Kłamstwa historyczne

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
taaaa pilsudski realizowal swoj geniusz uciekajac na slask, dowodzil rozwadowski...
 

Szalony Odys

Bywalec
Dołączył
15 Lipiec 2006
Posty
3 280
Punkty reakcji
31
Wiek
38
Miasto
Asgard
taaaa pilsudski realizowal swoj geniusz uciekajac na slask, dowodzil rozwadowski...

To on jednak opracował tak odważny plan wyjścia na tyły wojsk sowieckich. Zresztą, pomińmy ten epizod z racji tego, że nawet historycy do spójnego werdyktu nie doszli.
 

RatownikJRG2

Nowicjusz
Dołączył
22 Lipiec 2008
Posty
16
Punkty reakcji
0
kłamstwo nr.1 II wojna światowa rozpoczęła się o 4.45, a tak dokładniej to operacja fall weiss miała się wtedy zacząć a zaczęło się od bombardowania wielunia kilka minut wcześniej i ostatniego sierpnia oddziały słowackie rozpoczęły zajmowanie przejść na granicy
kłamstwo nr.2 mit polskiej kawalerii, kawalerzyści wcale nie atakowali z szablami czołgów- taki epizod wydarzył się pod krojantami gdzie oddział polskiej kawaleri został zaskoczony przez niemieckie czołgi które podeszły od tyłu.
A co do Jasnej Góry to była to bardzo duża bitwa, szwedom chodziło o pokazowe zniszczenie tego obiektu, chcieli w ten sposób złamać ich wolę walki- najłatwiej zniszczyć to w co się wierzy co daje nadzieję a pamiętajmy że w tamtych czasach religia zajmowałą bardzo ważne miejsce. Skierowali tam duże siły jednak te napotkały na opór
 

Pink Floyd

Nowicjusz
Dołączył
18 Marzec 2007
Posty
585
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
z ciemnej strony Księżyca
2.000 żołnierzy jak na możliwości szwedzkie to dużo? Wątpię. A Jasną Górę chcieli zdobyć głównie dlatego, że była to jedna z najpotężniejszych twierdz na granicy ze Śląskiem, z którego spodziewano się pomocy dla Rzeczpospolitej.
 

Kajan90

Żuaw Prawdy
Dołączył
25 Maj 2007
Posty
1 138
Punkty reakcji
5
Wiek
33
2.000 żołnierzy jak na możliwości szwedzkie to dużo? Wątpię. A Jasną Górę chcieli zdobyć głównie dlatego, że była to jedna z najpotężniejszych twierdz na granicy ze Śląskiem, z którego spodziewano się pomocy dla Rzeczpospolitej.
a ja słyszałem że również dlatego że słyszano o skarbach jakie się tam znajdują. W końcu trochę tam tego jest. :)
 

Scipio

Nowicjusz
Dołączył
8 Marzec 2008
Posty
439
Punkty reakcji
4
Wiek
34
a ja słyszałem że również dlatego że słyszano o skarbach jakie się tam znajdują. W końcu trochę tam tego jest. smile.gif
Z tego co wiem Szwedzi mieli rozkazy obsadzić wszystkie fortece w tym rejonie nie zależnie od ich bogactwa. Co do patriotycznego wymiaru tej bitwy to zakonnicy pogonili z Jasnej Góry również polskie wojska które miały obsadzić fortece jakiś czas później ale wtedy oczywiście nikt oblężenia nie próbował.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
pogonili?
hm pelna obsada fortecy byla....

