No.. Brave zaordynował intelektualne rozważania. Czysta etyka i filozofia... i jak to bywa przy tych sferach, bez udziału chłopskiego rozumu konkluzji zabraknie.
Niech będzie...
Pierwsza konieczność to zdefiniowanie pojęcia "zła". Filozoficznie to coś co nie powinno istnieć, coś niepożądanego. Realistycznie to
coś, co jest niezgodne z zasadami moralności, współżycia społecznego lub wyrządzanie krzywdy.
No i to jakby rozwiązuje temat.
Dla nas obrzezanie kobiet w niektórych tradycjach plemion afrykańskich, to coś nie do pomylenia, barbarzyństwo i zło. Dla nich to norma, tradycja, kultura, coś ważnego i pozytywnego.
Dla Polaków ruchy nazistowskie to absolutne zło a dla Niemców już niekoniecznie.
Dla mnie jak sobie pomyślę, że mogłabym urodzić się muzułmanką i dziś sprawowałby nade mną władzę mój brat (decydował gdzie mam się uczyć i czego , czy mogę pracować , za kogo wyjść za mąż etc) natychmiast zaczynam kombinować gdzie to ja ostatnio schowałam trutkę na szczury.
Ale dla mojej znajomej Borgio która dokładnie jest w takiej sytuacji i nie dostała błogosławieństwa od brata na pracę w tv choć jej taką zaproponowano, jest to normalne i ani myśli się buntować. Ja widzę w tym upodmiotowienie i ograniczenie wolności kobiety, ona opiekę.
Starożytni przedkładając dobro społeczności nad jednostkę zabijali niepełnosprawne niemowlęta (zrzucali ze skały jeśli nie przeszło ówczesnych "badań")
dobrem było dla nich nie obciążanie grupy i minimalizowanie grupy niepełnosprawnych..
Dla nas to również dziś nie do przyjęcia bo życie uznajemy jako wartość nadrzędną.
Czym są systemy etyczne i systemy norm?
Są kompilacją wielu czynników w tym najważniejsze to tradycja i doświadczenia danej społeczności, jej historia, sublimacje (jako psychologiczny mechanizm obronny), absorpcje kulturowe i religijne, doświadczenia suwerenności lub jej braku no i praktyka ekonomiczna danej populacji.
Właściwie żadne z dogmatycznych (niby) egzemplum dobra i zła w aspekcie historycznym i filozoficznym nim nie jest,
Istnieje tylko jako geneza substratów i kongruencja do niej danej zbiorowości.
Nawet tak proste wydawałoby się przykazanie i norma etyczna oraz prawna jak "nie zabijaj" nabiera zupełnie innego wymiaru gdy zastanawiamy się nad karą śmierci i przyzwoleniem na nią naszego papieża w szczególnych sytuacjach, gdy pomyślimy o Aztekach czy usypianiu naszych ukochanych czworonogów gdy nie ma już ratunku a chcemy zaoszczędzić im cierpienia.
Na obecnym etapie rozwoju intelektualnego i cywilizacyjnego ewidentne jest dążenie do uelastyczniania norm i zasad, gdyż kluczową rolę oddaje się jednostce i jej subiektywizmowi i demokratycznej ewaluacji. Co stoi filozoficznie w niejakiej kontrze do schematów etycznych (w odniesieniu do dobra i zła) których implementacja jest ewidentna. (Biega mi o mechanizm kontrolny taki jak w prawie) Czyli "róbta co chceta" ale bacik i lejce są nie w waszych rękach. Czyli ściema.