ILE TRZEBA SIE NAMECZYC ZEBY ZDAJ PRAWKO?

K

Kamillll231

Guest
witam mam 23 lata 3 razy oblałem egzamin prawa jazdy na starych testy za pierwszym zdalem ale jazda nie szła bo cały czas mnie usadzali teraz znów sie wziełem za to ...I jeszcze jedno pytanie po jakim czasie kurs traci ważnośc?
 

gąbka1

Nowicjusz
Dołączył
13 Sierpień 2014
Posty
3
Punkty reakcji
0
Teoretycznie kurs prawa jazdy jest ważny bezterminowo, ale lepiej gdzieś się upewnij. Trzymam kciuki! Mnie się jakoś udało zdać za pierwszym podejściem, chociaż stres był ogromny!
 
A

alfabeta11

Guest
Z tego co słyszałem to kurs jest ważny rok czy coś takiego. Nie są to żadne potwierdzone informacje, ale zwykłe zasłyszane.

A tak trochę poza... To nie jest tak, że usadzali. Najwyraźniej nie umiesz jeździć i tyle. Poćwicz trochę i zdasz normalnie, a nie wmawiaj sobie, że to oni usadzali. Też zdawałem (tak jak tysiące innych) i wiem, że jak się chce to się uda. Trzeba umieć i tyle.
 
M

MacaN

Guest
Tak, ale może popełnić błąd minimalny, przez który nikt normalny by go nie usadził ;) Łatwo się mówi alfa, kiedy masz już to prawko, ale nie pamiętasz jak egzaminator potrafi zrobić wodę z mózgu ? Kilka głupich odzywek, OPR o byle co, że ręka źle na kierownicy leży, że jesteś spięty, że za bardzo rozluźniony... Wystarczy moment, chwila nieuwagi w takim rozkojarzeniu i do widzenia :p
 
A

alfabeta11

Guest
MacaN napisał:
Tak, ale może popełnić błąd minimalny, przez który nikt normalny by go nie usadził ;)
Zależy jak na to patrzeć. Bo teoretycznie jeśli by się uprzeć to jest regulamin i jest lista rzeczy niedozwolonych. I teoretycznie każde złamanie tego to błąd więc takie uwalanie jest uzasadnione. Kwestia jest raczej tego jaką tolerancję takich błędów ma dany egzaminator.
 
M

MacaN

Guest
Ma taką tolerancję, jak sobie narzuci, albo jak ma załozone, że ktos musi oblać :p

Ja np. oblalem za to, że wyprzedziłem samochód, który stał zgaszony ( bo to był bus ) tuż przed pasami ( jakieś 0,5 m ) ( przerabiana droga, syf, więc prowizoryczny przystanek ), i kiedy się do niego zblizyłem - ruszył, bardzo powoli. Wystarczyło, że najechał kołem na pasy, więc de facto stoczył się te pół metra i do widzenia.
 
A

alfabeta11

Guest
Więc przepisy zostały złamane. Nie z Twojej winy, ale zostały. Gdyby tamten się nie ruszył to ok... W chwili obecnej dostałbyś za to z 10 pkt karnych :D
Niestety nie można tutaj zaprzeczyć i przepisy były złamane więc "uwalenie" było słuszne. Przechodziłem przez coś takiego. Norma ;)

Ważne jest też pierwsze wrażenie. Jak się sprawi dobre to szanse trochę rosną...
 

Scorlen

Nowicjusz
Dołączył
26 Październik 2014
Posty
24
Punkty reakcji
0
Trochę późno piszę, ale...

MacaN
zostałeś "usadzony" słusznie. Dlaczego? Zapewne nie zatrzymałeś się(a raczej nie miałeś zamiaru) na przejściu dla pieszych by upewnić się czy ktoś przez nie nie przechodzi. 0.5m to 50cm. Czyli praktycznie stał już na przejściu dla pieszych. A to, że ruszył i Ty w tym momencie go wyprzedzałeś to zbieg okoliczności, który można pominąć, ponieważ błąd popełniłeś już wcześniej.
Oczywiście cofam słowa jeśli zatrzymałeś się przed przejściem, a tego nie uwzględniłeś w swojej wypowiedzi.
 

grzechuu1990

kawopijca
Dołączył
30 Wrzesień 2012
Posty
410
Punkty reakcji
117
Wiek
33
Miasto
MałaPolska
Wszystko w jak najlepszym porządku. Macan, przecież nie będziesz zawsze jeździł w pełni zrelaksowany. Stres towarzyszący egzaminowi to też w pewnym sensie egzamin. Kierowca ma być czujny i gotowy do podjęcia decyzji w jak najkrótszym czasie w odpowiednim momencie.

