Kilka dni temu miałem bardzo nieprzyjemną sytuację z księdzem, dość młodym, bo 30-paro letnim. W związku z zaistniałą sytuacją postanowiłem dowiedzieć się tego i owego na temat instytucji, jaką jest Kościół i na temat księży, czyli, przynajmniej według mnie zachłannych pedofilii.
Skąd takie mniemanie?
Rozmawiałem z wieloma osobami na temat księży i Kościoła - większość z tych osób to właśnie osoby wierzące, ale w Boga, nie w Kościół, który ostatnimi czasy mało ma wspólnego z Bogiem.
Dlaczego nie chodzą do kościoła i nie przepadają za księżmi? Dlatego, że Kościół w ciągu ostatnich kilkunastu lat stał się zarabiarką pieniędzy, zbiorowiskiem ludzi, których celem w życiu jest... życie w bezprawiu. Na przykład ostatnio, w Poznaniu, w diecezji czy jak to się tam nazywa, a dokładniej w ogrodzie, którego zawartość jest niewidoczna dla zwykłych ludzi, ktoś zauważył krzaki marihuany. Poszedł z tym do sądu, miał dowody i... Kościół jak to Kościół - kochani księża wszystko zatuszowali, a krzaczki nadal sobie rosną. Pytanie tylko: po co księżom marihuana? To chyba oczywiste, że dla osobistych potrzeb, powszechnie wiadomo, że marihuana jest lepsza od wszystkich innych używek, o czym świadczy fakt, iż pali się ją od bardzo, bardzo dawna. Media starają się przedstawić marihuanę jako zły, niedobry i szkodzący ludziom narkotyk. Nie prawda, sam pale i nie widzę, aby mi to zaszkodziło w jakimkolwiek stopniu. Po głębszych przemyśleniach doszedłem do wniosku dlaczego tak jest: po spaleniu marihuany zaczynamy myśleć racjonalnie, mamy gdzieś to, co piszą wszystkie media - zbieramy wszystkie fakty do kupy i wychodzą nam prawdziwe fakty dotyczące tego, co aktualnie dzieje się na świecie.
Inna, też ciekawa historia: Mój znajomy, ma wujka, który był księdzem, tak, był, a nie jest. Księdzem był kilka lat, ale porzucił to bo poznał Kościół "od środka". W parafii, w której był księdzem było kilku naprawdę biednych ministrantów, jak przyszły jakieś dary, to zamiast podarować je ministrantom, którzy bezinteresownie i oddanie służą, Proboszcz sprzedaje owe dary na głupim rynku.
Dochodzą do tego sprawy z księżami pedofilami, nawet tutaj znam historię: Impreza, niby zwykli ludzie, a tak naprawdę duża część z nich to księża. Nachlali się i głośno naśmiewali z ludzi przychodzących do nich do spowiedzi - co to ma być? Inna historia: Ksiądz, który bardzo zaprzyjaźnił się z młodym małżeństwem. Miał nawet klucz do ich domu, nachodził ich bardzo często aż w końcu przespał się z żoną dobrego znajomego. Mąż nie zwlekał, miał dowody i poszedł do proboszcza mówiąc mu, żeby coś zrobił, inaczej zgłosi to osobom na wyższych stanowiskach niż on. Co się stało? Owy ksiądz po krótkim czasie został proboszczem w Warszawie. Bardzo ciekawe, jeśli czyta to jakaś osoba, która chce zostać księdzem: łam zasady a zostaniesz nawet biskupem! Ksiądz, stary oblech, który wykorzystuje seksualnie ministrantów.
Jeśli jest ktoś chętny do dyskusji to zapraszam, osobiście jestem osobą niewierzącą, głównie przez instytucje jaką jest Kościół i przez księży, którzy w 80% to pedofile.
Jesteś osobą wierzącą? Wierzysz, że księża to tak naprawdę dobrzy ludzie a Kościół jest dobry?
Skąd takie mniemanie?
Rozmawiałem z wieloma osobami na temat księży i Kościoła - większość z tych osób to właśnie osoby wierzące, ale w Boga, nie w Kościół, który ostatnimi czasy mało ma wspólnego z Bogiem.
Dlaczego nie chodzą do kościoła i nie przepadają za księżmi? Dlatego, że Kościół w ciągu ostatnich kilkunastu lat stał się zarabiarką pieniędzy, zbiorowiskiem ludzi, których celem w życiu jest... życie w bezprawiu. Na przykład ostatnio, w Poznaniu, w diecezji czy jak to się tam nazywa, a dokładniej w ogrodzie, którego zawartość jest niewidoczna dla zwykłych ludzi, ktoś zauważył krzaki marihuany. Poszedł z tym do sądu, miał dowody i... Kościół jak to Kościół - kochani księża wszystko zatuszowali, a krzaczki nadal sobie rosną. Pytanie tylko: po co księżom marihuana? To chyba oczywiste, że dla osobistych potrzeb, powszechnie wiadomo, że marihuana jest lepsza od wszystkich innych używek, o czym świadczy fakt, iż pali się ją od bardzo, bardzo dawna. Media starają się przedstawić marihuanę jako zły, niedobry i szkodzący ludziom narkotyk. Nie prawda, sam pale i nie widzę, aby mi to zaszkodziło w jakimkolwiek stopniu. Po głębszych przemyśleniach doszedłem do wniosku dlaczego tak jest: po spaleniu marihuany zaczynamy myśleć racjonalnie, mamy gdzieś to, co piszą wszystkie media - zbieramy wszystkie fakty do kupy i wychodzą nam prawdziwe fakty dotyczące tego, co aktualnie dzieje się na świecie.
Inna, też ciekawa historia: Mój znajomy, ma wujka, który był księdzem, tak, był, a nie jest. Księdzem był kilka lat, ale porzucił to bo poznał Kościół "od środka". W parafii, w której był księdzem było kilku naprawdę biednych ministrantów, jak przyszły jakieś dary, to zamiast podarować je ministrantom, którzy bezinteresownie i oddanie służą, Proboszcz sprzedaje owe dary na głupim rynku.
Dochodzą do tego sprawy z księżami pedofilami, nawet tutaj znam historię: Impreza, niby zwykli ludzie, a tak naprawdę duża część z nich to księża. Nachlali się i głośno naśmiewali z ludzi przychodzących do nich do spowiedzi - co to ma być? Inna historia: Ksiądz, który bardzo zaprzyjaźnił się z młodym małżeństwem. Miał nawet klucz do ich domu, nachodził ich bardzo często aż w końcu przespał się z żoną dobrego znajomego. Mąż nie zwlekał, miał dowody i poszedł do proboszcza mówiąc mu, żeby coś zrobił, inaczej zgłosi to osobom na wyższych stanowiskach niż on. Co się stało? Owy ksiądz po krótkim czasie został proboszczem w Warszawie. Bardzo ciekawe, jeśli czyta to jakaś osoba, która chce zostać księdzem: łam zasady a zostaniesz nawet biskupem! Ksiądz, stary oblech, który wykorzystuje seksualnie ministrantów.
Jeśli jest ktoś chętny do dyskusji to zapraszam, osobiście jestem osobą niewierzącą, głównie przez instytucje jaką jest Kościół i przez księży, którzy w 80% to pedofile.
Jesteś osobą wierzącą? Wierzysz, że księża to tak naprawdę dobrzy ludzie a Kościół jest dobry?