depresja matki

marco_łe

Nowicjusz
Dołączył
15 Marzec 2012
Posty
2
Punkty reakcji
0
czesc,

doradzcie mi coś albo dajmicie chociaz napisac .. nie wytrzymam ... ;(

żyję w Polsce od 16 lat, mam 19 lat. Pochodze z Japonii ..

Przyleciałem tu wraz z rodziną, poniewaz ojciec jest na "delegacji" z firmy. Przewaznie taka delegacja z firmy trwa 2~3 lata, ale my juz tu mieszkamy 16 lat. Nie wiemy kiedy z firmy zawolaja ojca spowrotem bo decyzja pada co rok i przez 15 lat wynajmowalismy mieszkania/domy az w koncu rok temu kupilismy nowe mieszkanie .. no i w tym roku powiedziano ojcowi, ze ma wrocic spowrotem .. mam starszego brata, ktory rowniez wrocil do Japonii na studia. Zostalem tylko ja i moja matka. Problem tkwi w tym, ze moi rodzice do tej pory nie mowia po polsku. Tylko podstawowe slowa, ale nie zeby sie dogadywac .. nigdy nie chcieli sie uczyc bo nie wiedzieli, ze zostana na tyle dlugo, a co rok mysleli "pewnie za rok polecimy".

Matka wpadła w depresje .. nie ma z kim rozmawiac (wtedy miala chocicaz ojca). Rano przygotuje mi sniadanie i idzie spac, wracam ze szkoly, ona spi. Obudze ja, da mi obiad, wejdzie na kompa sprawdza wiadomosci, poczte i znowu idzie spac. Na kolacje to samo .. . Wokoł oczy ma juz takie worki i az mam wrazenie, ze na cos choruje, bardzo czesto placze. Jak z nia chociaz troche podyskutuje (pyskuje) to jest bardzo wrazliwa i zaczyna plakac .. no i wtedy od razu ja przeprosze. W te wakacje juz planuje poleciec do Japonii bo nie wytrzymuje. A do wakacji jeszcze ok 3~4 miesiace. Mamy problem z sprzedaniem mieszkania to jeszcze bardziej ja dobija .. Oczywiscie ja tu zostaje do konca, az skoncze liceum a potem na studia do Anglii wylece.

Co ja w takiej sytuacji moge zrobic? Szczerze nigdy nie widzialem ja w takim stanie i az mnie boli ja widziec w takiej depresji .. Na nic nie ma ochoty, nie chce ze mna rozmawiac, nic.
 
B

Blancos

Guest
A więc tak - Twoja mama zna tylko język japoński, tak?

W takim razie ciężko jej będzie znaleźć jakichkolwiek rozmówców w okolicy. Byłoby dużo łatwiej, gdyby znała też angielski... No ale trudno. Moim zdaniem powinnaś namówić mamę, aby spróbowała się jednak poduczyć tego języka - w najgorszym wypadku będzie miała kontakt z jakimś nauczycielem, a w najlepszym trafi do jakiejś małej grupki, gdzie pozna parę osób:) To chyba najprostsze i najlepsze rozwiązanie.

Możecie też poszukać innych osób w okolicy, które władają waszym rodzimym językiem:) W zależności od tego, gdzie mieszkacie, może wam być mniej lub bardziej ciężko. Co więcej, możesz spróbować namówić mamę na skorzystanie z możliwości kontaktu przez internet. Sam kiedyś natknąłem się na taką stronę do zawierania wirtualnych, korespondencyjnych znajomości z ludźmi z całego świata - http://www.interpals.net/ Na tej stronie Twoja mama może poznać trochę ludzi, z którymi może powymieniać maile. Może też trafi się ktoś w względnej okolicy, kto zna japoński? :)

Postaraj się też pozachęcać mamę, aby wyszła z domu. Wiem, nie zna języka, z nikim nie pogada, ale przecież może sobie pospacerować, co nie? Zawsze poprawi jej to nastrój:)

Podsumowując - w sumie nie możesz za bardzo rozwiązać tego problemu w obecnej sytuacji. Jak długo Twoja mama nie zna języka (przynajmniej angielskiego, bo w takim jednak sporo osób w Polsce już mówi, a najlepiej polskiego) tak długo raczej nikogo nie pozna ze względu na problemy komunikacyjne. Dlatego też powinna się zastanowić - albo przeboleje te pół roku i wróci d Japonii, albo bierze się za naukę języka, innego wyjścia nie ma.

