Kobiety już takie są

S

Spamerski

Guest
Bianka napisał:
Pokaż mi te tzw. "efekty" :D Prawda jest taka, że ani jeden ani drugi ich nie ma. Ani jeden ani drugi nie potrafi na dłużej przytrzymać dziewczyny przy sobie. Więc gdzie są te efekty? Edyh też umawia się z jakąś tam określoną liczbą kobiet i ma możliwość obiektywnego osądu. Co z tego wynika? To samo co u dawida326. Absolutnie nic. Problem leży po ich stronie, w ich osobowości i charakterze (przecież to widać jak na dłoni, przeczytaj posty - oni po prostu odpychają każdą normalną dziewczynę od siebie, a dla cwanej są łakomym kąskiem do zabawy i wykorzystania... i to nie w sensie seksualnym jak by sami chcieli), stąd te wszystkie nieszczęścia, jakie ich spotykają, to, że odbijają się od każdej dziewczyny jak od ściany i desperacko podbijają do pierwszej lepszej... dlatego mogą się nawet spotkać z 1000 kobiet i nic z tego nie wyniknie, ani da dłuższą, ani na krótszą metę. I nie, nie bronię tutaj kobiet, bo to samo mogę napisać o jakaś dziewczynie, która podchodziłaby do tego tak jak oni i miałaby problem ze znalezieniem chłopaka.
W dalszej części posta przedstawiłem efekt. Moim zdaniem efektem na początkowym etapie nie powinno być dłuższe "przytrzymanie dziewczyny przy sobie", ale zrozumienie istoty relacji damsko - męskich. Sama podajesz przykład nieudanego związku sprzed lat, a więc im byłby on krótszy, tym lepszy efekt w postaci uświadomienia sobie, jaki popełniłaś błąd. O efekcie "przytrzymania dziewczyny" na dłużej można dopiero mówić z perspektywy np. 20 lat związku. Natomiast ja nie mam wiedzy i doświadczenia, abym mógł się w tej kwestii wypowiedzieć, ale z rozmów z osobami, które mają co najmniej taki staż, wyciągam wniosek, że moje rozumowanie jest prawidłowe. Efektem nie powinien być staż związku, ale to, aby obie strony były z niego zadowolone.
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
Spamerski napisał:
Moim zdaniem efektem na początkowym etapie nie powinno być dłuższe "przytrzymanie dziewczyny przy sobie", ale zrozumienie istoty relacji damsko - męskich.
To jestem ciekawa jak to zrobisz, jak zrozumiesz istotę relacji damsko-męskiej bez dłuższego przebywania ze sobą? :)



Spamerski napisał:
Sama podajesz przykład nieudanego związku sprzed lat, a więc im byłby on krótszy, tym lepszy efekt w postaci uświadomienia sobie, jaki popełniłaś błąd.
Coś pokrętnie tutaj rozumujesz. Ale to dopiero po dobrym poznaniu tego człowieka, czyli dłuższym przebywaniu ze sobą. Jak sobie uświadomiłam po tym czasie, że to d*pek nie trwałam w tym dalej :) To chyba zrozumiałe ^_^
 
S

Spamerski

Guest
Według mnie teoria, że im dłuższe przebywanie ze sobą, tym lepiej dla wzajemnego zrozumienia jest błędna. Teorię tę obala po prostu życie, które pokazuje, że często związku z długim stażem się rozpadają, kiedy np. zostaje zawarte małżeństwo czy partnerzy razem zamieszkają. Wiesz, Ty potrzebowałaś dłuższego czasu (zakładam, że co najmniej kilku miesięcy), aby sobie uświadomić, że był d*pkiem, ale inna pewnie po minucie doszłaby do takiego samego wniosku. Jest to więc kolejny dowód na wadliwość teorii, od której zacząłem. Ja nie potrzebuję dłuższego przebywania do oceny, czy mam do czynienia z niewypałem.
 
M

MacaN

Guest
Bianka napisał:
Coś pokrętnie tutaj rozumujesz. Ale to dopiero po dobrym poznaniu tego człowieka, czyli dłuższym przebywaniu ze sobą. Jak sobie uświadomiłam po tym czasie, że to d*pek nie trwałam w tym dalej To chyba zrozumiałe
Swoją drogą ciekawy punkt zaczepienia.

