Into the Darkness

air71

Nowicjusz
Dołączył
24 Styczeń 2013
Posty
49
Punkty reakcji
0
-Masz racje Ciemność może i daje duże korzyści ale wypacza umysł, więc raczej nie na rękę nam poddawać się. Spójrz tylko na siebie kiedyś przysięgałeś że będziesz takie plugastwo zwalczał a teraz stałeś się nędznym sługą Ciemności. Powiedział Semen i nie czekając na żadną odpowiedź założył swoją rytualną maskę, następnie skupił się na morzu które teraz kompania miała przed sobą. Przymkną powieki i wydobywając z gardła krzyk nienawiści w stronę egzorcysty. Część wody w morzu zaczęła się formować w dużą kule która na początku pokryła się szronem, a następnie całkowicie zamarzła i zaczęła z dużą prędkością zmierzać wprost w egzorcystę.
Jednak i tym razem w umyśle wiedźmiarza objawił się jego największy koszmar. Nemezis. Jednak wiedźmiarz wiedział że tym razem nie może sobie pozwolić na przegraną kiedy stawką jest jego dusza.
 

Mayte

AlienumMundi
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
1 291
Punkty reakcji
48
Wiek
31
Master niewiele myślał. automatycznym ruchem naciągnął cięciwę i wypuścił jedną strzałę w przeciwnika. Następnie skoczył w bok, przekoziołkował się i znów strzelił, jego strzały mknęły w cel gdy snajper jeszcze wystrzelił jedną z następnej strony. Po czym popatrzył jak to co tworzy Semen leci ku przeciwnikowi, sam zaś nałożył strzałę na cięciwę, lekko ruchem naciągnął i gdy pocisk wiedźmiarza uderzał w cel technoklanyta wypuścił strzałę minimalnie w lewo i po setnej sekundzie minimalnie w prawo. Dwie strzały miały ograniczyć przeciwnikowi jakąkolwiek szansę na ucieczkę w bok. Master naciągając znów swój niezawodny łuk zmrużył oczy i myśląc o całej tej wędrówce strzelił.
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
Przeciwnik uciął rozmowę. Jego wystąpienie miało charakter czysto pokazowy. Nie zamierzał nikogo przeciągać na swoją stronę, a zabijać. Mord był wypisany w jego oczach widniejących zza zielonych monokli. Wyjątkowo zręcznie wyskoczył nagle w górę, a w jego rękach rozbłysnęło jaskrawe światło. Wtedy wystąpił już Semen. Dziwnie wyginając ciało, zaczął tworzyć w swoim umyśle obraz przelanej w niewidzialną formę wody, jaka bardzo szybko zamarza. Nemezis pojawiła się natychmiast. Odpowiedziała z pełną mocą, zwiastując w myślach wiedźmiarza rychły koniec [Test Zaklinania Materii].
Coś sprawiło, że ziemia się zatrzęsła. Wokół Semena pojawiło się niebieskie halo, jego ciałem zawładnęły spazmy. Natura została ujarzmiona. I to jeszcze jak! Ogromna bryła lodu powstała z morza i z hukiem uderzyła w miejsce, gdzie znajdował się egzorcysta. Zawieszony w locie cel został zmiażdzony setkami białych odłamków, które rozsypały się po okolicy. Ale to nie był koniec... spomiędzy lodowych kolosów, przeciwnik zaczął powstawać, jakby nic się przed chwilą nie zdarzyło. Był mocno pocharatany, krew ciekła z każdej możliwej części ciała. Ale to nie zdawało się go deprymować.
- To wszystko, na co was stać? - zakpił.
Master nie czekał. Wystrzelił pierwszą ze swoich strzał i zręcznie odskoczył. Nim ktoś zdążył zauważyć, gdzie się znalazł - znów zaatakował i ponownie przekoziołkował w bok [Test Strzelectwa]. Ataki były bezustanne i w sumie snajper zużył, aż pięć sztuk amunicji. Żadna ze strzał jednak nie dosięgnęła celu. Egzorcysta tylko lawirował między nimi, tak szybko, że stanowił rozmazany pęd powietrza.
- TERAZ MOJA KOLEJ! - ryknął.
Następnie podbiegł w miejsce, gdzie kłębili się już pozostali członkowie drużyny, również gotowi do walki. Mocno odbił się od ziemi i zanurkował z powrotem, uderzając ręką o bruk. Spomiędzy palców zaciśniętej ręki wystrzeliły iskry. Okolicą zatrząsnęło [Semen -1 Zdrowia, Master -2 Zdrowia].
Reszta towarzyszy również ucierpiała, ale teraz wszyscy, jak jeden mąż rzucili się ku przeciwnikowi. Ten strącał ich z siebie bez większych problemów, głośno zaśmiewając z łatwości tej walki. Tymczasem pozostało jedynie parę minut jak z okolic statku miał rozbrzmieć dźwięk przeklętego rogu.
 

air71

Nowicjusz
Dołączył
24 Styczeń 2013
Posty
49
Punkty reakcji
0
Semen rozochocony swoją manifestacją mocy spojrzał na Jarvana i jego pod opiecznego , dając im tym samym do zrozumienia aby zajęli przeciwnika walką. Natomiast sam wiedźmiarz wycofał się parę kroków za towarzyszy.
W momencie kiedy egzorcysta odpierał ciosy, Semen pogrążył się ponownie w mantrze.
Na początku nikt nie odczuł efektów manifestacji. Jednak im dłużej Semen trwał w swoim rytuale tym bardziej dało się odczuć skutki rytuału. Następnie rytualista uniósł się parę centymetrów nad ziemię, wyciągnął fiolkę z krwią wilkołaka, następnie rozbił ją u swych stup(Krew wilkołaka -1 dla testu Nemezis). Trwając cały czas w mantrze zaczął zbierać energie z otoczenia. Kolejnym ruchem wiedzmiarza było wdarcie się do umysłu egzorcysty i wyzwolenie w jego głowie całej zgromadzonej energii. Zanim Nemezis zdążyła na dobre zająć umysł Semena zdążył odczytać inskrypcje zapisane na jednym ze swoich talizmanów.
(Talizman +1 do testów wiedźmiarstwa, jeśli celem jest krzywda.)
 

