Zwykłe
Jazda Konna Zw 1
Czytanie i Pisanie M1
Geografia M 1
Kosterstwo 1 + 4 = Zw 5
Język Polski M 3
Musztra 4 + 4 = M 8
Genealogia i Heraldyka M 2
Cyrulik M 2
Uwodzenie F 6
Aktorstwo 5

Strój: Jak na zdjęciu (tfu... "portrecie").

Historia: Urodzony na jednej z małych i szalenie malowniczych wysp otaczających szkockie wybrzeże już od najmłodszych lat zdradzał silne zainteresowanie światem, podróżami i kobietami. Splot kilku wypadków, w które uwiązana była żona pewnego prominentnego pastora, doprowadziły siedemnastoletniego Duncana do przymusowej "ewakuacji" z rodzimych stron. Wstąpił do armii i wraz z innymi śmiałkami (tudzież wyrzutkami społecznymi) wyruszył na podbój Nowego Świata. Tam spędził większość dorosłego życia z początku będąc zwykłym żołnierzem, następnie oficerem a ostatecznie "piratem" w służbie brytyjskiej korony. Marynarzem był kiepskim i tymi sprawami zajmował się głównie jego Bosman, ale abordaże dokonywane przez Wallace'a i jego załogę przeszły do legendy Karaibów. Hiszpańskie galery zdobywał najczęściej łącząc siłę i podstęp co znacząco podwyższało skuteczność jego działań. Mając zapewniony 25% udział w zdobytym złocie wiódł wygodne życie hojnie wynagradzając swą załogę i k*rwy z portowych burdeli. Niestety koleje losu sprawiły, że źródło dochodów się wyczerpało. Duncan zrezygnował z "państwowej" posady i wsiadł na pierwszy lepszy statek, którym dopłynął do... Chin. Tam zwerbował ekipę byłych rybaków i morskich złodziejaszków, z którymi organizował wypady na statki z cennym towarem. Kilka razy otarł się o śmierć ścigany przez władzę. Niestety kiedy zbałamucił żonę jednego z wysokich oficjeli ściągnął na siebie gniew całego aparatu państwa środka i znów zmuszony był do ewakuacji. Jakiś Boży palec doprowadził go przez surową krainę zwaną Syberią do dziwnego, europejskiego kraju o nazwie "Rzepopoplita Polschka" (na początku nazwy poprawnie wymówić nie potrafił). W tej krainie znalazł zatrudnienie u pewnego Magnata o nazwisku Zapatocki.

Strój - kapelusz, kurta skórzana, spodnie skórzane, koszula, koszula wyjściowa, buty wysokie, buty kolorowe, kilka pierścieni, naszyjnik
Koń - dzianet hiszpański, wart 170 zł
broń - rapier bojowy, wart 200 gr, bandolet z zamkiem kołowym wart 250 groszy, toporek wart 50 groszy
sól, zioła, sztućce, naczynia, butelka wina, bukłak wody, maść na rany, proch na 10 nabić, patent angielski, kości, brzytwa, sakiewka
30 zł
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
NIE DOŚĆ ŻE CIEMNO TO I KROPIĆ ZACZYNA

BOHDAN
- Familia moja Równonos, imię August - wypiął dumnie pierś szlachetka i pociągnął alkoholu. Stopniowo gadał coraz więcej o swojej robocie:
- Psia ich, jechały tu jakieś pańskie rzeczy, z Korony, książem jakiś czy coś, chłopki go chyba zjedli, tu dzikie one. Poseł to do diabła był, przejazdem a te misjem dyplomatycznom sponiewierały, glejta pewnie zabrały bo się świeci. Dobrze, że to już blisko, parę minut od rzeki w ten las diabelny. No ale mało nas zostało, może popaśmy do rana i wtedy wypoczęte na nich spadniem? Z waści bitna twarz jest to i mięsa mu dodam swego co wiezę.
Potem pokrzyczał chwilę na służbę by martwych pochowała, rannych cuciła i podawała zaraz jeść. Czepuniowi podali także rękę i zawiązali mu rany a ten tylko leżał jęcząc i prosząc co i raz o wypitek. Gdy Równonos był dalej, Czepuń podczołgał się i wspierając na zdrowej ręce, wyszeptał:
- To to jemu o tą wioskę co my wyrżnęli chodzi, myślałeś ty, że zrobimy polityczny uczynek? Hehe...