Zauważcie, że w większości przypadków ludzie najpierw poznają się cieleśnie, a dopiero później duchowo. Nie jestem zwolennikiem jakiegoś tam celibatu przed ślubem :D Jednak musicie przyznać, iż to nie jest do końca tak, jak być powinno.
 
D

dawid326

Guest
Bianka napisał:
Coś pokrętnie tutaj rozumujesz. Ale to dopiero po dobrym poznaniu tego człowieka, czyli dłuższym przebywaniu ze sobą. Jak sobie uświadomiłam po tym czasie, że to d*pek nie trwałam w tym dalej To chyba zrozumiałe
Ogółem to co ty piszesz to jest jakaś porażka.. , być długi czas w związku by uświadomić sobie , że jest ten koleś dupkiem hehe ja bym wolał nie być w ogole w związku niż mieć taką relacje jakie ty miałaś... , to takie piepszenie w stylu on był taki zły , ale byłam z nim kilka lat...
 

ForeverYoung

Bywalec
Dołączył
4 Grudzień 2012
Posty
1 695
Punkty reakcji
139
Wiek
30
Spamerski napisał:
Wiesz, Ty potrzebowałaś dłuższego czasu (zakładam, że co najmniej kilku miesięcy), aby sobie uświadomić, że był d*pkiem

A co z teorią, że miłość jest ślepa? :p Każdy potrzebuje miłości, chcemy jej doświadczać, czasami nawet za wszelką cenę, dlatego mężczyźni tracą majątki, a kobiety chodzą posiniaczone z podbitym okiem.
Większość ludzi traci na tym, że nie widzi tego co jest, tylko to co może być. Urabianie, zmiany, właśnie "on/ona się zmieni". I powtarzamy to sobie tak uparcie, że zaczynamy w to wierzyć. Jakie jest nasze rozczarowanie, gdy po raz kolejny osoba nas krzywdzi. Są słowa, obietnice które nie mają żadnego pokrycia w rzeczywistości.
Ale przychodzi taki dzień, że słysząc kolejne kłamstwo chce nam się już tylko śmiać. I nie obchodzą nas żadne łzy i prośby, pakujemy rzeczy i do widzenia. I to właśnie najlepsze co możemy dla siebie zrobić. Czujemy się wolni, i naprawdę szczęśliwi. I wtedy nie liczy się ile czasu nam to zajęło, tylko że w ogóle dotarliśmy do takiego punktu, w którym zdajemy sobie sprawę, że walczyliśmy o coś co nie miało żadnego sensu a najlepsze dopiero przed nami. :D

Miłość szeroko pojęta, mało ma wspólnego z rozsądkiem. Jesteśmy gotowi do związku w chwili gdy przestajemy usprawiedliwiać swoje czyny, obwiniać drugą osobę i sami bierzemy za nie odpowiedzialność.
Nie ważne ile razy upadniemy, tylko jakie lekcje z tego wyciągniemy, i jak to przełoży się na kolejny związek. Nie myli się tylko ten, kto nic nie robi. Trzeba się uczyć na błędach.



MacaN napisał:
Jednak musicie przyznać, iż to nie jest do końca tak, jak być powinno.
No nie jest, i dlatego mamy teraz taką liczbę rozwodów, a nie inną :p Strach się bać następnego pokolenia.

@ Dawid, odnośnie moich "sprzeczności".

Nie mam problemów z zagadywaniem do mężczyzn. Wręcz przeciwnie, chętnie nawiąże jakąś luźną rozmowę w kolejce do kasy, czy czekaniu na autobus itd. Jednak, nie spodziewam się po tym żadnej randki, ani w ogóle żadnej relacji. Normalna rozmowa normalnych ludzi. Czasami, można komuś humor poprawić, pośmiać się , pogadać o pogodzie bezinteresownie, tak po prostu. I obie strony są zadowolone. Nie mam żadnych problemów z komunikacją międzyludzką.

