Dla kogo stroi się kobieta??

Dołączył
10 Lipiec 2009
Posty
2 118
Punkty reakcji
297
Jak wychodzę na miasto to nie stroje się 1,5 godziny. 10 minut mi wystarczy. :szuka:
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
Dziwne pytanie :niepewny: Dla siebie i żeby dobrze wyglądać wśród ludzi, w pracy, na spotkaniach, w szkole, na uczelni, żeby dbać o siebie oraz aby się po prostu dobrze czuć.
A propos, dla kogo stroi się facet w pracy z teczką, w garniaku, pod krawatem, ze spodniami w kant i idealnie przyciętą fryzurą? :szuka:
zwłaszcza gdy pracuje na co dzień w środowisku, w którym dominują mężczyźni (np. sfera biznesu) - dla innych facetów? :lol:
 

viola1308

Nowicjusz
Dołączył
2 Maj 2015
Posty
199
Punkty reakcji
25
Dla mnie samej. Bo w danym ciuszku muszę czuć się dobrze. Czasem noszę moje ukochane kiecuchny na okrągło. Ale dobrze gdy inni zauważają to, że ładnie wyglądasz, masz dobrą fryzurę.
 
M

MacaN

Guest
Bianka napisał:
A propos, dla kogo stroi się facet w pracy z teczką, w garniaku, pod krawatem, ze spodniami w kant i idealnie przyciętą fryzurą?
Na pewno nie dla siebie. Ja potrafię wstać o 4.22, zjeść coś i mimo, iż mam każdy włos w inną stronę, to zamiast ogarnąć czuprynę, idę spać.

Potem wstaję i wyglądam jak wyglądam, wkurzony Chopin. Jak długo? no 8 godzin w pracy + cały czas w domu, aż do wieczora. Dlaczego tak robię? Bo pracuję w miejscu, gdzie owszem, dominują kobiety, ale już zamężne i w wieku 30+.

Facet nie stroi się dla siebie :) Przynajmniej tyle mogę napisać z autopsji. Choć oczywiście kiedy jednak ułożysz sobie włosy tuż przed wyjściem, bo akurat będzie Ci się chciało, to przez cały dzień towarzyszy Ci miłe uczucie bycia niesamowicie pewnym siebie.
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
MacaN napisał:
Na pewno nie dla siebie.
A, zależy od miejsca i prestiżu pracy. Gdyby mężczyzna stroił się dla kogoś w celach zalotnych, to wszyscy krawaciarze w koncernach musieliby być gejami.
B, wątpię byś na uczelni lub innym miejscu, gdzie panuje jakiś poziom, chodził jak wkurzony Chopin (i nie mam tu na myśli tylko fryzury ;) )
C, z ubiorem tak jak z treningiem, dla siebie, dla zdrowia, dla dobrego wyglądu by samemu się dobrze czuć. Reszta jest "produktem ubocznym" czyli ewentualne względy u płci przeciwnej.

Oczywiście, że robicie to na mniejszą skalę niż my, ale również dbacie o wygląd ^_^
Przynajmniej ta świadoma część mężczyzn to robi :D
 
M

MacaN

Guest
Bianka napisał:
B, wątpię byś na uczelni lub innym miejscu, gdzie panuje jakiś poziom, chodził jak wkurzony Chopin
Chodzę :niepewny: To jest codzienność, a ja codziennie jestem leniwy xD



Bianka napisał:
A, zależy od miejsca i prestiżu pracy. Gdyby mężczyzna stroił się dla kogoś w celach zalotnych, to wszyscy krawaciarze w koncernach musieliby być gejami.
Ale kto mówi zaraz o celach zalotnych? Idąc na egzamin stroisz się w celach zalotnych, albo dla siebie? Nie.



Bianka napisał:
Oczywiście, że robicie to na mniejszą skalę niż my, ale również dbacie o wygląd Przynajmniej ta świadoma część mężczyzn to robi
Uważam się za człowieka świadomego. Przynajmniej jeśli chodzi o poglądy, mimo to trudno powiedzieć, że dbam o wygląd. Moje najnowsze ubranie ma ok. roku, moje " nowe " buty mają od chodzenia powycierane dziury w podeszwach ( leci im już 3 rok ), włosy układam raz na ruski miesiąc, itd. itp.

Trening to co innego, trening to także wytwarzanie endorfin podczas wysiłku, od których można się po prostu uzależnić. Jeśli nie dostaniesz ich dziennej dawki, to może nie będziesz miała głodu, ale będziesz przybita.