BOGUSŁAW
- A spokojnie, drogie panie, ja nie zbój jeno podróżnik zagubiony o złej porze. Pozwolą panie, że przystanę chwilę, i zadam kilka pytań? Chyba żem się zgubił.
Zszedł niżej po kamieniach co nie było po ciemku takie proste i gdy zbliżył się do kobiet, zobaczył co jest nie tak. Jedna siedziała na ziemi, mając związane ręce wokół wbitego w ziemię pala. Druga stała oparta o skałę jaskini, przytwierdzona jednak łańcuchem do żelaznego skobla. Nie zbliżył się wiele a one zaczęły się szamotać i krzyczeć, nie słuchając co mówi. Zauważył, że były poobijane - ta siedząca bardziej - w porwanych ubraniach, pokrwawione.
Jakoś się uspokoiły, jedna spuściła obojętnie głowę, a może zemdlała a druga zaczęła mówić sensownie:
- Pane, pane, spastie! Druga noc już, zostawili, potem przyszli, jej hańby, młodszej, zadali i znów poszli, ratujcież zanim wrócom! Toć zmiłujecie się chyba nad biednymi - zawodziła po chłopsku, nie wnikając w jego historię; jej gadanie już go irytowało ale z młodsza niestety nie odezwała się wcale.

DUNCAN
Cofnęła rękę, wyjmując z kieszeni ząb, wisiorek, który dał im chłop.
- Jak szłam, tam stał koń, gadałam z nim, i znalazłam wisiorek, to widać wy tutejsze. Położyłam ten znak co mnie go Urłycha pokazała, przy głowie, żeby spał i się obudził. Chyba słyszeli wy o Urłysze jak wy tutejsze? Ale mowa nietutejsza. Chcecie to pójdźcie do niej, ja nic nie widzę i nic nie powiem - już obracał się by odejść ale obróciła się nagle i jakby robiąc odkrycie, powiedziała:
- To wy z dwoma koniamy pod górkę nocą chodzicie, jakieś tu złości robić.
 

Haren

Nowicjusz
Dołączył
8 Grudzień 2009
Posty
492
Punkty reakcji
3
Wiek
29
Miasto
Kraków
- Nawet mnie to przez umysł nie przeszło, Czepuń. Zaraz zresztą też zrobimy polityczny uczynek, uciszając jegomościa. Jesteś w stanie jechać na koniu? Tu trakty nieludne, ale dobrze byłoby oddalić się nieco... - Bohdan nakazał Czepuniowi milczeć i zjadł kolację, a później ozwał się do owego szlachetki - Okolica niebezpieczna, kto wie, czy ci chłopi nie najdą nas tu, jak blisko jesteśmy. Wezmę pierwszą wartę, obudzę cię dwa pacierze po północy - To mówiąc oddalił się nieco i, oparłwszy się o drzewo, obserwował okolicę. Gdy już posnęli wszyscy, a druga godzina dnia zbliżać się poczęła, Bohdan podszedł do śpiącego szlachetki, chwyciwszy nóż (którym to wcześniej się mięsem posilał) i wbił owemu "Augustowi" w szyję, w krtań, by się nawet obudzić nie zdążył, a już był po drugiej stronie. Wtedy szablą dokończył dzieła na pachołkach i obudził Czepunia.
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
Bogusław zobaczył, że historia zbędna.
-Kto przyszedł? Mówże szybko. Same jesteście? Bierzcie szybko co macie zabrać i chodźcie. - Niechętnie ale zdecydował się zabrać kobiety. W końcu mogły mieć jakieś informacje, a i nie chciał tu z nimi rozmawiać, skoro 'oni' mogli tu wrócić.
Panie pomiłuj, spójrz na moją gębę, czy ja wyglądam na kogoś, kogo o pomoc się prosi, czy o łaskę? Czemu na durni ja muszę trafiać ślepych, zawistnych, czy tępych. - rozmyślał zły na siebie, że targa jakiś chłopski pomiot.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
-Jakie znowu "zlosci"? - spytał się ni to kobiety ni sam siebie - Ja tutaj zwykły podróznik... Slyszec głosy w las to zostac żeby zobaczyc a moj kompan obszedl lasa zeby zbadac teren. A ty czego lazisz po las w nocy? Maybe sama "zlosci" robisz? Co?
Duncan nie chciał zbyt długo gadać z kobietą, ale tak dziwaczna persona mogła mieć coś do powiedzenia więc brną dalej w rozmowę. Jednak jeśli nie otrzymał szybko konkretnych odpowiedzi machną na to wszystko ręką i ostrożnie wrócił do swego dzianeta nadal rozglądając się czy w okolicy nie czają się jacyś wrogowie.