Jako kandydata na mojego mężczyznę będę szukała faceta z jajami, który będzie miał odwagę podejść i po prostu sprawić, że ten dzień będzie inny niż pozostałe. Gatunek na wyginięciu. :D
Specjalnie dla ciebie i autora: http://blog.mkobus.com/2015/11/dlaczego-twoja-kobieta-woli-sypiac-ze-mna-czesc-1/
 
S

Spamerski

Guest
Nie widzę związku między powiedzeniem (teorią?), że miłość jest ślepa a wadliwością teorii, że im dłuższe przebywanie ze sobą, tym lepiej dla wzajemnego zrozumienia. @[member='Bianka'] podniosła argument, że do poznania drugiej osoby niezbędne jest długie przebywanie z nią. Natomiast ja tylko wykazałem, że jej twierdzenie jest błędne. Zresztą nie traćmy z pola widzenia tego, że to ona nazywa swojego byłego d*pkiem, co nie świadczy najlepiej o niej, skoro związała się z taką osobą. Ja złego słowa o byłych nie powiem, a i w pysk mógłbym dać, gdyby ktoś powiedział :D
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
Spamerski napisał:
Według mnie teoria, że im dłuższe przebywanie ze sobą, tym lepiej dla wzajemnego zrozumienia jest błędna. Teorię tę obala po prostu życie, które pokazuje, że często związku z długim stażem się rozpadają, kiedy np. zostaje zawarte małżeństwo czy partnerzy razem zamieszkają. Wiesz, Ty potrzebowałaś dłuższego czasu (zakładam, że co najmniej kilku miesięcy), aby sobie uświadomić, że był d*pkiem, ale inna pewnie po minucie doszłaby do takiego samego wniosku. Jest to więc kolejny dowód na wadliwość teorii, od której zacząłem. Ja nie potrzebuję dłuższego przebywania do oceny, czy mam do czynienia z niewypałem.
Dużo wymagasz od 17-letniej wtedy dziewczyny. Tak, był czuły, miły, zabawny, błyskotliwy (zawsze sypnął czymś inteligentnym) do tego wykazywał duże zainteresowanie, mną, moim życiem, codziennością i nawet dość dobrze wyglądał, czyli wykazywał większość cech, które przyciągają. Mnie przynajmniej. Po jakimś czasie, gdy pierwsze tygodnie minęły i zaczęła się szara codzienność. Każdy z tych punktów, jakie wymieniłam słabł. Myślałam, że dopada nas zwykła rutyna po tych około 3 miesiącach. Ale stawał się wulgarny i obojętny, nie chciał powiedzieć co się dzieje a w pewnym momencie doszło do punktu kulminacyjnego. I prysło.
Więc nie pisz, że na pierwszej randce, albo na którejkolwiek zostają odkryte wszystkie karty. Życie weryfikuje każdą ukrytą wadę. Wszystkie maskowane słabości. Dlatego pisałam randka czy spotkanie to dopiero wstęp. A nie żaden efekt czy sukces. Efekt zależy od tego jakim się jest człowiekiem, a to wychodzi nieco później.
U naszych randkowiczów w tym temacie wychodzi to jednak znacznie wcześniej, dlatego zawalają sprawę już na samym wstępie. Co jest oczywiście niekorzystne dla nich samych, ale na pewno jest to z korzyścią dla tych dziewczyn. Sam widzisz wyżej, dawidowi swędzi ręką gdy dziewczyna nie chce tego co on.
 
S

Spamerski

Guest
Bianka napisał:
Dużo wymagasz od 17-letniej wtedy dziewczyny. Tak, był czuły, miły, zabawny, błyskotliwy (zawsze sypnął czymś inteligentnym) do tego wykazywał duże zainteresowanie, mną, moim życiem, codziennością i nawet dość dobrze wyglądał, czyli wykazywał większość cech, które przyciągają. Mnie przynajmniej. Po jakimś czasie, gdy pierwsze tygodnie minęły i zaczęła się szara codzienność. Każdy z tych punktów, jakie wymieniłam słabł. Myślałam, że dopada nas zwykła rutyna po tych około 3 miesiącach. Ale stawał się wulgarny i obojętny, nie chciał powiedzieć co się dzieje a w pewnym momencie doszło do punktu kulminacyjnego. I prysło. Więc nie pisz, że na pierwszej randce, albo na którejkolwiek zostają odkryte wszystkie karty. Życie weryfikuje każdą ukrytą wadę. Wszystkie maskowane słabości. Dlatego pisałam randka czy spotkanie to dopiero wstęp. A nie żaden efekt czy sukces. Efekt zależy od tego jakim się jest człowiekiem, a to wychodzi nieco później. U naszych randkowiczów w tym temacie wychodzi to jednak znacznie wcześniej, dlatego zawalają sprawę już na samym wstępie. Co jest oczywiście niekorzystne dla nich samych, ale na pewno jest to z korzyścią dla tych dziewczyn. Sam widzisz wyżej, dawidowi swędzi ręką gdy dziewczyna nie chce tego co on.
A myślisz, że ile ja miałem lat jakieś 7 lat temu? 30? :D Byłem w podobnym wieku. On nie stawał się wulgarny i obojętny, on taki po prostu był, ale byłaś zaślepiona, miałaś klapki na oczach, czyli zadziałała teoria, którą przedstawiła @[member='RainQueen'], że miłość jest ślepa. Sęk w tym, że nie ma definicji miłości i każdy sobie ustala swoją, dzięki czemu kobiety używają miłości jako argumentu ostatecznego, aby rozmyć dyskusję. Byłaś po prostu naiwna i tyle. Żadne usprawiedliwienie tego nie zmieni. To, że był taki, a nie inny nie zmieni tego faktu. Jednak każdy ma prawo do błędu, grunt to wyciągać z tego wnioski.
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
To nie była miłość tylko zauroczenie. To się mogło przerodzić w miłość, ale nie było ku temu podstaw.
 