co do cudu

Kod:
Legenda, jak zresztą inne tego typu przekazy odbiega znacznie od rzeczywistości. Jeszcze w roku 2000, a więc przy okazji 80-tej rocznicy, ukazało się nowe i rozszerzone wydanie znakomitej pracy Mieczysława Pruszyńskiego „Wojna 1920”. Autor we wspomnianym dokumentowanym przewodzie wolnym od ideologiczno-religijnego etosu przypomina oczywiste fakty. Józef Piłsudski bitwą warszawską nie dowodził. 12 sierpnia wieczorem wyjechał z Warszawy, odwiedził konkubinę i córkę Wandę (urodzona w lutym 1918) i wrócił do Puław gdzie dokonał przeglądu wojsk, tak zwanej grupy uderzeniowej. Do Warszawy przyjechał 18 sierpnia, gdy bitwa była już rozstrzygnięta i wojska sowieckie od dwóch dni pozostawały w wycofywaniu. Dużo trudniejsze zadanie w dniach 13-17 sierpnia przypadło dowódcom armii krwawiących pod Radzyminem i Modlinem, aniżeli Piłsudskiemu... Jego grupa uderzeniowa znad Wieprza nacierała w kierunku północno-wschodnim prawie nie napotykając oporu, gdyż główne siły przeciwnika zostały związane i pobite przeciwuderzeniem armii Hallera i Sikorskiego. 
Pod nieobecność Józefa Piłsudskiego, ciężar dowodzenia całością bitwy spadł na barki Szefa Sztabu Generalnego - generała Tadeusza ROZWADOWSKIEGO. Przypisywanie „planu bitwy” Piłsudskiemu jest również legendą. W istocie został on opracowany w postaci rozkazu (rozkaz Nacz.Dow. 8358/III z dnia 6 sierpnia 1920 - wg Żołnierza Polskiego) 10 sierpnia przez generała Rozwadowskiego i generała francuskiego Maxime Weyganda. Piłsudski jedynie zaaprobował ten rozkaz bez entuzjazmu, jak później napisał nie mogąc sobie najwięcej dać rady z nonsensami założenia dla bitwy. Piłsudski miał bowiem inną koncepcję, chciał znacznie wzmocnić grupę uderzeniową w rejonie Puław kosztem północnego frontu, czemu Rozwadowski i Weygand byli przeciwni. Cudu zatem żadnego nie było. Prawdziwy „cud” zdaniem autora książki - zdarzył się pod Ciechanowem, gdzie 203 Ochotniczy Pułk Ułanów szczęśliwym przypadkiem zniszczył jedyną radiostację 4 armii sowieckiej i pozbawił ją łączności z dowodzącym frontem Michaiłem Tuchaczewskim, co w konsekwencji wyeliminowało tę silną armię z bitwy. Reasumując - pisze autor - dochodzimy do wniosku, że wbrew ogólnie przyjętej opinii, zwycięstwa w bitwie warszawskiej nie zawdzięczamy ani „genialnemu” planowi Piłsudskiego (którego po prostu nie było), ani też jakiemuś nadprzyrodzonemu „Cudowi nad Wisłą”. 
Dla przedwojennego społeczeństwa wychowanego w duchu skrajnie katolickim musiało być szokujące, że pierwszy obywatel kraju poślubił rozwódkę, z drugą żoną żył przez wiele lat w konkubinacie (czyli związku niesakramentalnym) i jeszcze przed kolejnym ślubem miał z nią dwoje dzieci. Dla piłsudczykowskich biografów Marszałka jak i dla Kościoła, tych odchyleń od normy prawomyślności było stanowczo za dużo. Dlatego naród nie wiedział absolutnie nic. Takich białych plam, faktów skrywanych, bo kompromitujących lata międzywojenne jest więcej. Przyjęło się pisać o legendzie, o kulcie Piłsudskiego tylko w samych superlatywach. W sprawach religii był indyferentny. W 1899 roku, aby zawrzeć związek małżeński z rozwódką przeszedł na wyznanie ewangelicko-augsburskie. A Hallerowi miał powiedzieć, że Polacy w sprawach religii „to kupa idiotów”.
W rzetelnej ocenie zawdzięczamy to zwycięstwo:
1. Piłsudskiemu, który faktycznie podjął ryzykowną, ale słuszną decyzję stoczenia bitwy według założeń Rozwadowskiego i Weyganda, 
2. Dowodzącym w tej bitwie generałom Sosnkowskiemu, Hallerowi, Sikorskiemu i Rozwadowskiemu, 
3. I oczywiście waleczności i poświęceniu naszych wojsk. W pełni doceniając wysiłek naszych dowódców i żołnierzy - wydaje się jednak niewątpliwe, że zwycięstwo nad Wisłą zawdzięczamy przede wszystkim błędom dowództwa rosyjskiego. 
Nie przysparza również chwały Piłsudskiemu małostkowość z jaką potraktował współuczestników zwycięstwa. Rolę Weyganda (odznaczony w lutym 1922 roku przez władze Łotwy za wywalczenie niepodległości tego kraju) usiłował systematycznie pomniejszać, nawet nie pożegnał go osobiście przy wyjeździe z kraju. Generałowie Józef Haller i Władysław Sikorski zostali rychło odsunięci na boczny tor. Najsmutniejszy los spotkał generała Tadeusza Rozwadowskiego i Włodzimierza Zagórskiego (który był niebezpiecznym świadkiem wydarzeń, gdyż kierował sztabem frontu północnego). Obaj zostali po zamachu majowym (1926) aresztowani i przez pół roku byli więźniami na Antokolu w Wilnie. Po zwolnieniu gen. Zagórski po kilku dniach zaginął w okolicznościach wskazujących na zbrodnię, a gen. Rozwadowski zmarł po paru miesiącach, też w niezbyt jasnych okolicznościach.
 

