Krytyka lądowania na Marsie!

Kibic Polski

Stały bywalec
Dołączył
18 Kwiecień 2018
Posty
2 306
Punkty reakcji
199
Grupa znana jako Młodzieżowy Strajk Klimatyczny odniosła się do ostatniego lądowania sondy na Marsie:

Członkom ruchu proekologicznego nie podoba się, że kilka miliardów dolarów to budżet na poszukiwanie śladów dawnego życia na Marsie, gdy można byłoby lepiej wydatkować te pieniądze na ochronę przyrody.

W blisko dwuminutowym klipie na YouTubie oceniono wyprawę jako bezsensowną: Mars nie został dotknięty zmianami klimatycznymi, a to Ziemi grozi zniszczenie. "Większość ludzi nigdy nie będzie miała szansy go odwiedzić lub tam zamieszkać" - argumentuje amerykański Młodzieżowy Strajk Klimatyczny.


Niezależnie od rasy czy kontynentu zawsze znajdą się ludzie którzy uważają że to im się należy najwięcej i którzy chcą pouczać seniorów w Domu Seniora kiedy i w jakich okolicznościach wolno im umierać czy też kiedy i na co inni powinni pieniądze przeznaczać.

Przypuśćmy jednak że Mamy te kilka miliardów dolców na ochronę środowiska. Jak powinno się je wydać aby to się odbyło z korzyścią dla Naszej planety?
Pytanie może dziwne ale nie bardzo pamiętam aby tego rodzaju ruchy prócz haseł proponowały coś więcej.





 

pan k

Bywalec
Dołączył
7 Lipiec 2011
Posty
3 437
Punkty reakcji
106
Miasto
Dąbrowa Górnicza
1 stworzyć jak najwięcej
Rezerwatów i wykupić
Tereny które są
Wartościowe dla
Przyrody i
Płacić im za zrezygnowanie
Prowadzenia działalności
Która jest szkodliwa dla
Środowiska.
2 program sterylizacji
Dla patologii i
Zamiast płacić im
Za dzieci to
Program odwrotny
Za zgodę na sterylizację
Dostają pieniądze
Podwójnej wysokości
Za dzieci które już mają i
Zmniejszy to nadmiar tych osób.
Osoby które są chore psychicznie
I inwalidzi.
A szczególnie kobiety absurdem
Jest marnowanie pieniądze
Na ich lekarza i podpaski
Gdy powodu choroby nie
Mogą mieć dzieci i takie
Choroby są dziedziczne
I stanowią zagrożenie
dla innych i siebie.
Dlatego Komisja lekarzy
Powinna decydować
O sterylizacji.
3 energia atomowa i
Silniki wodorowe dla
Każdego auta i koszty
Są spore ale koszty paliwa
Niskie i ta inwestycja
Szybko się zwróci i
Wodór jest jedynym bezpiecznym
Paliwem dla środowiska.
 

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
Pytanie może dziwne ale nie bardzo pamiętam aby tego rodzaju ruchy prócz haseł proponowały coś więcej.

Bo chodzi im głównie o własne profity. Lądowanie na Marsie i generalnie zdobywanie wszechświata powinno być jednym z głównych celów ludzkości, bo (przykład specjalnie dla Ciebie) z ludzką cywilizacja jest trochę jak z inwestowaniem. Trzeba dywersyfikować, aby nie stracić wszystkiego.

Innymi słowy ludzkość obecnie znajduje się na jednej planecie i wystarczy jeden porządny kataklizm, by zmieść ją z jej powierzchni. Taki kataklizm się wydarzy na pewno. Pozostaje pytanie: kiedy? Wystarczy niewiele. Uderzenie komety / planetoidy, wybuch supernowej wymierzony prosto w nas, zmiany klimatu przywoływane przez ekologów i długo by wymieniać.

Zdobywanie kosmosu jest więc potrzebne po to, by osiedlić się na innych planetach (czy księżycach, np. Jowisza) i zapewnić ludzkości niemal wieczne panowanie (które skończy się wraz z rozpoczęciem fazy kontrakcji) oraz by w ogóle żyć na ziemi i rozwijać się na takim poziomie jak dziś.

