Jak można tak się pomylić?

Kaasia17

Nowicjusz
Dołączył
3 Maj 2014
Posty
2
Punkty reakcji
0
Witam. Nigdy nie sądziłam, że będę chciała opisać swój problem anonimowo, że będę tak bezradna.
Byłam z chłopakiem 5 miesięcy. Był starszy ode mnie. Na początku wszystko wyglądało jak w bajce, on obiecywał, że uczyni mnie szczęśliwą. Z początku nie wyglądało to przekonująco, nie trzymał mnie za rękę, nigdzie mnie nie zabierał. Zaczęłam się trochę stawiać. Czekały nas 2 kłótnie. Pierwszą o to, że nie miał czasu, a przynajmniej dla mnie. Druga zakończona moim zerwaniem tuż przed walentynkami. Myślę, że je sprowokował, by nie spędzać ze mną walentynek. Poszło o to, że poszliśmy na imprezę, gdzie nikogo nie znałam, a on mnie zostawiał, pił, palił i ćpał. Teraz myślę, że mnie upił, by mógł robić co chce. Nigdy nie byłam tak pijana, w okropnym stanie. Na następny dzień zadzwonił dopiero ok 17. Potem gdy chciałam się spotkać on mnie wystawił, bo mówił, że musi się spotkać ze znajomymi. Nie wytrzymałam, gdy raz się w ogóle nie odzywał i zobaczyłam go na mieście z kolegą. Zerwałam. Parę dni się nie odzywał. Potem napisał, zadzwonił i 10 min mówił, że mnie kocha i prosił bym wróciła do niego. Parę dni to trwało, zaczęliśmy się spotykać aż wreszcie mnie przekonał. Tak pięknie mówił. Od tamtego czasu było idealnie. Rzucił palenie, poświęcał mi czas, mówił, że kocha mnie za moje dobre serce, że nie byłby w stanie mnie skrzywdzić, że zawsze mi pomoże. Do czasu, gdy zaczęło robić się ciepło. Zaczął się dziwnie zachowywać. A konkretna sytuacja trwa od tygodnia. Pewnego razu zbyt się przed nim otworzyłam i pokazałam swoją słabość, on usilnie chciał mnie wrócić do domu bym odpoczęła. Mówił, że przyjedzie po mnie, ale już nie przyjechał bo podobno auto stanęło. Nie podobało mi się to strasznie, ale mu uwierzyłam. Niestety od tego czasu unikał spotkań, aż do 1 maja, kiedy powiedział, że nie wie czy znajdzie czas. Musiałam wiedzieć wcześniej, więc zadzwoniłam do niego po tym jak 2 godziny nie odpisywał. Stwierdził, że nie wrócił jeszcze do domu, a wcale na dworze nie był tylko ewidentnie w jakimś pomieszczeniu. W dodatku chciał jak najszybciej kończyć, choć to ja zadzwoniłam. Napisałam mu więc sms-a, że mnie zawiódł i niech robi co chce. On godzinę potem napisał mi rzeczy, których dotąd nie słyszałam. Że jednak do siebie nie pasujemy, i że związek BYŁ nienormalny i ma mnie dość. Doskonale wiedział, jak mnie to zrani. Oznaczało to, że zerwał. Przez sms-a.
Teraz już wiem, że mnie okłamywał. Może nie byłam idealna( sam mi ciągle mówił, że nie jestem idealna i wytykał mi wady, obwiniał mnie), ale starałam się jak mogłam, przełamywałam, robiłam to co nigdy dla żadnego chłopaka. Poświęcałam mu zawsze czas, kłamałam dla niego, broniłam go zawsze, choć wszyscy mówili, że on jest złym człowiekiem. Nie mogę uwierzyć, że byłam z nim 5 miesięcy ( to jego najdłuższy status związku) a on potraktował mnie jak dziewczynę jednej nocy, zrywając przez sms-a, bojąc się spojrzeć mi w oczy. Tam gdzie powinien być odpowiedzialny, nie był. Przy znajomych mnie olewał. Sama nie wiem jak mogłam się na to godzić. Nigdy jeszcze nie pokochałam nikogo tak bardzo. Byłam w stanie zrobić dla niego wszystko, rzucić się w ogień, zaufałam mu bezgranicznie. Opowiadałam wokół jaki on jest wspaniały, utalentowany. Bo był zabawny, inteligentny, odpowiadał mi wyglądem. I był duszą towarzystwa. Mimo tego, że był przemądrzały, uparty i czasem nieczuły, potrafiłabym to znieść. Ale nie to co mi zrobił. Jeszcze 2 dni temu myślałam, że mnie kocha. Wczoraj napisał jeszcze sms'a ( na niego jak i wcześniejszego nie odpowiedziałam) w którym znów stwierdził, że to była moja wina, a ja chciałam się jedynie spotkać. Nie rozumiem nic. Naprawdę potrafił być kochany, poświęcać mi czas, siebie.. Podejrzewam, że znalazł kogoś innego albo chciał wolności w postaci kolegów, ćpania, picia. Przy mnie wychodził na ludzi,zaczął brać się za studia po 2 oblanych rokach. Nie mam zamiaru już nigdy być z tym człowiekiem. Doskonale wiedział jak mnie to zaboli, a mimo to zrobił mi coś takiego. Czuję się teraz nic nie warta i że straciłam tyle czasu dla kogoś kogo kochałam, a przynajmniej dla kogoś kim myślałam, że jest. Do dziś nie wiem czy coś właściwie do mnie czuł. Nie zrobiłam z nim tego, ale wiele poświęciłam. Dodam, ze wcześniej potrafił codziennie bzykać się z inną laską. Nie wiem jak mogłam być tak zaślepiona. Najbardziej jestem zła na siebie. Cierpię jak nigdy w życiu. Potrafił idealnie ukryć jaki jest naprawdę. Pokochałam kogoś innego, a stopniowo się odkrywał. Czuję się jak jakaś naiwna babka z "trudnych spraw".I jestem jeszcze wściekła, że dałam mu 2 szansę, to tak jakbym przyłożyła sobie lufę do łba.Jedyne co chcę wiedzieć, to czy on będzie tego żałował, że mnie zostawił? Czy kiedyś zatęskni i zobaczy jaki błąd popełnił? Jednego jestem pewna, nikt go już tak nigdy nie pokocha jak ja. I myślę, że on to wie, a jeśli nie to się jeszcze dowie.
 