mtllc

Nowicjusz
Dołączył
6 Czerwiec 2006
Posty
2 164
Punkty reakcji
13
Wiek
44
Miasto
z lasu
pogonili?
hm pelna obsada fortecy byla....

co do cudu

Kod:
Legenda, jak zresztą inne tego typu przekazy odbiega znacznie od rzeczywistości. Jeszcze w roku 2000, a więc przy okazji 80-tej rocznicy, ukazało się nowe i rozszerzone wydanie znakomitej pracy Mieczysława Pruszyńskiego „Wojna 1920”. 
itd...

Mieczysław Pruszyński wywodził się z krakowskiej szkoły historycznej tzw. "Stańczyków". Środowiska, delikatnie mówiąc, niechętnego Piłsudskiemu.
Kto opracował plan bitwy? Tego już raczej się nie dowiemy. Mamy jedynie słowa przeciw słowom.
W okresie sanacji całą zasługę zwycięstwa Bity Warszawskiej przypisywano Piłsudskiemu. Ta legenda przetrwała do dziś, czemu nie ma co się dziwić, bo to wszak głównodowodzącemu przypisuje się zawsze największe zasługi. Śmieszy mnie jednak umniejszanie jego roli i ataku ze strony Wieprza. Było to równie ważne jak obrona w rejonie Radzymina czy Jabłonnej. Nie będę się rozwodził nad przebiegiem bitwy, ale zaatakowanie nie tylko flanki, ale i tyłów nacierających bolszewików było posunięciem przesądzającym o wygranej.


P.S. Jeżeli chodzi o szkolenie SS, to przyznaję się że kiedyś napisałem o zabijaniu hodowanych psów. Usłyszałem to kiedyś jako ciekawostkę i jako takiej nie sprawdzałem. Okazało się to zwykłym kłamstwem. Chociaż muszę przyznać jak przeglądałem materiały na temat szkolenia zetknąłem się nawet ze stawianiem granatu na głowę "uzbrojoną" jedynie w hełm.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
sycko piknie ale pamietniki aleksandry pilsudskiej dowodza ze
pisludski nawet nie chcial podpisac rozkazu ataku (on musial) przywiezionego od rozwadowskiego
siedzial w nowym saczu i wlasnie pakowal sie uciekajac na slask, prosil o azyl szwajcarow....
 

mtllc

Nowicjusz
Dołączył
6 Czerwiec 2006
Posty
2 164
Punkty reakcji
13
Wiek
44
Miasto
z lasu
Może tych Piłsudskich było dwóch? Jeden po opracowaniu planu bitwy (mniejsza przez kogo) 12 sierpnia opuszcza Warszawę i udaje się do Kwatery Głównej ulokowanej w Puławach. W tym czasie drugi Piłsudski przebywa w Nowym Sączu, gdzie przychodzi do niego plan bitwy, który podpisuje.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
coz na historycy.org toczyla sie kiedys dyskusja na ten temat i ktos przytaczal fragmenty zapiskow dziennych 5 armii (gdzie jakoby mial byc pilsudski) a go nie bylo... (no chyba ze tak strasznie sie maskowal ze oficerowie sztabowi go nie zauwazyli)
 

mtllc

Nowicjusz
Dołączył
6 Czerwiec 2006
Posty
2 164
Punkty reakcji
13
Wiek
44
Miasto
z lasu
W dzienniku wpisuje się jedynie rozkazy. Gdyby było tam odnotowane przybycie Piłsudskiego, to byłoby naprawdę podejrzane.
Co do wspomnień Aleksandry Piłsudskiej muszę się z nimi zapoznać, bo to dość ciekawe.
 