Tak jak pisałem - kobieta być może stroi się dla siebie. Tego nie wiem, bo nie jestem kobietą, mogę przeczytać co tu wypisujecie, ale wiem, że ja, ten konkretny model maszyny o nazwie " facet " nie stroję się dla siebie. Założę się, że jeśli zamkniesz przeciętnego faceta w centrum badawczym na np. biegunie południowym i powiesz mu, że przez 3 lata będziesz mu wysyłać to, co potrzebne, ale że spędzi tam te 3 lata na miejscu, to zarośnie jak zwierz.

Ah, jeszcze co do tego miejsca, w którym panuje poziom.

Poziom to własnie presja społeczeństwa, które uważa się za lepsze od reszty. To jest także powód, dla którego ludzie ZAZWYCZAJ się stroją przed wyjściem z domu ( bo przecież facet idąc do sklepu nie myśli o tym, że poderwie panienkę na ulicy i na odwrót ).

Ten tzw. " poziom " jest jednocześnie czymś sztucznym i moim zdaniem niewartym respektowania. Ludzie " na poziomie " mają powkładane w tyłki baaardzo długie kije. To pokazówka. Pokazują się z jak najlepszej strony ludziom, którzy mają w nosie to, jak oni wyglądają i kim są. Tworzą kółka wzajemnej adoracji, żyjąc w przekonaniu, iż ich styl mowy, zachowania i ubioru jest z jakiegoś powodu lepszy od mojego. To obłęd, Bianko. :)
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
MacaN napisał:
Ale kto mówi zaraz o celach zalotnych? Idąc na egzamin stroisz się w celach zalotnych, albo dla siebie? Nie.
Ergo, punkt B ;)


MacaN napisał:
moje " nowe " buty mają od chodzenia powycierane dziury w podeszwach ( leci im już 3 rok ),
Nie przesadzaj :)


MacaN napisał:
Założę się, że jeśli zamkniesz przeciętnego faceta w centrum badawczym na np. biegunie południowym i powiesz mu, że przez 3 lata będziesz mu wysyłać to, co potrzebne, ale że spędzi tam te 3 lata na miejscu, to zarośnie jak zwierz.
Wiesz dlaczego zarośnie jak zwierz? Bo nie będzie odczuwał potrzeby dbania o swój wygląd. Zapominasz, że to człowiek sam decyduje, co jest dla niego najlepsze. O tym piszę. Pojęcie klucz to jest: "dla siebie". Jeśli uzna, że chce zarosnąć, to zarośnie. I do tego nie musi uciekać aż na biegun południowy. Wystarczy, że na miesiąc zamknie się z gitarą, perkusją i mocnym graniem w piwnicy lub w garażu :)


MacaN napisał:
Trening to co innego, trening to także wytwarzanie endorfin podczas wysiłku, od których można się po prostu uzależnić. Jeśli nie dostaniesz ich dziennej dawki, to może nie będziesz miała głodu, ale będziesz przybita.
Jak zaniedbam trening, na którym mogłam być, albo nie zrobię dziennych ćwiczeń, to faktycznie mam wyrzuty i poczucie niespełnienia. Ale dziwi mnie, że podajesz uzależnienie jako jeden z argumentów przeciwko postawionej wyżej tezie. Od mody i od dbania o swój wygląd też można się uzależnić, podobnie jak od endorfin. Mało to jest zakupoholików, którzy na ciuchy co miesiąc wydają połowę swojej wypłaty? Albo żelów, którzy bez kilograma na głowie nie są w stanie się nigdzie pokazać? Bez tego, to nie są ci sami ludzie. Są to inne typy uzależnienia, ale jednak.



MacaN napisał:
Poziom to własnie presja społeczeństwa, które uważa się za lepsze od reszty.
Społeczeństwo to zbiór indywidualnych jednostek i chyba jest naturalne, że pod względem wyglądu, zdrowia, ambicji, samopoczucia, każdy dba o siebie. Co znowu nas katapultuje do tezy, że w pierwszej kolejności taka jednostka "stroi się dla siebie" ;) A jako, że nie mieszka na bezludnej wyspie, ściera się z innymi. I to napędzą tą całą "modową machinę". I każda moda jest inna. Co innego będzie modne i w czym będzie się dobrze czuł Buszmen czy Papuas, a co innego będzie modne i w czym innym będzie się dobrze czuł gościu w szklanym wieżowcu na Manhattanie. Tak samo Ty, nie wyjdziesz na golasa albo z podwiązaną tutką na ulice Warszawy albo Twojego otoczenia, tylko się ubierzesz zgodnie z wyznaczonym tutaj poziomem [tak mam na myśli szeroko pojmowane znaczenie słowa "poziom", nie tylko zarezerwowane dla ludzi o narcystycznym charakterze]. Na oficjalne spotkania też nie pójdziesz w ciuchach, w których chodzisz pod ziemią, tylko ubierzesz się stosownie do sytuacji. Ja na trening nie ubiorę szpilek, tylko obuwie sportowe. Wszystko zależy od kontekstu i tego jak się w tym kontekście mamy czuć. I to też jest indywidualna sprawa.
 
