imprezy... jak nie mam kasy czyli w roku akademickim to średnio raz w tygodniu od święta dwa razy nie licząc drobnych wypadów na piwko.
w wakacje kiedy pan szefu zarabia kupę szmalu, to imprezuje sie częściej.
częściej znaczy prawie non-stop, 3-4 razy w tygodniu, a i w pracy nieraz flaszeczke sie zrobi. :]
w te wakacje zbieram na furę, więc obiecałem sobie, że sie ograniczę, a pewnie i tak wyjdzie jak zawsze.