Dziesięć krajów chce europejskiego państwa

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
Po Kongresie Wiedeńskim ofiarowano Polakom Królestwo Polskie, którego królem był ktoś zaszczytny. Nazwa tylko nieco zmieniona - zamiast Królestwo Polski, królestwo polskie ...
W tym polskim królestwie wybuchło Powstanie Listopadowe, a przecież wszystkim żyło się lepiej niż za Sasów.
W tym "państwie", którego nazwę zmieniono na Kraj Przywiślański, powstała LEGALNA partia SDKP Socjaldempkracja Kraju Przywiślańskiego.
Nazwa Polska? Była zabroniona!!!
Kraje bogate, to teraz synonim dawniejszych władców absolutnych, to Ty, Natasza twierdzisz, że teraz rządzi pieniądz. Nic dla Ciebie nie znaczy polskie dążenie - mieć domek ciasny, ale własny?
 

Crow0

Bywalec
Dołączył
21 Wrzesień 2008
Posty
662
Punkty reakcji
38
Miasto
Katowice
Mówicie tutaj o narodowości, o kulturze, o czymś w rodzaju 'zamachu na autonomię', kiedy w gruncie rzeczy świat się kręci wokół pieniądza.

Natasha, świat już nawet nie kręci się wokół pieniądza a władzy. Ludzie którzy są obrzydliwie bogaci pomnażają swój majątek cały czas, a ileż można zarabiać i jaki to ma sens, więc są tacy, którym to już wystarcza, a są tacy którym ciągle mało, więc chcą jeszcze władzy, bo to właśnie ona sprawia, że ktoś jest potężny i budzi respekt/strach. Wiedzieli o tym wielcy zbrodniaże, przywódcy, dowódcy itp.

Co do porównania Europy i USA, to tak jakbyś porównywała szczotkę z fotelem. USA zostało stworzone przez różnorodnych kolonistów. To kraj którego uboga, własna kultura dopiero się rodzi. Spójrz teraz na Europę. Myślisz Irlandczyk dogada się z Anglikiem? Francuz z Grekiem?

Polska nie będzie zbijać kokosów w jednym, wspólnym, europejskim państwie. Już teraz ze względu na UE mamy utrudniony handel z państwami z poza wspólnoty. Co z tego, że możemy rozwijać się gospodarczo z 26 krajami z UE, gdy rzuca nam się kłody pod nogi przy kontaktach handlowych z tymi z poza UE i Europy w ogóle.

Irlandczycy powiedzieli już raz "nie" w referendum dotyczącym traktatu lizbońskiego. Jak potraktowano ich decyzję? Zmieniono nazwę dokumentu, żywcem kalkując wszystkie stronice, po czym przyjęto. Ładne mi Mocarstwo Europejskie. Kraj powstanie, zmienimy jego nazwę na Imperium Europejskie, a van Rompuy koronuje sam siebie na cesarza, bo w końcu i tak wszystko co związane z UE odbywa się (nie)demokratycznie.
 

Iron Duke

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2011
Posty
1 231
Punkty reakcji
41
Miasto
z naszej Galaktyki
Sądzę, że nie ma w polityce ważniejszego tematu, niż omawiany w tym wątku. Dlatego przeczytałem Wasze posty z wielką uwagą. Nie ukrywam, że najbliżej mi do stanowiska zaprezentowanego przez NatashęM. Nie podzielam obaw zgłaszanych przez wielu z Was wobec zacieśniania integracji europejskiej, choć jestem w stanie zrozumieć ich powody.

Brave,

biorąc pod uwagę jak silny jest delikatnie nacjonalistyczny faszyzm wśród władz niemieckich (przy jednocześnie wrogiej nacjonalizmowi retoryce władzy) nie jest mi z tymże po drodze

Zakładając, że prawidłowo oceniasz charakter i zamiary Niemców, powiedz, czy łatwiej będzie ich kontrolować w międzynarodowej strukturze, czy w starciu "jeden na jeden" państw narodowych?

to Niemcy jako jedyne państwo UE mogą same wybierać jakie europejskie przepisy w nim obowiązują,

Wybacz, piszesz nieprawdę. Każde państwo w Unii może zablokować koalicja kilku państw. Co Polska już kilkukrotnie zrobiła. Ponadto, istnieje instystucja veta.

to w końcu oni są głównym sponsorem i beneficjentem (eksport) unifikacji, to pod Niemcy prowadzona jest polityka stóp i rezerw EBC (zabójcza dla gospodarek Południa, ale i dla nas - bo występują duże podobieństwa między nami)

Beneficjentami integracji są wszystkie bez wyjątku kraje członkowskie. Dlatego, nawet Grecy nie chcą ani wyjścia ze strefy Euro, ani tym bardziej z samej Unii.

jak słusznie zauważył Caleb traktat stowarzyszeniowy nie wspominał w żadnym miejscu o takim stopniu zacieśnienia "integracji",

Od samego początku istnienia Wspólnoty, kraje ją tworzące nieustannie pogłębiały i zacieśniały integrację. Dla każdego, kto choć odrobinę interesował się Unią Europejską, nie ulegało żadnej wątpliwości, że ten proces nie zatrzyma się wraz z przystapieniem Polski do unijnych struktur. Bo niby dlaczego miałoby to nastąpić?
Czołowi unijni politycy używali wtedy analogii, która według mnie dziś jest jeszcze bardziej aktualna niż 10 lat temu - Unia jest jak rower, musi jechać do przodu, aby się nie wywrócić!

jedyny raz kiedy skłóciłem się ze swym szefem,który wierzył naszym politykom, trzymano nas za malkontentów, jak się okazało to myśmy mieli rację, dzisiaj narzekamy na kolejne nowe aspekty, które również są jak nie wyśmiewana, to zbywane klasycznym machnięciem ręki, dzisiaj mamy dalsze działania (których wg. euroentuzjastów miało nie być: znowu....) to znowu mamy przypadki pełnego wsparcia (bez uwzględniania niedogodności z tym związanych) czy bezalternatywności...
nie lubię mieć racji, niestety zbyt często ją mam (w takich przypadkach)

Mam pytanie i proszę byś odpowiedział - uważasz, że lepiej by nam było poza Unią?


Crow0,

Skąd ten euroentuzjazm? Polska i Niemcy nie posługują się tą samą kulturą. Co to w ogóle za stwierdzenie?

Entuzjazm stąd, że jestem świadkiem cudu, który nie miał prawa się zdarzyć, a jest! Od 60 lat kraje zjednoczonej Europy nie znają wojny. Możemy na dowód osobisty podróżować od Koła Polarnego do Słupów Heraklesa, pracować legalnie i osiedlać się we wszystkich krajach Wspolnoty! Czy to nie budzi Twojego zachwytu?

Tak! Polacy i Nemcy posługują się tą samą kulturą. Wspólnym dziedzictwem Antyku i tradycją judeo-chrześcijańską. Tym samym dziedzictwem prawnym i alfabetem. Tą samą europejską spuścizną artstyczną. Jan Sebastan Bach i Fryderyk Szopen jednakowo wzruszają i cieszą, nas i Niemców. Nawet bożonarodzeniowa choinka, to niemiecki Tannenbaum, który zawitał pod mazowieckie strzechy.
Chcesz się wyprzeć tej tradycji?

Jesteśmy dwoma, zupełnie różnymi od siebie państwami, zarówno gospodarczo, kulturowo właśnie, jak i mentalnie.

Gwarantuję Ci, 800, 900 lat temu Mazurzy i Ślązacy byli zupełnie różnymi od siebie grupami etnicznymi, gospodarczo, kulturowo i mentalnie. A dziś, unosząc wysoko kibicowskie szaliki, spiewają razem "Jeszcze Polska nie zginęła". :)

Każdy kraj UE jest w jakiś sposób odrębny. I jak według Ciebie, w świetle tych faktów, można stworzyć jedno państwo z 27 odrębnych tworów?
Jedno państwo będzie trudno. Ale federację państw, powinniśmy stworzyć tak szybko, jak tylko się da. Co Ty, obywatel kraju, który największą potęgą był jako Rzeczpospolita Obojga Narodów, powinieneś rozumieć najlepiej.