Ostatni argument powinien dać do myślenia ekologom, ponieważ mówi on innymi słowy o tym, że jeśli nie zaczniemy zdobywać surowców energetycznych i nie tylko energetycznych poza naszą planetą (i to stosunkowo szybko), to one nam się tutaj skończą i będziemy skazani na zostanie na ziemi do końca swojego istnienia (jako cywilizacja).

Sytuacja przypomina troszeczkę scenariusz sztuczki magicznej, w której iluzjonista bierze wdech i z rękoma zamkniętymi w kajdanki zanurza się w wielkie akwarium zamykane na kłódkę. Jeśli odpowiednio szybko się nie uwolni, nigdy nie dostanie się na zewnątrz, do miejsca, gdzie jest więcej powietrza. Po prostu jeśli zaprzestaniemy próby eksploracji kosmosu, to najpierw przestaniemy się rozwijać, potem się cofniemy z racji braku surowców, a potem (albo przedtem) zginiemy przez katastrofę naturalną.
 

pan k

Bywalec
Dołączył
7 Lipiec 2011
Posty
3 437
Punkty reakcji
106
Miasto
Dąbrowa Górnicza
Bo chodzi im głównie o własne profity. Lądowanie na Marsie i generalnie zdobywanie wszechświata powinno być jednym z głównych celów ludzkości, bo (przykład specjalnie dla Ciebie) z ludzką cywilizacja jest trochę jak z inwestowaniem. Trzeba dywersyfikować, aby nie stracić wszystkiego.

Innymi słowy ludzkość obecnie znajduje się na jednej planecie i wystarczy jeden porządny kataklizm, by zmieść ją z jej powierzchni. Taki kataklizm się wydarzy na pewno. Pozostaje pytanie: kiedy? Wystarczy niewiele. Uderzenie komety / planetoidy, wybuch supernowej wymierzony prosto w nas, zmiany klimatu przywoływane przez ekologów i długo by wymieniać.

Zdobywanie kosmosu jest więc potrzebne po to, by osiedlić się na innych planetach (czy księżycach, np. Jowisza) i zapewnić ludzkości niemal wieczne panowanie (które skończy się wraz z rozpoczęciem fazy kontrakcji) oraz by w ogóle żyć na ziemi i rozwijać się na takim poziomie jak dziś.

Ostatni argument powinien dać do myślenia ekologom, ponieważ mówi on innymi słowy o tym, że jeśli nie zaczniemy zdobywać surowców energetycznych i nie tylko energetycznych poza naszą planetą (i to stosunkowo szybko), to one nam się tutaj skończą i będziemy skazani na zostanie na ziemi do końca swojego istnienia (jako cywilizacja).

Sytuacja przypomina troszeczkę scenariusz sztuczki magicznej, w której iluzjonista bierze wdech i z rękoma zamkniętymi w kajdanki zanurza się w wielkie akwarium zamykane na kłódkę. Jeśli odpowiednio szybko się nie uwolni, nigdy nie dostanie się na zewnątrz, do miejsca, gdzie jest więcej powietrza. Po prostu jeśli zaprzestaniemy próby eksploracji kosmosu, to najpierw przestaniemy się rozwijać, potem się cofniemy z racji braku surowców, a potem (albo przedtem) zginiemy przez katastrofę naturalną.
To odbywa się kosztem społeczeństwa
I nędzy większości.
Zamiast przez zredukowanie
Zbrojeń i technologii militarnych
Powtórzyć dla świata
plan Marshalla by
Przywrócić wzrost i
Pozbyć się długów
To marnują się pieniądze
Na zbędne działania.
Przypadku tego
Lądowania można się
Zastanowić dlaczego ta
Planeta a nie księżyc
Który jest bliżej i
To miejsce powinno
Być pierwsze do osadnictwa.
Można zastanowić się
Czy nastąpiło to lądowanie
Lub ma fikcyjny charakter.
Nagle są plany zdobywania
Marsa a nie ma księżyca
Który jest bliżej i niby
Wcześniej go
Zdobyto.
 

