+Freya+
Bywalec
- Dołączył
- 6 Lipiec 2012
- Posty
- 745
- Punkty reakcji
- 42
- Wiek
- 28
Witam, od jakiegoś czasu farbuję włosy- mniej lub bardziej regularnie, wszystko zależy od tego jak wyglądają kiedy już trochę "podrosną" .
Farbowałam na początku szamponetkami różnymi, potem jakimiś prostymi, zwyczajnymi farbami do kupienia w każdej drogerii z pomocą sąsiadki, potem farbowałam u fryzjera a ostatnio kupiłam farbę w fabryce- a zatem taką, jaką posiadają fryzjerzy i pofarbowała mi nią amatorka. Efekt oczywiście za każdym razem mi się podobał, jednak nie mogłam się nim długo nacieszyć. Przy pierwszym farbowaniu na dość jasne (naturalne) włosy położoną miałam jasną farbę- odcień rudego. Potem miałam kolejne 2 farbowania na rudo z tym, że nie były to takie same odcienie no ale kolor się utrzymywał- prawdę mówiąc jedyną zmianę koloru na włosach jaką wtedy zauważyłam to kolor odrostów
Ostatnio zachciało mi się ciemnych włosów. Pofarbowałam właśnie tą farbą z fabryki - wyszedł taki ciemny brąz, czekoladowy niemal. Byłam w siódmym niebie dosłownie jak zobaczyłam efekt. Jednak za każdym razem w kąpieli, kiedy myłam i włosy farba mi dosłownie spływała, więc po około tygodniu moje włosy znów były rude. No nie powiem, nie zachwyciło mnie to, tym bardziej że już "zachorowałam" na nowy kolor włosów.
Chodzi mi generalnie o to dlaczego tak się stało?
Dziewczyna, która mi farbowała uznała, że mam "za dobre" włosy na to, żeby się dłużej kolor trzymał, no ale bez przesady, żeby FARBA spływała niczym szampon.
Chciałabym niebawem znów pofarbować włosy, ale nie wiem czy chcę wydać pieniądze po to, żeby mi się efekt utrzymał tydzień...
Wam też się tak robi? Można temu zaradzić?
Farbowałam na początku szamponetkami różnymi, potem jakimiś prostymi, zwyczajnymi farbami do kupienia w każdej drogerii z pomocą sąsiadki, potem farbowałam u fryzjera a ostatnio kupiłam farbę w fabryce- a zatem taką, jaką posiadają fryzjerzy i pofarbowała mi nią amatorka. Efekt oczywiście za każdym razem mi się podobał, jednak nie mogłam się nim długo nacieszyć. Przy pierwszym farbowaniu na dość jasne (naturalne) włosy położoną miałam jasną farbę- odcień rudego. Potem miałam kolejne 2 farbowania na rudo z tym, że nie były to takie same odcienie no ale kolor się utrzymywał- prawdę mówiąc jedyną zmianę koloru na włosach jaką wtedy zauważyłam to kolor odrostów
Ostatnio zachciało mi się ciemnych włosów. Pofarbowałam właśnie tą farbą z fabryki - wyszedł taki ciemny brąz, czekoladowy niemal. Byłam w siódmym niebie dosłownie jak zobaczyłam efekt. Jednak za każdym razem w kąpieli, kiedy myłam i włosy farba mi dosłownie spływała, więc po około tygodniu moje włosy znów były rude. No nie powiem, nie zachwyciło mnie to, tym bardziej że już "zachorowałam" na nowy kolor włosów.
Chodzi mi generalnie o to dlaczego tak się stało?
Dziewczyna, która mi farbowała uznała, że mam "za dobre" włosy na to, żeby się dłużej kolor trzymał, no ale bez przesady, żeby FARBA spływała niczym szampon.
Chciałabym niebawem znów pofarbować włosy, ale nie wiem czy chcę wydać pieniądze po to, żeby mi się efekt utrzymał tydzień...
Wam też się tak robi? Można temu zaradzić?