Czy wszystkie kobiety lubią i chcą być zdobywane przez facetów?

Stalowy

Bywalec
Dołączył
20 Maj 2021
Posty
969
Punkty reakcji
60
Wiek
39
Miasto
Tajemnicze miejsce...
Myślę, że ciekawy temat.
Nie trafiłem jeszcze na kobietę, która chciałaby być przeze mnie "zdobyta... ".
To też zależy od kobiet i od charakteru.
Są kobiety, które lubią być zdobywane i tego oczekują. Faceci musza się postarać, aby przekonać do siebie kobiety takie, na różne sposoby.
To nie zawsze jest łatwe i czasami faceci na tym nie zyskują.
Ja przyznam, że próbowałem "zdobyć" może dwie jakieś kobiety, jak nawiązałem kontakt i rozmowę.
Naprawdę się starałem i robiłem to, co mogłem, ale nie udało się.
Te kobiety nie chciały być zdobyte przeze mnie, a i same się tez nie postarały, chociaż trochę, aby mi w tym pomóc i ułatwić.
Więc ja sobie to odpuściłem, bo straciło to sens.
Nie chciałem, ale nie widziałem lepszego wyjścia.
Ale są i takie kobiety, które nie lubią być "zdobywane", a same chcą się postarać o facetów.
Kobiety są różne, mają różny charakter i facet powinien umieć wyczuwać zachowanie kobiet. Bo dla jednej kobiety "zdobywanie" takiej kobiety jest pociągające i fajne, ale dla drugiej kobiety to już nie jest fajne i facet może nawet "dostać po głowie" od takiej kobiety za to, że się postara i będzie chciał zdobyć taką kobietę.
Faceci muszą na to zawsze uważać, z jakimi kobietami mają do czynienia, bo kobiety są i będa różne.
 

Stalowy

Bywalec
Dołączył
20 Maj 2021
Posty
969
Punkty reakcji
60
Wiek
39
Miasto
Tajemnicze miejsce...
Uważam i jestem takiego zdania i takiej się zasady trzymam: nic na siłę i za wszelką cenę.
Czasami warto sobie coś odpuścić dla własnego dobra.
W przypadku kobiet jest sytuacja podobna. Ja mogę się postarać o kobietę i mogę to okazywać kobiecie, ale nie na siłę.
Są zawsze gdzieś jakieś granice.
Nie mam nic przeciwko, bym postarał się o kobietę i zasłużył na kobietę, ale kobieta też powinna dać mi na to szansę.
Są kobiety, które nie dają szans żadnych facetom, a oni, jak głupi, na darmo się starają i nic im z tego nie przychodzi.
Oczywiście, mówię o takich facetach którzy chcą się starać o kobiety i nie olewają tego.
Bo faceci są tak samo różni, jak i kobiety.
Musi być również odpowiednie podejście do kobiet i zawsze będę twierdził, że: facet powinien wyczuć kobietę i jej zachowanie.
Jeżeli facet nie dostaje żadnej szansy od kobiety i nie dostaje "sygnału" ( teraz tak w liczbie pojedynczej ), to facet już, z góry jest przekreślony przez kobietę.
I to nie jest wesołe, jak kobieta jest niedostępna dla takiego faceta. Miałem takie sytuacje, z nie jedną kobietą, ale też starałem się tym nie przejmować, bo nie było to warte zachodu.
Dla mnie kobieta musi być "warta zachodu" i zawsze będę miał takie zdanie. Są kobiety, niektóre które nie są warte ani zaangażowania, ani czasu, ani zachodu.
I normalny, myślący facet zawsze powinien sobie z tego zdawać sprawę i zawsze mieć to na uwadze.
Ja tak mam.
 