Brave

Recenzent
Moderator
Dołączył
1 Marzec 2007
Posty
19 988
Punkty reakcji
360
Miasto
lsm
rozumiem ze zadnych by pilsudski tam przebywajac nie wydal?
 

mtllc

Nowicjusz
Dołączył
6 Czerwiec 2006
Posty
2 164
Punkty reakcji
13
Wiek
44
Miasto
z lasu
Jak miał wydać rozkaz dla 5 armii, jeżeli przybył do sztabu zgrupowania płn w skład której wchodziła również chyba 1 i 2 armia. Nie stanął bezpośrednio na czele żadnej z nich, więc nie ma go w rozkazach dziennych. Przełożony i bezpośredni przełożony to w wojsku dwa oddzielne terminy. Dajmy na to generał armii nie będzie wymieniany w rozkazach dziennych poszczególnych zgrupowań, nawet przebywając w rejonie działań jednej z nich, chociaż to on wyda ogólną koncepcję walki. Będą wymienieni jedynie generałowie brygad. Tak że dziennik rozkazów to żaden argument. Jeszcze raz dodam że o wiele większą wartość mają tu wspomnienia żony. Ale o tym muszę dowiedzieć się coś więcej.
 

nuworld

Błądzi człowiek, póki dąży.
Dołączył
9 Listopad 2007
Posty
3 029
Punkty reakcji
5
III Rzesza zakończyła swój żywot jeszcze przed wojną...po anschlussie Austrii. Od tamtej chwili były to Wielkie Niemcy lub Rzesza Wielkoniemiecka.

Ciekawe jest też to, że Austria nigdy nie był czysto niemieckim krajem, a mieszanką Niemców, Słowian no i Węgrów (Ugrofile).

Dlatego jeszcze przed Hitlerem, niektórzy przywódcy niemieccy w idei Wielkich Niemiec wykluczali Austrię. Hitler postąpił inaczej.

Jeśli chodzi jeszcze o ksiązki historyczne no to wiadomo, że jednym z najwiekszych przekłamań jest mylenie nazizmu z faszyzmem, ale o tym już pisaliśmy ;)
 

czera

Sztukmistrz z Cieszyna
Dołączył
21 Maj 2008
Posty
2 474
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Księstwo Cieszyńskie
Uzależnienie się Polski od Niemiec przez chrzest od Czech. Fajnie, że w tym okresie Czechy podlegały pod kościół Niemiecki.
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Uzależnienie się Polski od Niemiec przez chrzest od Czech. Fajnie, że w tym okresie Czechy podlegały pod kościół Niemiecki.
Nie bardzo rozumiem. Uważasz, że uzależniliśmy się od Niemiec w 966 roku? Nie bardziej niz inne kraje chrześcijańskie na kontynencie, które uważały cesarza za najwyższą władze polityczną. Nie dało się tego zrobić lepiej. Dostaliśmy biskupa misyjnego z Rzymu. Czesi byli uzależnieni, my nie.
 

czera

Sztukmistrz z Cieszyna
Dołączył
21 Maj 2008
Posty
2 474
Punkty reakcji
0
Wiek
35
Miasto
Księstwo Cieszyńskie
Tyle to ja wiem Lobo 2007, ale na historii to uczą, że to niby pstryczek w nos Niemcom itd. A pozatym Jordan też tak od razu do Polski nie przybył.
 

daxunia

Nowicjusz
Dołączył
10 Wrzesień 2008
Posty
64
Punkty reakcji
0
Wiek
33
Miasto
Leszno
Otoz nie jest to pomylka bo na poczatku Szare Szregi mialy skrot SS. dopiero potem, aby nie identyfikowano ich z niemieckim SS, zmieniono ten skrot na SzSz.
 
Do góry