219p63p.jpg

Imię, nazwisko, herb: płk Duncan Wallace herbu MacIain of Ardnamorchan
Nacja: Obcokrajowiec (Szkot)
Typ: Oficer Cudzoziemski
Wiek, wzrost, waga, wiara: 32 lata, 180 cm, 79kg, Protestant (formalnie przynależny do kalwińskiego Kościoła Szkockiego, w praktyce po prostu chrześcijanin)

Wiara w magię: Ostrożny
Odwaga: Śmiały
Pobożność: Praktykujący
Kochliwość: Bałamutnik
Honor: Honorowy
Praworządność: Prawem i Lewem

Reputacja (wypadkowa cech charakteru i historii postaci - kuriozalny).

Przywary: Kochliwy (+1); Bez głosu (+1); Śpioch (+3)
Kochliwy - test 20 przy poznaniu ciekawej kobiety
Śpioch - musisz spać choć 10 godz albo będziesz zły

Przewagi: Oko kota (-4); Dworny (-4); Czuwanie (-2); Słuch Nietoperza (-3)
Oko kota - lepsze widzenie w ciemności, mniejsza trudność
Dworny +4 testy dobrych obyczajów
Czuwanie +4 Łeb testy senności
Słuch Nietoperza +4 Zw przy nasłuchiwaniu

Wolne Punkty: 8

Krzepa 6 + 1 = 7
Zwinność 4 + 6 = 10
Zmysły 5 + 3 = 8
Mądrość 4 + 2 = 6
Fantazja 4 + 6 = 10
Łeb 5

Fortuna 7
Inicjatywa 9
Cios 0
Tęgość 1

Biegłości Bojowe:
Rapier 8 + 3 = 11
Rusznica 6 + 2 = 8

Biegłości Zwykłe
Jazda Konna Zw 1
Czytanie i Pisanie M1
Geografia M 1
Kosterstwo 1 + 4 = Zw 5
Język Polski M 3
Musztra 4 + 4 = M 8
Genealogia i Heraldyka M 2
Cyrulik M 2
Uwodzenie F 6
Aktorstwo 5

Strój: Jak na zdjęciu (tfu... "portrecie").

Historia: Urodzony na jednej z małych i szalenie malowniczych wysp otaczających szkockie wybrzeże już od najmłodszych lat zdradzał silne zainteresowanie światem, podróżami i kobietami. Splot kilku wypadków, w które uwiązana była żona pewnego prominentnego pastora, doprowadziły siedemnastoletniego Duncana do przymusowej "ewakuacji" z rodzimych stron. Wstąpił do armii i wraz z innymi śmiałkami (tudzież wyrzutkami społecznymi) wyruszył na podbój Nowego Świata. Tam spędził większość dorosłego życia z początku będąc zwykłym żołnierzem, następnie oficerem a ostatecznie "piratem" w służbie brytyjskiej korony. Marynarzem był kiepskim i tymi sprawami zajmował się głównie jego Bosman, ale abordaże dokonywane przez Wallace'a i jego załogę przeszły do legendy Karaibów. Hiszpańskie galery zdobywał najczęściej łącząc siłę i podstęp co znacząco podwyższało skuteczność jego działań. Mając zapewniony 25% udział w zdobytym złocie wiódł wygodne życie hojnie wynagradzając swą załogę i k*rwy z portowych burdeli. Niestety koleje losu sprawiły, że źródło dochodów się wyczerpało. Duncan zrezygnował z "państwowej" posady i wsiadł na pierwszy lepszy statek, którym dopłynął do... Chin. Tam zwerbował ekipę byłych rybaków i morskich złodziejaszków, z którymi organizował wypady na statki z cennym towarem. Kilka razy otarł się o śmierć ścigany przez władzę. Niestety kiedy zbałamucił żonę jednego z wysokich oficjeli ściągnął na siebie gniew całego aparatu państwa środka i znów zmuszony był do ewakuacji. Jakiś Boży palec doprowadził go przez surową krainę zwaną Syberią do dziwnego, europejskiego kraju o nazwie "Rzepopoplita Polschka" (na początku nazwy poprawnie wymówić nie potrafił). W tej krainie znalazł zatrudnienie u pewnego Magnata o nazwisku Zapatocki.

