Czy wszystkie kobiety lubią i chcą być zdobywane przez facetów?

Siennna

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2023
Posty
1 527
Punkty reakcji
87
Ja nie zaprzeczam, że wiele kobiet nie chce dzieci, ale...
To zależy też od charakteru kobiet. Od nastawienia kobiet do życia.
Np. taka... Doda, znana piosenkarka wprost przyznaję, że "ją żadne dzieci i rodzina nie interesuję" i widać, że dobrze jej z tym.
Była w kilku związkach partnerskich, ale nie pozwoliła sobie nigdy na to, aby posiadać dziecko lub dzieci z facetami.
Bo gdyby chciała, to już by dawno była matką, bo to nie był dla niej żaden problem.
Ale to Ona decydowała czy chciała być matką, czy nie chciała być matką.
I każda kobieta też ma prawo do takiej decyzji.
Żaden facet na siłę nie zmusi żadnej kobiety do urodzenia i posiadania dziecka lub dzieci.
Więc, są kobiety, którym naprawdę dobrze bez dzieci i wcale nie tęsknią za tym.
Ma wpływ oczywiście na to też charakter kobiety, ale i jakiejś nastawienie do życia.
:)Wachlowania się ciąg dalszy...
Czy ja temu gdzieś zaprzeczyłam?
Co do przykładu, to akurat chyba jednak nienajlepszy, bo ta osoba sama przyznaje, że boryka się z depresją. Więc chyba taka szczęśliwa aż nie jest. A czy z takiego czy innego powodu? Nie wnikam, bo też ta osoba mnie ani ziębi, ani parzy.
I w tym momencie zakończę, jeśli dostanę następną odpowiedź tłumaczącą mi rzeczy oczywiste.
Pozdrawiam:)
 

Stalowy

Bywalec
Dołączył
20 Maj 2021
Posty
1 386
Punkty reakcji
90
Wiek
40
Miasto
Tajemnicze miejsce...
:)Wachlowania się ciąg dalszy...
Czy ja temu gdzieś zaprzeczyłam?
Co do przykładu, to akurat chyba jednak nienajlepszy, bo ta osoba sama przyznaje, że boryka się z depresją. Więc chyba taka szczęśliwa aż nie jest. A czy z takiego czy innego powodu? Nie wnikam, bo też ta osoba mnie ani ziębi, ani parzy.
I w tym momencie zakończę, jeśli dostanę następną odpowiedź tłumaczącą mi rzeczy oczywiste.
Pozdrawiam:)
Wiesz każdy, kto ma jakąś depresję, jakieś tam zaburzenia psychiczne, także faceci, bo nie tylko kobiety to nie myśli w takim stanie o dzieciach i rodzinie.
I o tym też powie psycholog i psychiatra.
Depresja to jest poważna sprawa, która odbiera radość życia i chęci do życia.
Ale to jest szerszy temat.
A ilu w dzisiejszych czasach jest ludzi, często młodych, którzy się zmagają z różnymi schorzeniami psychicznymi i depresją? Takich ludzi nie brakuje.
I chociażby tacy ludzie, w takim stanie nie mają chęci na rodzinę, jeśli są sami i samotni.
Bo oczywiście, ludzie mający już dzieci także zmagają się z trudnościami psychicznymi i z depresja.

Ale to już nie na temat.
 