Goblin

Nowicjusz
Dołączył
7 Lipiec 2023
Posty
15
Punkty reakcji
2
Taka dygresja troszkę... Dziewczyny są różne, każda ma inny charakter i jedne chcą się przekonać, czy mężczyzna będzie stały w uczuciu (więc długo trudno je zdobyć), inne idą na żywioł i angażują się "od kopa", kolejne znów lubią sobie poflirtować i zniknąć. Powinniśmy się cieszyć tą różnorodnością i dobrać swoje zachowanie do konkretnego egzemplarza ;)
 

Kibic Polski

Stały bywalec
Dołączył
18 Kwiecień 2018
Posty
1 863
Punkty reakcji
179
Bardzo dobrze.
A teraz wytłumacz to Stalowemu.

Dlaczego nie można uwieźć kobiety?
  • bo ma partnera
  • bo nisko ocenia kandydata
I co jest "ciekawego" w tym temacie?
 
Ostatnia edycja:

Siennna

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2023
Posty
1 049
Punkty reakcji
65
a niby która kobieta chciałaby być zdobywana przez miękkie kluchy?
Mądra. Taka, która sama stanowi o sobie i nie potrzebuje faceta, by do 5 zliczyć. Ostatnią rzeczą, której taka kobieta potrzebuje jest typ usiłujący wejść jej na głowę. Potrzebuje za to partnera, który będzie dla niej przyjacielem i z którym stworzy ciepło domowe, jeśli tego chce- zdrowy partnerski związek. Tyle, że jest pewien szkopuł- taka kobieta jeśli chce się ustatkować, to często po to by mieć prawdziwą rodzinę- z dziećmi. Inaczej raczej woli robić karierę i wdawać się w romanse. Tu Stalowy odpadnie. Choć zdarzają się i takie zmęczone tymi romansami, co chcą partnera nie widząc się w roli matki. Takiej partnerki Stalowy powinien szukać, określając na wstępie swoje plany wobec życia.
Bo dla kobiety mężczyzna nie jest celem samym w sobie. Jest jakimś środkiem do celu. Jeśli chce przeżyć przygodę, będzie rozglądała się za facetami dostarczającymi wrażeń, by przeważnie ich później porzucić, ewentualnie sama zostać porzuconą. Jeśli chce rodziny- zrównoważonego, odpowiedzialnego człowieka. Jeśli jest prymitywna, będzie szukać prymitywa, co jej zaimponuję siłą i będzie potem chodzić z piz... pod okiem, tłumacząc, ze walnęła się o drzwi. Jeśli jest mało atrakcyjną, zahukaną desperatką przyjmie byle co z wdzięczności za dowartościowanie i stanie się nawet sponsorką jakiegoś nieroba, który będzie na niej pasożytować. Jeśli jest cwaniarą, będzie szukać ustawionego faceta, do oskubania z kasy i potem taki koleś będzie płakał gdzieś u Jaworowicz- ,,jaka to zła kobieta była'', że on do niej z sercem i portfelem na dłoni. Pominie fakt z jak powierzchownych pobudek, to jego ,,serce'' wybrało i że znajdowało się bardziej w rozporku, niż klatce piersiowej...
Innymi słowy- facet musi pasować do kobiecej wizji życia! Inaczej nic nie wskóra. Ma co najwyżej nikłą szansę na zapoznanie panienki z deficytami psychicznymi, która sama nie wie kim jest, czego chce i potrzebuje mężczyzny, by jej to powiedział... Taka ślepo się w nim zakocha- usiłując się mu przypodobać i ulepić do takiej formy, jaką on sobie życzy. Najczęściej kończy się to ucieczką faceta, wykończonego kobietą bluszczem- chorobliwie zazdrosną, co kroku bez niego zrobić nie umie i jej szantażami emocjonalnymi, całkowicie odbierającymi mu przestrzeń życiową, i resztki ,tlenu'. Po prostu ucieknie by się nie ,udusić'. Ewentualnie odejdzie z nudy (bo co to za atrakcja żyć z kobietą, która nie dostarcza żadnych wyzwań i bodźców?), bądź znajdzie kochankę na boku, a z tej będzie korzystać- jako z kucharki, praczki i sprzątaczki...