Strój - kapelusz, kurta skórzana, spodnie skórzane, koszula, koszula wyjściowa, buty wysokie, buty kolorowe, kilka pierścieni, naszyjnik
Koń - dzianet hiszpański, wart 170 zł
broń - rapier bojowy, wart 200 gr, bandolet z zamkiem kołowym wart 250 groszy, toporek wart 50 groszy
sól, zioła, sztućce, naczynia, butelka wina, bukłak wody, maść na rany, proch na 10 nabić, patent angielski, kości, brzytwa, sakiewka
30 zł
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
NOC

BOHDAN
Kozak zwiódł Równonosa co nie było szczególnie trudne - szybko położył się on spać do końca przekonany hojnością napotkanego. Kiedy szlachcic spał, Bohdan dokonał na nim mordu i powyrzynał sługi, po czym zbudził Czepunia. Chociaż ten niejedną rzecz już widział i niejednej dokonał, odsuwał się od ciał zabitych we śnie, spluwając co i raz. Pozbierał co lepsze rzeczy, sprowadził konie na miejsce i zasiadł na kamieniu.
- Nu, to co tera? On wioskę jechał uspokajać, my ją spalili. On nam mógł jeszcze dopomóc, my go zabili. Ja wiem pane, czto wy narwane i walki się nie bojom ale tak ich naciąć jak podgrzybków to nam zara spadnie kto jeszcze. A to i nie po krześcijańsku. Nu, ale to rzymianowe pewnie plemię. To co tera myślicie, nie strach rzekę przełazić jak czlachta i tu wjeżdża?

BOGUSŁAW
Rozpętał obie kobiety, nie patrząc na nie wiele i żądając informacyj. Obie przedstawiły podobną historię.
- Szli my panie za chatami po łące, ku drzewom gałązków i szyszków nazbierać. I słyszymy jakieś jeźdźce gnają ale toż to się i zdarza. A tu nagle - głos opowiadającej załamał się ale mówiła dalej - trzech takich przed nami się pojawia. Futra jakieś, zęby i czaszki pozawieszane, z szablom tako w rękie. Zaraz podjechali i w głowę i w głowę. Potem to my padły i tu już się obudziły, widziałam tylko że biorą się chaty palić. Nu, chyba wieś stoi?
Poprawiły pourywane stroje odsłaniające zbyt wiele i obejrzały się na jaskinię, nie wchodząc do niej:
- Tam to ognisko jakieś było, popili raz i pojedli zanim pojechali.

DUNCAN
- A złości, złości, jak słychać raz krzyki i płacz a potem śmiechy grube to chyba ludzie jakie na złą drogę zeszłe. Ja w tym borku - potoczyła cienką dłonią dookoła - od dziecka się chowałam a tutejsze wiedzą, że ja dla Urłychy pomagam to spokój mnie dają.
Jakby nagle odezwała się w niej jednak chęć kontaktu z ludźmi, przestąpiła z nogi na nogę i być może nawet uśmiechnęła się:
- Nie obracajcie się tak, nikogo nie ma, czułabym i słyszała. Zioła niosę co tylko nocą rwać można. Ale idzćie, jeszcze wam się... kąpan zniecierpliwi. A wilcy dziś nie wyjdą, wszystkie gdzie pod rzeką ostatnio ganiają.
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
-Mówili coś? Po jakiemu? Rozumiałyście, możecie jakie słowo przytoczyć? Ruszcie że się.
Bogusław nie zwlekał. Wielu ich nie było, to jakieś łachudry nie wiadomo skąd. Zaprowadził kobiety do Duncana, z którym chciał się naradzić.
Gdy go spotkał tak zaczął mówić:
-Tylko trzech, jak zaskoczyć, to żywego jednego wyniesiemy nawet, to już wyśpiewa jak sikorka. Idziesz mości Duncan się zabawić, czy samemu kombinować? A wy dwie tu z końmi stać macie, bo jak nie to! Wrócimy po was, tylko nam koni upilnować! I żadnych sztuczek, bo odnajde.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
Jako że kobieta nie wiele mu wyjaśniła ponad to co już i tak wiedział rzekł tylko:
-Z Bogiem.
I ruszył w swoją stronę. Nisko schylony przemieszczał się w stronę swego dzianeta. Cała sytuacja go lekko irytowała bo nie miał nic do roboty a jedyny ślad jaki znalazł to dziwaczna kobieta konszachtująca z jakąś wiedźmą. Duncan specjalnie przesądny nie był, ale wolał od takich rzeczy trzymać się z daleka. Uważał, że kłopotów ma dosyć, żeby jeszcze sprowadzać na siebie uwagę jakiś szemranych magów, wiedźm czy czegokolwiek co się tam czaiło w kniejach tego kraju. Przezornie splunął na ziemie i mamrotał coś po swojemu.
Gdy dotarł do konia rozejrzał się czy okolica jest bezpieczna i znów ukrył siebie i wierzchowca w trawie.
-Wine, women and songs that's what I need - mruczał po nosem a później cichutko zanucił - What will we do with a drunken sailor? What will we do with a drunken... lalala...Way hay and up she rises... Early in the morning...


