A te sprzęty wojskowe - polskie, czołgi i inne pojazdy i tak na Ukrainie są celem wojsk rosyjskich i już być może wiele czołgów polskich zniszczyły na Ukrainie wojska rosyjskie.
To jest: marnotrawienie polskiego sprzętu wojskowego i niepotrzebnie wtrącanie się Polski do nie swojej wojny, w obcym kraju.
Polska armia zostanie teraz bez sprzętu wojskowego, bo "dobry wujek" - PiS-owski bardziej dba o obcy kraj, niż o własny kraj.
I teraz z czego Polska zakupi nowe czołgi i pojazdy wojskowe, jak rozdają dobry sprzęt dla Ukrainy, który i tak tam idzie na zniszczenie? Bo rosyjskie wojska przeważają w sprzęcie wojskowym, w pojazdach, w czołgach na Ukrainie i to jest oczywiste.
Uderzają w pojazdy i czołgi wojskowe na Ukrainie, nie tylko te, ukraińskie, ale i polskie i z innych krajów Europy zachodniej.
Polska marnuje własny sprzęt wojskowy dla "widzi misie" jakiegoś i dla miłości do nowego przyjaciela, jakim stała się... Ukraina banderowska i Nacjonalistyczna.
Pierwszy raz w życiu widzę takie zachowanie rządu w kraju...
Szkoda na to słów nawet...
Teraz, żeby Polska zakupiła nowe czołgi i inne pojazdy wojskowe ( przecież nikt Polsce za darmo nie da sprzętów i pojazdów wojskowych ), to budżet, nie wiem ile by musiał miliardów na to wyłożyć, aby zakupić drogi i dobry sprzęt wojskowy?
Pytanie: z czego zakupi, jak PiS "rozwalił" w ponad 7 lat budżet kraju?
To naprawdę są... szkodnicy kraju i Polaków...
A na Ukrainie się tym nie przejmują, choć zapewne wiedzą, co się w Polsce dzieje.
Polska jest krajem frajerskim, za sprawą głupiego i niegospodarnego rządu i takie są tego skutki dla Polaków i Polski.
Wiem, z informacji, że na Ukrainie wojska rosyjskie uderzyły już w kilkanaście polskich czołgów, niszcząc je.
To są straty, z głupoty Polski.
Bo tak trzeba to nazwać.
Hmmm. Kolega chyba nie śledzi wydarzeń w Polsce... Budżet Polski nie ma znaczenia i Polski rząd juz podpisał kilka umów kupując uzbrojenie i to znaczne ilości.
Polska juz podpisała umowy na zakupy sprzętów dla armii. I tak za czołgi K2 z pakietem (cholera wie jakim pakietem) to kwota
3,37 mld dolarów amerykańskich... Natomiast za armatohaubice K9 z pakietem (podobnie jak w przypadku K2 cholera wie jakim) to kwota
2,4 mld dolarów...
Jak juz mówimy o Korei to zakupujemy tam również myśliwce FA-50 za kwotę
30 mln dolarów za szt. Pierwsza dostawa to 12 szt. (30 mln za samolot to i tak niewiele. Normalnie FA-50 kosztuje pomiędzy 50 a 60 mln USD - oznacza to ze ileś samolotów dla Polski będzie albo używanych albo powstaną na bazie szkoleniowych T-50) ... Zakupy z dupy.
O ile czołgi i armatohaubice jakoś się jeszcze bronią i można by te zakupy jakoś przeżyć tak zakup tych myśliwców jest kolejnym wyrzuceniem sporej ilości gotowki podatników.
Myśliwiec jaki otrzymamy jest dosyć mocno okrojony. Będą to maszyny porównywalne do
SU-25 wykorzystywanym dzis na Ukrainie. Żeby FA-50 zbliżył się do F16 trzeba sporo rzeczy w nim zainstalować inne wymienić a to sa kolejne miliony dolarów. Sprzęt jaki dostaniemy od Koreancow w tych maszynach jest podstawowy i tak wyposażony myśliwiec długo nie polata.