Kibic Polski

Stały bywalec
Dołączył
18 Kwiecień 2018
Posty
2 306
Punkty reakcji
199
Uderzenie komety / planetoidy, wybuch supernowej wymierzony prosto w nas, zmiany klimatu przywoływane przez ekologów i długo by wymieniać.
Supernowa zaszkodzi człowiekowi niezależnie od tego czy zamieszka czy też nie na Marsie. Przed pozostałymi trzeba się bronić wymyślając coś w rodzaju "systemu wczesnego ostrzegania". O ile wiem Mamy cos takiego w obecnej chwili natomiast pozostaje pytanie co robić jeśli zagrozi Nam szczególnie wielki "kosmiczny pocisk"?
Zdobywanie kosmosu jest więc potrzebne
Nie. To badanie kosmosu jest potrzebne. Zdobywanie jest następnym etapem. Moim zdaniem powinien on mieć miejsce gdy z jednej strony na Ziemi "zazieleni " się Sahara czy też powstaną podwodne osiedla mieszkalne czy też inne zdawać by się mogło absurdalne pomysły a z drugiej
strony tysiące ludzi i tysiące ton specjalistycznego sprzętu będzie można wysłać na Marsa i będzie to trwało co najwyżej tygodnie jeśli nie dni a do tego niezależnie od tego czy w danej chwili "okienko startowe" jest czy też go nie ma.
Bo chodzi im głównie o własne profity.
Może inaczej. Oni bez wskazania jaką kwotę na co wydamy i co oraz po jakim czasie z tego uzyskamy jakby strzelali sobie "samobója"
Z drugiej zaś strony wydaje mi się że można znalezć inne przy tym większe bezsensowne wydatki które można przeznaczyć na ekologię. Nie dostrzegając tego ci pseudo-ekolodzy przestają być wiarygodni.

Jednak to co jest najważniejsze: do kolonizacji Marsa potrzebne jest porozumienie wielu krajów tak aby USA o niej same nie decydowały czy też same jej nie finansowały
Dziś trudno jest mi sobie to wyobrazić.
 

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
O ile wiem Mamy cos takiego w obecnej chwili natomiast pozostaje pytanie co robić jeśli zagrozi Nam szczególnie wielki "kosmiczny pocisk"?
Działa tylko dla obiektów, które nie nadlatują od strony słońca, przykładem Czelabińsk. Co do Supernowej masz rację, zakładam jednak, ze w miarę rozwoju przeniesiemy się także na inne układy planetarne.

czy też powstaną podwodne osiedla mieszkalne czy też inne zdawać by się mogło absurdalne pomysły a z drugiej
strony tysiące ludzi i tysiące ton specjalistycznego sprzętu będzie można wysłać na Marsa i będzie to trwało co najwyżej tygodnie jeśli nie dni a do tego niezależnie od tego czy w danej chwili "okienko startowe" jest czy też go nie ma.

Bujasz w tym momencie w obłokach i to konkretnie.

Po pierwsze podwodne osiedla będzie wybudować ciężej, niż zasiedlić całego marsa nawet milionem ludzi (jest coś takiego jak ciśnienie, poczytaj, ciekawa sprawa). Po drugie Okno startowe będzie musiało być zawsze z bardzo prostej przyczyny, wystrzelenie rakiety nie polega na wyleceniu z ziemi i manewrowaniu w kosmosie jak Ci sie podoba (to jest diabelnie trudne i wymaga niesamowitych nakładów energii, tak olbrzymiej energii, że na ziemi jej nie stworzymy. sondy kosmiczne do rozpędzania się wykorzystują siłę grawitacji planet).

Wystrzelenie rakiety przypomina strzał z pistoletu snajperskiego, który jest tak wymierzony, że trafi w odpowiednie miejsce. Nie potrafimy dziś manewrować w przestrzeni kosmicznej tak, jak byś tego chciał, dlatego też okna startowe będą istotne jeszcze przez setki lat.

Nie. To badanie kosmosu jest potrzebne. Zdobywanie jest następnym etapem.