M

MacaN

Guest
Bianka napisał:
Nie przesadzaj
Nie przesadzam, jak chodzę po mokrym, to woda przez nie wsiąka xD Nowych nie kupuję, bo od kilku miesięcy nie chce mi się przejść do galerii, a poza tym wmawiam sobie, że i tak rzadko chodzę po kałużach :p



Bianka napisał:
Wiesz dlaczego zarośnie jak zwierz? Bo nie będzie odczuwał potrzeby dbania o swój wygląd.
OTÓŻ TO. I tutaj widać, że nie stroi się dla siebie, tylko poprzez presję społeczeństwa :)
Bianka napisał:
Ale dziwi mnie, że podajesz uzależnienie jako jeden z argumentów przeciwko postawionej wyżej tezie. Od mody i od dbania o swój wygląd też można się uzależnić, podobnie jak od endorfin.
Raczej od chęci bycia podziwianym, bo jak już napisaliśmy - wystarczy, że zamkniesz się w jakimś miejscu na miesiąc i wtedy na bank nie będziesz codziennie robiła makijażu i nie będziesz wkładała fajnych ciuchów :)
 

Bianka

Bywalec
Dołączył
28 Kwiecień 2016
Posty
440
Punkty reakcji
132
Miasto
Łódź
MacaN napisał:
OTÓŻ TO. I tutaj widać, że nie stroi się dla siebie, tylko poprzez presję społeczeństwa
Jak już zaznaczyłam, to zależy od upodobań. Stroi się dla siebie aby dobrze się czuł między ludźmi ^_^
A nie jak zaniedbany dziad. Pisałam, wygląd to też kwestia dbania o siebie, o swoje zdrowie i ogólnego niezapuszczania się.
Ale jeśli coś innego sprawia, że się czuje dobrze między ludźmi, np. zarośnięcie totalne jak u Kmicica, to będzie chodził zarośnięty i tyle, bo tak pojmuje swoje dobre samopoczucie i już.
Ale zarośnięty mężczyzna nie znaczy zaniedbany ;)
Hipster-long-beard-style.jpg

Beardthumb.jpg
 
K

Konstancja321

Guest
Ja stroję się głównie dla siebie, ale wiadomo, że wynika to również z tego że chcemy dobrze wyglądać w oczach innych osób, czuć się akceptowani. Kiedy człowiek dba o siebie, wtedy lepiej się czuje moim zdaniem, przynajmniej ja tak mam, że jak się ładnie ubiorę, pomaluję, umyję i uczeszę włosy, to od razu lepiej się czuję, bardziej pewna siebie, itd
 
C

Calibri

Guest
Może stroić się to za dużo powiedziane, ale zawsze staram się wyglądać "porządnie" :tongue: , bo nawet wynosząc wieczorem śmieci można spotkać miłość swojego życia. Głupio byłoby rozpocząć taką znajomość w powyciąganym, starym dresie. A tak w ogóle ubieram się przede wszystkim dla siebie, bo dobry wygląd wpływa na samopoczucie i na samoocenę.
 

malapyza

Nowicjusz
Dołączył
29 Maj 2016
Posty
23
Punkty reakcji
0
Tez slyszalam kiedys ten tekst ;) Ja przede wszystkim staram sie stroic dla siebie-czuje sie o wiele lepiej, gdy mam ladny makijaz czy fajny stroj. Ale wiadomo- to przyjemne uczucie uslyszec komplement lub zauwazyc, ze ktos sie nam przyglada z podziwem ;)
 

Kauda

Nowicjusz
Dołączył
18 Czerwiec 2021
Posty
48
Punkty reakcji
0
ja się stroję dla siebie, bo się pewniej tak czuję, a nie żeby z kimś konkurować
 
Do góry