Co do Abramsow to za nie wydamy jedynie
4 mld 740 mln dolarów...
Oddaliśmy na Ukrainę ponad 200 szt. czołgów. Co prawda starszych T72 jednak modernizowanych i w miarę możliwości wyposażanych w elementy pozwalające na jakąś walkę... Poza T72 oddaliśmy również ponad 200 czołgów PT91 Twardy. Oddaliśmy prawie wszystkie Kraby których wartość jest znaczna. Oddaliśmy wszystkie Grady, nie do końca można ustalić co sie wydarzyło z polskimi
MiG29. Nikt nie jest w stanie jednoznacznie wskazać miejsca w którym te maszyny mogą sie znajdować. Niby byly na wyposażeniu, niby część ich nadal jest na wyposażeniu naszej armik a tak ogólnie to brak konkretnych informacji. Ile, gdzie, czy to w ogóle lata, a jak nie lata to gdzie jest... Czeski film. Możliwe że i te MiGi juz dawno poleciały na wschód. Podobnie z naszymi zabytkowymi
SU22. Niby miały je zastąpić F16 ale trochę ich za mało przynajmniej sprawnych więc służą razem. Tzn służą na papierze bo dawno nikt ich nie widział ani o nich nie mówil...
Aktualnie Polskie wojsko poza umowami na zakup sprzętu nie posiada nic czym można chocby się chwilę bronić. Nie mamy ani samolotów, (choć na papierze będziemy ich mieć fchuj. Od F16 przez F35 do FA-50... - O ile Koreancy jako tako szybko sie uwijają i lada moment będziemy posiadać te 12 szt. FA-50 (choć wartość bojowa tych maszyn jest dyskusyjna) tak USA nie wiadomo kiedy dostarczy nam F35. Moze do 2035 sie wyrobią. Podobnie z Abramsami... Jeszcze nie złożyli pierwszej sztuki a juz mówią o sporych opóźnieniach...
I najlepsze - Wydamy miliardy dolarów (część juz wpłaciliśmy) dostaniemy ten caly sprzęt (ostatnie partie planują dostarczyć w 2035 roku) następnie, zanim nasze wojsko będzie mogło korzystać z tego uzbrojenia koniecznie należy wszystko zmodernizowac do standardu
PL. Wszystko bez wyjątku. Już pomijam czas w jakim
Bumar to wszystko zrobi (na pewno w rok sie nie wyrobią) ciekawi mnie bardziej jak duzy będzie koszt tej modernizacji... Na pewno nie będzie to mała suma.
Do tego trzeba wziąć pod uwagę trzy a nawet cztery razy większe zapasy paliwa (Abramsy potrafią pochłonąć cztery razy więcej paliwa niz T72, PT91 trzy razy więcej jak K2 dwa razy więcej jak Leo... Na dziś nasze wojsko posiada logistykę której oparciem sa Stary 266, Jelcze czy nowsze StarMany. Reszta sprzętu to zaplecze otrzymane z Niemiec przy zakupie Leopardow czy kilka zużytych pojazdów z USA.
Śmiejecie się z logistyki Rosyjskiej armii - uwierzcie ze Polskie Wojsko wyglądało by podobnie o ile nie jeszcze gorzej.
Przy Leo, Twardych i T72 logistycznie juz byliśmy w głębokiej dupie. Teraz będzie jeszcze głębiej bo zamienimy sprzęty starsze na nowe. Kolejne sprawa to załogi tych nowych pojazdów. Totalnie zieloni prawie wszyscy. Przeszkoleni zostali bądź zostaną oczywiście jakieś osoby ale nie będzie to jakaś duża liczba. Dopiero oni będą szkolić następnych. To również wymaga czasu. Bez takich pierdół nasza armia będzie efektywnie i efektownie ten nowy i drogi sprzęt na potęgę tracić.
Działania rządu naszego kraju wyglądają tak jakbyśmy juz wszystko posiadali i na wszystko byli przygotowani.