Nie ma co ukrywać polskie szkoły jazdy uczą jak zdać, żeby nie oblać, a cała nauka prowadzenia samochodu to dziesiątki lat, sam już jeżdżę sześć lat, nie chwaląc się zdałem za pierwszym razem, a nie jestem w stanie powiedzieć z czystym sumieniem, że potrafię prowadzić w 100% samochód.
Na kursach dostawałem zyebe od instruktora za błędy, za co jestem mu wdzięczny i życzę wszystkim kursantom drogi przez mękę w zdawaniu na prawo jazdy.



MacaN napisał:
wyprzedziłem samochód, który stał zgaszony ( bo to był bus ) tuż przed pasami ( jakieś 0,5 m ) ( przerabiana droga, syf, więc prowizoryczny przystanek )
Spoko. Teraz wyobraź sobie, że zza busa wyskakuje dziecko i pędzi prosto na pasy...

Mi w testach na prawo jazdy brakuje badania psychologa, które w pierwszej kolejności warunkuje dopuszczenie (lub nie) do samego rozpoczęcia "jazdy".
 

grzesio_89

Nowicjusz
Dołączył
22 Styczeń 2008
Posty
228
Punkty reakcji
7
Kurs jest ważne bezterminowo, testy ważna są pół roku. WORD Twoje dokumenty odsyła do Wydziału Komunikacji po roku. Nie wiem kiedy zdawałeś ostatnio, ale jeśli ponad rok to musisz iść do WK, utworzyć tam PKK sprawdzić czy masz ważne badania. Jeśli masz ważne badania to idziesz zapisać się na egzamin. Uczysz się przepisów, wykupujesz kilka godzin jazdy i zdajesz egzamin.
 
M

MacaN

Guest
grzechuu1990 napisał:
Spoko. Teraz wyobraź sobie, że zza busa wyskakuje dziecko i pędzi prosto na pasy...

To już jest wina miejsca wybranego na przystanek. Ten bus i tak by tam stał. Ten, lub inny, kto normalny stawia przystanek metr od przejścia dla pieszych ?
grzechuu1990 napisał:
Mi w testach na prawo jazdy brakuje badania psychologa
Jest coś takiego, ale przy innych kategoriach. Tak naprawdę wszystkie badania opierają się na " Czy ma pan problemy ze wzrokiem ? Nie ? Dobrze, 50 zł. dla mnie, papier dla Pana "



alfabeta11 napisał:
Ważne jest też pierwsze wrażenie. Jak się sprawi dobre to szanse trochę rosną...
Hmmm... Ujmę to tak : wiem z pewnego źródła, że istnieją pewne fale, wg których kierowca z danej szkoły jazdy zdaje, albo nie. Może inaczej... Egzaminator przymyka oko, albo uwali kogoś za najmniejszy błąd.
 

Scorlen

Nowicjusz
Dołączył
26 Październik 2014
Posty
24
Punkty reakcji
0
MacaN
"To już jest wina miejsca wybranego na przystanek. Ten bus i tak by tam stał. Ten, lub inny, kto normalny stawia przystanek metr od przejścia dla pieszych ?"
Przepisy wyraźnie mówią, że jeśli jakiś pojazd STOI przed przejściem dla pieszych, Ty MUSISZ się zatrzymać lub chociaż zwolnić na tyle by móc bezpiecznie zatrzymać auto przed przejściem dla pieszych. Obojętnie, czy przystanek jest przed/nad/pod/koło/za/pomiędzy/itp. pasami...prawo jest takie jak wyżej i nic tego nie zmieni. Nadal twierdzę, że dobrze egzaminator zrobił...tak jak grzechu1990 napisał...jeśli by dziecko/rodzic/babcia/dziadek lub nawet ksiądz wyszedł z za busa to co wtedy?
I nie ma czegoś takiego jak fale w WORD-ach. Są tylko przewinienia nieszkodliwe dla otoczenia, które nie stwarzają bezpośredniego zagrożenia na drodze na które egzaminator może przymknąć oko, a są takie jak ww gdzie egzaminator MUSI Ciebie oblać...inaczej sumienie go zeżre, że pozwolił tak nieodpowiedzialnemu kierowcy usiąść za kółkiem.


Odnośnie samego szkolenia przed egzaminem. Jakie jest każdy widzi. odpierdzielić ileś tam godzin teorii/praktyki i heja na egzamin.
Ja również zdałem za pierwszym razem...w 2008r. Od tego czasu siedzę non stop za kółkiem...lubię jeździć i dużo jeżdżę. I mimo iż jestem już po 3 kursach doszkalających jazdę (panowanie nad poślizgami, szybka jazda w trudnych warunkach, kontrolowane poślizgi) to tak jak poprzednik.....nie uważam się za dobrego kierowcę i wiem, że nigdy nim nie będę...dlaczego? Bo nie ma kierowcy doskonałego!
 

Adiyoshi

Nowicjusz
Dołączył
17 Luty 2015
Posty
50
Punkty reakcji
0
Ja niedługo podejdę do egzaminu, napiszę co i jak i czy mi się udało :D
 
Do góry