Prez takie "genialne" pomysły strefa euro skwierczy, gdyż jest zwykłą beczką z prochem, której lont powoli i nieuchronnie się spala. Chwieje się Grecja (w której średnia pensja wynosi trzykrotność naszej - choć nie lubię statystyk, przy tej wielkości kraju ma to już jakieś znaczenie), Portugalia, Hiszpania, Włochy, Irlandia, a to tylko znaczniejsze kraje zagrożone kryzysem. W kolejce jest pełno mniejszych państewek jak na przykład Cypr.

No popatrz. A żadne z nich nie chce z Unii uciekać, tylko zastanawiają się jak ją usprawnić.

Tak więc Ironku, możesz się z tego śmiać, słodzić dalej wielkiej ZSRE i głaskać portret premiera. Polska jednak, tak jak ongiś, stoi murem za "przyjaciółmi", którzy mają ją za nic (tak jak w 1772, 1793,1795, 1830-31 - powstanie listopadowe, jak i inne powstania, czy 1939). Nasz kraj jest jak taka zafascynowana młodsza siostra, której bratem są Niemcy, Francja, czy inna Wielka Brytania. My ganiamy za tym bratem, zapatrzeni jak w ideał, a i tak wiadomo, że rodzeństwo nas oleje.

A ja uważam, że w 2004 zrobiliśmy jeden z najlepszych interesów w całej historii polskiego narodu.

A ja myślałem, że suwerenem Państwa jest naród. Możemy sobie tak gdybać, na temat wielkiego spektaklu jakim jest scena polityczna.

Ależ, tak właśnie jest!
I jeśli suweren zdecyduje, że chce połączyć część swojej suwerenności z innymi suwerenami, tak się stanie. I nikt mu tego nie narzuci siłą!

Masz w awatarze husarskie skrzydła, więc mniemam, iż jakoś z naszym krajem się utożsamiasz. Powiem, więc jedno - nawet ślepy zauważyłby na Twoim miejscu jak jest źle.

Będąc przy zdrowych zmysłach i w pełni świadomy znaczenia tradycji, którą te skrzydła symbolizują, stwierdzam, w zjednoczonej Europie nie tylko nic jej nie grozi, ale będzie mogła rozwinąć je tak szeroko, jak nigdy dotąd.


lolek1971,

Nazwa Polska? Była zabroniona!!!

Ktoś Ci broni mówić po polsku i nazywać się Polakiem?


Crow0,

Irlandczycy powiedzieli już raz "nie" w referendum dotyczącym traktatu lizbońskiego. Jak potraktowano ich decyzję?

Kto jak kto, ale MY powinniśmy najlepiej wiedzieć, że zasada "Liberum veto" średnio się sprawdza w zarządzaniu wielkimi strukturami.
 

Crow0

Bywalec
Dołączył
21 Wrzesień 2008
Posty
662
Punkty reakcji
38
Miasto
Katowice
Crow0,

Entuzjazm stąd, że jestem świadkiem cudu, który nie miał prawa się zdarzyć, a jest! Od 60 lat kraje zjednoczonej Europy nie znają wojny. Możemy na dowód osobisty podróżować od Koła Polarnego do Słupów Heraklesa, pracować legalnie i osiedlać się we wszystkich krajach Wspolnoty! Czy to nie budzi Twojego zachwytu?

Układ z Shengen został niejako zawarty poza UE, a jego początki tkwią w umowie między Francją, a Niemcami z 1984 roku. Takie państwa jak Szwajcaria, Norwegia, czy Islandia nie należą do Unii, a w strefie Shengen się znajdują. Nie widzę więc tu cudownej ręki unijnej. Co do 60 lat bez wojny to bym nie przesadzał. Choćby najazd na Libię w ubiegłym roku to ewidnetny dowód. Kraje UE (szczególnie Włochy, którym w końcu Kadaffi ongiś sprywatyzowane złoża odebrał) połasiły się na Libijską ropę, więc pod hasłami "arabskiej wiosny ludów" pokusiły się na parę bombardowań. Irak, Afganistan - tam też giną europejscy żołnierze. Wojnę praktykujemy nieustannie, tylko nie na własnej ziemi. Z tym osiedlaniem i pracą to też do końca nie jest tak jak napisałeś. O ile z zamieszkaniem nie byłoby problemu, to z legalnym zatrudnieniem już tak. Otwarcie rynku pracy dla obywateli krajów wspólnoty, przyjętych w 2004 roku, leżało w gestii danego państwa. W Niemczech bodajże rynek został otwarty w tamtym roku. Mimo to, gdy jeszcze nie byliśmy członkiem UE, wielu Polaków pracowało legalnie w Niemczech. Kolejny argument więc jest niezasadny.

Tak! Polacy i Nemcy posługują się tą samą kulturą. Wspólnym dziedzictwem Antyku i tradycją judeo-chrześcijańską. Tym samym dziedzictwem prawnym i alfabetem. Tą samą europejską spuścizną artstyczną. Jan Sebastan Bach i Fryderyk Szopen jednakowo wzruszają i cieszą, nas i Niemców. Nawet bożonarodzeniowa choinka, to niemiecki Tannenbaum, który zawitał pod mazowieckie strzechy.

Posługują się dobrodziejstwami wielu kultur. Co nie zmienia faktu, że oba te narody posiadają niezależną, odrębną sferę kulturalną. Jadąc do Niiemiec poczujesz się inaczej, a to dlatego, że na kulturę składa się znacznie więcej elementów niż tylko muzyka, sztuka. Samo przejmowanie tradycji nie jest niczym niezwykłym, gdyż sama adaptacja do lokalnych warunków już odpowiednio ją modyfikuje.

Chcesz się wyprzeć tej tradycji?

Niczego się nie wypieram, a dlaczego dowiesz się później.

Gwarantuję Ci, 800, 900 lat temu Mazurzy i Ślązacy byli zupełnie różnymi od siebie grupami etnicznymi, gospodarczo, kulturowo i mentalnie. A dziś, unosząc wysoko kibicowskie szaliki, spiewają razem "Jeszcze Polska nie zginęła". :)

I jest tak do dzisiaj w znacznie mniejszym stopniu. Wkradło się na tu pojęcie kultury regionalnej.

Jedno państwo będzie trudno. Ale federację państw, powinniśmy stworzyć tak szybko, jak tylko się da. Co Ty, obywatel kraju, który największą potęgą był jako Rzeczpospolita Obojga Narodów, powinieneś rozumieć najlepiej.

Rzeczpospolita Obojga Narodów istniała z konieczności. Nasz kraj będąc w śrdoku Europy zawsze komuś w czymś przeszkadzał. Dziś nie widzę tej potrzeby.

No popatrz. A żadne z nich nie chce z Unii uciekać, tylko zastanawiają się jak ją usprawnić.

Jesteś pewien? Pytałeś obywateli tych krajów, czy polityków?

A ja uważam, że w 2004 zrobiliśmy jeden z najlepszych interesów w całej historii polskiego narodu.

Masz od tego prawo. Dobrze, że ktoś ma z tego ubaw. Ja dla większości obywateli korzyści widzę mało. W dalszym ciągu Polak, mieszkający we własnym kraju, odmawia sobie wielu rzeczy. Średnią pensję mamy najniższą w UE, nie mówiąc już o realiach.

Ależ, tak właśnie jest!
I jeśli suweren zdecyduje, że chce połączyć część swojej suwerenności z innymi suwerenami, tak się stanie. I nikt mu tego nie narzuci siłą!