219p63p.jpg

Imię, nazwisko, herb: płk Duncan Wallace herbu MacIain of Ardnamorchan
Nacja: Obcokrajowiec (Szkot)
Typ: Oficer Cudzoziemski
Wiek, wzrost, waga, wiara: 32 lata, 180 cm, 79kg, Protestant (formalnie przynależny do kalwińskiego Kościoła Szkockiego, w praktyce po prostu chrześcijanin)

Wiara w magię: Ostrożny
Odwaga: Śmiały
Pobożność: Praktykujący
Kochliwość: Bałamutnik
Honor: Honorowy
Praworządność: Prawem i Lewem

Reputacja (wypadkowa cech charakteru i historii postaci - kuriozalny).

Przywary: Kochliwy (+1); Bez głosu (+1); Śpioch (+3)
Kochliwy - test 20 przy poznaniu ciekawej kobiety
Śpioch - musisz spać choć 10 godz albo będziesz zły

Przewagi: Oko kota (-4); Dworny (-4); Czuwanie (-2); Słuch Nietoperza (-3)
Oko kota - lepsze widzenie w ciemności, mniejsza trudność
Dworny +4 testy dobrych obyczajów
Czuwanie +4 Łeb testy senności
Słuch Nietoperza +4 Zw przy nasłuchiwaniu

Wolne Punkty: 8

Krzepa 6 + 1 = 7
Zwinność 4 + 6 = 10
Zmysły 5 + 3 = 8
Mądrość 4 + 2 = 6
Fantazja 4 + 6 = 10
Łeb 5

Fortuna 7
Inicjatywa 9
Cios 0
Tęgość 1

Biegłości Bojowe:
Rapier 8 + 3 = 11
Rusznica 6 + 2 = 8

Biegłości Zwykłe
Jazda Konna Zw 1
Czytanie i Pisanie M1
Geografia M 1
Kosterstwo 1 + 4 = Zw 5
Język Polski M 3
Musztra 4 + 4 = M 8
Genealogia i Heraldyka M 2
Cyrulik M 2
Uwodzenie F 6
Aktorstwo 5

Strój: Jak na zdjęciu (tfu... "portrecie").

Historia: Urodzony na jednej z małych i szalenie malowniczych wysp otaczających szkockie wybrzeże już od najmłodszych lat zdradzał silne zainteresowanie światem, podróżami i kobietami. Splot kilku wypadków, w które uwiązana była żona pewnego prominentnego pastora, doprowadziły siedemnastoletniego Duncana do przymusowej "ewakuacji" z rodzimych stron. Wstąpił do armii i wraz z innymi śmiałkami (tudzież wyrzutkami społecznymi) wyruszył na podbój Nowego Świata. Tam spędził większość dorosłego życia z początku będąc zwykłym żołnierzem, następnie oficerem a ostatecznie "piratem" w służbie brytyjskiej korony. Marynarzem był kiepskim i tymi sprawami zajmował się głównie jego Bosman, ale abordaże dokonywane przez Wallace'a i jego załogę przeszły do legendy Karaibów. Hiszpańskie galery zdobywał najczęściej łącząc siłę i podstęp co znacząco podwyższało skuteczność jego działań. Mając zapewniony 25% udział w zdobytym złocie wiódł wygodne życie hojnie wynagradzając swą załogę i k*rwy z portowych burdeli. Niestety koleje losu sprawiły, że źródło dochodów się wyczerpało. Duncan zrezygnował z "państwowej" posady i wsiadł na pierwszy lepszy statek, którym dopłynął do... Chin. Tam zwerbował ekipę byłych rybaków i morskich złodziejaszków, z którymi organizował wypady na statki z cennym towarem. Kilka razy otarł się o śmierć ścigany przez władzę. Niestety kiedy zbałamucił żonę jednego z wysokich oficjeli ściągnął na siebie gniew całego aparatu państwa środka i znów zmuszony był do ewakuacji. Jakiś Boży palec doprowadził go przez surową krainę zwaną Syberią do dziwnego, europejskiego kraju o nazwie "Rzepopoplita Polschka" (na początku nazwy poprawnie wymówić nie potrafił). W tej krainie znalazł zatrudnienie u pewnego Magnata o nazwisku Zapatocki.