Stalowy, bardzo dobrze, że odpuściłeś, nie widząc chęci drugiej strony na relację. Z doświadczenia wiem jakim koszmarem jest facet, który nie odpuszcza i nic do niego nie dociera. Mnie taki stalker doprowadził kiedyś do załamania nerwowego i myśli samobójczych. Zespół stresu pourazowego odzywał mi się jeszcze przez kilka następnych lat. Efekt był taki, że on nic nie wskórał, ja stałam się żywym zombie podskakującym nerwowo na dźwięk tele/domofonu czy pukania do drzwi i oglądającym się za siebie po wyjściu z domu. Lekko licząc tak z 3/4 lata z życia mi ukradł. Licząc terapię i dochodzenie do równowagi psychicznej. Nie obyło się też bez zmiany adresu, miejsca pracy i dwóch bezsensownych wizyt na policji, która bezradnie rozłożyła rączki. (Stalking nie był wtedy przestępstwem, a groźby- np. gwałtem, ,,wywiezieniem do lasu'' czy pozbawieniem życia, były nie do udowodnienia.) Odpuściłam widząc, że to nic nie da, narazi mnie tylko na zemstę, jeszcze za to.
Uff... Sorry, za dygresje. Absolutnie nie podejrzewam Cię do posuwania się do czegoś takiego. Ale jakoś te ponure wspomnienia nadal potrafią odżyć. Nikomu nie życzę takiego koszmaru!
Pamiętaj, że zdrowy związek, to taki, gdzie ,,gra się do jednej bramki'', szanuje sienie nawzajem, ma podobne wartości i spojrzenie na życie.
Nie uderzaj do kobiety, u której z deka wiadomo, że nie ma szans, bo na wstępie chce ona czego innego od życia, niż Ty. Nawet jak się zgodzi początkowo, po latach będzie miała coraz większy żal o pretensję, może Cię nawet znienawidzić, bądź Ty znienawidzisz ją i wszystko rozpadnie się, jak domek z kart. Nie da się stworzyć niczego konstruktywnego, kiedy w tym samym czasie jedno mówi- wio, a drugie- prr.
Uderzaj tylko do takiej, u której widzisz choć cień zainteresowania podjęciem gry. Tu musisz uważać, by nie stać się zabawką wykorzystywaną do podniesienia ego- jeśli taka kobieta Cię zachęca, by potem stopować, a nawet cofać relację, zamiast ją rozwijać, zapytaj wprost o co chodzi i jeśli nic się nie zmieni, odpuść. Pamiętaj, by na samym początku(może nie na pierwszym spotkaniu, bo ją wystraszysz, ale na drugiej czy trzeciej randce) upewnić się, że kobieta chce podobnego sposobu życia, jak Ty, aby oszczędzić sobie wzajemnych rozczarowań i straty czasu.