Siennna

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2023
Posty
1 527
Punkty reakcji
87
Stalowy, nie jest moim celem obrażanie ludzi bezdzietnych, czy nakłanianie kogokolwiek do rodzicielstwa.
Dla mnie to oczywiste, że nikt się nikomu nie powinien wtrącać w takie kwestie, tym bardziej go z tego powodu obrażać. I mnie nie musisz się tłumaczyć, bo ja takie informację przyjmuję bez oceniania.
Ja w ogóle bardzo nie lubię włażenia ludziom z buciorami w życie, obrażania, czy hejtu. Posuwam się do czegoś takiego, tylko w odpowiedzi na zaczepki i agresję z czyjejś strony, bo choć nie lubię, umiem to robić i mam dość mocny charakter.
Czasem też bronie innych, gdy widzę, że są bezsensownie atakowani.
Ja generalnie jestem dobrze nastawiona do ludzi, nawet jeśli różnią się ode mnie światopoglądem. Pod warunkiem, że zachowują w tym wszystkim kulturę i szacunek do drugiej strony.
Wspomniałam o tych potrzebach macierzyńskich u wielu kobiet, bo moim zdaniem to bardziej ogranicza Ci wybór, niż kwestie finansowe(może się mylę?), ale jak już oboje wspomnieliśmy istnieje grupa kobiet nie poczuwająca się do roli matki i spotkania takiej i szczęśliwego związku Ci życzę.
Wiem, że wbrew temu co tu twierdzą niektórzy, nie tak łatwo jest znaleźć ,,drugą połowę''. Łatwo to tylko znaleźć kogoś do łóżka, albo byle jakiego związku. Stąd jakaś grupa tkwi w nieudanych związkach, stwarzając pozory. Stąd też tyle rozwodów.
Ale mam wrażenie, że przez kulturę ,,brawo ja'' i ,,społeczeństwo instant'' ludzie oduczyli się trochę tworzyć zdrowe więzi społeczne.
Może być to jedna z przyczyn takiej fali depresji i osamotnienia. Samotność to przecież synonim depresji. Bo chodzi tu o stan psychiczny, nie bycie samemu. Samotnym można być wśród ludzi i taka samotność chyba boli najbardziej.

Depresja jest poważnym problemem cywilizacyjnym, bo wszyscy mamy cholernie mocno dokręconą śrubę, a młodzi ludzie mają jeszcze trudniej. Presja i ocenianie od najmłodszych lat, zmaganie z hejtem internetowym.
Stąd tak ważne jest by go nie akceptować.
 
Ostatnia edycja:

Stalowy

Bywalec
Dołączył
20 Maj 2021
Posty
1 386
Punkty reakcji
90
Wiek
40
Miasto
Tajemnicze miejsce...
Stalowy, nie jest moim celem obrażanie ludzi bezdzietnych, czy nakłanianie kogokolwiek do rodzicielstwa.
Dla mnie to oczywiste, że nikt się nikomu nie powinien wtrącać w takie kwestie, tym bardziej go z tego powodu obrażać. I mnie nie musisz się tłumaczyć, bo ja takie informację przyjmuję bez oceniania.
Ja w ogóle bardzo nie lubię włażenia ludziom z buciorami w życie, obrażania, czy hejtu. Posuwam się do czegoś takiego, tylko w odpowiedzi na zaczepki i agresję z czyjejś strony, bo choć nie lubię, umiem to robić i mam dość mocny charakter.
Czasem też bronie innych, gdy widzę, że są bezsensownie atakowani.
Ja generalnie jestem dobrze nastawiona do ludzi, nawet jeśli różnią się ode mnie światopoglądem. Pod warunkiem, że zachowują w tym wszystkim kulturę i szacunek do drugiej strony.
Wspomniałam o tych potrzebach macierzyńskich u wielu kobiet, bo moim zdaniem to bardziej ogranicza Ci wybór, niż kwestie finansowe(może się mylę?), ale jak już oboje wspomnieliśmy istnieje grupa kobiet nie poczuwająca się do roli matki i spotkania takiej i szczęśliwego związku Ci życzę.
Wiem, że wbrew temu co tu twierdzą niektórzy, nie tak łatwo jest znaleźć ,,drugą połowę''. Łatwo to tylko znaleźć kogoś do łóżka, albo byle jakiego związku. Stąd jakaś grupa tkwi w nieudanych związkach, stwarzając pozory. Stąd też tyle rozwodów.
Ale mam wrażenie, że przez kulturę ,,brawo ja'' i ,,społeczeństwo instant'' ludzie oduczyli się trochę tworzyć zdrowe więzi społeczne.
Może być to jedna z przyczyn takiej fali depresji i osamotnienia. Samotność to przecież synonim depresji. Bo chodzi tu o stan psychiczny, nie bycie samemu. Samotnym można być wśród ludzi i taka samotność chyba boli najbardziej.

