Też jestem kobietą, chociaż na jednym z for usilnie chciano widzieć moje zdjęcie, gdyż mogę być np. łysym facetem w okularach. no i z dużym brzuchem heheheh.
Kwestia pojęć jest różnicą między nami. Dla mnie nauka podawania łapy i przynoszenia przysłowiowych kapci, to nie szkolenie, lecz tresura. Szkolony może być pies do zadań specjalnych, jak pisałam wcześniej i to całkowicie akceptuję. Moje psiaki też nabywają swoje umiejętności przez zabawę, ale nie nastawiam się na jakikolwiek rewelacyjny wynik. Bardziej mnie cieszy, kiedy ktoś z zewnątrz rzuci - kto ją tego nauczył, a ja odpowiadam nikt. Inteligentna sunia
Poprzedniego psa dostałam jakby przypadkowo. Sąsiedzi nie mieli co z nim zrobić. Szczerze powiedziawszy opiekować się też zbytnio nim nie potrafili. Dwumiesięczny szczeniak miał już gips na tylnej łapie. To był fox. Zatem wyjątkowo ruchliwy. Na kocu czytałam książkę ,a on po łące gonił zające. W przerwie grał we wspomniany football. Uwielbiał fajerwerki i szaleństwa na spacerach w lesie. Biegi w towarzystwie pani, nie były dla niego problem, zwłaszcza, że po drodze robił sobie przerwy na gonienie dzięcioła czy obserwację wiewiórki. Szalał w śniegu. ( bałwana nie lepił i na nartach czy łyżwach też nie jeździł
)
Sunia jest ze schroniska - mieszaniec. Charakterem przypomina foxa. Nie nadążysz za nią. Wszystkich kocha, uwielbia ruch i dobrze, bo pani też
Uczymy nasze psiaki wg ich potrzeb i naszych poniekąd wymagań. Ktoś jest bardziej, ktoś mniej wymagający. Kogoś cieszy, kiedy pies wykonuje salto, czy podaje łapę, a innego, gdy samodzielnie opanowuje to i owo. Najważniejsze by we wszystkim zachować umiar, a psiakowi nie działa się krzywda. Myślę, że to nasze zwierzaki od nas mają
Marzy mi się sytuacja, kiedy do ludzi dotrze, że psy czują, a kupując takiego, by troszeczkę poczytać o danej rasie. Może będzie wtedy mniej rozczarowań i cierpienia ze strony zwierząt.
btw
Fajnie się z Tobą dyskutuje ;-)