Temat bardzo ciekawy.
Pozdrawiam
 

Saymon

Bywalec
Dołączył
24 Sierpień 2007
Posty
1 092
Punkty reakcji
131
Miasto
Polska
Bo dla kobiety mężczyzna nie jest celem samym w sobie. Jest jakimś środkiem do celu. Jeśli chce przeżyć przygodę, będzie rozglądała się za facetami dostarczającymi wrażeń, by przeważnie ich później porzucić, ewentualnie sama zostać porzuconą. Jeśli chce rodziny- zrównoważonego, odpowiedzialnego człowieka. Jeśli jest prymitywna, będzie szukać prymitywa, co jej zaimponuję siłą i będzie potem chodzić z piz... pod okiem, tłumacząc, ze walnęła się o drzwi. Jeśli jest mało atrakcyjną, zahukaną desperatką przyjmie byle co z wdzięczności za dowartościowanie i stanie się nawet sponsorką jakiegoś nieroba, który będzie na niej pasożytować. Jeśli jest cwaniarą, będzie szukać ustawionego faceta, do oskubania z kasy i potem taki koleś będzie płakał gdzieś u Jaworowicz- ,,jaka to zła kobieta była'', że on do niej z sercem i portfelem na dłoni.
Innymi słowy- facet musi pasować do kobiecej wizji życia.
No i Sienna potwierdza to co wczesniej pisałem że kobiety w zyciu nie kierują się miłoscią, romantyzmem ale wyrachowaniem. Tak ich stworzyla natura lub Bóg...... do wyboru. Mają zadbać aby ich potomstwo przetrwało i miało dobrze, taki instynkt.
To facet jest tym który działa z miłosci, to facet nie patrzy na majątek itd. Ale tutaj znów Natura i Bóg.... tak nas stworzyli.
Facet wybiera samicę, zdrową ,atrakcyjną taką która będzie dobrą matką jego dzieci, on zapewni resztę.....tak chce , Natura, Bóg...do wyboru.
 

tinderowiec

Nowicjusz
Dołączył
10 Sierpień 2023
Posty
74
Punkty reakcji
8
Mądra. Taka, która sama stanowi o sobie i nie potrzebuje faceta, by do 5 zliczyć. Ostatnią rzeczą, której taka kobieta potrzebuje jest typ usiłujący wejść jej na głowę. Potrzebuje za to partnera, który będzie dla niej przyjacielem i z którym stworzy ciepło domowe, jeśli tego chce- zdrowy partnerski związek. Tyle, że jest pewien szkopuł- taka kobieta jeśli chce się ustatkować, to często po to by mieć prawdziwą rodzinę- z dziećmi. Inaczej raczej woli robić karierę i wdawać się w romanse. Tu Stalowy odpadnie. Choć zdarzają się i takie zmęczone tymi romansami, co chcą partnera nie widząc się w roli matki. Takiej partnerki Stalowy powinien szukać, określając na wstępie swoje plany wobec życia.
Bo dla kobiety mężczyzna nie jest celem samym w sobie. Jest jakimś środkiem do celu. Jeśli chce przeżyć przygodę, będzie rozglądała się za facetami dostarczającymi wrażeń, by przeważnie ich później porzucić, ewentualnie sama zostać porzuconą. Jeśli chce rodziny- zrównoważonego, odpowiedzialnego człowieka. Jeśli jest prymitywna, będzie szukać prymitywa, co jej zaimponuję siłą i będzie potem chodzić z piz... pod okiem, tłumacząc, ze walnęła się o drzwi. Jeśli jest mało atrakcyjną, zahukaną desperatką przyjmie byle co z wdzięczności za dowartościowanie i stanie się nawet sponsorką jakiegoś nieroba, który będzie na niej pasożytować. Jeśli jest cwaniarą, będzie szukać ustawionego faceta, do oskubania z kasy i potem taki koleś będzie płakał gdzieś u Jaworowicz- ,,jaka to zła kobieta była'', że on do niej z sercem i portfelem na dłoni. Pominie fakt z jak powierzchownych pobudek, to jego ,,serce'' wybrało i że znajdowało się bardziej w rozporku, niż klatce piersiowej...
Innymi słowy- facet musi pasować do kobiecej wizji życia! Inaczej nic nie wskóra. Ma co najwyżej nikłą szansę na zapoznanie panienki z deficytami psychicznymi, która sama nie wie kim jest, czego chce i potrzebuje mężczyzny, by jej to powiedział... Taka ślepo się w nim zakocha- usiłując się mu przypodobać i ulepić do takiej formy, jaką on sobie życzy. Najczęściej kończy się to ucieczką faceta, wykończonego kobietą bluszczem- chorobliwie zazdrosną, co kroku bez niego zrobić nie umie i jej szantażami emocjonalnymi, całkowicie odbierającymi mu przestrzeń życiową, i resztki ,tlenu'. Po prostu ucieknie by się nie ,udusić'. Ewentualnie odejdzie z nudy (bo co to za atrakcja żyć z kobietą, która nie dostarcza żadnych wyzwań i bodźców?), bądź znajdzie kochankę na boku, a z tej będzie korzystać- jako z kucharki, praczki i sprzątaczki...