Depresja jest poważnym problemem cywilizacyjnym, bo wszyscy mamy cholernie mocno dokręconą śrubę, a młodzi ludzie mają jeszcze trudniej. Presja i ocenianie od najmłodszych lat, zmaganie z hejtem internetowym.
Stąd tak ważne jest by go nie akceptować.
Na temat samotności i depresji to można dyskutować, ale w innym dziale i temacie i takich tematów w sieci i na forach teraz nie brakuje.
Skupmy się na relacji: damsko - męskich.
W moim przypadku, mając bardzo różne relacje z kobietami nigdy nawet nie miałem szczęścia i dobrego losu do tego, aby mieć żonę, i to dobrą żonę.
Bo to, że znałem różne kobiety ( nigdy nie byłem desperatem i nie szukałem na siłę kobiet ), to nie oznaczało od razu małżeństwa.
Zresztą, ja bym nawet się nie zgodził na "bycie z kobietą" nieodpowiednią dla mnie.
Bo wiesz, kobiet, które szukają z facetami jedynie zabawy, rozrywki i kasy, nie brakuje teraz.
Są też faceci, którzy takie kobiety lubią, aby "zaliczyć" w seksie i potem o tym zapomnieć.
Sam seks, bez uczuć, to tylko jakaś tam przyjemność i rozrywka.
Ludzie się poznają gdzieś, w serwisach randkowych i umawiają tylko na seks, a reszta jest nieważna.
To jest teraz bardzo popularne, szczególnie na różnego rodzaju portalach randkowych lub na specjalnych portalach erotycznych, na których ludzie najczęściej się umawiają tylko na seks, i to często... płatny.
Bo w dzisiejszych czasach często już trzeba za przyjemność płacić i mało kto komuś zaoferuję seks za darmo.
Taka jest rzeczywistość teraz.
Mnie to raczej nie interesuję, nigdy nie płaciłem za seks i nie zamierzam.
Ja tego nie uznaję.
Dla mnie: seks to też są jakieś, dobre uczucia, a nie, żeby za to płacić.
Dlatego ja nigdy nie korzystałem z żadnego: seksu za kasę, bo to mnie nie kręci, jak niektórych.
Natomiast są też kobiety, również, a może najczęściej z portali randkowych, które nie kierują się żadnymi, dobrymi uczuciami względem facetów.
Nawet są takie, które nie okazują facetom empatii, bo mają taki charakter.
One liczą tylko na to, by "zabawić się" facetami i miałem z takimi kobietami też do czynienia.
To nie jest nic dobrego.
Nie jest to fajne i miłe uczucie, jak jakaś: lafirynda, za przeproszeniem wykorzysta faceta i potem ma z tego satysfakcję.
A są takie kobiety, które tak traktują facetów.
Są to kobiety, które nie mają żadnych uczuć dla facetów i nie odwzajemniają uczuć, ani dobrych wartości.
To są zwykłe lafiryndy, w różnym wieku, które szukają tylko zabawy i kasy od facetów.
Akurat mnie nie kręcą takie kobiety i ja raczej od takich kobiet wolę się trzymać z daleka.
Nie jestem tego typu facetem, który lubi takie kobiety.
To nie dla mnie.
Oczywiście, nie mam nic przeciwko, aby poznać kobietę i stworzyć: fajną, luźną znajomość, ale opartą na szacunku wzajemnym i na okazywaniu wzajemnych sobie wartości.
Ja nie pozwolę sobie żadnej kobiecie, nigdy na to, żebym był frajerem.
Są faceci, którzy lubią być tak przez kobiety traktowani, ale nie ja.
Ja nie jestem i nigdy nie będę żadnym frajerem dla kobiety.
Są granice, których nie można przekroczyć.
No a znałem kobiety, które chciały mnie traktować frajersko. Nigdy na to nie pozwoliłem.
Naprawdę, nie brakuje teraz takich kobiet.

