Jak pomóc?

beacia7011

Nowicjusz
Dołączył
13 Listopad 2011
Posty
1
Punkty reakcji
0
jak mam pomóc bliskiej osobie? która zbyt często pije! jak uświadomić mu,że coś niedobrego się dzieje???
 
M

mariol_ka1991

Guest
Jestem w podobnej sytuacji... przedwczoraj z tego powodu zostawiłam swoje chłopaka. Zawsze mówiłam sobie ze nie zrobię czegoś takiego dlatego ze ktoś pije, że można to zwalczyć, ale to okazuje się bardzo trudne. Nie mogę sobie zarzucic że nie starałam się wyeliminować z jego życia alkoholu. Próbowałam, i to bardzo długo. Bolało mnie bardzo to że przed każdą wspólna imprezą chciał "poczuć nastrój", tym bardziej że nie mieliśmy zbyt wielu okazji do wspólnego balowania na parkiecie. Ja studiuję zaocznie, on pracuje. często po prostu się mijaliśmy, a gdy trafiło się że los dawał nam szansę to usprawiedliwiał sie tym, że zasługuje na to żeby sobie wypić. Nie dostrzega po prostu ilości tego co pije. Nie wytrzymałam. Jest mi trudno, że tak zrobiłam, ale pomimo tego najbardziej boli to ze osoba którą kocham coraz bardziej się zatraca. W myślach przewija mi sie wątek, ze może gdy poczuje brak mojej osoby, zrozumie swój problem i zrobi wszystko żeby zapomnieć o alkoholu.

Co do Twojego pytania to mogę powiedzieć co ja robiłam, choć było to skuteczne na bardzo krótki okres czasu. będąc na jakiejś imprezie pierwsza łapałam za kieliszek pomimo ze nie przepadam za alkoholem. Co o tym teraz myślę? -> Nie można wiecznie w ten sposób się ścigać bo to tylko odkłada się w czasie, a gdy już nastąpi to ze skumulowanym skutkiem.

Widząc , że wypił za duzo mówiłam, że rozbolała mnie głowa albo żołądek i prosiłam by wracać do domów. Co teraz myślę-> chcąc dobrze okłamywałam Go. Gdzie się podziała prawda w związku i swoboda. Poza tym szybciej się rozstawaliśmy a niby to miały być miłe i zapamiętane wieczory.

Gdy wiedziałam że spotykał się z kolegami "pod sklepem" dzwoniłam i mówiłam, że nie mogę sobie z czymś poradzić, np z autem. Też miałam poczucie winy że kogoś okłamuję, i w jakiś stopniu przeciążało mnie to. Nie chciałam ciągle kontrolować osoby na której mi zależy, nie mogłam wiecznie funkcjonować na zasadzie wymyślania czym mogłabym Go zająć by nie pił.

Czasami się kłóciliśmy ale to dawało jeszcze mniejsze rezultaty.

Wiem , że moje wysiłki nie poszły do końca na marne więc jeśli bardzo Ci zależy na pomocy to próbuj. Może osoba której pragniesz pomóc okaże sie mniej oporna na poddanie sie Twojej opiece.
 

samotnawsieci93

Bywalec
Dołączył
10 Grudzień 2008
Posty
2 716
Punkty reakcji
82
Może to Ci troszkę pomoże:
INTERWENCJA WOBEC OSOBY UZALEŻNIONEJ

System iluzji i zaprzeczeń, w którym żyje osoba uzależniona, uniemożliwia jej realistyczne widzenie faktów swego uzależnienia. Dlatego by pomóc takiej osobie — konieczna jest INTERWENCJA, by skłonić ją do zgody na leczenie i doprowadzenie do wyjścia z czynnego uzależnienia, do rekonstrukcji uzależnionego przez uzdrowienie ciała, umysłu i ducha. Skuteczność interwencji wynosi około 90% — pod warunkiem, że jest DOBRZE PRZYGOTOWANA.

Interwencja jest akcją przygotowaną KONIECZNIE POD KIERUNKIEM FACHOWCA (terapeuty uzaleznien) przez osoby najbliższe uzależnionemu (członkowie rodziny, przyjaciele), a jej ukoronowaniem jest wspólna sesja z uzależnionym, na której są przedstawione fakty przemawiające za koniecznością poddania się terapii. Sesję tę należy przygotować w tajemnicy przed uzależnionym, tak by nie „odkrywać kart” przed spotkaniem.
Uzależniony powinien zostać zaskoczony takim spotkaniem, gdyż w przeciwnym wypadku przygotuje się i będzie racjonalizował, nie zechce słuchać, obróci wszystko w żart, będzie się irytował, obrażał, kontratakował i w końcu obiecywał poprawę.

W czasie interwencji staramy się nie pozwalać mu na to, a przynajmiej nie bierzemy pod uwagę tego, co ma do powiedzenia w swym chorym myśleniu. Interwencja jest konfrontacją, która ma charakter rzeczowy, konkretny i życzliwy wobec osoby uzależnionej.