Primawera

Bywalec
Dołączył
23 Grudzień 2013
Posty
809
Punkty reakcji
121
Kaasia17 napisał:
Na początku wszystko wyglądało jak w bajce, on obiecywał, że uczyni mnie szczęśliwą.
Kasiu nie ty jedna przekonałaś się, że życie to nie bajka. Dobrze, że zrozumiałaś to w miarę szybko. Dziwi mnie, że nie widziałaś czerwonego światła i pchałaś się w tą patologię.



poszliśmy na imprezę, gdzie nikogo nie znałam, a on mnie zostawiał, pił, palił i ćpał. Teraz myślę, że mnie upił, by mógł robić co chce. Nigdy nie byłam tak pijana, w okropnym stanie.
Dam ci jedną radę na przyszłość, nigdy nie rób takich błędów i ciesz się, że masz ten zwiazek za sobą.
 
Dołączył
25 Marzec 2012
Posty
1 108
Punkty reakcji
186
1.Hmmm.. czy żałował to nie wiem, ale może sobie od czasu do czasu ponarzekać, że w sumie nie ma swej "zabaweczki" na zawołanie. Możesz to sobie nazwać "tęsknotą".
Bo byłaś rozwiązaniem przede wszystkim wygodnym.

Jednego jestem pewna, nikt go już tak nigdy nie pokocha jak ja
2.Co Ty.. stan zauroczenia, to nie jest jakiś taki nie wiadome jakie uczucie.
Oczywiście, że jakaś zawsze się może trafić taka "zakochana", a możliwe, że już jest. Jeśli nie ma, patrz punkt 1 ^_^

Nauka z tego płynie taka, że czasem warto jest mimo "miłości" w imię własnej godności i wartości rozstać się.
Walczyć to sobie można, jeśli druga strona chce się zmienić, jeśli nie, dla własnego zdrowia się odpuszcza.
Nie ważne jak Twój Romeo pięknie mówi, jego czyny mówią za niego, zwracaj na nie taką samą uwagę.

To "coś" to nie był związek moja droga, ale myślę, że trwało to tak długo, głównie ze względu na to, że dałaś się utrzymać w przekonaniu o tym, że może nim być.

