Montaggamer
Nowicjusz
Świat ludzki od samego początku swojego istnienia skazany był na rozstrzyganie sporów drogą masowej przemocy, tak zwanej "wojny". Taka opinia wynika z mojej obserwacji historii. Zatem ryzyko wybuch kolejnego konfliktu musi być ZAWSZE brane pod uwagę. Ten przypadek nie jest wyjątkiem.
Sądzę, że współcześnie Rosja znalazła się w pozycji geopolitycznej, która przyprawia Putina o dyskomfort. Demokratyczny car prawdopodobnie już rozpocząłby inwazję Ukrainy, a możliwe, że jego wojska wkraczałyby już do Polski, gdyby nie fakt, iż świat kurczy się. Globalna wioska dostarcza mnóstwa imponujących osiągnięć współczesnej nauki i techniki, które powodują, że odległości rzędu tysięcy kilometrów stają się nieistotne, a wywiady walczą informacją dużo zacieklej, niż ostrą amunicją. Pamiętajmy, że Rosja od zachodu spogląda w stronę Europy Wschodniej, Środkowej oraz dalej. Ze wschodu straszy wujek Sam- Alaska leży bardzo blisko wschodniej granicy Federacji. Stan wojsk na dzień dzisiejszy: Rosjanie 1,5 miliona zawodowych żołnierzy, 6 milionów rezerw ; Stany Zjednoczone Ameryki 2- 2,5 miliona (niesprawdzone źródło).
Należy uwzględnić jeszcze liczebność wojsk Zachodu. Wszystko razem daje pełny obraz sytuacji Rosji. Znajduje się w kleszczach między wolną Europą, a Ameryką. Wygląda na to, że rząd tego mocarstwa nie chce ryzykować prowadzenia otwartej wojny, ponieważ skończyłoby się to walkami na dwóch frontach (kleszcze zacisnęłyby się jednocześnie z Alaski, jak i Ukrainy, Polski, wolnej Europy). Pomimo opieszałości NATO oraz podkulania ogona przez UE, Rosja się hamuje.
Trudno przewidzieć, jak dalej wszystko się rozwinie. Z biegiem lat,, o ile nadal będzie trwał, konflikt przybierze zapewne formę Zimnej Wojny, a w Moskwie słychać było już głosy na temat wrogiej retoryki świata i USA, które prowokują wyścig zbrojeń.
Sądzę, że współcześnie Rosja znalazła się w pozycji geopolitycznej, która przyprawia Putina o dyskomfort. Demokratyczny car prawdopodobnie już rozpocząłby inwazję Ukrainy, a możliwe, że jego wojska wkraczałyby już do Polski, gdyby nie fakt, iż świat kurczy się. Globalna wioska dostarcza mnóstwa imponujących osiągnięć współczesnej nauki i techniki, które powodują, że odległości rzędu tysięcy kilometrów stają się nieistotne, a wywiady walczą informacją dużo zacieklej, niż ostrą amunicją. Pamiętajmy, że Rosja od zachodu spogląda w stronę Europy Wschodniej, Środkowej oraz dalej. Ze wschodu straszy wujek Sam- Alaska leży bardzo blisko wschodniej granicy Federacji. Stan wojsk na dzień dzisiejszy: Rosjanie 1,5 miliona zawodowych żołnierzy, 6 milionów rezerw ; Stany Zjednoczone Ameryki 2- 2,5 miliona (niesprawdzone źródło).
Należy uwzględnić jeszcze liczebność wojsk Zachodu. Wszystko razem daje pełny obraz sytuacji Rosji. Znajduje się w kleszczach między wolną Europą, a Ameryką. Wygląda na to, że rząd tego mocarstwa nie chce ryzykować prowadzenia otwartej wojny, ponieważ skończyłoby się to walkami na dwóch frontach (kleszcze zacisnęłyby się jednocześnie z Alaski, jak i Ukrainy, Polski, wolnej Europy). Pomimo opieszałości NATO oraz podkulania ogona przez UE, Rosja się hamuje.
Trudno przewidzieć, jak dalej wszystko się rozwinie. Z biegiem lat,, o ile nadal będzie trwał, konflikt przybierze zapewne formę Zimnej Wojny, a w Moskwie słychać było już głosy na temat wrogiej retoryki świata i USA, które prowokują wyścig zbrojeń.