Nazywam się Artur. Mam przyjaciółkę Anię, którą pokochałem już jakiś czas temu kiedy nie byliśmy przyjaciółmi. Nie było by w tym nic dziwnego, jeśli nie to, że ona ma chłopaka (on jest mi dobrze znany, jest prawie moją rodziną, poznali się przeze mnie). Wszyscy chodzimy do tej samej szkoły, ja z nią chodzę do klasy a on jest w kasie wyżej (jesteśmy w technikum). Od dawna codziennie wysyłam jej wierszyk na dobranoc, jestem przy niej prawie cały czas (po srednio 7 godzin dziennie, 5 razy w tygodniu). Siedzę z nią na każdej lepkcji i każdej przerwie. Jej chłopak jest zazdrosny, ale do tego się już przyzwyczailiśmy. Ania ostatnio zaczęła coś kręcić o miłości, itp ale nie dosłownie o nas. Puszcza mi sygnałki na komórkę, czasami nawet co godzinę, a przynajmniej co 3 jeśli nie mamy czasu. Lubi zadzwonić do mnie w weekend i pogadać po 30-60 minut. Jest dla mnie bardzo miła, dałem jej kiedyś maskotkę, którą nosi cały czas ze sobą (maskotki od jej chłopaka trzyma w jakimś pudełku). To może nie są jakieś ważne rzeczy, ale takie drobne rzeczy się powtarzają bardzo często. Zauważyłem też że ona z nim przy mnie często robi sceny w których jakby by chciała bym był zazdrosny. Przynajmniej ja to tak odczuwam. Jak on jest u Ani to ona zabiera mu komórkę i puszcza sygnałki z jego i swojej komórki. Potrafi to robić do późna. Jak z nią rozmawiam to ona stawia mnie na równi z nim. Często przy mnie na niego najeżdza, wypomina wszystkie jego wady i śmieje się z jego miejscowości. Jakiś czas temu ustaliliśmy w żartach datę naszego ślubu. Jej mama powiedziała, że niechce żeby on był jej mężem w przyszłości, czego nie powiedziała o mnie. Z moich informacji wynika, że ze swoim chłopakiem spędza ok 4 godzin tygodniowo plus czasami wyśle mu sms, a ze mną jest po 7 godzin w szkole, puszcza sygnałki, wysyła sms, dzwoni często i długo. Ania jest dla mnie najlepszą koleżanką z klasy (tylko na nią mogę zawsze liczyć), najlepszą przyjaciółą i kochaną osobą. Dziwi mnie jej stosunek do mnie, mnie traktuje lepiej niż własnego chłopaka. Kilka osób, które nas znają uważają, że ona robi to by wywołać we mnie zazdrość. Już nie wiem co mam o tym myśleć. Zaprosiłem ją do kina na Gwiezdne wojny, wiem, że za takimi filmami nie przepada (nie chciałem żeby to wyglądało na randkę), odmówiła mi mówiąc że poszła by na inny film niż GW. Mówiła o jakiejś komedi. Mieszkamy w sąsiadujących miastach i Ania nie zna mojego miasta. Mówiła, że chciała by poznać moje miasto. Zaproponowałem, że mógłbym jej pokazać i przy okazji poszlibyśmy do kina. Zgodziła się, tylko chce żeby jej chłopak nic o tym nie wiedział. Ona nie jest w stosunku do niego wogóle szczera w przeciwieństwie do mnie.
Może mi coś poradzicie? Co mam dalej robić? Jak powinienem się zachować? Co jej zachowanie ma znaczyć?
Wiem, że moja opowieść jest długa i zapewne nudna, ale musiałem to z siebie wyrzucić. Od razu lepiej się czuje.
Pozdrawiam
Może mi coś poradzicie? Co mam dalej robić? Jak powinienem się zachować? Co jej zachowanie ma znaczyć?
Wiem, że moja opowieść jest długa i zapewne nudna, ale musiałem to z siebie wyrzucić. Od razu lepiej się czuje.
Pozdrawiam