Jak już napisałem w poprzednim poście, jeśli nie zaczniemy zaraz eksplorować kosmsu, to stracimy "okno startowe" na zdobywanie go i rozwój już na zawsze. To nie jest zabawa w "jak będziesz gotowy, to zrobimy sobie dziecko" tylko w "jeśli nie zrobimy sobie dziecka w ciągu 2 lat, to potem juz nigdy go nie zrobimy, bo moje ciało na to nie pozwoli".
 

pan k

Bywalec
Dołączył
7 Lipiec 2011
Posty
3 437
Punkty reakcji
106
Miasto
Dąbrowa Górnicza
Tym przypadku ci
Ekolodzy mają rację.
Na większość planet
Człowiek nie będzie
Wstanie mieszkać
I lot do tej planety
Spowoduje uszkodzenie
Ludzkiego organizmu
I nie może przebywać
Długo kosmosie.
Po locie
Mają problemy
Poruszaniem się,
Poważne osłabienie
Fizyczne i inne
Negatywne skutki
Uboczne i muszą
Przebywać izolacji.
Nawet gdy kolonizacja
Uda się to nie będą
Wstanie przekazać życia.
Ta długa podróż skończy
Się śmiercią dla osadników.
Pająki po wysłaniu w kosmos
Umierały, lot trwa dłużej
Niż życie człowieka.
 

Kibic Polski

Stały bywalec
Dołączył
18 Kwiecień 2018
Posty
2 306
Punkty reakcji
199
Bujasz w tym momencie w obłokach i to konkretnie.

Po pierwsze podwodne osiedla będzie wybudować ciężej, niż zasiedlić całego marsa nawet milionem ludzi
Tak. Nie brałem pod uwagę tego że dno morskie na głębokości 10-40 metrów nie jest zbyt "popularne" dlatego ten pomysł odpada. "Zazielenienie Sahary" jednak nadal jest aktualne a co do miliona "Marsjan" to liczba jest dość zabawna w chwili gdy jeszcze żaden "Marsjanin" tam stopy nie postawił.
Okno startowe będzie musiało być zawsze z bardzo prostej przyczyny
Nie tyle chodzi o okienko ile o czas podróży. Wiadomo że się dystansu nie skróci trzeba więc skrócić czas podróży. Mówi się "nowe rakiety" czy też
"nowe napędy" ale wszystko co nowe trzeba długo testować. Moim zdaniem lepiej to robić wolno ale za wszelką cenę uniknąć przypadków Columbii czy Challengera. Kandydatów na astronautów nigdy podobnie jak pieniędzy
nie zabraknie lecz jedna taka katastrofa na "dzień dobry" może spowodować odłożenie do szuflady nie tylko kolonizacji ale także bardziej ambitnych badań kosmosu.
Ostatni argument powinien dać do myślenia ekologom, ponieważ mówi on innymi słowy o tym, że jeśli nie zaczniemy zdobywać surowców energetycznych i nie tylko energetycznych poza naszą planetą (i to stosunkowo szybko), to one nam się tutaj skończą i będziemy skazani na zostanie na ziemi do końca swojego istnienia (jako cywilizacja).
Jeśli przyjąć że Księżyc powstał w tym samym czasie i miejscu co Ziemia to wydaje się że powinien mieć podobne surowce co Ziemia prócz tych pochodzenia biologicznego. Będą więc tańsze od wydobywanych na Marsie.
Jak już napisałem w poprzednim poście, jeśli nie zaczniemy zaraz eksplorować kosmsu, to stracimy "okno startowe" na zdobywanie go i rozwój już na zawsze.
Znaczy ufoludki Nam go zabiorą? Księżyca nie zabrali to może Mars też się uchowa. Zastąpmy słowo "zaraz" wyrażeniem "w sposób przemyślany.
 

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
Tak. Nie brałem pod uwagę tego że dno morskie na głębokości 10-40 metrów nie jest zbyt "popularne" dlatego ten pomysł odpada. "Zazielenienie Sahary" jednak nadal jest aktualne a co do miliona "Marsjan" to liczba jest dość zabawna w chwili gdy jeszcze żaden "Marsjanin" tam stopy nie postawił.