S

Spamerski

Guest
Czyli nie chodzi o dłuższe przebywanie, a zrozumienie, że zauroczenie nakłada człowiekowi klapki na oczy.
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
@Spamerski, dalej nie odpowiedziałeś mi na pytanie jak chłopak czy dziewczyna ma zrozumieć istotę relacji damsko - męskich bez doświadczenia bycia w związku? Przecież przebywanie z drugą osobą to podstawa. Ja nie mam na myśli tutaj przejawów patologicznych, ale chodzi mi o naukę zwykłych relacji, tego jak to wszystko funkcjonuje, nabieranie doświadczenia i kształtowanie własnych oczekiwań. Przecież to wychodzi w codzienności, a nie podczas oficjalnych spotkań.

Przypominam Twoje słowa skierowane do Edyha w podobnym wątku:

Spamerski napisał:
Kolejna kwestia, po prostu porozmawiaj z osobami, które mają za sobą długi staż małżeństwa, bo możesz się dowiedzieć bardzo wielu ciekawych rzeczy. Mnie często takie osoby przy szczerych rozmowach mówiły: "człowiek był głupi". Zastanów się, czy Twój tok myślenia właśnie taki nie jest. Dlatego jak wyżej napisałem, jeśli już teraz masz problem, a to dopiero POCZĄTEK, to trudno mi sobie wyobrazić, jak będziesz marudził na kolejnym etapie...
Więc albo sobie przeczysz, albo z tylko Tobie wiadomych powodów bronisz coś, co jest nie do obronienia.
 
S

Spamerski

Guest
W tym temacie dyskutujemy o pierwszym etapie, czyli podrywaniu, dlatego napisałem, że:

Spamerski napisał:
Według mnie różnica polega na tym, że @dawid326 ma efekty, a Ty nie.

Efektem jest poderwanie. Jeden podrywa, a drugi nie. Podrywanie jest na tyle złożoną kwestią, że aby nie zaciemniać dyskusji, to staram się nie wychodzić poza tę kwestię do kolejnego etapu, bo obaj do niego nie przeszli.

Natomiast Ty wyrwałaś moją wypowiedź z kontekstu i napisałaś:

Bianka napisał:
Pokaż mi te tzw. "efekty" :D (...)

W poście #123 wyjaśniłem tę kwestię. Następnie jednak podniosłaś argument, że do poznania relacji damsko - męskich niezbędne jest długie przebywanie, który obaliłem.

Skoro:
Bianka napisał:
(...) czyli wykazywał większość cech, które przyciągają.
to wydawał się zbyt idealny, a więc powinno to wzbudzić w Tobie podejrzenia. Gdybym wszedł do sklepu i zobaczył jakiś produkt, który normalnie kosztuje 100 zł w cenie 1 zł, to byłbym bardziej podejrzliwy. Nie muszę pracować w sklepie (czyli wchodzić w długą relację), aby na podstawie faktów (normalna cena 100 zł, dzisiaj 1 zł) dojść do wniosków, że lepiej się temu dokładnie przyjrzeć.