Rzeczowość zawiera się w tym, że mówimy o faktach i zacowaniach związanych z ALKOHOLEM — nie zajmujemy się domniemaniami ani faktami nie mającymi bezpośredniego związku z „PICIEM”. Nie mówimy np. o intencjach ALKOHOLIKA (bo myślałeś, że ja tego nie zauważyłam, uważałeś, że ja nie mam pojęcia, ty draniu!).

Konkretność przejawia się w tym, że przedstawiamy fakty bez uogólnień. Nie mówimy więc: Zrobiłeś awanturę, lecz mówimy: Krzyczałeś głośno i przeklinałeś, obudziłeś Anię, która wystraszona płakała i nie mogła zasnąć. Bełkotałeś i miałeś taki błędny wzrok, ślinotok, byłam też wystraszona.

Zyczliwość oznacza, że wszystko to dzieje się w atmosferze troski i miłości do osoby uzależnionej — jest to trudne lecz konieczne (panujemy nad emocjami).

Przede wszystkim, czym interwencja nie jest:
*Nie jest awanturą rodzinną na temat PICIA ALKOHOLU.
*Nie jest sesją oskarżeń i pretensji wobec
UZALEŻNIONEGO.
*Nie jest okazją do użalania się na swój los.
*Nie jest dyskusją o tym, dlaczego uzależniony „PIJE”.
*Nie jest konferencją: czy „PICIE” jest sporadyczne czy
chorobliwe.
*Nie jest „podsumowaniem” (jesteś złym człowiekiem!)
*Nie jest sesją terapeutyczną ani diagnozą uzależnienia.
*Nie jest dyskusją np. na temat „czym jest a czym nie jest
alkoholizm”.
*Nie jest publicznym upokarzaniem uzależnionego.

Natomiast interwencja jest:
*Działaniem z zewnątrz.
*Jest pomaganiem osobie, która nie chce pomocy.
*Jest działaniem wbrew temu, co alkoholik myśli i czego
pragnie w sprawie swego problemu.
*Jest atakiem na obrony a nie na osobę uzależnionego.

W interwencji bierze udział kilka osób — najmniej dwie, gdyż jedna osoba to za mało, by przebić się poprzez system obrony ALKOHOLIKA. Mogą w sesji brać udział również dzieci od 9-go roku życia. To, co wyrażają dzieci jest z reguły bardzo skuteczne na obalenie systemu obrony uzależnionego. Nie można dzieci jednak zmuszać do wzięcia udziału w sesji.
Na sesji interwencyjnej mówimy o następujących sprawach:
*O tym, że zależy nam na osobie uzależnionej i że jest kochana.
*O incydentach i faktach związanych z PICIEM.
*O tym, że: Nie zgadzamy się na ekscesy i incydenty z
powodu picia.
*O tym, gdzie i kiedy ma sie on zgłosić do leczenia i terapii
oraz co w związku z tym czeka uzależnionego.

Interwencja może być przeprowadzona tylko wtedy, gdy uzależniony nie jest pod wpływem narkotyków lub alkoholu. Miejscem interwencji może być własne mieszkanie, mieszkanie brata, siostry, rodziców, szpital — po odtruciu, detoksykacji. Przygotowanie do interwencji będzie polegało na sporządzeniu listy incydentów i faktów związanych z ALKOHOLEM oraz kilkakrotnym przećwiczeniu przebiegu całej sesji z osobami przewidzianymi do pomocy, potrzebny będzie też ktoś grający rolę UZALEŻNIONEGO.
Z osób pomagających ktoś powinien przejąć funkcję prowadzącego spotkanie, powinien być najmniej zdenerwowany i stanowczy. W przygotowaniu mogą pomóc osoby mające już takie doświadczenie — te, które już takie interwencje przeprowadzały. Warto też zapoznać się z literaturą na temat ALKOHOLU i związanym z nim uzależnieniem, o mechanizmie, zachowaniach itp.

W czasie interwencji należy „ucinać” wszelkie dyskusje. Trzeba robić swoje według scenariusza i prosić uzależnionego by słuchał do końca i dopiero potem dostanie głos. Potrzebna jest determinacja i konsekwencja by osiągnąć zamierzony cel.
Często zdarza się, że w czasie przygotowywania interwencji alkoholik sam zgłasza się po pomoc. Ten dziwny fakt można tłumaczyć zmianą postaw i zachowań członków rodziny i bliskich wobec alkoholika. Zmieniają się najbardziej ci, którzy INTERWENCJĘ podejmują. zmienia się układ sił, rodzaj komunikatów, sposób patrzenia w oczy itp. Dlatego INTERWENCJA jest ważną metodą zmieniania siebie.

Na podst.: W. Sztander — Interwencja wobec osoby uzależnionej.
Państw. Ag. Rozw. Probl. Alk. W-wa 1976.



Niektórzy terapeuci mówią, że alkoholik podejmuje leczenie dopiero wtedy gdy nie ma już na prawdę innego wyjścia, zaś w AA, że każdy uzależniony musi najpierw osiągnąć dno...
 
Do góry