I ciekawe, czy takie kobiety też chcą dzieci i chcą być matkami, skoro mają takie zachowanie i takie nastawienie do facetów?
 

Siennna

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2023
Posty
1 527
Punkty reakcji
87
Temat depresji i samotności mnie na szczęście nie dotyczy, stąd też średnio interesuje i chętnie go zakończę. Po prostu wypłynął z dyskusji.
Myślę, że takie kobiety zostały skrzywdzone przez mężczyzn, bądź były świadkiem krzywdzenia np. ich matki i mają uraz.
Uważają, że nie warto kochać mężczyzn, bo prędzej czy później i tak je okłamią/zdradzą/porzucą/zaczną źle traktować- tu dowolne, którego uświadczyły. One też nie chcą być ,,frajerkami'' i postanowiły po prostu eksploatować mężczyzn, nie wartych ich zdaniem głębszych uczuć, zamiast dać się eksploatować same.
Na dzieci to się raczej nie przekłada, to przecież nie do nich mają uraz. Choć pewnie pośród nich znajdą się i takie, co nie będą chciały mieć dzieci, bo np, ich matka została porzucona przez ojca i miała bardzo ciężko sama z dziećmi. One to widziały i tego dla siebie nie chcą.
Ale pośród takich znajdą się i takie, które dzieci pragną/bądź już mają. Tylko wobec mężczyzn odczuwają wrogość, wyjątek będzie stanowić syn, jeśli go mają. Wtedy na niego przelewają całe uczucia, nierzadko tworząc toksyczną relację z nim, bo przecież taki chłopak, jak dorośnie potrzebuje żyć swoim życiem, a nie życiem matki, będąc przez nią wiecznie szantażowany emocjonalnie.
No i wreszcie jest wśród takich kobiet też jakiś procent/promil socjopatycznych osobowości, które wszystko i wszystkich wykorzystują(także swoje dzieci traktują instrumentalnie, jeśli je mają), bo nie są zdolne do uczuć wyższych przez uszkodzenia w mózgu, a maja przy tym wysoką inteligencję i dobrze potrafią udawać kogoś innego dla osiągnięcia celu- głównie materialnego.
 

