fałszywe fanpage na Facebooku

Graszka

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2008
Posty
256
Punkty reakcji
1
Co sądzicie o tzw. farmach "lajków" czyli stronach, których jedynym celem jest zdobycie jak największej liczby fanów? To są chwytliwe strony, często z fikcyjnym filmikiem, itp. które łapią naiwnych ludzi. Potem te strony są sprzedawane wraz z naszymi kontami.

Ja lubię stronę np. "rzuć wszystko i chodź się całować", za nią nie stoi żadna firma, tylko prywatna osoba (chyba). W każdej chwili strona może zmienić właściela.

Czy Facebook jakoś temu zaradza? Można się przed czymś takim obronić? Jak poznać taką fałszywą stronę?
 

Kapciuszek

niepoprawna optymistka.
VIP
Dołączył
15 Grudzień 2006
Posty
5 363
Punkty reakcji
78
Miasto
kraina baśni
Przecież to widać od razu, która strona powstała tylko po to, by zdobyć jak najwięcej fanów. Wystarczy po prostu nie klikać w co popadnie.

Ja jak już coś jest ukryte i pokazuje się dopiero po polubieniu, to zazwyczaj klikam 'lubie to', sprawdzam i klikam znowu 'nie lubię' i po sprawie :p
 

Graszka

Nowicjusz
Dołączył
22 Październik 2008
Posty
256
Punkty reakcji
1
Niby proste, ale są tacy co idą krok dalej i np. jak polubisz stronę, wrzucają jakieś aplikacje, którym aby z nich skorzystać, udostępniasz swoje dane. Ja pamiętam taką akcję z WOŚP - ktoś ich kosztem zbierał fanów, itp.

A swoją drogą to się zastanawiam co to za firma chciałaby kupić takich fanów i narażać na szwank swoje imię. Nie wiem na prawdę czemu to służy. A zasad polityki prywatności itp. nie ograniam.
 

MadMaXsilesia

Nowicjusz
Dołączył
13 Grudzień 2011
Posty
5
Punkty reakcji
0
Nie ogarniasz tego i nie ogarniesz jeżeli w tym nie siedzisz.
A każdy user jest wart pewną kwotę, gdyż moze ją potencjalnie wygenerować.

Wiem bo siedzę w tym, choć tych metod co opisałeś nie stosuję.
Stosują je ludzie polujacy na naiwniaków którzy patrzą tylko na liczby i myślą zę jak fanpage ma 100 000 osób to po puszczeniu informacji ze swoim produktem, chociaż 100 osób się zainteresuje.

Fajnie by było, gdyby nie to ze te 100 000 to nic nie warte klikacze w co popadnie i raczej ich produkt nie zainteresuje.

To jest tak samo skuteczne jak reklama na surfbarach - dostaniesz 1000 klikó za które zapłacisz i będą to kliki prawdziwe.

Tyle zę klikający ma w d... co się pojawi po kliku, bo jest takim typem, co klika automatycznie na ślepo.

Więc póki będą frajerzy kupujący fanpejdże z ludźmi bądź kupujacy reklamę na takowych, tak długo będą osoby zaganiająće bydło.,..tfu, użytkowników FB.

Ja mam sam kilka fanpejdży na trzycyfrowych cyfrach, tylko zę każdy z nich ma dokłądny target pod mój produkt, i wiem ze jak coś im poślę, to ich to zainteresuje i mi przyniesie kasę.

Podsumowanie całego wywodu:
Są po prostu ludzie którym się zdaje że coś wiedzą.
 
Do góry