Jedynym państwem, gdzie naród faktycznie jest suwerenem Państwa jest Szwajcaria. Pozostałe państwa są mniej lub bardziej pseudodemokratyczne. Nasz kraj posiada parlament z politykami, którzy zdają się bujać w obłokach, nie mając pojęcia jak wygląda życie przeeciętnego obywatela. Nie organizuje się debat przedwyborczych, powyborczych, politycznych; nie informuje się, bądź uświadamia obywateli o istotnych ustawach; nierzadko ignoruje się projekty obuwatelskie, jak i propozycje ustaw. Poza tym kiedy byłeś na jakimś referendum? Jeśli uważasz, że wszyscy pełnimy rolę suwerena Polski, to chyba powinieneś się obudzić.

Będąc przy zdrowych zmysłach i w pełni świadomy znaczenia tradycji, którą te skrzydła symbolizują, stwierdzam, w zjednoczonej Europie nie tylko nic jej nie grozi, ale będzie mogła rozwinąć je tak szeroko, jak nigdy dotąd.

Widzisz, hermetyczność ma swoje zalety. Z tym, że taki szczelnie zamknięty w słoiku produkt i tak się psuje, tylko znacznie wolniej, a gdy się go wreszcie otworzy psuje się znacznie szybciej niż zazwyczaj. Podobnie będzie z Unią. Ty możesz sobie twierdzić, że skoro wszyscy w Europie korzystamy z tych samych dobrodziejstw kultury, to będzie tak jakbyśmy mieli wspólną kulturę. Prawda jest jednak taka, że tak nie jest, ani w przypadku kultury, ani w przypadku gospodarki. Wspólna waluta upadnie, bo wszystkie sztuczki politykom się skończą. A od waluty się tylko zacznie.



Crow0,

Kto jak kto, ale MY powinniśmy najlepiej wiedzieć, że zasada "Liberum veto" średnio się sprawdza w zarządzaniu wielkimi strukturami.

Państw nie można traktować jak członków parlamentu. W Irlandi zwyciężył jeden z nielicznych w naszych czasach operantów demokracji - referendum. Obywatele demokratycznie, ze względu na zasadne obawy, zdecydowali o tym, iż nie chcą by ich państwo, o którego istnienie walczyli wiele wieków, znalazło się w tym samym położeniu co jeszcze 100 lat temu. Historia lubi się powtarzać, a Irlandczycy, czy Szkoci doskonale wiedzą czym jest "dobrowolna federacja".

Podsumowując. Można to zrobić inaczej. Europa nie musi być pseudodemokratyczną federacją z wypełnionym po brzegi biurokratyzmem, niedemokratycznie wybieranym prezydentem. Kolosem na glinianych nogach, z mnóstwem absurdalnych dyrektyw, rozporządzeń, praw, nakazów, zakazów, sprzecznych z prawem, czy konstytucją poszczególnych państw członkowskich. Europa może być jednością, mimo odmienności swych mieszkańców, bez jakichś stelaży i sztucznych ram jakimi jest UE. Nie w taki sposób powinien wyglądać wspólny cel nacji europejskich.
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
Iron, jeden twór wspólny, jedno państwo o nazwie Europa powinno mieć wspólny język - jak w Cesarstwie Rzymskim Narodu Niemieckiego.
Przewidujesz jakiś? Bo chyba nie łacina?
Program nauczania w szkołach też powinien zostać ujednolicony. Według jakich zasad? Przeglądałeś może podręczniki naszych wspólników, Niemców? Albo chociaż nasze, tworzone dla potrzeb globalistów?
Nie tak dawno istniało pojęcie kosmopolityzmu, Ostatnio zastępuje się je globalizmem. Znaczy - celem jest jedno państwo o nazwie Świat?
Czy wtedy polubią się Serbowie z Macedończykami i Chorwatami? Nie zauważyłeś tej wojny? Czy będziemy zachęcać do przystąpienia do Państwa Glob muzułmanów? Chyba powinniśmy, jeżeli są pożyteczni dla gospodarki w regionach z za małym przyrostem naturalnym? A może Pakistańczycy, na wzór Imperium Brytyjskiego?
A jak oni wszyscy bedą niegrzeczni i wyciągną miecze z pochew? A musimy przecie łączyć, aby nie było wojen!
I tylko ten przypadek brejvikowski ...
 

Norad

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2010
Posty
1 243
Punkty reakcji
29
Jakieś 80% zapisu prawa pochodzi z PE i jego komisji, nasi aparatczykowie tworzą niewiele ważnego prawa a te co tworzą zaspokaja ich główne finansowe potrzeby, nie licząc ambicji, (każdy wie że Tusk chciałby zostać preziem IIIRP czy dostać jakąś posadę w UE) Unia Europejska już jest THE State państwem a Polska jego częścią, tak więc tworzenie europejskiego rządu i zapędy centralizacji władzy która nie daj boże zacznie się skupiać jest jedynie sprawą wewnątrz UE już po utracie suwerenności przez nas ( o ile kiedykolwiek ją mieliśmy) posiadaczy paszportów RP kiedyś a dziś paszportu Europejskiego
 

Iron Duke

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2011
Posty
1 231
Punkty reakcji
41
Miasto
z naszej Galaktyki
Crow0,

rozumiem Wasz krytycyzm wobec Unii, jest tylko niedoskonałym dziełem ludzi. Ale na Boga, niech nie będzie ślepym!

Unia Europejska nie powstała, by kogokolwiek gnębić i dominować. Powstała po to, by nigdy więcej w Europie nie urodziło sie takie szaleństwo jakim były I i II Wojny Światowe!
I perfekcyjnie wywiązała się z tego zadania. Każdy, kto chce Unię krytykować, musi o tym pamiętać. Zwłaszcza, obywatel naszego kraju.

Układ z Shengen został niejako zawarty poza UE, a jego początki tkwią w umowie między Francją, a Niemcami z 1984 roku. Takie państwa jak Szwajcaria, Norwegia, czy Islandia nie należą do Unii, a w strefie Shengen się znajdują. Nie widzę więc tu cudownej ręki unijnej.

Jesteś w błędzie! Nie byłoby Shengen, bez Unii Europejskiej! Bez 30 lat wspólnotowego życia kilku europejskich narodów, które wymazały pokłady wrogości i nieufności pomiędzy sobą. Szwajcaria, Norwegia, czy Islandia korzystają z tego dobrodziejstwa, niejako przy okazji. Ponadto, zwróć uwagę na fakt, że są "wyspami" w unijnym terytorium i bez Shengen zarówno życie ich obywateli, ale i obywateli Unii, byłoby trudne i skomplikowane.

Z tym osiedlaniem i pracą to też do końca nie jest tak jak napisałeś. O ile z zamieszkaniem nie byłoby problemu, to z legalnym zatrudnieniem już tak. Otwarcie rynku pracy dla obywateli krajów wspólnoty, przyjętych w 2004 roku, leżało w gestii danego państwa. W niemczech podajże rynek został otwarty podajże w tamtym roku. Mimo to, gdy jeszcze nie byliśmy członkiem UE, wielu Polaków pracowało legalnie w Niemczech. Kolejny argument więc jest niezasadny.

Otóż nie! Brak Ci wiedzy, lub specjalnie przekręcasz fakty. Swobodny przepływ ludzi, towarów, idei jest naczelną zasadą zgodnie z którą Unia funkcjonuje. Natomiast, w momencie akcesji, można wynegocjować okresy przejściowe, gdy jedną z nich, lub kilka, zawiesza się. I tak Niemcy wprowadzili czsową ochronę swojego rynku pracy(już minęła), a my, czasowy zakaz obrotu poską ziemią przez obywateli Unii spoza Polski.

Jesli chodzi o konflikty zbrojne - chodziło o niedopuszcenie do wojny między państwami członkowskimi i to się udało. A interwencji w Libii, czy Afganistanie, z całym szcunkiem, nie porównuj z II Wojną Światową.