Strój - kapelusz, kurta skórzana, spodnie skórzane, koszula, koszula wyjściowa, buty wysokie, buty kolorowe, kilka pierścieni, naszyjnik
Koń - dzianet hiszpański, wart 170 zł
broń - rapier bojowy, wart 200 gr, bandolet z zamkiem kołowym wart 250 groszy, toporek wart 50 groszy
sól, zioła, sztućce, naczynia, butelka wina, bukłak wody, maść na rany, proch na 10 nabić, patent angielski, kości, brzytwa, sakiewka
30 zł
 

Haren

Nowicjusz
Dołączył
8 Grudzień 2009
Posty
492
Punkty reakcji
3
Wiek
29
Miasto
Kraków
- Nie strach. Strach tu zostać, bo ktokolwiek przejedzie wypyta nas od razu, a wojaczki i łupów mamy dość. Chodź, przejdziemy przez rzekę i znajdziemy ką karczmę, coby się wyspać spokojnie. - to mówiąc przytroczył łupy (PW) do konia, wsiadł na niego i, ciągnąwszy konia jednego z trupów za lejce, ruszył w stronę rzeki.
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
NOC CIĄGLE

BOGUSŁAW, DUNCAN
- Jeden i drugi to tak dziwnie jako szczekali czasem do siebie, to nie ludzki jazik żaden. A jeden to tak samo do nich ale jak mnie łapał to i "psia mać" powiedział a tamte się śmieli tylko- powiedziała kobieta czyniąc opis napastników jeszcze dziwniejszym - Ale skąd to wiecie, że one dzisiaj wrócą? - zapytała zbliżając się do koni - Bo jak odjeżdżali to mówily, żebymy z głodu zdychały jak kcemy a jak wytrzymamy to dobrze. No, to musi długo ik miało nie być, mówiły, że muszom nad rzekę pojechać. Nastała chwila ciszy a potem zakrzyknęła, zdziwiona swoim odkryciem: - E! One tutaj i po naszemu mówiły troche!
Bogusław skonsultował sprawę z obijającym się po dziwnym spotkaniu Duncanem, który nie zdobył żadnych informacji poza tym, że są na terenie operowania wiedźmy.

BOHDAN
Z Czepuniem załadowali swoje nowe klamoty i zbliżyli się do tratwy, którą przypłynęli szlachcice. Szeroki pokład na końcu był zaopatrzony w kołek i ciągnący się od niego aż na przeciwny brzeg sznur. Podobnie łódź była uczepiona do tego brzegu, chyba mieli zamiar niedługo wracać bo konstrukcja to była słaba. Bohdan zaczął mocno ciągnąć i z pomocą Czepunia powoli bo powoli ale ściągali się na drugi brzeg. Wysiedli pod niską, krzywą, drewnianą chatą.Obok stały ze dwie inne, a w rzekę wchodziły dwa krótkie mostki. Na brzegu leżały odwrócone dwie małe łódeczki - widać trafili do wioski okolicznych rybaków. Pod którąś chatą znaleźli strugającego drewniany patyk chłopa, który podniósł się na ich widok.
- A, to pany już, szybko? A to kto wy, chyba że nie chłopy. Może też płyniecie w dół tut rzekom? - spytał myląc ich ze szlachcicami - Nie wiem pane, karczma jaka to pewnie tam gdzie koło dworków, jak pany są tam to i żydy są pewno. Ale to ze dwa dni drogi a tu okolica zalana!
 

Haren

Nowicjusz
Dołączył
8 Grudzień 2009
Posty
492
Punkty reakcji
3
Wiek
29
Miasto
Kraków
Doroszczenko wolałby porządne miasto, ale dworek też się nada. Jeśli są żydy i panowie szlachta, uda się spieniężyć konie i część niepotrzebnego ekwipunku, zagrabionego na tamtych szlachcicach. Nie odzywając się do kmiota, ruszył we wskazanym kierunku.
 

Vardamir

Sinner
Dołączył
30 Sierpień 2007
Posty
10 335
Punkty reakcji
26
Wiek
35
Miasto
Necrovalley
-Mości Duncan, swoje podejrzenia mam, i ruszam jeszcze teraz, trzeba ukrócić ten proceder.
Bogusław poczekał tylko chwilę na Duncana, jeśli ten nie zechciał sam ruszył z powrotem w miejsce, gdzie znalazł kobiety. Zaczaił się tam gdzie poprzednio obserwując, czy miejsce jest dalej puste. Był wściekły. Wszystko wskazywało na to, że jego przypuszczenia się sprawdziły, ktoś turków udawał. Budząc strach okolicznych, a jemu zawracając głowę. Żeby to on, musiał się zwykłymi łotrami zajmować! Nie z poczucia obowiązku a nienawiści ruszył by zająć się turkami na niby.
 

