Czy wierzycie w duchy ?

ewunia198612

Nowicjusz
Dołączył
25 Listopad 2008
Posty
485
Punkty reakcji
1
Wiek
37
Miasto
Głowno / Pabianice
Ten kto chce wywoływać duchy powinien 100x pomyśleć zanim zrobi coś głupiego.!!!!
Ja wierze w duchy, ale wątpię aby jakiś duch był w stanie zrobić nam jakąś krzywdę.... owszem możemy się bać ale jak duch może trzymać człowieka ?
Chyba tylko siłą woli
 

Dex188

Nowicjusz
Dołączył
23 Sierpień 2006
Posty
903
Punkty reakcji
1
Wiek
36
Miasto
Warszawa:) okolice
Ta... paraliż.... Nic lepszego nie umiesz wymyślić? :lol:
Tak Ty już sie wypowiedziałeś na temat paraliżów:D hahaha pokazałeś klasę;] wiesz ja w duchy nie wierzę a Ty jak wierzysz to pozdro:) Twoja sprawa. zresztą wypowiadasz się na temat paraliżu tzn negujesz moje zdanie a sam nie masz nic o tym pojęcia co już w innym temacie pokazałeś :) panie Zbuntowany Aniele diabła :D czy jakoś tak;]
 

Jergen

Nowicjusz
Dołączył
30 Wrzesień 2007
Posty
288
Punkty reakcji
1
Wiek
26
Miasto
z kątowni
Ja nie wierzę w duchy. Duchy na zdjęciach to albo zbiegi okoliczności ( wina techniczna, tło itp. ), albo fotomontaż. Póki nie zobaczę, nie uwierzę. Życie pozaziemskie owszem, ale duchy stanowczo nie. I nawet się ich nie boję...
 

Dark3N

Nowicjusz
Dołączył
22 Kwiecień 2009
Posty
5
Punkty reakcji
0
Miasto
z tąd dX
Ja w duchy wierze :D znam duzo roznych prawdziwych historii zwiazanych z duchami sam kiedys z kolegami wywolywalismy i tego wiecej nie zrobie :p
 

emiliano221

Nowicjusz
Dołączył
14 Maj 2009
Posty
77
Punkty reakcji
0
Wiek
37
Miasto
polska
Z duchami to jest chyba prawda bo wiele osub juz to przezylo, sam mialem pare razy dziwne zdazenia ale nie jestem pewien dokladnie czy to bylo akurat to zjawisko. Ale wiem na pewno ze nie powinnismy ingerowac w takie zeczy np: poprzez wywolywanie duchow
 

szympek11

Nowicjusz
Dołączył
25 Kwiecień 2009
Posty
14
Punkty reakcji
0
jesteśmy duchami i ciałem po śmierci ciało zostawiamy na ziemi a dusza to "duch" którym jesteśmy
 

milusinka11

Nowicjusz
Dołączył
4 Marzec 2007
Posty
217
Punkty reakcji
0
Wiek
28
Miasto
miasto z ludźmi.
jedyne świeczniki jakie widziałam stoją na moim stole. ;)
a z tego co kolega wyżej wywnioskował- jeśli przyjąć że dobre dusze idą do nieba, a złe błąkają się po ziemi- to wyjaśnia wszechobecnego pecha :D
 

szymcyl

Nowicjusz
Dołączył
6 Wrzesień 2008
Posty
81
Punkty reakcji
0
jedyne świeczniki jakie widziałam stoją na moim stole. ;)
a z tego co kolega wyżej wywnioskował- jeśli przyjąć że dobre dusze idą do nieba, a złe błąkają się po ziemi- to wyjaśnia wszechobecnego pecha :D
Nie zrozumiałaś mojego posta. Złe idą raczej do czyśćca lub nawet do piekła. Z tego co wiem to nieliczne błąkają się po ziemi, co pewnie jest racją, bo byśmy tu mieli trochę tłoku... :p I za dużo tych niewyjaśnionych zjawisk.
 

milusinka11

Nowicjusz
Dołączył
4 Marzec 2007
Posty
217
Punkty reakcji
0
Wiek
28
Miasto
miasto z ludźmi.
hm. ja bym przyjęła to co jest i się nie spierała o przyczyny.

