Kolejki... pamiętam jak pół roku temu byłem u kardiologa. (Pomijam to, że od wystawienia skierowania do przyjęcia minęło jakieś 3-4 miesiące). Wchodzę do wybudowanego niedawno szpitala staję w kolejce do pani która która założy mi kartę pacjenta i tu się zaczyna cyrk.
- Nie jest pan ubezpieczony, nie mogę pana przyjąć chyba, że podpisze pan jakieś tam oświadczenie i w razie czego zapłaci pan z własnej kieszeni.
Ubezpieczony byłem wiec żeby nie tracić kolejnych miesięcy na czekanie papier podpisałem, ale nie uprzedzajmy faktów. Zanim kartka z długopisem trafiła do mojej ręki trochę czasu jeszcze minęło.
- Skończyły mi się blankiety, musi pan chwilę poczekać wydrukuję nowe.
No więc czekam grzecznie przy okienku zerkając co jakiś czas na zniecierpliwionych ludzi za mną. W pewnym momencie dostrzegam, że coś jest nie tak. Obsługująca mnie pani (dodam, że w wieku powyżej 40 lat) z czymś nie może sobie poradzić. W pewnym momencie chwyta za telefon i gdzieś dzwoni. Nie mija dużo czasu i słyszę następujący dialog.
- Panie Piotrku cyferki w komputerze mi nie działają.
- chwila ciszy (jednak nie mam aż tak dobrego słuchu by usłyszeć odpowiedź pana Piotrka)
- No te cyferki u góry działają (domyśliłem się, że chodzi cyferki "nad literkami" na klawiaturze)
- znowu cisza, widać pan Piotrek, instruuje obsługującą mnie panią jak rozwiązać problem.
- Jeszcze raz, jak ? numlok ? No jest tak przycisk (wciska go). No coś się zaświeciło, działa, dziękuję Panie Piotrku.
Po czym w/w pani wpisuje cyferki z klawiatury numerycznej, drukuje mi oświadczenie które ja następnie podpisuję. W sumie cały proces rejestrowania się w szpitalu zajął mi jakieś 20 minut. Wizytę miałem zapisaną na 17:00 - u lekarza byłem o 17:30. Warto wspomnieć, że przewidując opieszałość oraz inne temu podobne przyjechałem o 16:30.
W chwili której wchodziłem do lekarza rejestrował się jakiś starszy pan a raczej jego córka go rejestrowała. Pojawił się ten sam problem co w moim przypadku tj. stwierdziła ona, że nie jest on zarejestrowany i musi podpisać oświadczenie. (Ten pan miał ponad 70 lat!).
Wiele jest czynników które wpływają na powiększanie się kolejek. Mi w pamięć zapadła ta niekompetencja pani której dane było mnie rejestrować.