Stalowy, bardzo dobrze, że odpuściłeś, nie widząc chęci drugiej strony na relację. Z doświadczenia wiem jakim koszmarem jest facet, który nie odpuszcza i nic do niego nie dociera. Mnie taki stalker doprowadził kiedyś do załamania nerwowego i myśli samobójczych. Zespół stresu pourazowego odzywał mi się jeszcze przez kilka następnych lat. Efekt był taki, że on nic nie wskórał, ja stałam się żywym zombie podskakującym nerwowo na dźwięk tele/domofonu czy pukania do drzwi i oglądającym się za siebie po wyjściu z domu. Lekko licząc tak z 3/4 lata z życia mi ukradł. Licząc terapię i dochodzenie do równowagi psychicznej. Nie obyło się też bez zmiany adresu, miejsca pracy i dwóch bezsensownych wizyt na policji, która bezradnie rozłożyła rączki. (Stalking nie był wtedy przestępstwem, a groźby- np. gwałtem, ,,wywiezieniem do lasu'' czy pozbawieniem życia, były nie do udowodnienia.) Odpuściłam widząc, że to nic nie da, narazi mnie tylko na zemstę, jeszcze za to.
Uff... Sorry, za dygresje. Absolutnie nie podejrzewam Cię do posuwania się do czegoś takiego. Ale jakoś te ponure wspomnienia nadal potrafią odżyć. Nikomu nie życzę takiego koszmaru!
Pamiętaj, że zdrowy związek, to taki, gdzie ,,gra się do jednej bramki'', szanuje sienie nawzajem, ma podobne wartości i spojrzenie na życie.
Nie uderzaj do kobiety, u której z deka wiadomo, że nie ma szans, bo na wstępie chce ona czego innego od życia, niż Ty. Nawet jak się zgodzi początkowo, po latach będzie miała coraz większy żal o pretensję, może Cię nawet znienawidzić, bądź Ty znienawidzisz ją i wszystko rozpadnie się, jak domek z kart. Nie da się stworzyć niczego konstruktywnego, kiedy w tym samym czasie jedno mówi- wio, a drugie- prr.
Uderzaj tylko do takiej, u której widzisz choć cień zainteresowania podjęciem gry. Tu musisz uważać, by nie stać się zabawką wykorzystywaną do podniesienia ego- jeśli taka kobieta Cię zachęca, by potem stopować, a nawet cofać relację, zamiast ją rozwijać, zapytaj wprost o co chodzi i jeśli nic się nie zmieni, odpuść. Pamiętaj, by na samym początku(może nie na pierwszym spotkaniu, bo ją wystraszysz, ale na drugiej czy trzeciej randce) upewnić się, że kobieta chce podobnego sposobu życia, jak Ty, aby oszczędzić sobie wzajemnych rozczarowań i straty czasu.

Temat bardzo ciekawy.
Pozdrawiam


No no, ale ja tu nie miałem na myśli 30 letniej dziewczyny, która już się wyskakała na penisach tych strasznie złych, twardych gości, bo taka to jak już się wyszaleje z samcami Alpha, to oczywiście znajdzie sobie potem stabilnego samca beta, który zapewni jej stabilność finansową, zaopiekuje się dzieckiem, będzie dla niej zawsze dobry, opiekuńczy i będzie myślał, że Boginię upolował, ale ten sam koleś u tej samej dziewczyny, ale 10 lat wcześniej nie miałby szans, chyba że na "przyjaciela" (czyli na układ "Ty będziesz słuchał, inny będzie ruchał").