P.S. A Ty ze swojej strony staraj się rozmawiać z mamą, ile dasz rady - tylko postaraj się jej nie pyskować:) Możesz jej nawet opowiadać jak było w szkole - lepsze to niż nic:)
 

marco_łe

Nowicjusz
Dołączył
15 Marzec 2012
Posty
2
Punkty reakcji
0
dziekuje za wypowiedz.
mieszkam w takim miałym miasteczku, mieszkamy tu 14 lat, niestety żadnych Japończyków w poblizu nie ma. Angielski potrafi ale tez na takim poziomie co j.polski czyli bardzo mało. Lubi pospacerować, ale jednakże wiesz jak to jest w Polsce, ja w miescie gdzie mieszkam 14 lat, ludzie sie na mnie patrza jak nie wiem co i mowia do siebie po cichu "chinczyk" mysla, ze nie rozumiem itd .. Matka to samo, nie lubie jak ludzie sie na nią patrzą. Zawsze jak wychodzi na zakupy czy coś to nosi okulary, sie pytam dlaczego jak nie jest nawet tak slonecznie to mowi, ze ma dosyc jak ludzie sie na nia patrzą. Czasy jak ojciec jeszcze był, nie było tak źle. Mogła chociaż z nim rozmawiac ale teraz to ciezko .. przez skype czasem rozmawiaja, ale strefa czasowa tez rzadko na to pozwala. Poznanie ludzi przez internet to mysle, ze nie dla niej. Jest nastawiona na wszystko negatywnie .. :/ zaproponowalem kiedys, czy moze nie kupimy jakiegos zwierzaka co bedzie sie zajmowac albo zeby jakies hobby sobie znalazla, no ale tez nie chce ;/
Teraz nawet w piatki czy w weekend jak chce sobie gdzies wyjsc, to moje sumienie wstrzymuje od tego, zeby ja sama zostawic w mieszkaniu ..

ja sie boje tylko o jedno czy ta depresję mozna pozniej wyleczyc, czy ona nie bedzie na cos chorowac gorszego i najgorsze .. boje sie, ze ona cos sobie zrobi ;(
 
B

Blancos

Guest
Lubi pospacerować, ale jednakże wiesz jak to jest w Polsce, ja w miescie gdzie mieszkam 14 lat, ludzie sie na mnie patrza jak nie wiem co i mowia do siebie po cichu "chinczyk" mysla, ze nie rozumiem itd .. Matka to samo, nie lubie jak ludzie sie na nią patrzą.

Masz rację, niestety tak właśnie jest - w szczególności w małych miasteczkach, gdzie każda osoba, która jest chociaż trochę inna budzi sensację. Gdybyście mieszkały w większym mieście, najlepiej akademickim to wtedy nikt by na to nie zwracał uwagi:) To akurat mogę Ci zaręczyć z własnego doświadczenia - ot, sam jak poszedłem na studia to byłem zdziwiony ilością obcokrajowców i wywoływali oni u mnie ciekawość, ale tak po pół roku się przyzwyczaiłem:)

W małych miastach jest gorzej, bo ludzie rzadko mają okazję widzieć przedstawicieli innych narodowości i jak ktoś taki się pojawia to jest sensacja, która w połączeniu z ludzkim chamstwem, głupotą i brakiem ogłady faktycznie może być przykra.

Niemniej - są te okulary, poza tym - może wychodzić sobie wieczorem, albo rano:)

Mogła chociaż z nim rozmawiac ale teraz to ciezko .. przez skype czasem rozmawiaja, ale strefa czasowa tez rzadko na to pozwala.