Nie tyle chodzi o okienko ile o czas podróży. Wiadomo że się dystansu nie skróci trzeba więc skrócić czas podróży. Mówi się "nowe rakiety" czy też
"nowe napędy" ale wszystko co nowe trzeba długo testować. Moim zdaniem lepiej to robić wolno ale za wszelką cenę uniknąć przypadków Columbii czy Challengera. Kandydatów na astronautów nigdy podobnie jak pieniędzy
nie zabraknie lecz jedna taka katastrofa na "dzień dobry" może spowodować odłożenie do szuflady nie tylko kolonizacji ale także bardziej ambitnych badań kosmosu.

Jeśli przyjąć że Księżyc powstał w tym samym czasie i miejscu co Ziemia to wydaje się że powinien mieć podobne surowce co Ziemia prócz tych pochodzenia biologicznego. Będą więc tańsze od wydobywanych na Marsie.

Znaczy ufoludki Nam go zabiorą? Księżyca nie zabrali to może Mars też się uchowa. Zastąpmy słowo "zaraz" wyrażeniem "w sposób przemyślany.
Nadal nie rozumiesz. Słowo zaraz zastąp słowem" kilkadziesiąt lat ". Po tym czasie biorąc pod uwagę fakt, jak szybko się rozwijamy i ile surowców wykorzystamy, nasze surowce na ziemi zdolne wynieść nas by podbijać kosmos się skończą. Bez surowców, bez paliwa nigdzie nie polecimy i nic nie zdobędziemy, teraz rozumiesz, dlaczego mamy ograniczoną ilość czasu?

Co do księżyca, błąd. Księżyc nie powstał w tym samym czasie co ziemia, a już na pewno nie w ten sam sposób. Ziemia powstała z pyłu po wybuchu gwiazdy, w wyniku utworzenia się najpierw dysków akrecyjnych. Cięższe pierwiastki wylądowały niżej, tworząc jądro ziemskie.

Księżyc powstał w wyniku kolizji Ziemi z innym, bardzo dużym ciałem niebieskim, prawdopodobnie inną planetą we wczesnej fazie rozwoju Ziemi. W wyniku tego uderzenia pył wyrzucony w kosmos utworzył dysk, z którego zlepił się księżyc. Nie są to jednak te same części, co w dysku tworzącym ziemię, to raczej wierzchnia warstwa ziemskich pierwiastków, tych lżejszych.
 

Kibic Polski

Stały bywalec
Dołączył
18 Kwiecień 2018
Posty
2 306
Punkty reakcji
199
"W momencie kształtowania się Ziemi i Księżyca (po domniemanej kolizji planet) oba ciała niebieskie były we wczesnych etapach formowania. Wyzwolenie takiej energii musiało wypchnąć na orbitę Ziemi całą masę również i cięższych pierwiastków, które następnie albo opadły z powrotem, albo zaczęły się zbierać w Księżyc. Do tego masz tam na powierzchni wszystko to co spadło na niego w okresie intensywnego bombardowania na początku istnienia Układu Słonecznego i później. Brać wybierać. I wszystko to w warunkach 1/6 grawitacji Ziemi."

Żeby było jasne to nie jest moja opinia. Ja tam sie nie znam i pewnie gdybym jej nie znał to chyba bym się zgodził z teorią usera.
Podobno Księżyc jest zbyt ciężki aby tam były jedynie lekkie pierwiastki.
Jako źródło wskazano:
 
Ostatnia edycja:

Kibic Polski

Stały bywalec
Dołączył
18 Kwiecień 2018
Posty
2 306
Punkty reakcji
199
Głowonog
A gdyby odpuścić sobie Marsa zaś na cel wziąć Wenus dla ewentualnego osiedlenia się?
Za Wenus przemawia to że jest bliżej.
Co jest jednak trudniejsze?
Podniesienie ciśnienia na Marsie czy obniżenie na Wenus?
Dostarczenie gazów cieplarnianych na Marsa czy pozbycie się ich części z Wenus?
Wenus ma pole magnetyczne?
Mniejsza odległość to mniejsze koszty.
Przypuszczam jednak że czas przystosowania Wenus to wciąż tysiące lat.
Jedynie z kosztów nieco można zejść.
 

