Murzińskie Historie

Patryk Grzyb

Nowicjusz
Dołączył
15 Styczeń 2013
Posty
1
Punkty reakcji
0
Witam, chciałbym zaprezentować wam moje opowiadanie o pewnej wiosce w Afryce. Opowiadanie ma za cel być humorystyczne, nie mam zamiaru nikogo obrażać :)

Prolog

Akcja dzieje się w Afrykańskiej wiosce, gdzie klasyczna czarna rodzina ma szóstkę małych i czarnych jak węgiel murzinów. Wioska ta posiada komputer, który znajduje się w centrum zainteresowania, lecz przed włączeniem go, tutejszy szaman musi odprawić trzygodzinny rytuał. Gdy już odpalenie tego wspaniałego urządzenia dojdzie do skutku, to wybrany murzin może cieszyć się wspaniałą rozrywką przez okrągłe piętnaście minut! Później niestety kończy się energia, gdyż murzińscy niewolnicy z innych plemień, którzy zostali złapani podczas wojny na dzidy i łuki padają ze zmęczenia po olimpijskim maratonie, przebiegniętym na olbrzymim kole, które w pierwotnym założeniu miało zapewne należeć do jakiegoś chomika. Przez ten cały okres pysznej zabawy przy komputerze, murzinom uda się najechać na przycisk START i kliknąć na niego! Po tej rozrywce czas na telewizje. Wioska posiada 10 calowy, czarno biały TV, który odbiera jedynie kanał TVT (Television Togo). Najczęściej emitowanym programem jest film akcji, który trwa 15 minut i w którym murzin goni lwa, a jak już go dogodni to toczy z nim walkę. Po tej atrakcji, murziny zabierają się za siódme dziecko, bo trzeba dbać o światowy przyrost naturalny i liczebność wioski. Jeśli nie będą w stanie już młodzika wykarmić to wtedy robi on za świetną broń defensywna, a mianowicie wystrzeliwane są w wroga głowy niemowląt, które dają efekt -15 do morale

Zakłócony Spokój cz 1


Piękny słoneczny dzień w naszej afrykańskiej wiosce z Togo. Nadeszła godzina popołudniowa, więc ludność wioski zebrała się przy TV, by oglądać najnowszy przebój Afryki, czyli "Bambo - pogromca krokodyla". Jest to film sensacyjny z małą esencją dramatu. Właśnie pokazują scenę, gdzie Bambo ratuje jakiegoś białasa z paszczy krokodyla i sp***rza przez rzekę, skacząc po hipopotamach. Widząc tę zatrważającą scenę wstał z miejsca najsilniejszy murzin w wiosce (Umaka) i ryknął:
- Umagh Bambo kiew oem wa!??!!(Ten Bambo to jakiś ciul, czemu po lądzie nie biega?!!)
Szaman widząc ten wybuch, wyrzucił Umakę na zewnątrz, argumentując, że takie wybuchy złości mogą popsuć obraz i za karę kazał mu iść na patrol. Biedny murzin, który został wyśmiany przez innych przedstawicieli swego stada, aż kipiał ze złości, lecz wiedział, że szamanowi nie może się sprzeciwić. Minął bramę wioski i skierował na pobliską sawannę. W pobliżu rósł wielki baobab z którego często obserwował najbliższe okolice, zaczął się więc na niego wspinać. Nagle na jednej z gałęzi zauważył węża. Pomyślał wtedy: Będę jak Bambo i roz:cenzura:ię go, wyrywając mu szczękę!!
Spróbował więc tego wyczynu, lecz wąż okazał się sprytniejszy i ugryzł czarnucha w rękę po czym s:cenzura:ił. Umaka zaczął wykrzykiwać murzińskie przekleństwa, lecz nagle przestał. Zauważył coś dziwnego na horyzoncie. Zbliżało się do niego jakieś spore zwierze, które po chwili zatrzymało się niedaleko. Stało cały czas nieruchomo. Nagle z brzucha zwierzęcia wyszły dwie postacie! Pierwsza to był biały człowiek z rudą brodą. Umaka przetarł oczy ze zdziwienia. Pierwszy raz widział na żywo białego murzyna! Jednak gdy Umaka zwrócił uwagę na drugą postać to serce zaczęło mu bić kilkakrotnie szybciej. Przecież to ten sam murzyn, który co wieczór goni lwa w TV!! Umaka zszedł z baobaba i biegł jak najprędzej do nieznajomych. Chciał się spytać murzyna by wyjawił mu sekret zabijania lwów, bo Umaka już nie raz próbował naśladować swego bohatera, lecz zawsze musiał go ratować szaman przed rozwścieczonym drapieżnikiem. Mijał gazele i antylopy, które zauważając go zaczęły szybko uciekać, bo myślały, że za Umaką znowu biegnie jakieś stado lwów. Gdy nasz bohater był już blisko nieznajomych, biały murzyn krzyknął:
- Jest jakiś! Bierz go, Denzel!
- Stary, serio musimy łapać tych dzikusów?... Jeszcze ja mam za przynętę robić
- :cenzura: koleś, stadiony w RPA się same nie zbudują! Bierz go, za te czarne kutasy dostaniemy więcej, niż ty dostajesz za Oscara.
- Te, uważaj na słowa białasie... Dobra, łapie
Tymczasem Umaka chciał już poprosić Denzela o autograf, lecz ten uderzył go łokciem w przeponę, a następnie przywalił lewym sierpowym. Po tym małym combo, murzin był już dość oszołomiony i padł na ziemię wykrzykując:

Ywrek! Une P:cenzura: Ifa!(w wolnym tłumaczeniu na polski: :cenzura:! Nie mam włóczni!)

- Hmm, gdzieś tu powinna być reszta stada - powiedział biały murzyn
- Myślisz, że sam ro***erdole całą wioskę? Chodźmy do miasta, potem wrócimy z bronią i pozbieramy resztę.
- Dobrze gadasz Denzel! Nawet czorny czasem coś mądrego powie.

Denzel wrzucił nieprzytomnego już Umakę na pakę samochodu terenowego, sam zaś zasiadł na pozycję kierowcy, po czym razem z tajemniczym białym człowiekiem odjechali do najbliższego miasteczka. Czy wioska z Togo zdoła się obronić przed tak okrutnymi przeciwnikami?

Zapraszam na bloga na którym są najnowsze części
[ciach]
 
Do góry