Ronia_hopsasa_mr
Nowicjusz
Jeśli idol, jeśli mój idol to oczywiście, zawsze i wszedzie TYLKO Maryla Rodowicz! Uwielbiam, ba... kocham Ją za wszytko: za każda piosenkę, za ich mądry teskst, za śliczną melodię, za kazdy wywiad w gazecie, ze kazde zdjecie (w futrze czy bez), za kazde słowo do Nas fanów, za kazdy uśmiech, za kazde słówko do mnie samej, za dobry chumor kazdego dnia, za znoszenia głupich ludzi, za koncerty, za spełnienie marzeń, za kazdy dzień, za dobre słowo, ze szaloną zabawe, za płyty, za autografy, za blask oczu, za wszystko! Nie było i nie bedzie nigdy nikogo tak wspaniałego jak Maryla! Marylka jest fenomenalna! Co dzień podróżuje z Nią przez kręte drogi powiatu, jadę pociągiem bez bagażu i biletu, autobusem zapłakanym deszczem, leżę pod gruszą, ściskając w ręku kamyk zielony. To Ona namawiała, żebyśmy przybrani w różowe czuby odwiedzili dentystę sadystę. Marylka jest ze świata... kolorowych jarmarków. Zmieniają się mody, upadają imperia, nie wspominając o ustrojach, a wielki bal Maryli trwa. I Ona ciągle jest wodzirejem. Kiedyś jako studentka skakała przez płotki. Z bieżni AWF lekko wskoczyła na pierwsze miejsce polskiej estrady. Została do dziś. Cały czas nadaje tempo tego biegu. Jej piosenki nie straciły nic ze swej aktualności. Podnosi z krzeseł wszystkich - młodych i starych, zgredów i największych smutasów. Tańczą i śpiewają, bo wiedzą, że na ten bal drugi raz nie zaproszą ich wcale. Tyle jak na razie odemnie! Wielkiej i wiecznej, az po grobowa deskę fanki Maryli!