Ponadto pytanie:
Bianka napisał:
czy dziewczyna ma zrozumieć istotę relacji damsko - męskich bez doświadczenia bycia w związku?
to pytanie z tezą, na które sama sobie odpowiadasz:


Bianka napisał:
Więc albo sobie przeczysz, albo z tylko Tobie wiadomych powodów bronisz coś, co jest nie do obronienia.
Sprytnie, ale nie ze mną takie numery :)
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
Spamerski napisał:
W tym temacie dyskutujemy o pierwszym etapie, czyli podrywaniu
W tym temacie rozmawiamy o całości. O całym pakiecie. Bo o to chodziło Edyhowi jak zakładał temat. O zdobyciu i zatrzymaniu jakieś dziewczyny. Sztuka podrywania bez reprezentowania sobą czegoś jest jak przyozdabianie pustej szkatułki. Najpierw trzeba tą szkatułkę czymś zapełnić. Aby to miało sens. W tym przypadku trzeba zacząć po prostu od tyłu, a więc od tego, jak sprawić by dziewczyna nie odfrunęła. Czyli zacząć reprezentować jakiś poziom. Gdzie go widzisz u tych dwóch panów wyżej? Jak zdołają to pojąć, to być może takich Edyh wzbudzi zainteresowanie u normalnych dziewczyn, które nie będą chciały go wykorzystać. A taki typ faceta jak dawid (chociaż jego osobiste ciągoty wzywają o pomstę do nieba) nie dostanie 150 koszy, tylko odzyska swój honor i zacznie zachowywać się jak mężczyzna. Dziwisz się, że nie przechodzą do kolejnego etapu czyli do prawdziwych efektów? Nie przechodzą, bo w tym kolejnym etapie jest PUSTKA. To ona jest blokadą i oddziałuje na ICH CAŁE RELACJE z kobietami. Tam jest pies pogrzebany. Drugi etap jest niewiele warty. Dlatego go nie ma. Gdyby był, przeszliby do niego płynnie, bo tak naprawdę to co mają do zaoferowania właśnie tam dalej, głębiej ma ogromy wpływ na to co ich kieruje w etapie pierwszym. Cała filozofia.
Więc jeśli nie chcesz zajechać ich na amen i nie dawać złudnych nadziei, które za każdym razem prysną na nowo, bo doradzasz jak przyozdobić fasadę, to zacznij pisać do rzeczy.


Spamerski napisał:
Następnie jednak podniosłaś argument, że do poznania relacji damsko - męskich niezbędne jest długie przebywanie, który obaliłem.
Co obaliłeś? Związek choć nieudany, wiele mnie nauczył. Zdobyłam doświadczenie w relacji z chłopakiem. Dodatkowo to wyostrzyło moje zmysły i lepiej skonkretyzowało moje oczekiwania. Kolejny mój związek, no powiedzmy taki pół-związek był już lepszy, chłopak był normalny i rozstaliśmy się w zgodzie. Nic dłuższego z tego nie wyszło przez wypadek losowy. Przebywanie z nimi dało mi niezbędne doświadczenie na przyszłość. To jak chłopcy się zachowywali, w różnych sytuacjach, to na co kłaść większy nacisk a na co mniejszy, dodatkowym plusem to obycie w życiu codziennym z płcią przeciwną. To wszystko pozwoliło mi sprawdzić jak facet funkcjonuje, jakie ma potrzeby, na co zwraca uwagę. O sobie samej też się wiele nauczyłam. Naprawdę, każdy związek to KOPALNIA WIEDZY. A im więcej tej wiedzy, to tym lepsza perspektywa na długi i udany związek w przyszłości. Więc co obaliłeś? Moje początkowe niedoświadczenie? Serio? To gratuluję, naprawdę. To tak jakbyś przedszkolakowi kazał pisać maturę i obalał tezę, że przedszkolak potrafi napisać egzamin dojrzałości. Brawo, jestem pod "wrażeniem". :uczen: :upup:


Spamerski napisał:
Sprytnie, ale nie ze mną takie numery
No ależ oczywiście, możesz obrócić kota ogonem i uchylać się od konkretnej odpowiedzi. Masz pełne prawo do tego. Ale czy to coś zmienia? Nic, mój drogi "nieomylny" dyskutancie ^_^
 
S

Spamerski

Guest
Po kolei. Po pierwsze, umyka Ci, że w poście #117 podkreśliłem, że nie ma nic złego w jednoczesnym umawianiu się z kilkoma kobietami, o ile nie pojawia się u żadnej z nich zaangażowanie. Dodałem również, że dawid326 kierując się tą zasadą podrywa, a Edyh nie. I to jest główna różnica między nimi. Jeden ruszył z miejsca, a drugi nie.