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
Wydaje mi się, że Mars jest dużo lepszym wyborem. Pole magnetyczne można stworzyć sztucznie, na Wenus są bardzo trudne warunki i ludzkość nie jest ich w stanie obecnie zmienić.
 

Kibic Polski

Stały bywalec
Dołączył
18 Kwiecień 2018
Posty
2 306
Punkty reakcji
199
Ale jak się tak zastanowić to skoro będzie można na Marsie np stworzyć gazy cieplarniane to na Wenus będzie można ich ilość zmniejszyć.
Skoro na Marsie można będzie zwiększyć ciśnienie to może na Wenus można będzie je zmniejszyć.
Za Wenus przemawia wielkość i to że jest odrobinę bliżej.
Natomiast chyba łatwiej będzie podnieść temperaturę na Marsie niż na Wenus zejść poniżej 50 st C.
No i ta długa wenusjańska doba.
To tutaj bym widział problem a może Wenus jedynie jeszcze nie ma swojego Zubrina?
 

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
A jak chciałbyś zmniejszyć ciśnienie na jakiejś planecie? Bo w sumie to nie wiem. Na Marsie wystarczy wytworzyć pole magnetyczne i atmosferę można zbudować.
 

Kibic Polski

Stały bywalec
Dołączył
18 Kwiecień 2018
Posty
2 306
Punkty reakcji
199
A jak chciałbyś zmniejszyć ciśnienie na jakiejś planecie?
Trzeba "podmienić" atmosferę.
W 1991 roku nieżyjący już brytyjski astronom Paul Birch zaproponował:
Zmniejszyć ciśnienie atmosferyczne do ~1 bara, usuwając nadmiar CO2 i innych trujących składników atmosferycznych i dostarczając ~0,24 bara tlenu.
"Proste" prawda?
Jeśli dość dobrze znasz angielski to jest to ta praca:
Ja znam słabo więc muszę wierzyć zapewnieniom.

Jak jednak to zrobić?
Chyba tak on jak i wcześniej Carl Sagan proponują w górnej części atmosfery umieścić genetycznie zmodyfikowane bakterie które będą zmieniać
skład atmosfery. Zapewne efektem ich działań miałby być tlen.
Jednak to jest pomysł sprzed 30 lat.

A gdyby odpuścić sobie Marsa zaś na cel wziąć Wenus dla ewentualnego osiedlenia się?
Źle się wyraziłem.
Być może nie tyle "odpuścić sobie" ile brać pod uwagę także kolonizację Wenus choć pierwsze kroki robić być może na Marsie.
W końcu ważniejszy jest sukces a to czy będzie on najpierw na Marsie a potem na Wenus czy odwrotnie nie ma znaczenia.
 
Ostatnia edycja:

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
To jakaś abstrakcja. Zbudowanie wielkiego lustra między wenus, a słońcem, które obniży temperaturę na Wenus o 400 stopni? My nie możemy zbudować nawet stacji na orbicie ze sztuczną grawitacją, choć projekt takiej stacji już Wernher von Braun stworzył. Nie wspomnę o surowcach, czasie. Nawet ten projekt zakłada, że po 200 latach ciągłej pracy będzie można tam wylądować i coś zrobić, na marsie możemy to zrobić już teraz. To ta mała różnica. Marsa może kolonizować sam Elon Musk za własne pieniądze, na samą terraformację, nie mówię o kolonizacji Wenus cała ziemia musiałaby się składać przez setki, jeśli nie tysiące lat. System polityczny na Ziemi to uniemożliwia.
 

