Czy są jeszcze jakieś szanse na związek?

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
ropucha_89 napisał:
No właśnie byłam w takiej sytuacji, więc już mnie tłumaczenia i wskazywanie powodów nie rusza. Chyba mało kto potrafi mówić o bolesnych sprawach (zwłaszcza w takiej chwili) ale też o nich słuchać tak, żeby można coś z takiej rozmowy wynieść.
Inna sprawa jest taka, że czasem warto partnerowi dać czas, dać odetchnąć i najwyżej później, po opadnięciu emocji - pytać o powody.
a co to za różnica skoro już jest decyzja dokonana?
 

ropucha_89

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2014
Posty
131
Punkty reakcji
6
tomaszh napisał:
No właśnie byłam w takiej sytuacji, więc już mnie tłumaczenia i wskazywanie powodów nie rusza. Chyba mało kto potrafi mówić o bolesnych sprawach (zwłaszcza w takiej chwili) ale też o nich słuchać tak, żeby można coś z takiej rozmowy wynieść.
Inna sprawa jest taka, że czasem warto partnerowi dać czas, dać odetchnąć i najwyżej później, po opadnięciu emocji - pytać o powody.
a co to za różnica skoro już jest decyzja dokonana?
Różnica tkwi w tym, że nieco po czasie do takiej rozmowy podchodzi się już bardziej spokojnie. Sprawa jest przemyślana - może to przemyślenie i dystans coś zmienia, a może po prostu pozwoli tej "przyczyny zerwania" wyciągnąć jakąś nauczkę na przyszłość. Ale to tylko moje zdanie.
 

Primawera

Bywalec
Dołączył
23 Grudzień 2013
Posty
809
Punkty reakcji
121
ropucha_89 napisał:
W większości przypadków to są po prostu "głodne teściki" rzucone na odczepnego. Nie osładzają rozstania. Nic nie zmieniają.
Osoba, która porzuca zawsze wybierze formę wygodniejszą dla siebie, zapominając o uczuciach drugiej strony. Jeśli powodem rozstania jest drugi facet, to obecny - raczej nie powinien spodziewac sie prawdy... rozstajemy się, bo Marcin ma lepszy samochód. W takiej sytuacji chłopak usłyszy kolejne kłamstwo - zostańmy przyjaciółmi i zostanie kołem zapasowym, na chwilę gdyby z nowym nie wyszło.
Parter z którym było się jakis czas, ma prawo poznać powód rozstania, bo nie ma nic gorszego jak życie w nieustannym poczuciu winy za cos czego sie nie zrobiło.
 

ropucha_89

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2014
Posty
131
Punkty reakcji
6
Primawera napisał:
W większości przypadków to są po prostu "głodne teściki" rzucone na odczepnego. Nie osładzają rozstania. Nic nie zmieniają.
Parter z którym było się jakis czas, ma prawo poznać powód rozstania, bo nie ma nic gorszego jak życie w nieustannym poczuciu winy za cos czego sie nie zrobiło.
W ideale... tak. W praktyce czasem trzeba wyrobić sobie grubą skórę i po prostu nie żyć w poczuciu winy, nie czekając na "łaskę" byłych.
 

Primawera

Bywalec
Dołączył
23 Grudzień 2013
Posty
809
Punkty reakcji
121
ropucha_89 napisał:
W ideale... tak. W praktyce czasem trzeba wyrobić sobie grubą skórę i po prostu nie żyć w poczuciu winy, nie czekając na "łaskę" byłych.
Nie nazwałabym tego łaską, to jest zwyczajny szacunek dla drugiego człowieka.
 

ropucha_89

Nowicjusz
Dołączył
11 Marzec 2014
Posty
131
Punkty reakcji
6
Primawera napisał:
W ideale... tak. W praktyce czasem trzeba wyrobić sobie grubą skórę i po prostu nie żyć w poczuciu winy, nie czekając na "łaskę" byłych.
Nie nazwałabym tego łaską, to jest zwyczajny szacunek dla drugiego człowieka.
Stąd cudzysłów - to było cyniczne.
 

Pain

Bydlak bez serca
Dołączył
15 Luty 2009
Posty
1 348
Punkty reakcji
131
tomaszh napisał:
Nie rozumiem. To nie można cierpieć i jednocześnie się kształtować? Najwięcej to myślę o tym wszystkim. Jak mam coś zrobić to też robie. Co jakiś czas jak mnie złapie to dalej się załamuje, ale na tych rzeczach mam zamiar opierać swoje życie żeby mieć granice i zasady. Nie mówię też, że zero spontanu albo się odetnę od wszystkiego,
Cierpienie przeciwdziała kształtowaniu, w tym cały dowcip.


Primawera napisał:
Hauserku sugerujesz, że tego ostatniego mi brak?
Nie brak, ale kobiety kierują się przede wszystkim uczuciami. Na przykład tutaj, wiesz, że najlepiej byłoby odpuścić, ale serduszko każe Ci współczuć.
 

Primawera

Bywalec
Dołączył
23 Grudzień 2013
Posty
809
Punkty reakcji
121
Hauser napisał:
Nie brak, ale kobiety kierują się przede wszystkim uczuciami. Na przykład tutaj, wiesz, że najlepiej byłoby odpuścić, ale serduszko każe Ci współczuć.
To nie jest współczucie Hauserku. Zawsze powaznie podchodzę do tematów z działu życiowe trudności i zanim zwrócę się do autora problemu, stawiam się na moment na jego miejscu, dorzucam do tego mała dawkę życiowego doświadczenia i dopiero wtedy doradzam, majac na uwadze, że to jednak cudze życie i błedną interpretacją mogę przekreślić jego szansę.
To duża odpowiedzialność aby wyważyć odpowiedź pomiedzy zdrowym rozsądkiem, a nadzieją autora.
 

tomaszh

Nowicjusz
Dołączył
25 Czerwiec 2010
Posty
81
Punkty reakcji
2
Primawera napisał:
Nie brak, ale kobiety kierują się przede wszystkim uczuciami. Na przykład tutaj, wiesz, że najlepiej byłoby odpuścić, ale serduszko każe Ci współczuć.
To nie jest współczucie Hauserku. Zawsze powaznie podchodzę do tematów z działu życiowe trudności i zanim zwrócę się do autora problemu, stawiam się na moment na jego miejscu, dorzucam do tego mała dawkę życiowego doświadczenia i dopiero wtedy doradzam, majac na uwadze, że to jednak cudze życie i błedną interpretacją mogę przekreślić jego szansę.
To duża odpowiedzialność aby wyważyć odpowiedź pomiedzy zdrowym rozsądkiem, a nadzieją autora.
Jest beznadziejnie, ale żyć trzeba. X ma już nowego chłopaka. Ja natomiast już nigdy tak nie spierdziele, mam nadzieje, że dane mi będzie znaleźć podobną dziewczynę. A co do co waszej rozkminy to Primawero dziękuję Ci za ciepłe słowa :)
 
Do góry