nie miałeś nigdy takiego uczucia na lekcji np. chemii czy matmy, że pani/pan kazał ci przyjąć jakiś fakt za pewniak i się nie czepiać ani nie dyskutować? : D
 

szybki_rumcajs

Nowicjusz
Dołączył
18 Lipiec 2008
Posty
172
Punkty reakcji
0
Nie sądzę aby takie "wizje i przeżycia" były sprawką paraliżu sennego... Cierpię na tą przypadłość od dzieciaka , pierwszy raz zdarzył się gdy miałem chyba z 9 lat , jak łatwo się domyślić przestraszyłem się lecz po czasie przyzwyczaiłem się do tego i jest to dla mnie na dzień dzisiejszy coś całkowicie normalnego mimo iż paraliż senny zdarza mi się od 2 lat już dosyć rzadko. Nasłuchałem się w TV wypowiedzi "znamienitych naukowców" że własnie osoby cierpiące na tą "przypadłość" miewają niesamowite wizje i doświadczenia... pomyślałem sobie "może coś w tym jest? wkońcu jest to dosyć nieprzyjemne doświadczenie" zawsze gdy dopadało mnie to w nocy nie otwierałem oczu i po prostu czekałem aż się skończy... aż postanowiłem sobie że gdy następnym razem będe miał paraliż otworzę oczy i ciekawe czy zobacze jakiś ufoli czy coś w tym stylu , koniec końców pewnej nocy dopadło mnie to znowu... z drobną obawą otworzyłem oczy i mimo iż nie mogłem się ruszać (co już samo w sobie jest dosyć niepokojące) dokładnie przewertowałem gałami strefę mojego widzenia i nie zobaczyłem nic nie zwykłego , powtórzyłem ten "experyment" jeszcze chyba z 5 razy i za każdym razem nic nie zobaczyłem... Mogę śmiało uznać że jest zupełnie na odwrót niż mówią "znamienite umysły świata uczonych" niezwykła wizja zdarzyła mi się gdy byłem w 100% świadomy i trzeźwy jak świnia... żadne paraliże , żadne sny , żadna wódeczka i żadne dragi (ale o tym za chwilę).Mogę śmiało stwierdzić że jestem człowiekiem twardo stąpającym po ziemi (poza drobnymi psychozami ale to już pod psychiatre podchodzi i nie jest to cecha mojego charakteru) i uznawanym za odważnego , już za małolata z moim znamienitym kolegą od "akcji z adrenalinką :D" wynajdywałem sobie coraz to nowe "testy odwagi" a to wchodziło się "nielegalnym sposobem :p " w środku nocy do zakładu psychiatrycznego , a to spędzało się noc w "nawiedzonej ruderze" (już nie istniejącej :p hoho jak ten czas leci) a to chodziło się samemu w nocy w lesie omijając szlaki żeby straszniej było :D itp. (aż sie łezka kręci jak sie tak powspomina :( ) i nic mnie nie przerażało , myślałem że nic nie jest w stanie mnie przerazić nawet gdy ktoś rzuci się na mnie z siekierą (co O DZIWO przydarzyło mi się lecz na szczęscie bez szwanku xD) do pewnego momentu... gdy zupełnie trzeźwy na stu procentowej świadomości psycho-ruchowej już jako dorosły osobnik zobaczyłem TO COŚ w moim własnym domu ... nie będę teraz tego opisywał bo siędzę właśnie obok miejsca tamtej wizji/przeżycia a uczucia tamtego wydarzenia do teraz na mnie ciążą i przyznam się bez bicia że po prostu boję się nawet o tym tutaj pisać (w miejscu w którym własnie przebywam) , może w następnym poście jutro... napiszę tylko tyle że było to najbardziej przerażające doświadczenie w moim życiu a przeżyłem już sporo i zawsze śmiałem się z ludzi opowiadających takie historie jak ja teraz... To przeżycie zszokowało mnie jak nic innego co mi się w życiu przytrafiło , nie wchodziłem przez tydzień do pomieszczenia w którym mi się to przytrafiło a nawet bałem się na nie spojrzeć i wpuścić tam kogokolwiek nawet psa , był to dla mnie przez tydzień "Czarnobyl" więc wyobraźcie sobie jakiej wagi było to dla mnie doświadczenie. :bag:
 

