M
MacaN
Guest
Witam.
Do napisania tematu zainspirował mnie ten artykuł, choć już wcześniej trochę rozmyślałem na ten temat.
Studia. Czas, który wielu ludzi utożsamia z wieczną zabawą, piciem, seksem, poznawaniem nowych ludzi oraz ostatnio z minimalnym wykształceniem, jakie powinien osiągnąć młody człowiek, który chce być w życiu KIMŚ.
Niestety rzeczywistość jest często zgoła odmienna. Otóż studia to czas, w którym młody człowiek jest nieustannie narażony na stres. Każde, nawet najmniejsze potknięcie może się skończyć zakończeniem kariery, a raczej zakończeniem ścieżki biegnącej w jej kierunku.
Patrząc z perspektywy studenta, który dopiero zaczyna kolejny semestr, pisze to jeszcze na luzie, a zatem tylko z pamięci, ale własnie pamiętam jak to było jeszcze niedawno. Każdy dzień był na wagę złota, każdy dzień powodował stres, który kazał sie uczyć godzinami i nie pozwalał zasnąć, każda porażka wydawała się tą ostatnią, a każdy sukces po prostu odwlekał godzinę ścięcia.
Rzeczywiście jestem w stanie uwierzyć w to, że 40% studentów ma zaniżona samoocenę i ma problemy psychiczne spowodowane własnie studiowaniem. Oczywiście pisze z perspektywy człowieka będącego na kierunku inżynierskim, nie wiem jak to wygląda na studiach humanistycznych, jak prawo, polonistyka, zarządzanie i przedsiębiorczość, czy ekonomia ( ekonomia jest kierunkiem humanistycznym ).
Za to wiecie co jest najlepsze? To, że sukces po studiach to naturalnie mit. Sukces osiąga się w zupełnie inny sposób, sukcesu nie stworzy przestarzały i nieefektywny system szkolenia, sukcesu nie da ukończenie jakiegoś kierunku. Studia to jedynie zaspokojenie swoich psychologicznych potrzeb, które prawdopodobnie bez powodu zalęgły się w naszych głowach. Ukończenie studiów ma dać nam tylko i wyłącznie wewnętrzne spełnienie, bo raczej nie przyniesie wielu pieniędzy.
A Wy, co o tym sądzicie?
Do napisania tematu zainspirował mnie ten artykuł, choć już wcześniej trochę rozmyślałem na ten temat.
Studia. Czas, który wielu ludzi utożsamia z wieczną zabawą, piciem, seksem, poznawaniem nowych ludzi oraz ostatnio z minimalnym wykształceniem, jakie powinien osiągnąć młody człowiek, który chce być w życiu KIMŚ.
Niestety rzeczywistość jest często zgoła odmienna. Otóż studia to czas, w którym młody człowiek jest nieustannie narażony na stres. Każde, nawet najmniejsze potknięcie może się skończyć zakończeniem kariery, a raczej zakończeniem ścieżki biegnącej w jej kierunku.
Patrząc z perspektywy studenta, który dopiero zaczyna kolejny semestr, pisze to jeszcze na luzie, a zatem tylko z pamięci, ale własnie pamiętam jak to było jeszcze niedawno. Każdy dzień był na wagę złota, każdy dzień powodował stres, który kazał sie uczyć godzinami i nie pozwalał zasnąć, każda porażka wydawała się tą ostatnią, a każdy sukces po prostu odwlekał godzinę ścięcia.
Rzeczywiście jestem w stanie uwierzyć w to, że 40% studentów ma zaniżona samoocenę i ma problemy psychiczne spowodowane własnie studiowaniem. Oczywiście pisze z perspektywy człowieka będącego na kierunku inżynierskim, nie wiem jak to wygląda na studiach humanistycznych, jak prawo, polonistyka, zarządzanie i przedsiębiorczość, czy ekonomia ( ekonomia jest kierunkiem humanistycznym ).
Za to wiecie co jest najlepsze? To, że sukces po studiach to naturalnie mit. Sukces osiąga się w zupełnie inny sposób, sukcesu nie stworzy przestarzały i nieefektywny system szkolenia, sukcesu nie da ukończenie jakiegoś kierunku. Studia to jedynie zaspokojenie swoich psychologicznych potrzeb, które prawdopodobnie bez powodu zalęgły się w naszych głowach. Ukończenie studiów ma dać nam tylko i wyłącznie wewnętrzne spełnienie, bo raczej nie przyniesie wielu pieniędzy.
A Wy, co o tym sądzicie?