Kibic Polski

Stały bywalec
Dołączył
18 Kwiecień 2018
Posty
2 306
Punkty reakcji
199
Zbudowanie wielkiego lustra między wenus, a słońcem, które obniży temperaturę na Wenus o 400 stopni?
Słyszałem o tym pomyśle choć nie wiedziałem że to on jest jego autorem.
Myślę że ten pomysł jest na razie drugoplanowy.
Pierwsze co trzeba zrobić to obniżyć ciśnienie.
Jeśli przy udziale bakterii się nie da ani nie będzie innego "śmierdzącego sukcesem" to istotnie Wenus na jakiś czas trzeba będzie sobie odpuścić.
na marsie możemy to zrobić już teraz.
Coś zrobić na pewno ale terraformowanie to setki jeśli nie tysiące lat.
Zresztą taki eksperyment powinno się zacząć od Sahary a na Marsie dopiero jak się tutaj uda i z wiedzą co należy tam zrobić inaczej.
Na razie baza ale to też pewnie nie wcześniej niż lata 40-te.
Ale generalnie rzeczywiście na Marsie wydaje się to być łatwiejsze.

Jestem pewien że gdzieś jeszcze spotkałem się z opinią że Wenus jest lepsza od Marsa.
Albo to było w Focusie albo w Świecie Nauki.
Pamiętam że pominąłem artykuł ponieważ sam pomysł wydał mi się niewiarygodny.
Może odnajdę ten artykuł to wrócę do tematu.
 
Ostatnia edycja:

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
Kluczem do terraformacji Marsa będzie jego księżyc, który posłuży do stworzenia pola magnetycznego (poprzez jonizację jego cząstek, ten księżyc wystarczy na miliony lat, energia do stworzenia pola będzie malutka).

Słyszałem o tym pomyśle choć nie wiedziałem że to on jest jego autorem.
Myślę że ten pomysł jest na razie drugoplanowy.
Pierwsze co trzeba zrobić to obniżyć ciśnienie.
Jeśli przy udziale bakterii się nie da ani nie będzie innego "śmierdzącego sukcesem" to istotnie Wenus na jakiś czas trzeba będzie sobie odpuścić.
Ten pomysł to sedno opisu, który mi wysłałeś, bakterie (a raczej glony, bądź rośliny gruntowe) odgrywają w nim drugoplanową rolę i mają za zadanie nie zmniejszyć ciśnienie, a zamienić część co2 i co na o2 poprzez fotosyntezę (punkt 6). W tym dostarczaniu 0.24 bara tlenu chodzi o to, że tyle tlenu mogłoby być wyprodukowane z 0.33 barów co2 w atmosferze (czy raczej przemienione) i zajęłoby to 28 lat. Przy czym nie wiadomo, czy w ogóle owe glony będą tam mogły żyć.

Glony te jednak w żaden sposób nie wpływają na obniżenie ciśnienia atmosferycznego, aby to zrobić należy schłodzić planetę z 700Kelwinów do 198 Kelwinów, a potem pozwolić ją podgrzać do ok. 300K (okolic ziemskiej temperatury). Do tego użytoby zwierciadła między słońcem, a wenus o wielkości (średnicy) co najmniej 2 razy większej od wenus, oraz rur, które pozwoliłyby szybciej schładzać atmosferę. Dodatkowo scenariusz zakłada, że ludzkość żyłaby w platformach, które latałyby w powietrzu i obniżały pułap wraz ze spadkiem ciśnienia i w międzyczasie tam by się rozmnażała.

Tyle z tego zrozumiałem w każdym razie.
 

Kibic Polski

Stały bywalec
Dołączył
18 Kwiecień 2018
Posty
2 306
Punkty reakcji
199
Nie mogę tego czasopisma znaleźć. Być może zostawiłem je w pociągu bo wtedy w stolicy u lekarza byłem.
Szkoda bo chociaż argumenty za Wenus warto by było poznać.
Dopóki więc nie spotkam się z argumentacją za tą planetą nie będę głowy Wenus zawracał.
 

glowonog

feniks
VIP
Dołączył
14 Maj 2017
Posty
1 863
Punkty reakcji
160
Jeśli o Wenus chodzi, to przypomniała mi się ciekawostka, ale dam Ci się wykazać do jutra. Wiesz, dlaczego wygląda tak jak wygląda i dlaczego jest tam tak wielkie ciśnienie (jak opisano w linku, który podesłałeś, 93 razy większe, niż na Ziemi) najprawdopodobniej? Jest kilka ciekawych hipotez.
 
Do góry