Rzeczpospolita Obojga Narodów istniała z konieczności. Nasz kraj będąc w śrdoku Europy zawsze komuś w czymś przeszkadzał. Dziś nie widzę tej potrzeby.

Unia Europejska tym bardziej jest koniecznością. By Niemcy i Francja nie rzucały się sobie do gardeł, ale i dlatego, by przeciwstawić się cywilizacjom: Islamu, Chińskiej, USA, Ameryki Łacińskiej i Afrykańskiej kupą, a nie w pojedynkę!

O zdaniu Greków na temat Unii napisałeś:
Jesteś pewien? Pytałeś obywateli tych krajów, czy polityków?

Właśnie wypowiedzieli się oni na temat relacji z Unią w wyborach. Większość z nich, pomimo tragicznej sytuacji gospodarczej, a może właśnie dlatego, opowiedziła się za UE i Euro jako walucie.
Więc, nie "wciskaj Grekom dziecka w brzuch"!

Jedynym państwem, gdzie naród faktycznie jest suwerenem Państwa jest Szwajcaria. Pozostałe państwa są mniej lub bardziej pseudodemokratyczne.

Nie ma kraju na Ziemi całkowicie suwerennego. NIe są nimi USA, Chiny ani Rosja. Tym bardziej my, nigdy w pełni suwerenni nie będziemy. Dlatego, wolę dzielić się polską suwerennością z równorzędnymi i przewidywalnymi partnerami, niż zależeć od humorów Putina!

Państw nie można traktować jak członków parlamentu. W Irlandi zwyciężył jeden z nielicznych w naszych czasach operantów demokracji - referendum. Obywatele demokratycznie, ze względu na zasadne obawy, zdecydowali o tym, iż nie chcą by ich państwo, o którego istnienie walczyli wiele wieków, znalazło się w tym samym położeniu co jeszcze 100 lat temu. Historia lubi się powtarzać, a Irlandczycy, czy Szkoci doskonale wiedzą czym jest "dobrowolna federacja".

Dlaczego, pamiętasz irlandzkie referendum w sprawie Traktatu z Brukseli, a zdajesz się nie pamiętać o wcześniejszym, o Traktat z Nicei? W tym drugim decydowało się nasze członkowstwo w Unii. I gdyby Irlandczycy go nie powtórzyli, nie byłoby Polski w UE!
Co dowodzi jedynie tego, że struktura podejmowania unijnych decyzji jest daleka od doskonałości, a analogia z Liberum veto ciśnie się sama.
Jeszcze jedno, obywatele Irlandii dobrowolnie stowarzyszyli się z Unią i nie myślą jej opuszczać. To u nas znalazły się siły polityczne, które wzniosły pod niebo larum, jak bardzo Unia łamie i poniewiera mały naród, domagając się powtórki z głosowania.
W świetle tego, co napisałem o Nicei, wolałbyś by Irlandczycy nie zmieniali swojej decyzji?

lolek 1971,

Iron, jeden twór wspólny, jedno państwo o nazwie Europa powinno mieć wspólny język - jak w Cesarstwie Rzymskim Narodu Niemieckiego.
Przewidujesz jakiś? Bo chyba nie łacina?

A po co? W czasach elektronicznych translatorów!
Ponadto, de facto taki język istnieje, nie tylko w Unii. W całym świecie - to angielski. A na horyzoncie czai się nastepny - mandaryński.

Program nauczania w szkołach też powinien zostać ujednolicony. Według jakich zasad? Przeglądałeś może podręczniki naszych wspólników, Niemców? Albo chociaż nasze, tworzone dla potrzeb globalistów?

Owszem, uważam, że to konieczne i nieuniknione. Nie można przekazywać młodym wiedzy o współczesnym świecie z perspektrywy jednego narodu. Obojętnie, angielskiego, niemieckiego czy polskiego.

Nie tak dawno istniało pojęcie kosmopolityzmu, Ostatnio zastępuje się je globalizmem. Znaczy - celem jest jedno państwo o nazwie Świat?

Nie. Celem jest ogólnoświatowa cywilizacja Homo sapiens. I albo powstanie, albo, się pozarzynamy!

A jak oni wszyscy bedą niegrzeczni i wyciągną miecze z pochew? A musimy przecie łączyć, aby nie było wojen!

Możemy szukać tego co dzieli, lub tego co łączy. Wybór należy do nas.
 

Crow0

Bywalec
Dołączył
21 Wrzesień 2008
Posty
662
Punkty reakcji
38
Miasto
Katowice
Crow0,

rozumiem Wasz krytycyzm wobec Unii, jest tylko niedoskonałym dziełem ludzi. Ale na Boga, niech nie będzie ślepym!

Unia Europejska nie powstała, by kogokolwiek gnębić i dominować. Powstała po to, by nigdy więcej w Europie nie urodziło sie takie szaleństwo jakim były I i II Wojny Światowe!
I perfekcyjnie wywiązała się z tego zadania. Każdy, kto chce Unię krytykować, musi o tym pamiętać. Zwłaszcza, obywatel naszego kraju.

Jesteś w błędzie! Nie byłoby Shengen, bez Unii Europejskiej! Bez 30 lat wspólnotowego życia kilku europejskich narodów, które wymazały pokłady wrogości i nieufności pomiędzy sobą. Szwajcaria, Norwegia, czy Islandia korzystają z tego dobrodziejstwa, niejako przy okazji. Ponadto, zwróć uwagę na fakt, że są "wyspami" w unijnym terytorium i bez Shengen zarówno życie ich obywateli, ale i obywateli Unii, byłoby trudne i skomplikowane.

Unia Europejska powstała w 1993 roku, co oznacza, że Układ z Shengen jest o 8 lat starszy. Wcześniej były to mniej lub bardziej luźne związki.

Otóż nie! Brak Ci wiedzy, lub specjalnie przekręcasz fakty. Swobodny przepływ ludzi, towarów, idei jest naczelną zasadą zgodnie z którą Unia funkcjonuje. Natomiast, w momencie akcesji, można wynegocjować okresy przejściowe, gdy jedną z nich, lub kilka, zawiesza się. I tak Niemcy wprowadzili czsową ochronę swojego rynku pracy(już minęła), a my, czasowy zakaz obrotu poską ziemią przez obywateli Unii spoza Polski.

Wybacz ale teraz to ty przekręcasz fakty na mój temat. Rynki stopniowo się otwierają, nie napisałem, że nie. Nie wszyscy je jeszcze otworzyli. Pracę można jednak było dostać i wcześniej, więc to nie jest argument za Unią.

Jesli chodzi o konflikty zbrojne - chodziło o niedopuszcenie do wojny między państwami członkowskimi i to się udało. A interwencji w Libii, czy Afganistanie, z całym szcunkiem, nie porównuj z II Wojną Światową.

Ja tych dwóch wojen nie porównuję. Podczas II Wojny Światowej oba bloki dysponowały jakimiś szansami. Interwencje w Libii, Afganistanie, czy Iraku to zwykłe napady, które najbardziej godziły w ludność. Jeśli tego nie widzisz, to lepiej wyłącz Fakty, czy inne Wydarzenia. Odstawienie prania mózgu dobrze zrobi.

Unia Europejska tym bardziej jest koniecznością. By Niemcy i Francja nie rzucały się sobie do gardeł, ale i dlatego, by przeciwstawić się cywilizacjom: Islamu, Chińskiej, USA, Ameryki Łacińskiej i Afrykańskiej kupą, a nie w pojedynkę!

Unia Europejska nie jest niezbędna. Niemcy i Francuzi w osobie polityków rządzących krajem skakali sobie do gardeł. Merkel, czy Sarkozy - oboje chcieli przewodniczyć Unii. Hollande w trochę mniejszym stopniu kontynuuje te zapędy. Europa może ze sobą ściśle współpracować bez śmiesznej UE. Nie wmawiaj nikomu, że jest niezbędna, czy nieunikniona. Unia to twór antydemokratyczny, fałszywy w swych działaniach w wielu przypadkach. Same jej założenia dalece odbiegają od działań.