Mayte

AlienumMundi
Dołączył
5 Sierpień 2011
Posty
1 291
Punkty reakcji
48
Wiek
31
Master wypluł krew, przetarł dłonią usta i znów nakładał strzałę na cięciwę, już kierował ją w stronę przeciwnika jak wpadł na inny pomysł. Skoczył w bok, złapał leżącą nie daleko deskę, wyważył ją w dłoni i rzucił, w tej samej chwili uchwycił łuk, napiął cięciwę, wstrzymał oddech i z uwagą śledził ruch przeciwnika gdy ten ruszył się by uchylić się prze deską snajper wystrzelił. nie wiele myślać wypuścił kilka strzał z rzędu, po czym uskoczył w bok, i znów wypluł krew zbierająca się w ustach.
 

Caleb

VIP
VIP
Dołączył
3 Maj 2007
Posty
8 989
Punkty reakcji
206
[YouTube]http://www.youtube.com/watch?v=Sl9ELM4pu-4[/YouTube]​

Zgodnie z planem Semena, reszta towarzyszy starła się z przeciwnikiem. On sam natomiast wykonał kilka kroków do tyłu. Ktoś nierozważny mógłby stwierdzić, że wiedźmiarz próbuje uciec, ale nie było nic bardziej mylnego. Jego sztuczka miała być nie tak efektowna, jak poprzednia, ale miał nadzieję, że wystarczająca. Wykorzystał dwie ingrediencje z jedną myślą - zmiażdżyć umysł oponenta. Nemezis krzyczała w jego głowie, zagłuszając wszystkie inne myśli, ale moc okultysty była niezrównana [Test Dominowana Ducha].
Semen padł nagle na ziemię. Jednak przeliczył swoje siły. Z uszu i nozdrzy zaczęła kapać mu krew, spływająca na bruk (-1 Mocy).
Master dostrzegł to, ale nie stracił nic ze swojego wyrachowania. Poczekał na lukę między kłębiącymi się sojusznikami, którzy naciskali na egzorcystę. Gdy taką dojrzał, natychmiast zamachnął się w tamtym kierunku znaleźną, drewnianą belą. Mroczny emisariusz zręcznie odskoczył, ale tym samym odsłonił się na atak snajpera [Test Strzelectwa].
Wystarczyły dwa strzały. Obydwie idealnie wymierzone - kolejno w grdykę mężczyzny i jego serce. Zastygł w powietrzu, wygiął się i upadł z gruchotem. Jego sine usta chwilę mełły przekleństwo, ale nikt go już nie słuchał. Xaven był już w tym momencie na pokładzie. Ostatnie promienie słońca kładły się na wzburzonych falach morza. Za chwilę miał odezwać się róg. Śniący dopadł pod pokład i za chwilę wyskoczył z nim, dzierżąc przeklęty przedmiot wygrawerowany w podobizny łuskowatych stworzeń. Mocno zamachnął się nim i już za chwilę artefakt wylądował w wodzie. W tym samym momencie odezwał się przerażającym bełkotem, jednak na szczęście morska toń nie pozwoliła zrozumieć, czym był on dokładnie. Klątwa została przełamana.
- Na Egzarchów - wyszeptał zszokowany Joshua - Udało nam się...
Na ulicach Armady zaczęli powstawać Hanzyci. Szaleństwo z ich oczu zniknęło, a oni sami łapiąc się za głowy, poczęli zastanawiać co tu się zdarzyło. Miało minąć jeszcze wiele czasu, dopóki kompletnie doszli do siebie, jednak najgorsze było już za nimi.

I na tym kończy się opowieść. Nie byłaby jednak pełna bez rozwiązania sytuacji z Inkwizycją. Cóż, tutaj sprawy również przybrały dobry bieg. Omam zaprzeczył co prawda temu, że pozostawił wybrzeże na wymarcie, jednak cała grupa została uniewinniona w związku z ,,pomocą przy likwidacji zagrożeń o tajnym charakterze na południu". Później mówiono, że postawienie ich w stan oskarżenia było od początku zmyślnym blefem, ale jak było naprawdę - wiedzą tylko to bohaterowie niniejszej historii. Joshua wrócił do ojczystego miasta, gdzie wreszcie ożenił się z Eleną i nadał jej tytuł szlachecki. Master ruszył swoją drogą. Jak zwykle sam, tak jak lubił. Zapewne obiecał sobie w duchu nie mieszać w sprawy innych, ale dobrze wiedział, że nie jest to możliwe na Rubieży. Tu kłopoty znajdą człowieka prędzej czy później. Powiada się, że wiadziano Semena i Xavena na uniwersytecie w Omamie, jednym z najbardziej znakomitych ośrodków magicznych. Otton został uznany za zaginionego, zaś Jarvan ruszył z podopiecznym na nauki w Góry Mgliste.
A Ciemność? Ciemność wcale nie upadła. Światu Rubieży permanentnie zagraża wiele niebezpieczeństw. Pytanie tylko, skąd nadciągnie kolejne.

KONIEC
 
Do góry