Bishop986

King of Mars
Dołączył
3 Sierpień 2008
Posty
8 886
Punkty reakcji
70
Miasto
Kraina "By żyło się lepiej"
-Dobrze, ruscham z Panem. Ta cała whitch mnie się nie podobac. Wolec fake Tatar nizli jakaś plugawa bestia...
Duncan może i wiele się nie dowiedział, ale mieć do czynienia z taką kobietą nie chciał. Zresztą też nie było powiedziane, że ona by im coś wyjaśniła a jego kompan i tak doszedł do tego, że owi Tatarzy byli tylko przebierańcami.
Wallace wziął ze sobą dzianeta, które skrzętnie ukrył za ich plecami, gdzieś w zaroślach tak by był niewidocznym. Następnie przygotował broń i trzymając rękę na rapierze czekał na rozwój wydarzeń.


219p63p.jpg

Imię, nazwisko, herb: płk Duncan Wallace herbu MacIain of Ardnamorchan
Nacja: Obcokrajowiec (Szkot)
Typ: Oficer Cudzoziemski
Wiek, wzrost, waga, wiara: 32 lata, 180 cm, 79kg, Protestant (formalnie przynależny do kalwińskiego Kościoła Szkockiego, w praktyce po prostu chrześcijanin)

Wiara w magię: Ostrożny
Odwaga: Śmiały
Pobożność: Praktykujący
Kochliwość: Bałamutnik
Honor: Honorowy
Praworządność: Prawem i Lewem

Reputacja (wypadkowa cech charakteru i historii postaci - kuriozalny).

Przywary: Kochliwy (+1); Bez głosu (+1); Śpioch (+3)
Kochliwy - test 20 przy poznaniu ciekawej kobiety
Śpioch - musisz spać choć 10 godz albo będziesz zły

Przewagi: Oko kota (-4); Dworny (-4); Czuwanie (-2); Słuch Nietoperza (-3)
Oko kota - lepsze widzenie w ciemności, mniejsza trudność
Dworny +4 testy dobrych obyczajów
Czuwanie +4 Łeb testy senności
Słuch Nietoperza +4 Zw przy nasłuchiwaniu

Wolne Punkty: 8

Krzepa 6 + 1 = 7
Zwinność 4 + 6 = 10
Zmysły 5 + 3 = 8
Mądrość 4 + 2 = 6
Fantazja 4 + 6 = 10
Łeb 5

Fortuna 7
Inicjatywa 9
Cios 0
Tęgość 1

Biegłości Bojowe:
Rapier 8 + 3 = 11
Rusznica 6 + 2 = 8

Biegłości Zwykłe
Jazda Konna Zw 1
Czytanie i Pisanie M1
Geografia M 1
Kosterstwo 1 + 4 = Zw 5
Język Polski M 3
Musztra 4 + 4 = M 8
Genealogia i Heraldyka M 2
Cyrulik M 2
Uwodzenie F 6
Aktorstwo 5

Strój: Jak na zdjęciu (tfu... "portrecie").

Historia: Urodzony na jednej z małych i szalenie malowniczych wysp otaczających szkockie wybrzeże już od najmłodszych lat zdradzał silne zainteresowanie światem, podróżami i kobietami. Splot kilku wypadków, w które uwiązana była żona pewnego prominentnego pastora, doprowadziły siedemnastoletniego Duncana do przymusowej "ewakuacji" z rodzimych stron. Wstąpił do armii i wraz z innymi śmiałkami (tudzież wyrzutkami społecznymi) wyruszył na podbój Nowego Świata. Tam spędził większość dorosłego życia z początku będąc zwykłym żołnierzem, następnie oficerem a ostatecznie "piratem" w służbie brytyjskiej korony. Marynarzem był kiepskim i tymi sprawami zajmował się głównie jego Bosman, ale abordaże dokonywane przez Wallace'a i jego załogę przeszły do legendy Karaibów. Hiszpańskie galery zdobywał najczęściej łącząc siłę i podstęp co znacząco podwyższało skuteczność jego działań. Mając zapewniony 25% udział w zdobytym złocie wiódł wygodne życie hojnie wynagradzając swą załogę i k*rwy z portowych burdeli. Niestety koleje losu sprawiły, że źródło dochodów się wyczerpało. Duncan zrezygnował z "państwowej" posady i wsiadł na pierwszy lepszy statek, którym dopłynął do... Chin. Tam zwerbował ekipę byłych rybaków i morskich złodziejaszków, z którymi organizował wypady na statki z cennym towarem. Kilka razy otarł się o śmierć ścigany przez władzę. Niestety kiedy zbałamucił żonę jednego z wysokich oficjeli ściągnął na siebie gniew całego aparatu państwa środka i znów zmuszony był do ewakuacji. Jakiś Boży palec doprowadził go przez surową krainę zwaną Syberią do dziwnego, europejskiego kraju o nazwie "Rzepopoplita Polschka" (na początku nazwy poprawnie wymówić nie potrafił). W tej krainie znalazł zatrudnienie u pewnego Magnata o nazwisku Zapatocki.