Przez kilka najbliższych lat jedyną naszą nadzieją będzie widzimisię Niemiec, Francji, USA...
Sami w przypadku ataku kogokolwiek zostaniemy rozbici jak w 39.
Będziemy patrzeć na reakcje sojuszników, będziemy liczyć wyłącznie na nich.
A przypomnę ze punkt 5 NATO, owszem mówi o odpowiedzi całego sojuszu w przypadku ataku na którykolwiek kraj będący jego członkiem -
to mało kto wie że nigdzie nie jest napisane że ma to byc odpowiedź militarna.
Więc żeby zdziwienia nie było jak np zaatakują nas Rosjanie a NATO odpowie sankcjami i publicznym potępieniem takich działań.
Sojusz jak najbardziej jest gotowy poświęcić Polskę, byle by nie rozpętać wojny atomowej. To oznacza zagładę naszej cywilizacji, więc wątpię by NATO chciało wziąć to na barki.
Reasumując -
Przez najbliższe minimum
5 lat nasza armia będzie dysponować bronią drewniana, różańcem, modlitwą itd...
Później będzie trochę lepiej, aczkolwiek nikt nie inwestuje w OPL, artylerie itd itp. Wydajemy dumnie miliardy pieniędzy których ogólnie nie mamy i mieć nie będziemy no bo skąd.
Sprzęt choć nowoczesny to jednak nie do końca wyposażony tak jak należy.
W dodatku amunicja jaka kupuje nasz rząd jest dyskusyjna.
Poza wydatkami na zakupy, do wydania drugie tyle na przygotowanie tego wszystkiego do działań na naszym terenie i w sposób który będzie dla polskich żołnierzy zrozumiały. Konieczność zorganizowania logistyki która będzie w stanie ogarnąć to wszystko...
A wszystko to dlatego ze jeden baran z drugim ma nasrane pod kopułka twierdząc że Putin nie ma co robić tylko siedzi i myśli jak zaatakować Polskę i ukraść te wszystkie złoża o których tyle się w Polsce mówi...
A w Polsce ze złożami jest tak samo
zajebiscie jak ze wszystkim od zawsze.
Takie mamy złoża jak to ze Polska była jakaś tam niby potęgą.
(
Była owszem. Polska byla i nadal jest potęga. W obieraniu cebuli )
Putin w dupie ma Polskę i jak juz wcześniej pisałem poniekąd w dupie na chwilę obecną ma Ukrainę. Po co mu wrzod na dupie?
Po co mu teraz brać na plecy zbankrutowaną Ukrainę i ją utrzymywać później?
Niech zachód pompuje w Ukrainę pieniądze, sprzęt itd, a gdy przyjdzie odpowiedni czas Rosja przeprowadzi ofensywę jak należy.
Teraz Rosja sprząta sobie swoj ogródek ze sprzętu który juz sie nie przyda i zajmuje sporo miejsca.
Można masowo wypchnąć to do Ukrainy niech sobie chłopaki postrzelają i zasyfia sobie swoj własny kraj. Kto ten złom będzie sprzątał po wojnie ?
Ile by zachód sprzętu w Ukrainę nie wpompował ile i czego by tam nie wysłali to i tak za wiele to nie da.
Ukraina może sobie atakować. I jak widać pozwalają sobie sprawdzać cierpliwość Rosji. Teraz może i sie cieszą, szczekają co to nie oni i że za niedługo wygonią Rosjan z terenów okupowanych. Jednak w którymś miejscu jest granica której nie powinni przekraczać. Jeśli to zrobią odpowiedź Rosji będzie szybka, krótka i bez zająknięcia.
I kamień na kamieniu nie zostanie z Ukrainy.
Ile byście nie onucowali juz raz Rosja przegrywała. Jaki był finał wszyscy wiemy. Gdyby przegrała, dziś wszyscy mówilibyście, mówilibyśmy zapewne po Niemiecku
TSCHUS