Stalowy

Bywalec
Dołączył
20 Maj 2021
Posty
1 386
Punkty reakcji
90
Wiek
40
Miasto
Tajemnicze miejsce...
Temat depresji i samotności mnie na szczęście nie dotyczy, stąd też średnio interesuje i chętnie go zakończę. Po prostu wypłynął z dyskusji.
Myślę, że takie kobiety zostały skrzywdzone przez mężczyzn, bądź były świadkiem krzywdzenia np. ich matki i mają uraz.
Uważają, że nie warto kochać mężczyzn, bo prędzej czy później i tak je okłamią/zdradzą/porzucą/zaczną źle traktować- tu dowolne, którego uświadczyły. One też nie chcą być ,,frajerkami'' i postanowiły po prostu eksploatować mężczyzn, nie wartych ich zdaniem głębszych uczuć, zamiast dać się eksploatować same.
Na dzieci to się raczej nie przekłada, to przecież nie do nich mają uraz. Choć pewnie pośród nich znajdą się i takie, co nie będą chciały mieć dzieci, bo np, ich matka została porzucona przez ojca i miała bardzo ciężko sama z dziećmi. One to widziały i tego dla siebie nie chcą.
Ale pośród takich znajdą się i takie, które dzieci pragną/bądź już mają. Tylko wobec mężczyzn odczuwają wrogość, wyjątek będzie stanowić syn, jeśli go mają. Wtedy na niego przelewają całe uczucia, nierzadko tworząc toksyczną relację z nim, bo przecież taki chłopak, jak dorośnie potrzebuje żyć swoim życiem, a nie życiem matki, będąc przez nią wiecznie szantażowany emocjonalnie.
No i wreszcie jest wśród takich kobiet też jakiś procent/promil socjopatycznych osobowości, które wszystko i wszystkich wykorzystują(także swoje dzieci traktują instrumentalnie, jeśli je mają), bo nie są zdolne do uczuć wyższych przez uszkodzenia w mózgu, a maja przy tym wysoką inteligencję i dobrze potrafią udawać kogoś innego dla osiągnięcia celu- głównie materialnego.
Wiesz, to nie jest tak, że każdy musi mieć dzieci, zarówno jeżeli chodzi o kobiety, jak i facetów.
Praktycznie w każdym kraju na świecie zawsze są i będą tacy ludzie, którzy dzieci nigdy mieć nie będą. Ani też rodziny bliskiej.
To ma różne powody.
To jest jakiś procent ludzi bez dzieci.
Pewnie to nie jest duży procent, ale jakiś jest.
A powiem Ci, że np. jest taka aktorka polska o imieniu: Olga Bończyk, która żadnych dzieci nie ma i ona nie chce dzieci.
Jakieś ma obawy przed macierzyństwem, a była chyba nawet w małżeństwie.
Czegoś się boi, jeżeli chodzi o dzieci i dlatego to ją blokuję przed posiadaniem dzieci.
To sa jakieś sprawy psychologiczne.
Oczywiście, tak się nie dzieję w większości przypadków, jeżeli mówimy o kobietach, ale zawsze gdzieś takie kobiety, z takim podejściem się trafią. Nie tylko w Polsce oczywiście.
Teraz w Polsce już mówi się o metodzie: in vitro, co już od wielu lat było popularne na zachodzie Europy.
Platforma, a szczególnie Lewica chce, aby w Polsce to było popularne, natomiast PiS tego nie uznaję.
To tak trochę... politycznie.
Ale to jest metoda na zapłodnienie kobiet, które chcą dzieci, a nie mają do tego przy sobie facetów.
jednak to nie to samo, co naturalna ciąża. To jest różnica. Poprzez in vitro zapłodnienie jest sztuczne i po prostu dzieci takie, które się z tego rodzą, nie mają ojców.
I nie każda kobieta jest na to chętna.
Ale to jest metoda głównie na: dzietność w kraju, bo już nawet nie chodzi o to, aby u boku byli ojcowie dzieci.
Ale wracając do relacji: damsko - męskich, trudno jest stworzyć dobre i fajne relacje, jeżeli nie trafia się na właściwą osobę.
A dużo ludzi ( kobiety i faceci ) ma takie sytuację.
Jak już wcześniej pisałem wiele kobiet nie wybierze biednych facetów, którzy mają niewiele i żyją skromnie, gdyż takie kobiety są nastawione na wygodne życie.
I one będą tego od facetów oczekiwały, czy się to podoba facetom, czy nie podoba.
Tylko problem polega na tym, że są kobiety trudne z charakteru i relacje z kobietami takimi nie należą do dobrych i udanych.
Jak nie można się wzajemnie dogadać i zrozumieć, to jest rozstanie i tyle.
Na siłę nie ma co tkwić w toksycznej relacji.
Nie ma takiej siły, aby stworzyć dobry, udany i bliski związek partnerski z osobą, która nie okazuje szacunku, dobrych wartości i nie odwzajemnia wartości.
To się jeszcze nikomu nie udało.
Nie da się stworzyć żadnej bliskości z nikim, bez okazywanych wartości wzajemnych.
 

