Komorowski, Duda, Ogórek, Korwin, Deska, Kukiz, Grodzkie, Braun, a od wczoraj krążą sluchy, że KNP wystawia Wilka. Czy kogoś pominęłam? Stonoga i Czarzasty wieszczą, że jednak Komorowski nie będzie startował, a zastąpi go...Schetyna.
Tylko....co z tego? Wygra PO. Reżimowe są im w pełni oddane, sondaże są ustawiane, wszystko jest tak zmanipulowane, ze wiadoma opcja musi wygrać. Dziś z rana wchodzę na wp, a tam tendencyjne nagłówki, że Korwin chce być jak Putin (po kliknięciu w link okazuje się, że tytuł artykułu brzmi "Chcę być silnym prezydentem") oraz że Komorowski bije wszystkich na głowę w najnowszych sondażach.
Wyzawcy telewizorni pójdą i zagłosują tak, jak im wyrocznia każe, tego nie da się zmienić, media są potężnym narzędziem.
Co do p. Ogórek.... ja tam nic do niej nie mam. Ładna, mądra, obskakana - aktorstwo trochę polizała, to na lewicy jest jak znalazł. Kreują ją na anioła (https://www.youtube.com/watch?v=hO5URh2tG1U - szkoda tylko, że ten anioł bredzi), podpierają się wolnościowymi postulatami, nagle chcą stawiać na młodych i nagle okazuje się, że po drodze im z Kościołem...to wszystko się kupy nie trzyma!
ale niech tam... "trzeba wiedzieć, kiedy ze sceny zejść" - pokonanym czy niepokonanym - to juz ostatnie podrygi SLD. Oby.
Duda szans nie ma - wiadomo. Mój głos ma Krul i nie ma nawet najmniejszej dyskusji na ten temat. Ale jeśliby była taka opcja, że wszyscy z prawej oddają swoje poparcie na rzecz jednego kandydata, nie będę miała nic przeciwko.