O zdaniu Greków na temat Unii napisałeś:

Właśnie wypowiedzieli się oni na temat relacji z Unią w wyborach. Większość z nich, pomimo tragicznej sytuacji gospodarczej, a może właśnie dlatego, opowiedziła się za UE i Euro jako walucie.
Więc, nie "wciskaj Grekom dziecka w brzuch"!

Ciekawe kogo pytali. Tak się składa, że mam dobrą znajomą, która wiele lat pracował w Grecji. Kryzys dotykał w większości pracowników publicznych. Prywaciarze nie odczuli tego w takim stopniu. Zwalniali na potęgę zagranicznych pracowników, a zatrudniali Greków. Dlatego moja znajoma wróciła do Polski. Grecy próbują z tym jakoś z kryzysem walczyć. Problemem są właśnie "publiczniacy". Jednym z powodów jakie doprowadziły Grecję do bankructwa było szastanie pieniędzmi. Socjal był do tego stopnia bezczelnie skonstruowany, że taki kierowca podmiejskiego autobusu na przykład, dostawał premię za punktualny dojazd na przystanek. Podobnych premii w Grecji było wiele. W 11 mln kraju, w którym na takie wydatki nie było po prostu pieniędzy, musiało nastąpić wielkie boooom!. Sądzę, że do głosu w mediach dopuszczani są cwani pracownicy publiczni, sfrustrowani tym, że nie będą dostawać dodatków za swoją pospolitą pracę. Zaciśnięcie pasa także nie będzie takim darmozjadom pasować. Nie generalizuję, nie chcę mówić, że tak było ze wszystkimi, ale w swoich strajkach "publiczniacy" byli raczej jednomyślni. Najwięcej zawinił jednak rząd grecki.

Nie ma kraju na Ziemi całkowicie suwerennego. NIe są nimi USA, Chiny ani Rosja. Tym bardziej my, nigdy w pełni suwerenni nie będziemy. Dlatego, wolę dzielić się polską suwerennością z równorzędnymi i przewidywalnymi partnerami, niż zależeć od humorów Putina!

Najbardziej suwerennym krajem jest Szwajcaria. Poczytaj trochę o demokracji bezpośredniej. Szwajcarzy praktycznie rzecz biorąc w każdej chwili mogą odwołać swój Rząd, jak i poprawić jego błędy.\

Dlaczego, pamiętasz irlandzkie referendum w sprawie Traktatu z Brukseli, a zdajesz się nie pamiętać o wcześniejszym, o Traktat z Nicei? W tym drugim decydowało się nasze członkowstwo w Unii. I gdyby Irlandczycy go nie powtórzyli, nie byłoby Polski w UE!

I nie powinniśmy być. Unia nie respektuje własnego prawa. To smutne.


Co dowodzi jedynie tego, że struktura podejmowania unijnych decyzji jest daleka od doskonałości, a analogia z Liberum veto ciśnie się sama.
Jeszcze jedno, obywatele Irlandii dobrowolnie stowarzyszyli się z Unią i nie myślą jej opuszczać. To u nas znalazły się siły polityczne, które wzniosły pod niebo larum, jak bardzo Unia łamie i poniewiera mały naród, domagając się powtórki z głosowania.

Czego nie rozumiesz w stwierdzeniu "Państw nie należy traktować jak członków parlamentu". W Irlandii mieszkają ludzie, którzy martwią się o swój kraj. Domyślali się pewnie, iż po otworzeniu granic na m.in. Polskę, imigranci zajmą ich miejsca pracy, zapełnią ulice i domy. Te potencjalne obawy się sprawdziły niejako. Co do samego alarmu, to kłamiesz, albo nie znasz prawdy. Sprawa była szeroko komentowana w Parlamencie Europejskim frakcje liberalno-konserwatywne i eurosceptyczne, a EFD (wtedy jeszcze jako IND/DEM) z Nigelem Farage'm na czele zasłynęli nawet z akcji protestacyjnej (ubrali żółte koszulki z napisem "Uszanujcie głos Irlandii").

W świetle tego, co napisałem o Nicei, wolałbyś by Irlandczycy nie zmieniali swojej decyzji?

Tak. Może chcieli dla nas dobrze (żart).

lolek 1971,

A po co? W czasach elektronicznych translatorów!
Ponadto, de facto taki język istnieje, nie tylko w Unii. W całym świecie - to angielski. A na horyzoncie czai się nastepny - mandaryński.

Po to by lepiej się dogadywać. Nic nie zastąpi języka.

Owszem, uważam, że to konieczne i nieuniknione. Nie można przekazywać młodym wiedzy o współczesnym świecie z perspektrywy jednego narodu. Obojętnie, angielskiego, niemieckiego czy polskiego.

Już widzę jak to się udaje. Sama II Wojna jak i jej poszczególne fazy, czy elementy, są różnie analizowane w zależności od danego Państwa. Są ludzie tacy jak Norman Davis, którzy przedstawiają ten akurat aspekt z innej perspektywy. Co z tego skoro co jakiś czas słyszymy o "Polskich, nazistowskich obozach zagłady". Drugim przykładem jest choćby ustalenie liczby kontynentów. Różne państwa widzą to inaczej, począwszy od twierdzenia, iż istnieją 3 kontynenty, a skończywszy na ośmiu. Takich nieścisłości jest ogrom. Powodzenia.

Nie. Celem jest ogólnoświatowa cywilizacja Homo sapiens. I albo powstanie, albo, się pozarzynamy!

Wcześniej czy później to zrobimy, może nawet w stopniu większym niż za czasów WWII. Ani Unia, ani jeden wielki kraj, o nazwie Ziemia tego nie zmieni.

Możemy szukać tego co dzieli, lub tego co łączy. Wybór należy do nas.

A można szukać tego pierwszego i drugiego jednocześnie. Wystarczy szukać tego co łączy i zachować własną odrębność, tożsamość. Można kogoś kochać, nie będąc w oficjalnym związku, prawda?
 

Norad

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2010
Posty
1 243
Punkty reakcji
29
Unia Europejska powstała w 1993 roku
Nie, do 2009 zrzeszenie Wspólnota Europejska była (bytem bez osobowości prawnej) nie narzucała norm i praw, od 2009 roku jest państwem we wszystkimi tego słowa znaczeniu o bardzo autonomicznej strukturze bez decydenta ( decyzje podejmują najsilniejsze strony i mogą im przeciwdziałać)
 

Crow0

Bywalec
Dołączył
21 Wrzesień 2008
Posty
662
Punkty reakcji
38
Miasto
Katowice
Nie, do 2009 zrzeszenie Wspólnota Europejska była (bytem bez osobowości prawnej) nie narzucała norm i praw, od 2009 roku jest państwem we wszystkimi tego słowa znaczeniu o bardzo autonomicznej strukturze bez decydenta ( decyzje podejmują najsilniejsze strony i mogą im przeciwdziałać)

Mówiłem raczej o dacie traktatu z Maastricht, wedle którego oficjalnie uznaje się jej istnienie (w pewnym tego słowa znaczeniu).
 

Norad

Nowicjusz
Dołączył
12 Styczeń 2010
Posty
1 243
Punkty reakcji
29
No tak, proces formowania trwał dość długo i składał się z kilku kroków takich jak traktat z Maastricht na którym to zadeklarowano powstanie UE ale moc prawną uzyskała dopiero w 2009, właśnie wtedy powstała oficjalnie, teraz pewnie użyją kryzysu jako przykrywki by centralizować wcześniej uzyskaną władze.
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
Język angielski jako uniwersalny?
W Średniowieczu też tworzono unię europejską i postawiono na łacinę - nawet msza była po łacinie. Okazało się wnet, że łacina jest powszechnie NIEZNANA i duchowni, przybywający z zewnątrz do jakiegoś kraju mieli obowiązek wyuczenia się mowy tubylców. Ja znam włopski, rosyjski i niemiecki, Ty - tak wnioskuję - znasz angielski. A dlaczego w UE nie miałby być upowszechniany hiszpański? No, mandaryński, to ciut-cjut później. Jednak, prawdę mówiąc, jest wszystko jedno - jakiego języka NIE BĘDZIE SIĘ POWSZECHNIE ZNAĆ, co będzie wygodne dla regionalnych prezydencików i premierków, bo oni nam "przetłumaczą" ...