Siennna

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2023
Posty
1 527
Punkty reakcji
87
Wiesz, to nie jest tak, że każdy musi mieć dzieci, zarówno jeżeli chodzi o kobiety, jak i facetów.
Stalowy, tracę do Ciebie cierpliwość... Po raz n-ty powtarzam Ci, że nigdzie nie nie uważam, że każdy musi mieć dzieci i że nigdzie czegoś takiego nie napisałam! Nie jestem jedną z takich osób, co by meblowały innym życie. Sama zawsze ceniłam swoją niezależność i decyzyjność, i nie wyobrażam sobie, by ktokolwiek decydował za mnie, czy mam mieć, czy nie mieć dzieci, albo męża.
Ja po prostu zaliczam się do takich kobiet, dla których to było ważne- dzieci, nie mąż. O małżeństwie jakoś nie marzyłam nigdy. Zawsze jak widzę te laski w białych kieckach, to nie wiem z czego się cieszą? Mi to się kojarzy z wędrówką skazańca.
Nie mam tego problemu, bo związałam się z rozwodnikiem, który przejechał się na małżeństwie. Podpytywał mnie czy chcę wychodzić za mąż, jak mu odpowiedziałam co o tym myślę, to już do tematu nie wrócił.😂
Może na starość mi się odmieni, jak Nosowskiej?🤣
Czytałam kiedyś ten wywiad z Olgą Bołądź. Pamiętam z niego, że ona tam stwierdza, że nigdy nie czuła instynktu i nie zabiegała w tym kierunku, ale gdyby dziecko pojawiło się w jej życiu- cieszyłaby się, że obok rośnie ,,cząstka jej''.
No i przede wszystkim Olga była 2 razy mężatką. 2 razy się rozwiodła i za obecnością faceta w życiu nie tęskni.:] Więc tu bardziej wychodzi na moje. Kobieta nie pragnąca rodziny, lubi być ogólnie niezależna. Choć i tu bywa RÓNIE i tego też NIE NEGUJĘ!
Przy okazji sprostuję też jedną nieprawdę/półprawdę, którą napisałeś.
Mianowicie, że gdyby każdy miał dzieci, to było straszne przeludnienie.
To zależy ILE miałby tych dzieci? Bo jeśli tylko jedno, nadal byłby niż demograficzny. Do odtworzenia społeczeństwa potrzeba 2, a do wyżu 3... A oczywiście nierealna jest taka sytuacja, że wszyscy mają dzieci.
A ponieważ w naszej części świata- ,,globalnej północy'' panuje grożący katastrofą niż, rodziny wielodzietne i rodzice w ogóle powinni cieszyć się dużym szacunkiem i wsparciem. Szczególnie ze strony osób bezdzietnych, za których odwalają robotę- tworząc przyszłe pokolenia rozkręcające gospodarkę, utrzymujące system emerytalny, itp.
To właśnie przez ten niż i brak dzieci w Europie, poronione pomysły na ściąganie tabunów migrantów, mających łatać te dziury, co już wiadomo było błędem, który będzie narastał jak kula śniegowa i nie wiadomo, jak ani czy, Europa się z nim upora?
Gdyby jednak rodziła się wystarczająca liczba dzieci w Europie, nikt by na takie pomysły nie wpadał i granic dla niezweryfikowanych ludzi w dużej masie, nie otwierał.
Przeludnienie jest problemem ,,globalnego południa'' i tam należało zwalczać ten problem edukacją, oraz równouprawnieniem dziewcząt.
Tu temat dzieci/dzietności z Tobą DEFINTYWNIE kończę! Bo nie sądziłam też, że wyniknie z tego taki potok słów. Wspomniałam o tym tylko dlatego, żeby zwrócić uwagę, że nie tylko kwestie finansowe mogą utrudniać Ci znalezienie partnerki, bo większość kobiet chce mieć dzieci, ale nadal zostaje całkiem spora grupa, która tego nie chce i to też jest w porządku. Spotkania takiej kobiety Ci życzę.

