Słuchajcie, wydaje mi się, że obracamy się w tym temacie wokół rozwiązań IKE / IKZE lub "nie myślenie o emeryturze". Co do IKZE są wyżej słuszne uwagi, że odpisy podatkowe to fajna sprawa, ale czy to wystarczy by efektywnie oszczędzić na emeryturę? Poza tym, w przypadku IKE jest górny limit wpłat rocznych co sprawia, że dla zamożniejszych nie jest to sensowne rozwiązanie. Z kolei dla osób dysponujących mniejszym zasobem gotówki IKZE nie jest dobre bo wymagana jest określona suma rocznych wpłat i czasem wysoka pierwsza wpłata.
Dlatego proponuję zapomnieć na chwilę o IKE i IKZE bo to nie są jedyne rozwiązania III filaru. Ten tak zwany III filar to właściwie wszystkie formy oszczędzania i inwestowania z myślą o emeryturze poza ZUS i OFE. III filarem będzie świnka-skarbonka z napisem "emerytura" i będzie nim zakupiona nieruchomość, której wynajmowanie będzie miało kiedyś zapewnić utrzymanie na emeryturze. III filarem może być pakiet akcji (to oczywiście ryzykowne) albo własny biznes.
Jeśli ZUS jest "umową pokoleniową", to ja się wolę "umówić" z moimi dziećmi (które mam nadzieję będę miał) zamiast z państwowym ZUS-em, że przekażę im kilka zbudowanych biznesów a one mnie za to będą utrzymywać
Jeśli chodzi o oszczędzanie jakichś kwot regularnie, to polecam produkty finansowe, na które można mieć wpływ w trakcie korzystania. IKE i IKZE mają jakąś z góry narzuconą strukturę - są lokatami lub funduszami inwestycyjnymi, ale nie mamy wpływu na ich portfel. Jeśli już ktoś chce w ten sposób oszczędzać lepiej pomyśleć o dobrej platformie do inwestowania w fundusze, które można dowolnie zmieniać, w okresie bessy uciekać w obligacje, w okresie hossy korzystać z funduszy akcyjnych.
Powiem szczerze - można sobie mówić o ZUS-ach, OFE, III filarze itd., ale sprawa się sprowadza tak na prawdę do jednego - trzeba mieć kasę kiedyś tam w życiu, kiedy skończy się zdrowie lub siły do pracy. Wiele z rozwiązań stricte "emerytalnych" "gwarantuje" emeryturę w momencie osiągnięcia konkretnego wieku. Rząd ma dawać emeryturę po 67. roku życia (już nie mówiąc o jej wysokości...). A co jeśli będzie potrzebna wcześniej? Dlatego proponuję stworzenie sobie różnych źródeł przychodu i gromadzenie oszczędności wg indywidualnych możliwości.
Nie chodzi o to, że gdy jest się młodym, "za wcześnie jest myśleć o emeryturze" - może być za wcześnie by myśleć o starości i alzheimerze, ale na pewno nigdy nie jest za wcześnie by myśleć o budowaniu sobie przyzwoitej przyszłości