Drugi księżyc Ziemi

kahuna210970

Nowicjusz
Dołączył
10 Październik 2010
Posty
131
Punkty reakcji
2
Wiek
53
Miasto
Warmia i Mazury
Opublikowano: 29.07.2011 | Kategorie: Nauka, Wiadomości ze świata

Nieoczekiwanie okazało się, że Księżyc nie jest jedynym ziemskim satelitą! Naszej planecie
towarzyszy w niezwykle dyskretny sposób jeszcze jeden księżyc, który na orbicie okołoziemskiej jest od tysięcy
lat, i o którego istnieniu nie mieliśmy najmniejszego pojęcia! Księżyc ten jest właściwie niewielką planetoidą
(ok. 300 m średnicy), jego techniczne imię to 2010 TK7 i jest nazywany księżycem trojańskim.

ksiezyc_trojanski.jpg


Większość planetoid w Układzie Słonecznym znajduje się w pasie pomiędzy Marsem a Jowiszem. Jednak
planety są w stanie wyrwać taką planetoidę na swoją własną orbitę. Najwięcej planetoid – bo ponad 4 tys. –
krąży wokół Jowisza, ale nigdy podobnego ciała niebieskiego nie znaleziono na orbicie okołoziemskiej.
fa189_Punkty-Lagrangea.jpg

Aby planetoida osiągnęła stabilną pozycję na orbicie planety takiej np. jak Ziemia, musi znaleźć dla siebie miejsce,
gdzie siła grawitacji i bezwładności planety i Słońca się równoważą. Dwa takie miejsca zwane punktami Lagrange’a,
lub punktami libracyjnymi (na schemacie punkty L4 i L5) – leżą na orbicie planety. Jeden jest przed planetą a drugi za
nią. Jeśli więc połączyć prostymi liniami Słońce, Ziemię i jeden z punktów Lagrange’a, powstanie trójkąt równoboczny.
Wewnątrz niego planetoida jest w stanie pozostać satelitą planety, krążąc pod kątem 60 stopni do Słońca. Planetoida
taka, zwana księżycem trojańskim, krążąc dookoła Ziemi nigdy nie przecina jej orbity dookoła Słońca, nie ma więc mowy
o kolizji. Krąży ona dookoła Ziemi w bezpiecznej odległości 24 mln. km.

Każdy taki obiekt blisko Słońca będzie trudno widoczny z Ziemi, bo jest perfekcyjnie ukryty w świetle dziennym. Można go
jednak zobaczyć w podczerwieni. Kanadyjski astronom Martin Connors z Athabasca University w prowincji Alberta, korzystając
z teleskopu NASA – WISE wytropił trojański księżyc Ziemi, którego istnienie potwierdzili astronomowie pracujący w
francusko-kanadyjskim obserwatorium Mauna Kea na Hawajach. Badania takiego księżyca mogą dać wiele odpowiedzi
na temat formowania się Układu Słonecznego.

Opracowanie: Chris Miekina
Źródło: Nowa Atlantyda


To nie do wiary, że astronomowie dokonują odkryć w innych galaktykach, a nie dostrzegli w najbliższym sąsiedztwie
drugiego księżyca. Może 300 m średnicy to nie za dużo, ale nie chciałbym aby taka planetoida uderzyła w Ziemię. Jak
nie dostrzegli tak blisko takiego dużego satelity, to co z innym obiektami które są odległe od nas, a które mogą nam
zagrozić kolizją. Bardzo dziwne to doniesienie.
 

Lianu

Nowicjusz
Dołączył
18 Lipiec 2011
Posty
16
Punkty reakcji
0
300 metrów to rzeczywiście nie dużo ale... wow. Drugi księżyc ! :)
Tydzień temu odległy pluton, teraz nasza ziemia. Powoli zaczynamy się rozkręcać.
Skutki uderzenia 300-metrowego kolosa rzeczywiście nie byłyby zbyt przyjemne, nawet gdyby to na szczęście globalnych zmian by nie było : P Tudzież duży lokalny krater i skutki ileś(set?dziesiąt?)kilometrów w około.

Ps: ciekawą lokalizację sobie skurczybyk znalazł :)
 

Lianu

Nowicjusz
Dołączył
18 Lipiec 2011
Posty
16
Punkty reakcji
0
Fajnie, tyle, że oficjalna informacja została opublikowana w tym roku, tym miesiącu ;)
 

NatashaM

aliena vitia in oculis habemus, a tergo nostra sun
Dołączył
27 Październik 2006
Posty
1 956
Punkty reakcji
102
Wiek
33
Miasto
z Miasta ;)
To dowodzi jedynie tego, że patrzymy daleko nie dostrzegając najprostszych i najbliższych rozwiązań.
 
Do góry