Dlaczego tak trudno Ci kogoś poznać? Może za dużo czasu spędzasz w necie, zamiast wyjść do ludzi? Może powinieneś ten net na jakiś czas odstawić i przewietrzyć głowę w realnym świecie, zmienić nastawienie?
I nie muszą to być nocne wyjścia. Może to być odkrycie jakiegoś hobby- np. zapisanie się na jakiś kurs, gdzie można spotkać kobiety o podobnych zainteresowaniach.
A może potrzebujesz terapii, by móc zmienić swoje nastawienie i poprawić jakość życia? Za Ciebie nikt życia nie przeżyje i jeśli nie pasuje Ci obecna sytuacja, tylko Ty możesz powalczyć, by ją zmienić. Inaczej będziesz musiał zaakceptować, co masz i to polubić, w przeciwnym razie nie będziesz szczęśliwy. A to Twoje życie i Tobie samemu powinno zależeć, by było jak najlepsze.
 
Ostatnia edycja:

Siennna

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2023
Posty
1 527
Punkty reakcji
87
Z Olgą Bończyk, nie Bołądź... wkradł mi się błąd, bo nazwiska podobne i obie aktorki.
Temat ze swojej strony, raczej uważam za zakończony.
Pozdrawiam:)
 

tinderowiec

Bywalec
Dołączył
10 Sierpień 2023
Posty
357
Punkty reakcji
48
A może nawet Ty, z najlepszymi chęciami i próbą wyciągnięcia go za uszy zaczynasz mieć wrażenie, że rozmawiasz z botem z Gadu-Gadu, a co dopiero ma powiedzieć dziewczyna, która wcale nie zakładała sobie za punkt honoru udowodnienia, że stalowy nie jest taki zły? ;)

Zachęci ją do wejścia w związek, (albo nawet do pójścia do łóżka, kurcze, nawet do wyjścia do restauracji), czy jednak niekoniecznie?
 
Ostatnia edycja:

Stalowy

Bywalec
Dołączył
20 Maj 2021
Posty
1 386
Punkty reakcji
90
Wiek
40
Miasto
Tajemnicze miejsce...
Siennna, no tak, ja to znowu powtórzyłem, że "przecież nie każdy, nie tylko w Polsce musi mieć dzieci i rodzinę", co jest rzeczą oczywistą.
Ale powiem tez tak, nie wiem jak jest u innych facetów, ale jeżeli chodzi o mnie to ja sobie nie wyobrażam sytuacji, w której mam z jakąś kobietą dziecko albo dzieci, nie zajmuję się dziećmi, bo nie chcę i mam świadomość w głowie, że jestem ojcem, ale nie chce być ojcem.
Po co mi to potrzebne? Nie chcę takiej sytuacji nigdy.
Znam siebie na tyle oraz własną psychikę, że wiem, iż ja bym z tym się czuł fatalnie psychicznie, wiedząc, że jestem ojcem, ale nie chce wychować i nie chce być ojcem.
Dlatego nie zabieram się za: robienie dzieci, a mógłbym, i to z nie jedną kobietą.
To żaden problem. Tylko że ja nie chcę być ojcem i wolę tego się trzymać.
Nie chcę mieć świadomości, że jestem ojcem, bo mam dzieci z jakąś kobietą, ale nie wychowuję i ejstem daleko od tych dzieci.
Ja na takie coś nie pójdę, tak jak idą na to niektórzy faceci, którzy nie wychowują i też nie poczuwają się do alimentów.
Bo łatwo jest powiedzieć: "a, niech tam sobie kobieta ma z kimś dzieci, ale będzie wychowywała sama, bez udziału ojca".
Ale nie u mnie taka sytuacja.
 
Do góry