Kiedy wstępowaliśmy (z trudem) do UE, przypuszczano, że nie będzie ona jednym państwem, spodziewano się kontynuowania pierwotnych założeń siódemki i piętnastki. A mamy twór, w którym Niemców nie pilnuje się wcale, boć to składnik jednego z nami państwa, a wtrącanie się w wewnętrzne sprawy krajów i narodów przekracza ramy przyzwoitości
 

Iron Duke

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2011
Posty
1 231
Punkty reakcji
41
Miasto
z naszej Galaktyki
Lolek1971,

Kiedy wstępowaliśmy (z trudem) do UE, przypuszczano, że nie będzie ona jednym państwem, spodziewano się kontynuowania pierwotnych założeń siódemki i piętnastki. A mamy twór, w którym Niemców nie pilnuje się wcale, boć to składnik jednego z nami państwa, a wtrącanie się w wewnętrzne sprawy krajów i narodów przekracza ramy przyzwoitości

To MY przystąpiliśmy do klubu i to NAM na tym bardzo zależało. Nie próbujmy od razu wprowadzać w nim własnych porządków! ONI budują wspólnotę o d1951! I to ONI mają o niej wlasne wyobrażenia. Jeśli nam nie pasuje, zgłaszajmy zastrzeżenia, ale z taktem, bo to jest ICH wspólnota.
Nieprawdą jest, że Niemcy nie są w Unii kontrolowane. Są kontrolowane w nieporównanie większym stopniu, niż gdyby Unii nie było! Jeśli chodzi o "wtrącanie się w wewnętrzne sprawy krajów i narodów", uważasz, że wspólnota międzynarodowa nie powinna dbać o przestrzeganie tego?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Prawa_cz%C5%82owieka

Niech Hitler, Stalin, Pol-Pot, łukaszenka robią co chcą na swoim podwórku, my się nie będziemy wtrącać?


Masz rację podnosząc znaczenie łaciny jako spoiwa europejskiej kultury. Zwróć uwagę, że wtedy nie istniały narody i łatwiej było zjednoczyć kontynent na bazie jednej ideologii, jaką było Chrześcijaństwo.


Panowie Norad, Crow0,

Unia Europejska powstała wtedy: http://pl.wikipedia.org/wiki/Europejska_Wsp%C3%B3lnota_W%C4%99gla_i_Stali

Po to, by nigdy więcej przemysły ciężkie kilku europejskich antagonistów nie stały się kuźniami produkującymi broń, przy pomocy której można było zaatakować sąsiada. Centralizacja zarządzania przemysłem ciężkim, okazała się na tyle efektywna, że stała się zachętą do dalszej integracji. I to jest geneza Unii Europejskiej.

Unia Europejska nie jest niezbędna. Niemcy i Francuzi w osobie polityków rządzących krajem skakali sobie do gardeł. Merkel, czy Sarkozy - oboje chcieli przewodniczyć Unii. Hollande w trochę mniejszym stopniu kontynuuje te zapędy. Europa może ze sobą ściśle współpracować bez śmiesznej UE. Nie wmawiaj nikomu, że jest niezbędna, czy nieunikniona. Unia to twór antydemokratyczny, fałszywy w swych działaniach w wielu przypadkach. Same jej założenia dalece odbiegają od działań.

Dzięki Unii, przez 60 lat Europa nie zaznała wojny! Ty piszesz, że jest zbędna. Chcesz zaryzykować sparawdzenie, czy bez niej nadal będziemy żyli w pokoju?

Najbardziej suwerennym krajem jest Szwajcaria. Poczytaj trochę o demokracji bezpośredniej. Szwajcarzy praktycznie rzecz biorąc w każdej chwili mogą odwołać swój Rząd, jak i poprawić jego błędy.\

Powodem znacznej suwerenności Szwajcarii nie jest demokracja bezpośrednia, a fakt, że są bankierem świata! Zbierz w Polsce podobny kapitał, będziemy mieli podobnie(z tą róznicą, że my nie mieszkamy w Alpach, a na europejskiej równinie)

O głosowaniu w Irlandii:
Co do samego alarmu, to kłamiesz, albo nie znasz prawdy. Sprawa była szeroko komentowana w Parlamencie Europejskim frakcje liberalno-konserwatywne i eurosceptyczne, a EFD (wtedy jeszcze jako IND/DEM) z Nigelem Farage'm na czele zasłynęli nawet z akcji protestacyjnej (ubrali żółte koszulki z napisem "Uszanujcie głos Irlandii").

Wszędzie znajdziesz wąski, krzykliwy margines. Zdanie Irlandczyków wobec naszej akcesji, poznaliśmy w wolnym głosowaniu całego społeczeństwa.

O "polityce historycznej" i edukacji młodego pokolenia:
Już widzę jak to się udaje. Sama II Wojna jak i jej poszczególne fazy, czy elementy, są różnie analizowane w zależności od danego Państwa. Są ludzie tacy jak Norman Davis, którzy przedstawiają ten akurat aspekt z innej perspektywy. Co z tego skoro co jakiś czas słyszymy o "Polskich, nazistowskich obozach zagłady". Drugim przykładem jest choćby ustalenie liczby kontynentów. Różne państwa widzą to inaczej, począwszy od twierdzenia, iż istnieją 3 kontynenty, a skończywszy na ośmiu. Takich nieścisłości jest ogrom. Powodzenia.

To trudne, ale możliwe. Także niezbędne. Wszystkie państwa manipulują wiedzą historyczną w swoim interesie. Mówiąc inaczej, zakłamują historię. Albo przestawiają akcenty, by uwypuklić swoją rolę i znaczenie. Czas najwyższy, przekazywać młodym w miarę obiektywny, niezakłamany obraz przeszłości. A to będzie możliwe po uzgodnieniu różnych punktów widzenia.
Powodzenie tej operacji zależy od dobrej woli i nie wtrącania się polityków, w pracę historyków.

O ogólnoświatowej cywilizacji:

Wcześniej czy później to zrobimy, może nawet w stopniu większym niż za czasów WWII. Ani Unia, ani jeden wielki kraj, o nazwie Ziemia tego nie zmieni.

Nigdy nie powstanie jedno, światowe państwo. I nie o to chodzi. Powinniśmy dążyć do ustalenia minimum zasad współżycia, obowiązujących wszystkie podmioty międzynarodowe. Zoorganizować gremia, które umożliwią kontakty i negocjacje, ale także wywieranie wszelkiego rodzju presji, na wyłamujących się z tego porządku. Inaczej, będziemy żyć w nieustającym haosie i zagrożeniu.
 

Crow0

Bywalec
Dołączył
21 Wrzesień 2008
Posty
662
Punkty reakcji
38
Miasto
Katowice
Niech Hitler, Stalin, Pol-Pot, łukaszenka robią co chcą na swoim podwórku, my się nie będziemy wtrącać?

Hitlera zbagatelizowano i co?

Masz rację podnosząc znaczenie łaciny jako spoiwa europejskiej kultury. Zwróć uwagę, że wtedy nie istniały narody i łatwiej było zjednoczyć kontynent na bazie jednej ideologii, jaką było Chrześcijaństwo.