Strój - kapelusz, kurta skórzana, spodnie skórzane, koszula, koszula wyjściowa, buty wysokie, buty kolorowe, kilka pierścieni, naszyjnik
Koń - dzianet hiszpański, wart 170 zł
broń - rapier bojowy, wart 200 gr, bandolet z zamkiem kołowym wart 250 groszy, toporek wart 50 groszy
sól, zioła, sztućce, naczynia, butelka wina, bukłak wody, maść na rany, proch na 10 nabić, patent angielski, kości, brzytwa, sakiewka
30 zł
 

kdVer

Nowicjusz
Dołączył
5 Kwiecień 2008
Posty
1 609
Punkty reakcji
27
Wiek
35
JUŻ PEWNIE PO PÓŁNOCY

Bohdan

Wyjechał szybko ze wsi a raczej spomiędzy kilku domów i pociągnął na południe, klucząc między zalanymi wodą łąkami. Nie mogli dobrze widzieć, gdzie się pakują i kilkakrotnie musiał zawracać, żeby znaleźć płytsze miejsca. Nudził mu się już widok odbijającego się w wodzie księżyca i dolatujące go głosy dzikich zwierząt aż zobaczył opłotki kolejnej miejscowości. Chłop w miejscowości nad rzeką opowiedział mu, że napotka ze dwie wsie, jakieś majątki, potem dalej dopiero może gospodę. Tymczasem jednak gdy tylko zbliżał się i oglądał zabudowania wiejskie, od wsi ktoś ruszył ku nim. Grupa sześciu mężczyzn pieszych, zauważyła jego i Czepunia i mahając z daleka krzyczała:
- Kto wy, opowiedzieć się!- mógł uciec bez problemu ale w ten sposób raczej wzbudziłby podejrzenia i byćmoże nawet ściągnął kłopoty.

Bogusław, Duncan

Zgodzili się obaj, że należy zaczekać na zdobycz, zaczaili się więc na skalnej górce z widokiem na plac przed wejściem do jaskini. Noc zaczęła się rozjaśniać i księżyc wyszedł spoza chmur, ładnie oświetlając cały teren, który obserwowali. Minuty czekania zaczęły się jednak dłużyć i wciąż zmieniali ułożenie na niewygodnych kamieniach. Duncan nie opierał się dłużej jak godzinę i oparł brodę na dłoni, przysypiając. Bogusław pokręcił głową nad jego słabością i trwał na posterunku ależ i jemu nudziło się niezmiernie a chciał co szybciej działać. Widział wyraźnie jak księżyc przesunął się dalej nad horyzont i spodziewał się, że niedługo zastanie ich brzask. Po długim czasie usłyszał chrzęst żwiru i głosy. Na plac wchodzili czterej ludzie; każdy prowadził konia, byli ubrani w skóry i futra, u dwóch zobaczył niskiej jakości samopały, wszyscy mieli też szable. Gdy doszli do miejsca gdzie były kobiety, nie podnieśli krzyku - jeden podniósł rękę i pociągnął kilka razy nosem. Wyciągnął powoli szablę i poszedł z koniem wgłąb pieczary, za nim jeszcze dwóch. Jeden został na zewnątrz, zdjął samopał, nabił go i oparł na grzbiecie konia. Rozglądał się na boki ale szlachciców nie widział, co gorsza jednak, był od ich strony w dużej mierze zasłonięty ciałem stojącego konia a nie mogli go też obejść bez sporego nadkładania drogi.

Duncan - senność, nie udało się
Bogusław - senność, udało się; nasłuchiwanie, udało się
 

Haren

Nowicjusz
Dołączył
8 Grudzień 2009
Posty
492
Punkty reakcji
3
Wiek
29
Miasto
Kraków
Bohdan uznał, że niewielu go tutaj zna ludzi i uznał, że najlepszym wyjściem będzie wyrzeczenie własnej tożsamości - Imię moje Bohdan Doroszczenko, herbu Alabanda! Kimże jesteście, że drogę zachodzicie panu bratu, po ziemi tej pięknej podróżującemu bez rabanu?!? - To mówiąc Doroszczenko podniósł się nieco w siodle, kładąc dłoń na rękojeści szabli.
 
Status
Zamknięty.
Do góry