samotnygraczPL

Milczenie jest złotem.
Dołączył
20 Styczeń 2009
Posty
602
Punkty reakcji
0
Wiek
34
Miasto
Łódź
Czy ja wierze w duchy ? odpowiedz tak bo już kiedyś przeżyłem spotkanie z duchem i nikomu tego nierzycze. A zaczeło się tak około 2 w nocy cos takiego obudziło mnie jakies stukanie? gdy sie obudziłem zobaczyłem jakąś postać siedzącą na krześle w moim pokoju i tylko patrzyłem co robi , na stoliku szeleszczały zeszyty i stukało krzesło , nagle spostrzegłem że ten ktoś patrzy w moją strone i wstaje nie był zbyt wyraźny więc niewidziałem kto to , czy ktos zmojej rodziny czy ktos inny . Podszedł domnie chciałem krzyczec, coś powiedzieć ,zaświecic światło ale czułem że ta postać przytrzymuje mnie , niemogłem sie ruszyć byłem jak sparaliżowany dosłownie jak zamrożony, ale najgorsze było to jak zobaczyłem oczy tej postaci nigdy wczesniej tak sie nieczułem byłem w takim szoku że rano jeszcze miałem takie dziwne drgawki, ale wracając do tematu to ta postać nagle przemiesciła się w stronę okna ja zdążyłem sie obrócic w drugą stronę żeby tylko tego nie widziec , gdy przechodiła z powrotem już niepatrzyłem w jej kierunku ale czułem jej obecnoś. Rano kiedy sie obudziłem byłem normalnie w szoku !!!
Czy ktos z was przezył kiedyś spotkanie z duchem???
Anegdota a masz nie zbity dowód ? , może oszukujesz siebie ? zbadaj fakty może ktoś ci zrobił głupi żart ?
Zjawy dzielą się na kilka kategorii : Duchy to ludzie którzy mieli problem z przejściem z tego na tamten świat wywołany samobójstwem,morderstwem bądź otruciem, następne są jakimś odbiciem , pozostałością psychiczną która nie ingeruje w nasz świat,Zjawy Kryzysowe które pojawiają się po śmierci swym najbliższym i ostatnie Poltergeisty czyli złośliwe i hałaśliwe zjawy. Osobiście wierze w życie pozagrobowe .
 

Lobo2007

Wyjadacz
Dołączył
25 Wrzesień 2007
Posty
10 249
Punkty reakcji
381
Wiek
44
Anegdota a masz nie zbity dowód ? , może oszukujesz siebie ? zbadaj fakty może ktoś ci zrobił głupi żart ?
Zjawy dzielą się na kilka kategorii : Duchy to ludzie którzy mieli problem z przejściem z tego na tamten świat wywołany samobójstwem,morderstwem bądź otruciem, następne są jakimś odbiciem , pozostałością psychiczną która nie ingeruje w nasz świat,Zjawy Kryzysowe które pojawiają się po śmierci swym najbliższym i ostatnie Poltergeisty czyli złośliwe i hałaśliwe zjawy. Osobiście wierze w życie pozagrobowe .
No dobrze, a skąd Twoim zdaniem biorą się poltergeisty, skoro reszta to zbłąkane dusze?
 

hydeg

Nowicjusz
Dołączył
21 Czerwiec 2009
Posty
12
Punkty reakcji
0
Wiek
31
Miasto
Kielce
moja siostra miala "spotkanie" z duchem, trzymala synka na rekach i siedziala z mezem na kanapie. wozek lezal w kacie pokoju inagle zaczal sie bujac. ale nie tak w miejscu, tylko do przudu, do tylu, do przodu, dotylu... mowi ze przez kilak minut tak i myslal ze moze oni cos ruszaja ale oddalili sie i nadal sie ruszal... wiec niemozliwe zeby to bylo cos innego, to byl duch... no zeby bylo jasne - siora mieszka w bloku. ja z kolei mam tak ze po obejrzeniu horroru mam schizy i widze duchy... nie wiem... starsznie sie boje... boje sie wyjsc z pokoju i wszedzie swiece swiatla.. wszystko byloby okey... ale ja uwielbiam horrory... i cuz mam robic jak potem jestem dretwa...
 
Do góry