Zjednoczyć, to dość spore uproszczenie. Słyszałeś chyba o wojnie stuletniej, polsko-krzyżackiej itp. Poszczególne regiony, państwa toczyły między sobą krwawe wojny, za lub bez aprobaty papiestwa. Katolicyzm dochodził do głosu, jako spoiwo oczywiście, gdy chodziło o krucjaty np.

Panowie Norad, Crow0,

Unia Europejska powstała wtedy: http://pl.wikipedia....4%99gla_i_Stali

Po to, by nigdy więcej przemysły ciężkie kilku europejskich antagonistów nie stały się kuźniami produkującymi broń, przy pomocy której można było zaatakować sąsiada. Centralizacja zarządzania przemysłem ciężkim, okazała się na tyle efektywna, że stała się zachętą do dalszej integracji. I to jest geneza Unii Europejskiej.

To dało podstawy bytowi jakim jest Unia, ale nigdzie nie znajdziesz informacji, iż jakakolwiek data związana z EWWiS jest datą, która zapoczątkowała UE.

Dzięki Unii, przez 60 lat Europa nie zaznała wojny! Ty piszesz, że jest zbędna. Chcesz zaryzykować sparawdzenie, czy bez niej nadal będziemy żyli w pokoju?

Po pierwsze. Unia nie jest gwarantem pokoju w Europie, co udowodniła nam wojna na Bałkanach. Jeśli nawet chodzi o gwarant wewnątrz systemu to jest pewne powiedzenie: "Nigdy nie mów nigdy". Sam pokój to rzecz względna.

Powodem znacznej suwerenności Szwajcarii nie jest demokracja bezpośrednia, a fakt, że są bankierem świata! Zbierz w Polsce podobny kapitał, będziemy mieli podobnie(z tą róznicą, że my nie mieszkamy w Alpach, a na europejskiej równinie)

Bzdura. Powodem suwerenności Szwajcarii jest jej historia (poczytaj o niej trochę, nie zaszkodzi). Bankowość miała w niej swój udział, to oczywiste, jednak nie jest oczywistym, że zaprowadziłoby to do tego rodzaju wolności. Nie jest jednak trudno zauważyć, że Szwajcarzy są nauczeni żyć blisko polityki. Problemy, ustawy są szeroko komentowane. Świadomość polityczna jest powszechna. W Polsce jest gorzej niż tragicznie. Dowodem na to jest np. to, że PO zwie samą siebie partią liberalną.

O głosowaniu w Irlandii:


Wszędzie znajdziesz wąski, krzykliwy margines. Zdanie Irlandczyków wobec naszej akcesji, poznaliśmy w wolnym głosowaniu całego społeczeństwa.

Nie był tak wąski jak Ci się wydaje. Większość ludzi w parlamencie umywała rączki i robiła to co partia nakazała. Jeśli to nazywasz wolnością i demokracją, nie chcę Cię widzieć ani w parlamencie (jakimkolwiek), ani na głosowaniu (nawet na prezesa klubu szachowego)

O "polityce historycznej" i edukacji młodego pokolenia:


To trudne, ale możliwe. Także niezbędne. Wszystkie państwa manipulują wiedzą historyczną w swoim interesie. Mówiąc inaczej, zakłamują historię. Albo przestawiają akcenty, by uwypuklić swoją rolę i znaczenie. Czas najwyższy, przekazywać młodym w miarę obiektywny, niezakłamany obraz przeszłości. A to będzie możliwe po uzgodnieniu różnych punktów widzenia.
Powodzenie tej operacji zależy od dobrej woli i nie wtrącania się polityków, w pracę historyków.

Tylko widzisz, to jest na wiele sposobów niemożliwe. Tu jest zbyt wiele punktów widzenia. Spróbuj sobie porównać Rumunię ze Szwecją, a zrozumiesz o co chodzi. To dwa różne światy. O jakim obiektywizmie więc mówisz? Bo w każdym państwie to historyk właśnie, widzi/analizuje różne wydarzenia inaczej niż jego zagraniczni koledzy.

O ogólnoświatowej cywilizacji:


Nigdy nie powstanie jedno, światowe państwo. I nie o to chodzi. Powinniśmy dążyć do ustalenia minimum zasad współżycia, obowiązujących wszystkie podmioty międzynarodowe. Zoorganizować gremia, które umożliwią kontakty i negocjacje, ale także wywieranie wszelkiego rodzju presji, na wyłamujących się z tego porządku. Inaczej, będziemy żyć w nieustającym haosie i zagrożeniu.

Widzisz, ja to widzę inaczej. Gospodarka i technika może do tego doprowadzić, albo i nie. Są tacy, którym to na rękę, choć zdecydowanej większości na tym nie zależy. Wydaj Ci się, że poza Unią, żylibyśmy w jakimś chaosie, erze hyboryjskiej, ale to nieprawda. Bylibyśmy wolnym krajem (pomijając bezkarność Rządu), a przynajmniej bardziej wolnym. Bez zbędnych ograniczeń, restrykcji, głupawych przepisów unijnych. Wypisując bzdury o jakichś zagrożeniach udowadniasz, że nie wiesz na jakim świece żyjesz.
 

Iron Duke

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2011
Posty
1 231
Punkty reakcji
41
Miasto
z naszej Galaktyki
Crow0,

Hitlera zbagatelizowano i co?

Gdy jego zamiary stały się dla wszystkich jasne, zmobilizowano się i zagoniono go "do klatki"
W tym fragmencie dyskusji. chodziło mi o to, że istnieją zagadnienia wyłączające prawo do suwerenności na własnym terenie. Np. gdy ktoś będzie palił niemowlętami w piecach, albo, zmieniał ludzi w niewolników, wspólnota międzynarodowa musi interweniować!
Suwerenność państwowa nie może być bezwarunkowa. Dlatego, nie obawiam się "wtrącania się" Unii w nasze sprawy.

To dało podstawy bytowi jakim jest Unia, ale nigdzie nie znajdziesz informacji, iż jakakolwiek data związana z EWWiS jest datą, która zapoczątkowała UE.

No co Ty? :)
http://www.bryk.pl/t...ropejskiej.html
To wiedza na poziomie gimnazium.

Po pierwsze. Unia nie jest gwarantem pokoju w Europie, co udowodniła nam wojna na Bałkanach.

Nigdzie nie napisałem, że Unia jest gwarantem pokoju na całym świecie! Gwarantuje pokój swoim członkom. Czy tak będzie zawsze? Wierzę, że zjednoczenie pozwala lepiej się poznać, zmniejszyć napięcia. Jeśli nie uniemożliwia wojny, to przynajmniej znacznie oddala jej wybuch.

Bzdura. Powodem suwerenności Szwajcarii jest jej historia (poczytaj o niej trochę, nie zaszkodzi). Bankowość miała w niej swój udział, to oczywiste, jednak nie jest oczywistym, że zaprowadziłoby to do tego rodzaju wolności. Nie jest jednak trudno zauważyć, że Szwajcarzy są nauczeni żyć blisko polityki. Problemy, ustawy są szeroko komentowane. Świadomość polityczna jest powszechna. W Polsce jest gorzej niż tragicznie. Dowodem na to jest np. to, że PO zwie samą siebie partią liberalną.

Mówiliśmy o suwerenności, a nie o świadomości politycznej. Suwerenność Szwajcarzy zawdzięczają swojemu położeniu, ale także temu, że wszystkim dookoła zależało, by istaniało takie miejsce gdzie można było bezpiecznie i dyskretnie zdeponować majątek!

Tylko widzisz, to jest na wiele sposobów niemożliwe. Tu jest zbyt wiele punktów widzenia. Spróbuj sobie porównać Rumunię ze Szwecją, a zrozumiesz o co chodzi. To dwa różne światy. O jakim obiektywizmie więc mówisz? Bo w każdym państwie to historyk właśnie, widzi/analizuje różne wydarzenia inaczej niż jego zagraniczni koledzy.