Hm... To może umówcie się tak, że zrobi Ci rano obiad, a Ty najwyżej go sobie w miarę możliwości odgrzejesz/dorobisz jakiś element i zjesz sama? Masz 19 lat, więc spokojnie powinnaś być w stanie trochę o siebie zadbać:) Dzięki temu Twoja mama mogłaby się trochę przestawić i być w stanie bardziej siedzieć po nocach, aby pogadać z ojcem:)

Poznanie ludzi przez internet to mysle, ze nie dla niej. Jest nastawiona na wszystko negatywnie .. zaproponowalem kiedys, czy moze nie kupimy jakiegos zwierzaka co bedzie sie zajmowac albo zeby jakies hobby sobie znalazla, no ale tez nie chce ;/

Pomysł ze zwierzakiem był bardzo fajny, z hobby zresztą też... Wiesz, mi się wydaje, że negatywne nastawienie Twojej matki wynika z tego, że ona już podjęła decyzję - chce wracać do swojego kraju i tyle. Ja się jej, prawdę mówiąc, nie dziwię.

ja sie boje tylko o jedno czy ta depresję mozna pozniej wyleczyc

To nie jest depresja. Ona się po prostu czuje zagubiona i tęskni za mężem. Nie sądzę, aby to było coś poważniejszego i myślę, że jak tylko wróci do domu to zacznie wracać do normy:)

czy ona nie bedzie na cos chorowac gorszego

To akurat możliwe. Prowadzony przez nią tryb życia, z tego, co piszesz, zbyt zdrowy nie jest.

najgorsze .. boje sie, ze ona cos sobie zrobi

Nie sądzę:) Wiesz dlaczego? Ponieważ ona w sytuacji, gdy nie będzie w stanie wytrzymać pobytu w Polsce ma inne wyjście - wrócić do Japonii. Jestem przekonany, że ona to widzi, co, biorąc pod uwagę fakt, iż samobójcami zostają ludzie, którzy nie dostrzegają innego wyjścia niż śmierć, skutecznie ją zniechęci do tego:)
 

tweetasek

Nowicjusz
Dołączył
1 Listopad 2006
Posty
1 369
Punkty reakcji
14
Miasto
okolice Pyrlandii
Rano przygotuje mi sniadanie i idzie spac, wracam ze szkoly, ona spi. Obudze ja, da mi obiad, wejdzie na kompa sprawdza wiadomosci, poczte i znowu idzie spac.
obiad sam się nie zrobi ;) a poza tym zakupy trzeba zrobić (dobra to wspomniałeś, że mama robi), pranie, sprzątanie - kto się tym zajmuje?

ja w miescie gdzie mieszkam 14 lat, ludzie sie na mnie patrza jak nie wiem co i mowia do siebie po cichu "chinczyk" mysla, ze nie rozumiem itd
jeśli dobrze rozumiem to przez 14 lat mieszkacie w jednej miejscowości i nie chce mi się wierzyć, że przez tyle lat mieszkańcy MAŁEGO miasteczka się do Was nie "przyzwyczaili". No proszę Cię...ja wiem, że Polacy są nie za bardzo tolerancyjni ale nie przesadzajmy ;)

Czy Twoja mama przez te wszystkie lata z nikim poza Tobą i ojcem nie utrzymywała kontaktu, nie miała żadnych znajomych, nigdzie nie wychodziła? jeśli tak, to się nie dziwię, że się zachowuje jak się zachowuje i w takich okolicznościach niech jak najszybciej wraca do ojca.
 

marta..

(...)
Dołączył
9 Listopad 2009
Posty
843
Punkty reakcji
71
Miasto
Home is where the heart is.
Wiesz co... ja to się Twojej Mamie nie dziwię. Każdy kto siedząc cały dzień w domu, nie mając z kim porozmawiać, w koło sami obcy ludzie, w telewizji obcy język. Zwariowac można. Twoja Mama zwyczajnie sie tutaj nie zaklimatyzowała. Nie trafiła na środkowisko otwarte ( a takie zwykle jest na wsi).

Czy mieszkacie daleko od duzego miasta? Może warto Mame zabrać do miasta. są takie różne zrzeszenia, stowarzyszenia Japończyków w Polsce.. mogłaby nawiązać jakieś znajomości, posłuchać innych. Poszukaj czy są takie ośrodki w Twojej okolicy.
Wg mnie nic innego tutaj nie pomoże. Ewentualnie może jest w tej wsi jakaś sympatyczna osoba.. mogłbys przedtawić jej problem i poprosić by zajrzała do Mamy..
 
Do góry