Łał, jak ja dawno ten temat założyłam
rzewraca:
Obecnie zapuszczam swoje włosy i dbam o nie najlepiej jak mogę, ale jakiś czas temu skusiło mnie rozjaśnienie końcówek, które po wcześniejszych farbowaniach, ściąganiach koloru itd. się zniszczyły i nie były moim naturalnym kolorem tylko takim wiecie, spranym. Spranym, brzydkim, wypalonym słońcem rudym. Kupiłam w hurtowni za 35 zł proszek, za jakieś 15 zł wodę najsłabszą, żeby nie przegiąć i podziałałam z kuzynką. Zrobiła mi końce jaśniejsze, ale bardziej robiła to metodą sombre, czyli nie cały dół rozjaśniać, tylko pasma takie większe farbowane. Docelowo ma to wyglądać, jak włosy muśnięte farbą
Był super, super efekt. Trochę pojechała mi dalej, niż tylko te rude końce, przez co włosy nabrały życia, kolor rozjaśniony z moim naturalnym wyglądał mega! Ale niespodzianka- po 3 miesiącach całość mi się jakby "zlała" i ten efekt zaniknął.
I dzisiaj stwierdziłam, że spróbuję to powtórzyć tak pi razy drzwi :crazy: podzieliłam sobie włosy na pół i małymi partami smarowałam farbą końce, im wyżej tym mniej farby dawałam, na koniec wszystko sobie dłońmi pomasowałam i przeczesałam, żeby ten efekt przechodzenia koloru nie był jak od linijki i przyznam, że wyszło mi całkiem fajnie
Jestem zadowolona, nawet bardzo zadowolona, ale ciekawa jestem czy znów mi się to nie zniweluje.
Macie może pomysł co jest powodem tego, że jasne blond pasma zrobiły mi się mniej wyraziste i całość stała się znów bardziej ruda, niż blond?
Elen, kochana, polecam przejść się do hurtowni (lub jeśli nie masz czasu to przez internet kup, ale powiem Ci, że lepiej jest się skonsultować z panią sprzedającą w sklepie stacjonarnym co do tonu koloru itd. w końcu one trochę lepiej niż my wiedzą, co lepiej wziąć, żeby nie przesadzić z efektem, ani żeby nie był zbyt słaby
) i kupić po prostu tam farbę fryzjerską, która będzie po pierwsze bardziej wydajna, po drugie dawała lepszy efekt. Jakoś bardziej lubię takie rozwiązania, to się zwyczajnie bardziej opłaca. Spójrz- ja za ten swój zestaw dałam w sumie 50 zł. Tyle samo kosztuje farba. Jedna. A dla mnie trzeba dwóch :crazy: Poza tym faktem, jest jeszcze drugi, ciekawszy. Otóż ten zestaw za 50 zł aktualnie został użyty 2 razy, a zostało mi jeszcze na co najmniej 4 użycia, to mówi samo za siebie.