Hej. Mam małe zapytanie do forumowiczów płci obojga. Otóż poznałem bardzo urodziwą dziewoję na weselu, grzecznie wziałem nr tel. itd. Trochę dziwnie jest bo ja mam 26 a ona 20 lat, ale mniejsza o to. Zaproponowałem spotkanie, zgodziła się, posiedzieliśmy nad jeziorem, wypilismy kawę, pogadalismy. Troche drętwo było, ale jakos rozmowa się kleiła, mamy inne zaintersowania, ona zaczyna studia i jest nimi przejęta(odkładała spotkanie , bo sesja), ale jakos to wypadło. Na koniec przy pozegnaniu dostałem krótkiego buziaka i obietnicę następnego spotkania. Dodam, ze patrząc z boku wyglądaliśmy jak para przyjaciół, a nie para jako taka, ale pierwsze spotkanie OK, bez zadnego dotyku się obyło, ale wyraznie powiedzialem jej ze mi się podoba i trochę pocukrowałem. Postanowilem ze gdy następnym razem się spotkamy ta bariera dotyku bedzie przełamana, ale niestety nie udało się. Jakoś na maksa spięty byłem i ona chyba tez, pogadalim ze 2h, po drodze do domu nawet cisza nieprzyjemna zapadła, wszystko tak "na siłę" nam wychodzilo, bez spontana. No i nie było nawet buziaka na koniec Z moją ex nie było tego problemu, bo sama się do mnie przysuwała i jakos to wszystko samo się działo, pamietam ze gdy ją poznałem od razu były przytulanki i niewinne buzi buzi, ale jednak, fakt ze znałem ją juz wcześniej i spotykaliśmy się na imprezach, a nie sam na sam, nie było tak oficjalnie i trzeźwo Z tą idzie jak krew z nosa. Fakt, jestem trochę nieśmiały, ale zawsze jakoś dawałem radę. O co tu chodzi, czy wypada sie całować na drugim spotkaniu, czy wypada trzymać panne za rękę? Jak to w praktyce wygląda? Przed chwilą szliśmy oddzielnie, a teraz ja ją mam złapać za rękę? Toż to sztuczne. A na ławce, mam ją objąć jak 14sto latek niby przeciagajacy się na hamerykańskim filmie? Toż to żenada.Jak wy to robicie? A może ona coś powinna zadziałać, jak moja ex? Może ja jej się nie podobam i jakoś mową ciała daje mi znać, zebym trzymał łapy przy sobie? Chciałbym z nią być, na pewno nie jako przyjaciel. Pytani czy będzie sie chciała spotkać kolejny raz, skoro dziś się wynudziła ( i ja też). A może zabrać ją na tańce? Jak ktoś ma coś do napisania to śmiało.