Po drugie, napisałaś, że:

Bianka napisał:
Ale to dopiero po dobrym poznaniu tego człowieka, czyli dłuższym przebywaniu ze sobą. Jak sobie uświadomiłam po tym czasie, że to d*pek nie trwałam w tym dalej :) To chyba zrozumiałe ^_^
Na co odpowiedziałem:

Spamerski napisał:
Wiesz, Ty potrzebowałaś dłuższego czasu (zakładam, że co najmniej kilku miesięcy), aby sobie uświadomić, że był d*pkiem, ale inna pewnie po minucie doszłaby do takiego samego wniosku. Jest to więc kolejny dowód na wadliwość teorii, od której zacząłem. Ja nie potrzebuję dłuższego przebywania do oceny, czy mam do czynienia z niewypałem.
Twierdzisz, że do zrozumienia relacji damsko - męskich niezbędne jest dłuższe przebywanie z kimś, więc wystarczy podać chociaż jeden przykład, kiedy bez dłuższego przebywania z kimś można zrozumieć te relacje. Ponadto zauważ, że wyciągasz wnioski w zasadzie z jednego nieudanego związku, który trwał ponad 3 miesiące. To, co Tobie zajęło 3 miesiące, innej kobiecie zajmie minutę. Po prostu usprawiedliwiasz swoją naiwność.

Po trzecie, skoro Ty miałaś prawo do błędu, to mają go dawid326 i Edyh. O ile Edyh krąży w kółko, o tyle dawid326 ruszył z miejsca. Chociaż i on również wykazuje wielką naiwność koncentrując się na podrywaniu na ulicy, to jednak lepiej coś robić i wyciągać wnioski z błędów, niż marudzić na forum.

Po czwarte, i najważniejsze. Każda relacja składa się z etapów. Im wcześniej to zrozumiesz, tym lepiej. Na pierwszym etapie masz klapki na oczach, więc przydaje się obiektywny osąd sytuacji. Dopiero po nim możemy myśleć o poznawaniu drugiej osoby. Ale jednak jest duża różnica między relacjami damsko - męskimi na każdym z tych etapów (np. w trakcie podrywu trzeba w zasadzie podejmować szybkie decyzje: podoba się, albo nie; jeśli nie, to czy zapraszać na drugą randkę itd.). Etap podrywu w zasadzie nie wymaga doświadczenia w związkach, ale przede wszystkim wiedzy, czego chce się od drugiej osoby i ogólnie od życia. Często wręcz duże doświadczenie ze związkami przeszkadza w podrywaniu, ale to już dyskusja na osobny temat. W dyskusji ze mną masz klapki na oczach tylko dlatego, że zwróciłem Ci uwagę, że lepiej nie pisać o byłym d*pek, nawet jeśli nim był i że byłaś wówczas naiwna. W każdym razie długa droga jeszcze przed Tobą i wydaje się, że niejeden błąd będziesz musiała przeżyć na własnej skórze z taką postawą, którą tutaj prezentujesz :)
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
@Spameski, przeczytałeś post nr 136? Możesz się do niego rzeczowo odnieść, a nie pleść trzy po trzy obok tematu? ^_^
Byłoby bardzo, bardzo miło z Twojej strony. Ewentualnie mogę go powtórzyć, albo napisać większymi literami. No problem ^_^
A jak temat jest za trudny (ten prawdziwy temat, tzw. sedno problemu) to po prostu napisz.

ps: wiem, że byłam naiwna, Ameryki "Kolumbie" nie odkrywasz.
 
D

dawid326

Guest
Spamerski napisał:
Po trzecie, skoro Ty miałaś prawo do błędu, to mają go dawid326 i Edyh. O ile Edyh krąży w kółko, o tyle dawid326 ruszył z miejsca. Chociaż i on również wykazuje wielką naiwność koncentrując się na podrywaniu na ulicy, to jednak lepiej coś robić i wyciągać wnioski z błędów, niż marudzić na forum.
Dlaczego uważasz , że skupiając się na podrywie na ulicy wykazuję naiwność ?




