Kolego posluchaj zaden prokurator ci sprawy nie umorzy. Nie w polsce. Doi sadu cie za taka ilosc nie musze doprowadzac
ale jest takie cos jak sadzenie zaoczne a skoro popelniasz przestepstwo wiec postepowanie musi byc. Jest tak jak mowisz ze prokurator umorzy sledztwo ale jak powydajesz ludzi od ktorych kupowales. Zanim napiszesz cos madrego dowiedz sie o tym od wewnatrz zamiast nabijac sobie posty.
Nikt ci w polsce za darmo nie podaruje. Znam chlopaka ktoremu z lufki wygrzebano o.oo2 grama marihuany na pol wypalonej
i chlopak do dzisiaj chodzi do zoo odrabiac prace spoleczne. Sam bylem zatrzymywany wielokrotnie wiec nie pisz takich bzdur bo jeszczer ludzi zaczna po twouich komentarzach paradowac przy policji z malymi ilosciami myslac ze nic im nie grozi
Z całym szacunkiem, ale zanim zaczniesz oskarżać kogoś o pisanie bzdur, zastanów się czy sam tego nie robisz. Bo piszesz teraz bzdury. Nic dziwnego, że ludzie jeszcze dostają wyroki za samo posiadanie, skoro wolą pisać bzdury po forach, zamiast troszkę poszperać i poczytać. Nie nabijam postów, tak jakbyś ty chciał, bo licznik postów przestał mnie interesować po przekroczeniu 100, czyli dobrych parę lat temu...
Zapoznaj się z tym:
Prawny poradnik konsumenta konopi , a następnie zacznij się wypowiadać.
Poradnik istnieje od około roku, wiele ludzi miało "przyjemność" testować go (poczytaj na forum otwartapestka.info w dziale Wpadka) . O ile nie dostali oprócz posiadania zarzutu udzielania, sprawa rozwiązywała się z automatu, czyli była umarzana przez prokuraturę, a złapana nie musiała nigdy nikogo sprzedawać, bo na przesłuchaniu na policji odmawiała składania zeznać.
Prokurator może umorzyć sprawę na podstawie Art.1.§2 KK , (a już art. 17 § 1 pkt 3 kpk nakazuje nie wszczynać postępowania a wszczęte umorzyć). Wystarczy, że troszkę zatroszczysz się o swój tyłek i wyślesz stosowne pismo do prokuratury. Zresztą co będę się rozpisywał, wszystko ładnie i profesjonalnie opisane jest w poradniku.
Wiesz dlaczego tak się nie robi w praktyce ( w zdecydowanej większości przypałów)? Bo ludzie nie znają prawa, nie umieją nim operować. A takie poradniki ignorują.
Jak ich łapią to dają sobie wcisnąć każdy kit na policji, sypią znajomych, a na koniec podpisują dobrowolne poddanie się karze, które jest dla nich najzwyklejszą kulą w łeb, zamiast "pomocną ręką prokuratury". Dobrze Cię rozumie i tak wygląda sprawa w większości przypadków. Tylko zapytaj tych ludzi, którzy mają zawiasy za posiadanie (nie mówię o udzielaniu, a tym bardziej dilerce, bo to komplikuje na tyle sprawę, że umorzenie jej może okazać się niemożliwe), czy próbowali się zastosować do poradnika. Gwarantuję Ci, że większość z nich zrobi wytrzeszcz oczu na nazwę tego poradnika, a połowa z nich przyzna się, że poddali się dobrowolnie karze.
I tutaj mam jeszcze na ten temat (dobrowolnego poddawania się karze) ciekawy artykuł (żeby nie było to tylko moje takie gdybanie):
Link
jesli nic nie powiessz wychodzisz z dołkka i za miesiac dostajesz postanowienie sadu
No, a dlaczego dostajesz list od sądu? Odpowiedź prosta- bo siedzisz na 4 literach i nic nie robisz w swojej sprawie. Przeczytaj ten poradnik do którego dałem link (żadna nowinka, tylko działający sposób na nasze prawo z którego już wiele osób skorzystało), a zrozumiesz co trzeba było zrobić, żeby tego listu z sądu nie dostać.
Twoja sytuacja jest zupełnie inna, ciebie ten poradnik się nie tyczy. Mówię o ludziach z czystymi kartotekami, którzy dostają jeden zarzut. Nie muszę zresztą tobie udowadniać tego, że w większości przypadków ten poradnik działa, bo wystarczy, że sam wiem jak postępować...
Owszem masz trochę racji- zależy też trochę od prokuratora. Ale jeżeli nawet trafisz na upierdliwego to masz duże szanse na umorzenie sprawy w sądzie na takiej samej podstawie jak u prokuratora. Nie będę się rozpisywał. Po prostuj przeczytaj dokładnie ten poradnik, później pisz o tym.