Mam nadzieję, że jak Ci zadzwoni za jakiś tydzień z nudów, to nie będzie kolejnego powrotu. Tyle ode mnie ^_^
 

Kaasia17

Nowicjusz
Dołączył
3 Maj 2014
Posty
2
Punkty reakcji
0
Mimo ogromnego bólu i tak wielkiej pomyłki, lekcja życia zostanie już przyswojona przeze mnie raz na zawsze. I pocieszam się myślą, że on i tak się w końcu stoczy, bo jedyną jak to on mówił "rzeczą" która jakoś go ogarniała byłam ja. On nie jest stworzony do miłości i zabawne, że mówił tyle o związkach choć jego nie trwały dłużej niż miesiąc. Chciał mnie bo mu ufałam i byłam wygodna. Przeraża mnie myśl, że z łatwością mógłby tak omamić niejedną. Teraz wiem na co mam zwracać uwagę. Sama mam radę dla innych: Nie łudźcie się, ze kogoś zmienicie na lepsze lub, że sprawicie, że akurat was pokocha. I nie wierzcie słowom.
Wiem jedno, że on za jakiś czas zrozumie, co stracił, gdy znów zacznie żyć pustym życiem. Chyba, że trafi na kolejną taką jak ja. Tylko jej współczuć. Jemu i tak nie będzie pasować ;)
 

annawes

Bywalec
Dołączył
21 Lipiec 2012
Posty
2 810
Punkty reakcji
101
Cóz mogę powiedzeć na pocieszenie-to co Ciebie spotkało nie jest niczym nadzwyczajnym.Facet początkowo zrobił dobre wrażenie,rozkochał i dopiero później pokazał prawdziwe oblicze.Nie wiem ile macie lat?Jeśli jak w nicku masz 17- to jest to dla Ciebie pierwsza lekcja-teraz będziesz już ostrożniejsza- a ten typ jeszcze zwyczajnie nie dorósł do poważnego związku-co w sumie w pewnym wieku też jest normalne.
Wyciągnij z tego lekcję na przyszłość,nie angażuj się uczuciowo, bo facet pięknie mówi...
 

Per_sefona

Nowicjusz
Dołączył
28 Kwiecień 2014
Posty
19
Punkty reakcji
0
Widziałaś go takiego, jakim chciałaś go widzieć , idealizowałaś.
Dobrze ,że otworzył Ci oczy.

Nic nie straciłaś (tylko trochę cierpliwości i czasu) , za to zyskałaś świetną lekcję na przyszłość.
 

E-kwiaty

Nowicjusz
Dołączył
24 Styczeń 2011
Posty
415
Punkty reakcji
5
Zawsze może żyć swoimi imprezami oraz różnymi innymi rzeczami,tak się tylko wydaje że dla kogoś kto dużo nam obiecuje jesteśmy całym światem,a w rzeczywistości jest zupełnie inaczej,dlatego liczą się nie słowa lecz gesty,teraz będziesz wiedziała na co zwracać uwagę w przyszłości.
 

Wilk_LancaSter

wiek jest zmienną niezależną, od której wiele zale
Dołączył
18 Luty 2012
Posty
3 319
Punkty reakcji
40
Kasiaaaa, Ty kochasz to, co można nazwać "uwielbiam być wychwalana pod niebo". Kiedy się kocha kogo innego niż siebie, to nie wyraża się pretensji do niego w żaden inny sposób jak tylko smutek na twarzy i bezsenność z powodu zawodu (bo się marzyło, a tu zgrzyta)

Aha, ta sama osoba zachowuje się obcesowo, wobec jednego i tkliwie wobec takiego samego, ale innego, którego kocha. Szczerze okazują to cholerycy i choleryczki, a za chwilę im szkoda i apiat' zawiązują zerwane związki. A kogo im szkoda? A kto to może wiedzieć...
 

E-kwiaty

Nowicjusz
Dołączył
24 Styczeń 2011
Posty
415
Punkty reakcji
5
Może raczej złych,niedobrych facetów- bo ten typ to macho i często pociąga kobiety w przeciwieństwie do normalnych przyzwoitych facetów. Pociesze Cię jedynie tym,że potem takie dziewczyny bardzo żałują swoich decyzji,zresztą podobnie jak faceci którzy zakochują się w nieodpowiednich kobietach:)
 

krystynadal

Nowicjusz
Dołączył
13 Czerwiec 2014
Posty
107
Punkty reakcji
1
Pomyśl raczej, że świetnie się stało, że to już koniec - lepiej teraz, niż później, gdyby jeszcze więcej Was łączyło. Nie myśl, czy ktoś go bardziej pokocha czy nie, tylko skup się na sobie i swoim życiu, na pewno kogoś poznasz i wtedy cała ta sytuacja stanie się tylko przykrym wspomnieniem :)
 

E-kwiaty

Nowicjusz
Dołączył
24 Styczeń 2011
Posty
415
Punkty reakcji
5
Ciekawe jak teraz się trzymasz i jeśli zaglądasz na forum to daj znać czy wszystko jest w porządku i jak to wszystko sobie poukładałaś:) Będziemy czekać na Twoją odpowiedź na forum.
 
Do góry