White Rabbit
Nowicjusz
- Dołączył
- 5 Wrzesień 2015
- Posty
- 2
- Punkty reakcji
- 0
Mam pewien problem. Od pewnego czasu miewam coś, co określam napadami. Mam wtedy ochotę na krzywdzenie i zabijanie zupełnie przypadkowych osób. Chęć taka pojawiła się po powrocie ze szpitala psychiatrycznego w maju. Stan ten nie utrzymuje się cały czas. Mam też drugą osobowość. Bardzo miłą, chcącą pomóc każdemu. Nie wiem czy najgorsze jest to, że chciałabym być cały czas "tą złą", czy występowanie czegoś takiego. Podczas napadów jestem bardzo twórcza i piszę całkiem ciekawe rzeczy. Wstawiłabym niżej jedną z nich, ale są dosyć wulgarne. Ogólnie rzecz biorąc mam do ludzi wstręt. Jakby byli brudni. Nie potrafię tego nazwać, a do psychiatry nie chciałabym z tym iść, bo znów mnie "wsadzi" do szpitala... Nienawidzę tego miejsca. Jak myślę o tym, że ktoś miałby wysłać mnie z powrotem na oddział mam ochotę odcinać każdą jego kończynę po kolei i kazać mu je jeść. Oprócz tego mam wrażenie jakby coś patrzyło na moje plecy. Nieustannie. Jednak kiedy się odwracam niczego za mną nie ma. To dosyć dokuczliwe. Czasem czuję jakby jakiś głos rozrywał mi głowę od środka, czuję czyjś dotyk... Nie wiem czy to schizofrenia, bo nie są to natrętne myśli, które każą mi coś zrobić.