W miarę obiektywny obraz wydarzeń historycznych, będzie możliwy wtedy, gdy przestaniemy traktować je jako uzasadnienie bieżącej polityki. Jeśli historycy nie będą mogli uzgodnić stanowisk, należy mówić o tym młodym, np. w ten sposób - według niemieckich historyków, było tak i tak, według polskich, inaczej. I niech młodzi wybiorą ten wariant, który wydaje im się prawdziwszy. A co ważniejsze, niech o tym dyskutują!

Wydaj Ci się, że poza Unią, żylibyśmy w jakimś chaosie, erze hyboryjskiej, ale to nieprawda. Bylibyśmy wolnym krajem (pomijając bezkarność Rządu), a przynajmniej bardziej wolnym. Bez zbędnych ograniczeń, restrykcji, głupawych przepisów unijnych. Wypisując bzdury o jakichś zagrożeniach udowadniasz, że nie wiesz na jakim świece żyjesz.

Czy Wy już nie pamiętacie niedawnej przeszłosci? O jakiej wolności mówisz? O tym, że polskie rolnictwo odbijało się jak od ściany od unijnych murów celnych? Polscy przedsiębiorcy marzyli o unijnym rynku? A zwykli Polacy, czekali na możliwość legalnego wyjazdu do pracy. Gdyby tak bardzo unijne przepisy zagrażały naszej wolności, nie zagłosowalibyśmy gremialnie na TAK w referendum akcesyjnym. Nie odrzucaj bezrefleksyjnie największego od dawna polskiego sukcesu.
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
Z tymi korzyściami, to jest tak samo, jak z przysłaniem do Warszawy Jewo Wielicziestwo Jewżena Kanarcziukowa - kandydata na prezydenta miasta. No. może być inny - Hans von Schwinke.
Zagwarantowany spokój z poręki wielkiego mocarstwa, filie uniwersytetów z Piotrogrodu lub z Aachen, praca dla Polaków kamerdynerów, gońców, krawców i dróżników na kolei (ale to już pod zwierzchnością przysłanych zawiadowców stacji).
Gubernator niewiele się różni od naszego prezydenta.
Czystość, ekologia, kurorty wczasowe, ogrodnictwa itp
No i nauka języka naszych protektorów - za darmo.
Było ułatwienie awansów dla towarzyszy z PZPR - będzie awansowanie kolaborantów.

Już teraz dla nas korzystne jest budowanie linii komunikacyjnych zbieżnych z południkami, a dla UE (dlaczego?) zbieżnych z równoleżnikami.
Korzystne jest posiadanie własnego przemysłu, rozwijającego nauki techniczne, a dla UE ważne są usługi, turystyka i "płuca" dla Europy oraz uczelnie humanistyczne.
W UE "dostaniemy" nowy program wychowania i nauczania szkolnego. Po co? A po co komu dzieci polskie średniej "klasy" intelektu, które po przeniesieniu do szkół niemieckich (bez znajomosci języka!) prędko okazują się białymi orłami (krukami) z najlepszymi w szkole ocenami? Zapewni RÓWNOŚĆ uczniów w UE minister o swojskim nazwisku - Hohenprinz, bo Hall, to jednak jeszcze nie to ...
 

Iron Duke

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2011
Posty
1 231
Punkty reakcji
41
Miasto
z naszej Galaktyki
Lolek,

to co napisałeś, byłoby nawet śmieszne, gdyby nie było na serio.

Ty naprawdę nie dostrzegasz korzyści dla Polski i Polaków z przynależenia do Unii? Spytaj rolników!
Mogę Ci podrzucić przykład z "mojego podwórka". Pracuję w firmie współpracującej z niemieckim koncernem. Dostawy z centrali przyjeżdżają co tydzień, a ich stan interesuje kierowcę TIRa i kierownika magazynu. Niedawno, ten sam wyrób wysyłałem na Białoruś.
Każdą śrubkę oddzielnie pakowałem i ważyłem! Podobno, takie są wymagania białoruskich celników!
Chciałbyś, by takie zasady obowiązywały całą naszą wymianę międzynarodową?

Ekologia i czystość. Niech będą dzięki UE za to, że wymusiła na nas dbanie o własne środowisko naturalne. Ty jak rozumiem, wolisz żyć w zatrutym syfie. Ważne, żeby ten syf, był narodowy i własny.
Wyjaśnij także co jest złego w znajomości języków: niemieckiego, angielskiego, czy francuskiego? Powinniśmy odgrodzić się od świata? A tamci, skoro chcą tu przyjeżdżać, niech ucza się naszej mowy?

Już teraz dla nas korzystne jest budowanie linii komunikacyjnych zbieżnych z południkami, a dla UE (dlaczego?) zbieżnych z równoleżnikami.

Skąd Ci to przyszło do głowy? :wow:
Dla nas oba kierunki są jednakowo ważne! A dla Unii, rzeczywiście kierunek Wschód-Zachód ma pierwszeństwo. I co w tym dziwnego? Ponadto, przyzwyczaj się do perspektywy - Unia to także MY. Połącznie komunikacyjne UE ze Wschodem jest także w naszym interesie.

Korzystne jest posiadanie własnego przemysłu, rozwijającego nauki techniczne, a dla UE ważne są usługi, turystyka i "płuca" dla Europy oraz uczelnie humanistyczne.

Przeglądałeś dyrektywy Komisji Europejskiej? Gdzie jest w nich zapisana rezygnacja z przemysłu? Mylisz, zakaz dofinansowania przemysłu z budżetów krajowych, który jest jak najbardziej w polskim interesie. Sądzisz, że polskie firmy mogłyby konkurować z francuskimi i niemieckimi wspieranymi finansowo przez ichnie rządy?
Nie jest w interesie Unii utrzymywanie brudnego i przestarzałego przemysłu ciężkiego. Tak samo nie jest w naszym interesie.
Od dawna, na turystyce Polska zarabia więcej niż na górnictwie węgla kamiennego. Nie lekceważ turystyki!
Na szczęście Polacy są mądrzejsi od Ciebie:http://www.sport.pl/..._KTO_GDZIE.html

W UE "dostaniemy" nowy program wychowania i nauczania szkolnego. Po co? A po co komu dzieci polskie średniej "klasy" intelektu, które po przeniesieniu do szkół niemieckich (bez znajomosci języka!) prędko okazują się białymi orłami (krukami) z najlepszymi w szkole ocenami? Zapewni RÓWNOŚĆ uczniów w UE minister o swojskim nazwisku - Hohenprinz, bo Hall, to jednak jeszcze nie to ...

Tak. I po tym "zniewoleniu" polskie szkoły kształcą na takim poziomie:
http://www.niedziela...wiat&Itemid=130


lolek, szukam w Twoich argumentach jakiejkolwiek podstawy, by mieć obawy o los Polaków w Unii. I nie znajduję!
Widzę jedynie absurdalne zarzuty, bez żadnego uzasadnienia. Odpowiedz proszę, jakie korzyści widzisz dla nas poza Unią Europejską? Jakie czynniki dawałyby nam przewagę, gdybyśmy byli poza Wspólnotą?
Tylko, konkrety proszę.
 

Huehuecoyotl

Bywalec
Dołączył
20 Wrzesień 2011
Posty
2 732
Punkty reakcji
54
Po Traktacie Lizbonskim juz mamy europejskie panstwo. Polska juz dawno jest prowincja tego panstwa.

Czego socjalistyczni poitycy chca to jeszcze wiekszej ilosci urzedow tego panstwa i posadak dla siebie i swoich rodzin, kolegow.
 

lolek1971

Nowicjusz
Dołączył
9 Marzec 2012
Posty
1 614
Punkty reakcji
7
Polscy rolnicy?
Bardzo się cieszą z tej korzyści, która polega na mniejszych dopłatach w Polsce niż na zachodzie; pewno sądzą, że pieniądze szczęścia nie dają?
 
Do góry