Bianka napisał:
A taki typ faceta jak dawid (chociaż jego osobiste ciągoty wzywają o pomstę do nieba) nie dostanie 150 koszy, tylko odzyska swój honor i zacznie zachowywać się jak mężczyzna. Dziwisz się, że nie przechodzą do kolejnego etapu czyli do prawdziwych efektów? Nie przechodzą, bo w tym kolejnym etapie jest PUSTKA
O jakiej ty znowu pustce gadasz ? ;)

Popieram tezy spamerskiego praktycznie w 100%
 
S

Spamerski

Guest
Bo kobieta idąc ulicą raczej chce mieć święty spokój, a nie być zaczepiana. Ponadto jak jest atrakcyjna, to ktoś inny mógł wcześniej wpaść na podobny pomysł i w spotkaniu z Tobą może być już mocno zdenerwowana, że znowu ktoś ją zaczepia.

Bianka napisał:
@Spameski, przeczytałeś post nr 136? Możesz się do niego rzeczowo odnieść, a nie pleść trzy po trzy obok tematu? ^_^
Byłoby bardzo, bardzo miło z Twojej strony. Ewentualnie mogę go powtórzyć, albo napisać większymi literami. No problem ^_^
A jak temat jest za trudny (ten prawdziwy temat, tzw. sedno problemu) to po prostu napisz.

ps: wiem, że byłam naiwna, Ameryki "Kolumbie" nie odkrywasz.

To krótko i brutalnie.


Bianka napisał:
Naprawdę, każdy związek to KOPALNIA WIEDZY.
Patologiczny i długo trwający szczególnie :D
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
Spamerski napisał:
Patologiczny i długo trwający szczególnie
Paris_Tuileries_Garden_Facepalm_statue.jpg

Dobra @Spamerski, w ten sposób nie zajedziemy daleko. Szkoda mojego czasu. Przekręcasz moje słowa i wyciągasz absurdalne wnioski. Czasami trzeba mieć po prostu jaja i umieć przyznać się do błędu ^_^ A nie brnąć w urojone absurdy.


dawid326 napisał:
Popieram tezy spamerskiego praktycznie w 100%
No i widzisz @Spamerski. Niedoszły damski bokser Cię popiera. Mam nadzieję, że czujesz dumę ^_^
Ale jestem spokojna, jak będzie słuchał takich rad, to żadnej nie zdobędzie a więc będzie niegroźny. Przynajmniej jakiś plus :D
 
D

dawid326

Guest
Bianka napisał:
No i widzisz @Spamerski. Niedoszły damski bokser Cię popiera. Mam nadzieję, że czujesz dumę Ale jestem spokojna, jak będzie słuchał takich rad, to żadnej nie zdobędzie a więc będzie niegroźny. Przynajmniej jakiś plus
No no , tyle , że rzucasz jakimiś tezami , które nie są zbyt spójne , piszesz , że niby jestem pusty , a tak naprawdę mnie nie znasz...

Kolejną kwestią ja z tym przywaleniem lasce pisałem bardziej w roli przenośni , że jak widzę takie głupie laski jakie opisałem wcześniej , to mi noże z kieszeni wylatują , a nie w kontekście dosłownym , a celem mojego tekstu był mój późniejszy tekst , że drugi człowiek jest lustrem w którym się przeglądamy , bardzo często nasze własne zachowanie wywołuje takie a nie inne zachowanie u innych ludzi - jak np. uważasz , że twój były był dupkiem to powinnaś się zastanowić jaka ty byłaś w stosunku do niego , poza tym był taki zły i wytrzymałaś z nim 3 miesiące to jest tutaj coś nie halo... , widocznie musiał Ciebie on kręcić...


Bianka napisał:
Dobra @Spamerski, w ten sposób nie zajedziemy daleko. Szkoda mojego czasu. Przekręcasz moje słowa i wyciągasz absurdalne wnioski. Czasami trzeba mieć po prostu jaja i umieć przyznać się do błędu A nie brnąć w urojone absurdy.
Ty nie chcesz się przyznać do błędu , akurat bo ja też to widzę - on był taki zły , był dupkiem , ale byłam z nim 3 miesiące to , ze ktoś jest dupkiem to można czasem zauważyć po jednym spotkaniu :D
 
Do góry