jestemZpisu napisał:
Ilośc staruszków bierze się stąd iż do 2015r każdy młody myślał o jednym dziecku lub wcale. Teraz 500+ trochę te dziedzine ruszyło.
Ocena działania mechanizmu, który w założeniu ma przynieść efekty długofalowe, na podstawie tak krótkiego okresu to głupota. Przykład chociażby Niemiec dowodzi, że dodatki rodzinne nie spełniają swojej roli. Osobiście stoję właśnie przed decyzją o założeniu rodziny i finanse nie mają tu nic do rzeczy.
jestemZpisu napisał:
Cmentarz północny - Warszawa. Na około 970 nagrobków z datami zgodnu między 2010 a 2017 80% to ludzie nie mający więcej jak 70lat. Można podjechać, sprawdzić, informacja pewna.
Narodowy Instytut Zdrowia Publicznego PZH, raport "Sytuacja Zdrowotna ludności Polski 2016". Można ściągnąć, sprawdzić, informacje pewne.
jestemZpisu napisał:
Skąd się urwałem? No jak to skąd. Z planety Ziemia. Twardo stąpam po gruncie i niestety widzę to wszystko tak jak widzę a nie inaczej.
Przy braku wiedzy na temat mechanizmów rynkowych i opieraniu się na wydumanych statystykach masz prawo wszystko widzieć inaczej, tylko czy to zmieni rzeczywistość?. Decyzje polityczne często przynoszą skutki po wielu latach. Dlatego tak łatwo jest politykom przerzucać się winą za kiepską sytuację i ignorować zbliżające się niebezpieczeństwa, bo przecież o dziurach w systemie emerytalnym nie dowiedzieliśmy się wczoraj. Od kilkunastu lat mówi się o zbliżających się problemach systemu emerytalnego. Jednak nawet dziś, w sytuacji stale rosnących dotacji z budżetu dla ZUSu i FUSu, Minister udaje Greka. Wszyscy boją się zająć problemem, bo jest on politycznie niebezpieczny. To jednak my, szerzy obywatele, będziemy płakać za 20 lat i zastanawiać się, dlaczego nikt nie zainteresował się problemem wcześniej?.
jestemZpisu napisał:
Kolejna rzecz to taka że debatujecie na temat czyjegoś zdrowia. A skąd Wy wiecie jak czują się kobiety w wieku 45-55lat ot by na takiej kuchni?
Raport "Sytuacja Zdrowotna ludności Polski 2016".
Przeciętna długość życia w zdrowiu (tzn. bez ograniczeń spowodowanych chorobą) wynosi w Polsce 62,7lat (kobiety) i 59,8 (mężczyźni).
PS. Czy ktoś przypomni mi jeszcze raz dlaczego mam pracować dłużej ze względu na swoją płeć?.
jestemZpisu napisał:
Nie macie wrażenia że nikt nie marudzi bo boi się zwolnienia a drugiej pracy w wieku 50lat już nie znajdzie?
Owszem, to jest
realny problem. Moim zdaniem nie wiek emerytalny, a możliwość znalezienia pracy po 50-tce jest głównym problemem Polski!.
jestemZpisu napisał:
Przecież wszystkie moje sąsiadki w wieku 70-75 od lekarzy nie wychodzą. To tak ma wyglądać spokojna starość? No i nawet gdyby ta emeryturka dla fizola była na kwotę 1500zł to co z nią zrobić? Czynsz 6 stówek, lkei 200-300, opłaty 100-150 i co dalej? Co mozna zrobić z pozostałych 400-600zł?? Wyobraźmy sobie teraz wycieczkę do Tokio. O tak, jestem emeryt, chcę pozwiedzać świat przed śmiercią. Zostaje mi 400-600zł na miecha. Odliczam żarcie czyli 10zł dziennie skromnie na emeryta a resztę ciułam w skarpetę. 400zł - 300zł jadło = 100zł. Tyle miesięcznie uciułam. Wycieczka full wypas z hotelami na 12dni w SPA = 6570zł. 6570zł / 100zł = 66 miesięcy ciułania co daje 5,5 roku. Wow!
Powiem Ci brutalną prawdę, której boją się wszyscy politycy:
Trzeba było myśleć o emeryturze, gdy byłeś zdolność do pracy. Po 65 roku życia powinieneś delektować się owocami swojej pracy i kariery, jeżeli przez całe życie przejadałeś swoje środki i nie myślałeś o przyszłości, to czego na litość boską oczekujesz?. Tego, że
JA będę pracował na
TWOJE wycieczki do Tokio?.
Podział życia jest prosty: uczysz się do 25 roku, pracujesz i zarabiasz do 65 roku, zaś później delektujesz się spokojną starością. Jeżeli ktoś przez 40 lat aktywności zawodowej: nie rozwijał się, nie awansował, nie inwestował wolnych środków i nie oszczędzał to czego się spodziewa?. A, no zapomniałem.... tego, że państwo (społeczeństwo) mu da!.
jestemZpisu napisał:
Zostało nam 640zł. Tyle możemy odkładać. No właśnie, ale na co????
Tutaj społeczeństwo dzieli się generalnie na 2 grupy:
1. Ludzi, którzy wolne środki przejedzą
2. Ludzi, którzy wolne środki zainwestują.
Mówisz o nowym Punto 1.2, a ja zapytam:
po co Ci ono?!. Traktujesz je jako swoje aktywa czy pasywa?. Jeżeli potrzebujesz samochodu, by móc dojeżdżać do podmiejskiej restauracji i zarabiać 1000zł więcej- ok!. Może jest Ci on niezbędny do Twojej planowanej działalności gospodarczej, albo musisz dojeżdżać po pracy na podnoszące kwalifikacje kursy?. Ok!. Jeżeli jednak kupujesz samochód, by stał pod blokiem i generał same koszta. Jeżeli przez całe 40 lat życia zawodowego jesteś młodszym kucharzem i nie chciałeś się rozwijać to czego Ty na litość boską oczekujesz na emeryturze? <_< .