No i ja to bym np. Takiej "Bogini" nie chciał, bo jakbym pomyślał ile osób w niej kończyło, to by mnie mdliło za każdym razem.
 

Kibic Polski

Stały bywalec
Dołączył
18 Kwiecień 2018
Posty
1 863
Punkty reakcji
179
Temat założył forumowicz w wieku jak twierdzi niemal 40 lat.
W tym wieku niektórzy być może już są a być może niebawem będą dziadkami.
Autor tematu jednak jeszcze nawet partnerki sobie "nie upolował".
Nie zrobił tego w realu nie zrobił za pośrednictwem portali randkowych.
Dlaczego tego nie zrobił?
Dlaczego jedna druga czy...kolejna kobieta nie chce wejść w bliższe relacje z takim facetem?
Prawdopodobnie bo woli faceta na takim poziomie kopnąć w ... niż się z nim zadawać.
Bo dochodzi do wniosku że woli być sama niż mieć takiego faceta.
A co robi ten facet?
Otóż wmawia komu się da że jego samotność to wina kobiet bo nie chcą z nim być.
Są wśród kobiet desperatki ale w tym przypadku to chyba by była...samobójczyni.

Czyli jak ktoś powiedział:
"jeśli ci ktoś mówi że jesteś pijany i powinieneś się położyć to możesz się nie przejmować
ale jeśli to mówi całe grono osób to lepiej idź spać".

Chyba że wolisz znów założyć temat pt:
"Moja samotność to wina kobiet".

"Obrończyni Stalowego" proponuję na kawę z nim się umówić
i wszystkim tu udowodnić że można z nim godzinę przesiedzieć i z nudów nie zasnąć.
 

Siennna

Bywalec
Dołączył
30 Styczeń 2023
Posty
1 049
Punkty reakcji
65
Saymonie, bezwarunkowo kocha się tylko dzieci. Mężczyznę dobiera się pod kątem upodobań/potrzeb. Co nie znaczy, że nie wiąże się to z uczuciami do niego.
Tak naprawdę ile osób, tyle przypadków, ale że ludzie lubią uproszczenia, stąd takie tematy i niektóre wypowiedzi- np. użytkownika Tinderowiec, który po wszystkim leci grubo ciosanym stereotypem...
Mnie daje to taki obraz, że usiłuje on kopulować w obrębie jednego stada, nie mając pojęcia o innych.
Wracając do mojej wypowiedzi- mądra kobieta dojrzy potencjał, gdzie głupsza go nie widzi i nie nabierze się na wszelkiego rodzaju fajansiarstwo, pozerstwo, itp.
Jest taka fajna anegdota o Clintonach.
Zatrzymują się na stacji benzynowej, żeby zatankować.
W pewnym momencie Hilary wskazuje na pracownika stacji
  • Patrz! To mój chłopak z liceum.
  • To chyba dobrze, że poślubiłaś mnie?
  • Gdybym poślubiła jego, on byłby prezydentem USA, a ty nalewałbyś nam paliwo
 

Saymon

Bywalec
Dołączył
24 Sierpień 2007
Posty
1 092
Punkty reakcji
131
Miasto
Polska
Sienna ja nie mam nic przeciwko, tak nas stworzono .Stwierdzam tylko fakt to mężczyzni mniej patrzą na stronę materialną.
A co do tego że kobiety tak kierują mężczyznami.
Prawda jest taka że kobiety lubią rządzić, ale kiedy coś się wali, kiedy trzeba działać, dzieje się coś poważnego to wtedy...... zrob coś, wymyśl, jesteś mężczyzną.......... tak to jest.
I taki przyklad ale nie o wielkich sprawach.
Mężczyzna wybiera samochod ktory chce kupic , wybrał dwa i mowi do kobiety, wybierz jaki chcesz z tych dwóch. Kobiecie spodobal sie jeden bo mial fajny kolor... potem się chwali koleżankom że to ona wybrała samochód..... bo wybrała.
 
Ostatnia edycja:
Do góry